Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzięki pozner, dzięki stan!!!! Znalazłem stolarza który mi to u siebie zrobi. Także wszystko gotowe. Zamowienie WRESZCIE w poniedziałek wysyłam. Mam nadzieje ze juz nic mi nie przeszkodzi. Nie znam sie na tym i dlatego nie pomyślałem ze może mi to u siebie zrobić.

Dzięki !!

O sile fizycznej pisałem.


Akwarium ustaliłem na 200x80x70 - przyznam, ze zrezygnowałem ze 100 pod wpływem rozmów "za kulisami" :) i małych rozmiarów mojego saloniku. Ponoć to pod 200kg wazy. Na początek będzie ok. Jak złapie bakcyla i zmienię mieszkanie to bede chciał pobić jurgena :) ale to za co najmniej 2 lata:) teraz pora działać.

Opublikowano

Wreszcie, po ciężkich bojach, zamówiłem akwarium! Nie ukrywam ulgi.

200x80x70 float. Ani ja ani żona nie widzimy różnicy miedzy OW zawyklym float wiec po co przepłacać. Czarny silikon, bo lepszy od transparentnego. Szyba 12mm, 5 lat gwarancji na szczelność.

Stelaż aluminiowy wysokość 50cm. Wszystko w Aqua Medic.


Jeszcze kilka rzeczy tam zamówię. Maja ciekawe falowniki, grzalki z kontrolerami i sterylizatory UV.

Zamówiłem tez filtr aquaponiczny.

Kwestią otwarta jest oświetlenie. Mam nadzieje jak najszybciej to wyjaśnić. Dzisiaj znów skłaniam się ku modułom.

Akwarium powinno byc do 2tyg.

Uff ;)

Opublikowano

Nie kupuj u nich falownika, kup sobie rw15 Jest tańszy i lepiej wykonany. Jedno i drugie miałem w rękach, a rw15 śmiga u mnie w akwarium i jestem pod mega wrażeniem jego pracy i wydajności.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Muszę się szybko pochwalić! :)

Właśnie dostałem projekt mojego filtra aquaponicznego. Przyznam, że robi wrażenie. Jak będzie wyglądał i działał tak jak wyglada projekt i opisuje go producent, to bede bardzo zadowolony. Ponoć azotany zbija do .... Takiego poziomu ze trzeba .... nawozić azotanami aby rośliny nie zginęły :)

Jestem wykończony dopinaniem wszystkiego na ostatni guzik. Zmieniłem czarny silikon jednak na transparentny ze względu na brak pokrywy.

Jak dobrze pójdzie to akwarium będzie za tydzień. Nadal boje sie ze nie wejdzie :) Nie wiem ile bede czekał na filtr.

Jutro zamawiam moduły LED, profile i cała resztę do oświetlenia - to muszę sobie jednak sam zrobić bo nie lubię czekać jak coś zlecam. Na szczęście to jest proste jak budowa cepa i każdy sobie może estetyczne oświetlenie wykonać.

Najwiecej czasu zajmuje mi selekcja roślin. Upolowalalem kilka sporych egzemplarzy Anubiasów - mateczne około 40 cm wysokości ! :) na razie 6 sztuk + kilka mniejszych.

Muszę też jakimiś badylami zapchać tył Akwarium, żeby ściany nie było widać. Z tym mam obecnie największy problem. Chyba ze znajdę gdzieś folie 70 cm jako tymczasowe tło póki rośliny z tylu nie urosną. Na razie Hygrophila któraś będzie, dla próby Vallisneria, jak bedzie ładna to zostanie. W sytuacji awaryjnej zakupie w zoologu Vallisnerię aby zapchać tylna szybę.

Zamówiłem tez 2 military helmet :) bo córa lubi ślimaki. I tak na początku nie bedą miały co robić.

Zreszta jak ruszy ten potwór sterylizator 55W to żaden glon nie ma prawa wyrosnąć :) a jak bedzie go mało to helmet da radę.

15go ma byc nowy cennik TM, mam nadzieje ze niczego nie będzie brakowało. . .

Kamienie muszę zamówić... Urwanie głowy. Tak to jest jak sie w sierpniu wszystko na raz robi.

Opublikowano

Heh, pomyśl co ja miałem za bajzel jak wsio sam robiłem, a akwarium z Waldkiem we dwóch kleiliśmy na miejscu. Już nie wspomnę o super zrobieniu że mnie wałach przez firmę AF że ślunsko.

Opublikowano

Dla mnie tworzenie akwarium to najfajniejszy okres. I jeszcze pierwsze miesiące po pojawieniu się ryb. Później akwarium niestety trochę powszednieje, emocje opadają.

Opublikowano
Żebyś się nie zdziwił

Wiesz - należę do ludzi, którzy musza coś przetestować.

Podam Ci szybki przykład z wczoraj: Rozmawiałem z żoną o komunikacji miejskiej. Kopiliśmy w tym roku duży samochód 7 osobowy. Oczywiście pali jak smok - w mieście 15 litrów, na trasie 10. + klima w mieście = 21 litrów:) Oczywiście komfort jest tego wart. Do tej pory jeździliśmy malutkim autem, które w mieście paliło 5.5. Żona stwierdziła, że bilet na komunikację miejską w Poznaniu (115PLN na 4tyg) się nie opłaca. Ja na to, że nawet jakby jeździła do pracy (podałem 8 km w jedną stronę) autem, co pali 5.5 l/100km to i tak komunikacja miejska by jej lepiej wyszła. Ale postanowiłem to sprawdzić. Założyłem 20 dni pracy w miesiącu. I co wyszło? Że nie miałem racji. Jeszcze by jej prawie 30 PLN zostało.

Także bez sprawdzenie można sobie dywagować :)

Wiedzę odnośnie sterylizatorów UV, którą zebrałem mogę zebrać w następujące punkty:


  • Byle pierdziawka, to nie sterylizator - porządny kosztuje nie 200-500 PLN - ale znacznie więcej - także jeśli myślałeś, że kupię sterylizatorek taki jak jest w chińskich kubełkach... :) Ten będzie miał 65 cm długości i skręcony przepływ wody (w celu wydłużenia jej kontaktu z lampą)

  • Liczy się jego moc (w Watach) oraz czas przepływu przez lampę, można też uwzględnić czas naświetlania, ale ważniejsza jest moc i czas przepływu.

  • Im silniejszy tym większe organizmy zabije

  • Odpowiednio zastosowany sterylizator powinien poradzić sobie z każdym glonem (przy okazji z bakteriami, nawet pierwotniakami) - te glony, które nie są w toni rozmnażają się poprzez stadia będące w toni, zatem można zatrzymać ich ekspansję



Dodatkowo dodam, że glony u mnie będą miały wyjątkowo ciężko. Rośliny, jak i aquaponika zabiorą cały dostępny dlań azot. W razie czego ślimory. Nie ma szans. Zgodnie z tym co się dowiedziałem, to aż przesadzam ze środkami przeciwko glonom :)


@stan i pozner

Wiecie... gdybym się nie śpieszył, to może więcej bym sam zrobił. Ale wiem, że nie mam talentu do drewna - obudowa pewnie wyglądałaby tragicznie. Nie mam sprzętu do spawania - zresztą gdzie bym to spawał na balkonie ? :) Kleić akwarium nie potrafię :) Biorę się za to, co wiem, że zrobię :) A, że akurat jest tego niewiele :) cóż . . . Liczy się efekt końcowy.

Oświetlenie zrobię sam i wiem, że będzie to wyglądało super estetycznie. Filtr aquaponiczny zrobiłbym sam, ale jak zobaczyłem profesjonalny projekt, to wiem, że zmieniałbym budowę mojego filtra co jakiś czas :) - pewnie dążąc nieświadomie do tego projektu :) - tutaj liczy się doświadczenie. Jak ta woda ma płynąć, jakie kosze, umieszczenie. No chyba, że bym sobie teraz na podstawie projektu zrobił :) hehe - ale nie na leże do ludzi którzy kradną czyjeś pomysły! Tak jak niektórzy na tym forum :)

Zresztą, jak bym to robił sam to by to trwało tygodnie. Mam urwanie głowy, nawet teraz, gdy jestem na urlopie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.