Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wiem że ryba to nie człowiek ale czy ktoś z tych co ją polecają też jeden dzień w tygodniu głoduje bo chyba to nic przyjemnego.


Tak się składa, że ja głoduję :) Może nie raz na tydzień bo raz na dwa tygodnie ale wierz mi, że ma to bardzo pozytywny wpływ na pracę jelit. O głodówkach możesz poczytać w internecie setki stron więc nie będę o tym tu pisał. Pamiętaj jednak, że ryba jak zauważyłeś to nie człowiek i pokarm w akwarium cały czas ma. W dzień głodówki ryba skubie więcej glonu a i między kamieniami coś znajdzie (nawet jakiś narybek). Uważam, że każde zwierze czy to pies czy krowa powinna raz na jakiś czas "pościć" bo zwierzęta jak i ludzie są tak skonstruowani, że taki dzień nie ma żadnych negatywnych skutków. Tysiące lat temu jak dziki nie upierdzielił zwierza to rodzina 3 dni nie jadła. To samo zwierzęta... nie zawsze coś upolują i idą spać z pustym żołądkiem. Takie prawa natury i my też starajmy się te warunki w akwarium odtworzyć.

Opublikowano

Nie wiem czy można porównać w tej kwestii człowieka do ryby ponieważ mamy trochę inne podejście do żywności i mamy inny układ trawienny. Zauważ, że pokarmy sztuczne (płatki czy granulat) nie występują w środowisku naturalnym. Sypanie karm suchych w pewnym stopniu może rekompensować niedobór składników, które występują w naturalnym środowisku. Pamiętaj, że ryby żerują cały dzień więc głodówka jest tylko głodówką umowną, taką od pokarmu, który sypiemy gdyż i tak ryba zawsze coś znajdzie w akwarium i sobie poskubie. Jeśli chodzi o podobieństwo do posiłków ludzkich, to jeśli się przejesz to też może Ci to zaszkodzić ale pojedziesz na pogotowie dadzą Ci specyfiki i będzie ok, a rybka nie zastuka w szybę i nie powie Ci hej Lechu brzuszek boli, Ty jej nie podasz leku by jej przeszło. Ryby inaczej przyswajają pokarmy niż ludzie i w ten sposób szybko zauważysz, że Twoje ryby otłuszczają się mimo, że są w ciągłym ruchu i nie spalają tego tłuszczu który może prowadzić do chorób. Jeśli taka ryba nie dostanie raz w tygodniu suchej karmy tylko poszuka sobie naturalnych pokarmów, a to wyjdzie na dobre dla jej organizmu.

Opublikowano

Wiem że ludzie stosują takie diety, ja pracując fizycznie nie wyobrażam sobie nic nie jeść cały dzień, a co do ryb to nie lepiej zmniejszyć porcje codzienne ?

Opublikowano

Starasz się dawkować pokarm tak by zjadły go w przeciągu minuty co jest taką ogólnie przyjętą normą. Polecane jest też karmienie trzy razy dziennie w mniejszych dawkach, jeśli masz taką możliwość karmić to karm ale i tak musisz obserwować czy rybki nie obrastają w tłuszcz.

Opublikowano

Pozwolę sobie przytoczyć pewne akwarystyczne porzekadło : "Głodna ryba to zdrowa ryba" ;-)

Głodna ryba to ryba ciągle poszukująca pożywienia dzięki czemu jest aktywniejsza. Zwróćcie uwagę ile potrafią wytrzymać bez pożywienia inkubujące samice. Wtedy jeden dzień głodówki wydaje się niczym w porównaniu do kilku tygodniowego postu ;-)

Opublikowano
Wiem że ludzie stosują takie diety, ja pracując fizycznie nie wyobrażam sobie nic nie jeść cały dzień, a co do ryb to nie lepiej zmniejszyć porcje codzienne ?


Witaj. Ja nie stosuję głodówki ale uważam że jest to dobry pomysł. Kiedyś ktoś napisał ,,ryby w akwarium mogą zjeść w minutę tyle pokarmu co w naturze przez cały dzień" jest to mądre powiedzenie szczególnie gdy znany jest nam skład pokarmów których używamy. Zerknij na pokarm Naturefood, sam producent podaje że jest mocno skondensowany a to w nadmiarze nie jest dobre. Moim zdaniem stosując tylko granulaty można by karmić je co drugi dzień i to raz dziennie. Łatwo wyobrazić sobie co ryby pobierają w naturze, trochę glonów jakaś rozwielitka, nie ma to nic wspólnego ze składem takich pokarmów: enzymy trawienne, proteiny, mięsa i mączki ryb. Nasi podopieczni dobrze znoszą zmianę nawyków żywieniowych ale są pewne granice.

Zgodzę się z post mortem że ryba powinna być wiecznie głodna, ale czy karmiąc je trzy razy dziennie takimi pokarmami ryby będą głodne? ;)

Opublikowano

No i ryby w naturze, poza drapieżnikami, przeważnie jedzą przez cały dzień w małych "porcjach" ; tu coś skubną, tam coś złapią itp. a nie tak jak w akwa, że np. rano się najedzą i czekają do wieczora na kolację :D

Opublikowano

trzeba wziąć jeszcze pod uwagę fakt iż 99 % naszych ryb nigdy nie widziało na "oczy" swojego naturalnego środowiska, tylko od małego są trzymane w akwariach, także nie można ich traktować jak rybek z wf.

A odbiegając od offtopu udało mi się dokupić jeszcze do tego 2 pokarmy tropicala: cichlid red & green medium sticks i vitality & color

Opublikowano

Ja karmie pokarmami OSI ale kiedyś jak mi się pokończyły to podałem tropicala, następnego dnia nie mogłem uwieżyć jak zobaczyłem co leży na dnie, tak zasranego piachu u siebie jeszcze nie widziałem. Ryby chyba wszystko co zjadły wydaliły.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
    • Ale po co? W kranach mamy wodę idealną dla pyszczaków. Wystarczy ją puścić przez węgiel🤷‍♂️
    • Sprawdza się w zupełności ale do podmian, a mnie teraz chodzi o wodę do dolewki czyli jak najbardziej zbliżona do chemicznie czystej. Chcę założyć trójnik za elektozaworem i jedną drogą pójdzie woda do podmian, a drugą przez DEMI lub RO do dolewki.
    • @marcin73m zawsze jak patrzę na tę aranżację robi mi się ciepło na sercu  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.