Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


Do tej pory nie udzielałem się na forum, chociaż jestem jego stałym czytelnikiem. Posiadam obecnie od około 8 mc akwarium panoramiczne o pojemnosci 260 litrów, długośc 120cm. Mam młode ryby i czeka mnie niedługo albo redukcja obsady albo zmiana na większe akwarium. Obecnie mam około 10 młodych (5-6cm) saulosi, w tym obecnie 2 samce wybarwiają się na niebiesko, 5 maingano, 5 hongi w tym jeden największy około 7-8 cm samiec, który rządzi całym akwarium. Filtracja to kubełek eheima wypełniony sybstratem eheima i lawą eheima. W środku 1500l/h cyrkulator aquaela jako mechanik. Jako ze za 3 miesiące czeka mnie przeprowadzka, myślę nad powiększeniem zbiornika, zamiast wspomnianej wyżej redukcji obsady. Prosił bym o pomoc w doborze najlepszej wielkości akwarium. Rozmyślam nad rozmiarami DxSxW 180x40x40, 160x45x40, 150x50x40. Która z ww. wielkości była by najbardziej odpowiednia dla pyszczaków z malawi ? pojemność akwarium do 300 litrów. Z góry dziękuję za pomoc bardziej doświadczonych malawistów.


Bartosz

Opublikowano

Pewnie jak najdłuższe, o jak największej powierzchni dna :)

A co Cię ogranicza? Długość? Wysokość? Bo jak 180x40x40 to czemu np nie 180x60x60 ? :)

Wybieranie wielkości zazwyczaj i tak kończy się wciśnięciem największego jakie wejdzie :)

Opublikowano
Witam,

...Rozmyślam nad rozmiarami DxSxW 180x40x40, 160x45x40, 150x50x40. Która z ww. wielkości była by najbardziej odpowiednia dla pyszczaków z malawi ? pojemność akwarium do 300 litrów...



Czemu akurat do 300l?

Skoro możesz pozwolić sobie na 180 cm długości, to zapytam tak jak Fus: "czemu np nie 180x60x60 ?". Każdy (a przynjamniej większość) z nas chciałby jak największe akwa.

Rozmiary mojego wynikają z gabarytów komody na której stanęło, szczególnie boli mnie mały rozmiar w głębi. Propozycja Fus'a IMHO jest warta rozważenia:)

Opublikowano

Witaj. Jezeli chodzi o długość to jak największą, a wysokość to minimum 50cm a najlepiej 60 cm. Co do szerokości to uważam, ze 40cm to minimum. Jesli nie masz ograniczeń to wys i szer min 50cm. Szerokość 40cm to moim zdaniem min dla rozsądnego ułożenia kamieni a jesli ma być tło 3d to raczej 50cm.

Długie akwaria dają fajny efekt.

Opublikowano

Powiem Ci tak nigdy w życiu nie kupię już akwarium niższego niż 60cm i i głębokiego na 50cm, a mam 200x50x60. Teraz chciałbym min 200x60-65/60, także wnioski same się nasuwają !

Opublikowano

Witam,


Wszyscy oczywiscie macie rację, ja również gdybym mógł wstawił bym akwarium jak najwieksze jest tylko możliwe. Jest jednak pare problemów, które na to nie pozwalają. Problemem 1 jest żona, która jak tylko słyszy o większym litrażu to jej włosy dęba stają :). Kolejny problem to osprzęt gdyż do większego akwarium musiał bym zmieniać całą filtrację. Problemem może być również nośność stropu przy akwarium 600/700 czy 800 litrów. W okolicach 300 litrów wszystkie te problemy odchodzą. Wczesniej myslalem o 120x50x50, jednak doszedlem do wniosku ze pyszczaki powinny miec jak najdluzsze stad zastanawiam się nad wydłużeniem akwarium kosztem szerokosci i wyosokosci tak jak napisalem np do 180x40x40, albo 160x45x45 lub cos w okolicach :). Nie do konca jestem jednak przekonany co do jamnika czy bedzie na pewno dobry dla ryb :)


Pozdrawiam, Bartosz.

Opublikowano

marne Bartoszu masz te argumenty, czy Ty wstawisz 300 czy 600l żona i tak się nie skuma, bo nic przy tym nie będzie robić, chyba, że jest inż. budownictwa i ma miarę w oku. Filtracja kubeł zostaje, dajesz głowicę 2000l/h i na rok wystarczy. O strop już nie jeden się martwił, a żaden się nie poskarżył. Także tak wyglądają twoje problemy. Pozdro.

Opublikowano
... albo 160x45x45 lub cos w okolicach ... .


W takim razie standard 150x60x50 ( dł,wys,szer ) i w ten sposób będziesz miał akwarium z dużymi możliwościami aranżacyjnymi i obsadowymi.

A najważniejsze, że będzie proporcjonalnie wyglądało.

Rozwijaj skrzydła i powodzenia.

Opublikowano

Strop - nie martw się u mnie stoi 1140l i żałuję że nie dałem jeszcze 10cm po szerokości :-)

Żona - nie musi wiedzieć ile to litrów, a czy mieszkanie zaleje 300l czy 600l i tak wsio do remontu i tak. A i zapytaj żony czy się nie boi o zawory w mieszkaniu bo jak nie to niech zacznie się bać. Bo idąc do pracy jak strzeli zawór (takie samo prawdopodobieństwo jak pęknięcie akwarium) to wtedy nie 600l, a kilka tysięcy wody może się wylać ;-).

Stawiaj śmiało 180x60x60, a na pewno nie niżej niż 60cm.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.