Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Nie za szybko z tymi rybami?


Dzięki Seachem Stability można wystartować zbiornik praktycznie po jednym dniu. Konsultowałem to z rożnymi ludźmi i konfrontowalem z Internetem. Trzeba to jednak zrobić umiejętnie, ciagle kontrolując wodę i ryby. Można sie wspomóc sterylizatorem UV - co robię.

Nie wpuszczę ryb zanim nie bede pewny, ze mam zamknięty cykl azotowy. Z informacji, które zebrałem wynika jasno, ze jest to środek bezpieczny. Opiszę to w watku o szybkim starcie.

Ja mam prawie 2 tyg., więc powinno być aż nadto czasu.

Jedyne co mnie nieco martwi to to, że na razie nie wypalił plan sterylizacji wody. Woda jest juz 1,5 dnia bez filtracji, bo mi pompa grundfos alpha2l nie pracuje - rozebrałam ją i jest OK, nie wiem dlaczego nie działa. Włącza sie tylko napis Power On, potem przeleci test ale bez włączenia pompy. Zgodnie z instrukcja to albo zły prąd - nie wiem jak to jest możliwe, albo zapchana/wirnik nie łże ruszyć. Na szczęście mam jeszcze testowy eheim 2078 i zaraz jego podpinam pod sterylizator.

Może ta pompa się "zastała" bo leżała w piwnicy od kwietnia, kiedy to ją kupiłem do testów...


krzysiutoja Witam tu akurat rozumiem co przeżywasz i życzę powodzenia w hodowli



Lubię mieć sytuację pod kontrolą, a to co się dzieje od wtorkowego wieczora to walka z czasem, chaos i bajzel.


Na dodatek sprzedawca piachu w ciula mnie zrobił i musiałem płukać piach 6 razy, a pisał ze wg nich noe trzeba.


Na razie mam 1/3 piachu wsypane bo płukanie piachu w bloku to makabra. Na szczęście mam funkcjonalny syfonik w brodziku który nie pozwala przedostać sie piachowi do kanalizy...


Zdołowana mnie ta pompa, bo przez 1,5 dnia juz trochę glonów i bakterii mi sie osiedliło i trzeba bedzie dłużej sterylizować. Nie bedzie wszystko tak, jak miało byc. Podczas lania Stability nie można sterylizować, co jest oczywiste.


Co mogę powiedzieć, ze na razie mam 3 panele po 12 modułów białych i światła jest aż za dużo nawet przy nieskrystalicznej wodzie. Nie mam nawet jeszcze podpiętych czerwonych i niebieskich a roślinki bąbelkuja :) Co to bedzie jak wystartuje po 24 moduły b i r :)

Idę walczyć dalej

Opublikowano

Wiesz ... Z 5 worków piasku po 28kg przeplukalem JUZ 1.5 worka:) taki mi to idzie. Mam 2 dzieci i raz jedno sie chce kąpać, innym razem drugie ... Dobrze ze mam jeszcze osobne WC:)

Po prostu masę czasu to trwa. W domu to bym na trawę wiadro postawił, wsadził szlaufa i by sie samo wypłukało:)

Dobra nie narzekam :)

Opublikowano

nie dokońca z tym wiadrem na podwórku,zalałbyś całe podwórko wądą przy takiej ilości piachu,i pewnie sąsiadom też. ja osobiście wypraktykowałem sposób , że piasek kupuję odpowiednio wcześniej i płukam go sobie po mału codziennie,bo to jest najżmudniejsza robota przy zakładaniu kwadratu. tak na marginesie też mam dwójkę i kiedyś córka urządziła sobie piaskownicę bo tata się zagapił

Opublikowano

Chodziło mi o trawnik :) no z dzieci i to sa przygody. Moja mi 2 tyg temu wyrzuciła szklankę i ciężkie zabawki z 4go piętra na płytki. . .


Czy ktoś robił układ na systemie Tece ? ? ?

Ponoć to najpewniejsza metoda. Sprzęt mogę wypożyczyć za 20 PLN na dzień. Muszę Się nad tym zastanowić, bo węże niby pewne, ale jakoś tak nie dają mi spokoju.


Jak na razie odpaliłem z sukcesem filtrację na razie na Eheimie. Działa UV, węgiel aktywny i 3 gąbki oraz wata. Po godzinie woda była juz bardzo czysta, teraz, po 6 robi się bardzo bardzo czysta. To jeszcze nie kryształ, ale juz nawet taka woda mogłaby zostać.

Także teraz tylko czekam na kupy.

Postanowiłem na razie nie kupować falownika.

Mam nadzieje z rana wystartować aquaponike. Na razie filtr aquaponiczny chodzi na sucho. Kaskada cudnie wlewa wodę do zbiornika. Dźwięk wpadającej wody.... Bezcenny :)

Szum Eheima ... Nie do zaakceptowania. :) jutro sprawdzę czy alpha 2 działa.

Opublikowano

Ech... Tylko ze ja wolałbym ryby oglądać a nie akwarium od ... strony :)


Najlepsza nagrodą bedą ryby. Start nie należy do przyjemnych rzeczy.

Jakoś mnie to nie kręci. No ale aby był efekt, to ktoś musi to zrobić.

Chciałem zlecić wykonanie układu hydraulikowi ale żaden sie nie podjął :) jeden przyjechał, obejzal i powiedział, ze jak słyszy o rurkach pvc albo o jakiś innych klejonych, to go krew zalewa. I pojechał sobie :) potem napisał mi smsa o systemie KAN Therm.

Jak sam tego noe zrobię to zlecę to AquaMedic, bo oni to robią.

Urlop mi sie kończy w poniedziałek :)

Opublikowano

Adrian jak Ci mówiłem , rurki PVC składasz jak klocki lego tylko za pomocą kleju. Widocznie hydrualicy którzy byli u ciebie nie mieli pojęcia jak to składać pod akwarystykę ale niech nie pitolą że te systemy klejone sa do bani ;-)

No i czy informowali cię jakie sa koszty tych systemów KAN therm . może oprócz tych zgrzewanych to reszta kosztuje ciężkie pieniądze i pytanie na kij jak w układzie akwarystycznym praktycznie nie ma ciśnienia (układ otwarty)

Opublikowano

Ja używałem PP (rurki polipropylenowe) do budowy układu podmiany wody. Tylko dlatego, że miałem dostęp do zgrzewarki. I powiem Ci, że nigdy nie robiłem czegoś takiego, po robocie dwie godzinki i układ był gotowy. To naprawdę nic strasznego.

Opublikowano
Adrian jak Ci mówiłem , rurki PVC składasz jak klocki lego tylko za pomocą kleju.
Stan ma rację .Tylko trzeba użyć dobrego kleju.Ja ich używałem do instalacji odpływowych i napowietrzających.Rewelacja.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.