Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

witam serdecznie. 2 tygodnie temu zmieniłem zbiornik ze 125L na 350L.

od początku wszystko jest tak jak być nie powinno...

około 100 litrów (może mniej) wody poszło ze starego baniaka do nowego. reszta, czyli około 200 litrów było odstane 24 godziny i przygotowane (popper ph 8,2) pod pyszczaki.

pierwsze 48 godzin było ładnie i czysto.

parametry wody były przyzwoite:

30.04.2015

PH 8

GH 5

KH 14

NH3 0,25

NO2 0

NO3 0

jednak po tym czasie w akwarium zaczęły dziać się zmiany.

woda robiła się mętna a na wszystkim co było pod woda zaczynał się pokazywać zielony nalot. do tego stopnia ze nawet we wlocie do kubełka "glony" obkleiły kulkę drastycznie zmniejszając przepływ wody.

kubełka nie chciałem czyścić przy przenoszeniu do nowego akwarium ale po tym wszystkim nie było już wyjścia...

po rozebraniu filtra okazało się ze wszystko było pokryte glonami i czymś podobnym jak śluz.

gąbki zostały wymienione na nowe, grys z 2 koszyczków tez był tym wszystkim pokryty, wiec został wypłukany we wodzie z akwarium. do pozostałych koszyczków zostało dosypane więcej grysu koralowego. teraz jest w 3 koszyczkach razem około 3kg.

wczoraj robiłem testy ponownie i znowu zaskoczenie.

13.05.2015

PH 8,2

GH 7

KH 16

NH3 1 !!!

NO2 0

NO3 0

wczoraj dodałem już preparat na zatrzymanie amoniaku a do filtra wewnętrznego dzisiaj napchałem waty akwarystycznej.

czy te moje problemy oznaczają ze akwarium przechodzi cykl dojrzewania?

szkoda tylko ze z pełną obsadą i martwię się tym wysokim amoniakiem.

pomocy.

Opublikowano
2 tygodnie temu zmieniłem zbiornik ze 125L na 350L.

od początku wszystko jest tak jak być nie powinno...


czy te moje problemy oznaczają ze akwarium przechodzi cykl dojrzewania?

szkoda tylko ze z pełną obsadą i martwię się tym wysokim amoniakiem.

pomocy.


no wszystko nie tak jak być powinno i

wszystko wskazuje że problemy dopiero przed tobą.

co się stało ze starą ceramiką ze starego baniaczka???


tego NH4 =1 mg/l to się nie obawiaj bo przy pH -8 wszystko zamienia się w nie zabójczy amoniak NH3 ale nie szkodliwy dla ryb jon amonowy NH4. Dopiero jak za ten amon wezmą się bakterie to NO2 może zabić ryby.

Gdzieś przy tej przeprowadzce zgubiłeś wszystkie bakterie nitryfikacyjne i to zupełnie - do końca bocykl azotowy rusza od samego początku.

Nie straszę ale musisz być przygotowany na ostrą walkę o ryby.


Czy dałeś bakterie teraz jeśli nie to jak najszybciej Seachem Stability albo Prodibio Biodigest i żadne inne a szczególnie z pożywką by ci nie sprzedali.

-- dołączony post:

Sorki za postbypost ale czas nagli a kolegę zatkało


Arku nie ruszaj tej wody w akwarium z narybkiem.!!! to może być ostatnia deska ratunku.

Podaj ile to litrów wody i jaka tam jest filtracja biologiczna

Opublikowano
co się stało ze starą ceramiką ze starego baniaczka???

ceramika od początku była zastąpiona grysem około 1,5 kg

a co do bakterii to dałem takie API quick start bo tylko do takich miałem dostęp.

Opublikowano
ceramika od początku była zastąpiona grysem około 1,5 kg

a co do bakterii to dałem takie API quick start bo tylko do takich miałem dostęp.


tak coś czułem - od samego początku nie tak.

Wyrzuciłeś najcenniejszą rzecz dla akwarysty - pracujące złoże biologiczne.

Więc baniak startuje od zera.

Mamy tylko 2-3 dni na reakcję.

Opisz wszystko o tym akwarium z narybkiem. pilne


coś ty chyba nie z Konina do nas piszesz?

Opublikowano
Opisz wszystko o tym akwarium z narybkiem. pilne

od 6 lat mieszkam w uk.

baniak z narybkiem

25L około 3miesiecy

ph 7,6

gh 8

kh 6

nh3/nh4 0,25

no2 2

no3 40

-- dołączony post:

Wyrzuciłeś najcenniejszą rzecz dla akwarysty - pracujące złoże biologiczne.

od momentu kupna filtra startowałem już z grysem

-- dołączony post:

to jak najszybciej Seachem Stability

już nabyłem nie było to wcale takie trudne- nowa dostawa w moim lokalnym akwarystycznym.

zastosowałem się do zaleceń i dałem dawkę na 280L bo mam trochę kamieni i 40kg piasku

Opublikowano
od 6 lat mieszkam w uk.

baniak z narybkiem

25L około 3miesiecy

nh3/nh4 0,25

no2 2

no3 40

od momentu kupna filtra startowałem już z grysem



Potwierdz że nie podałeś błędnie wyników z tego kotniczka:


Masz po 3 miesiącach tam takie parametry wody?

NH4 = 0,25 mg/l

NO2 = 2 mg/l :confused:

NO3 = 40 mg/l


Jaka jest w kotniku filtracja?


Jak duże i ile ryb pływa w dużym akwarium?

Opublikowano

Potwierdzam wyniki z kotnika.

Jest tam jakis chiński filterek 'sunsun' o przeplywie 700l/h według producenta. Ladnie wszystko zbiera i napowietrza.

Plywa tam okolo 30 rybek po okolo 2cm

W głównym 350L zbiorniku plywa okolo 20 ryb.

3 okolo 10-12 cm a reszta to podrostki od 5cm do max 7cm

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.