Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Dostałem pełno lawy wulkanicznej od kolegi do dekoracji akwarium, czy mogę ją zwyczajnie potłuc i dać w jakiejś siateczce jako wkład do filtra ??


Możesz jak najbardziej ! Tylko drobno potłucz ją.

Opublikowano

Mam bardzo PILNE pytanie:

Wczoraj wieczorem zalałem cały zbiornik wodą, 1/3 zbiornika wodą ze starego akwa. resztę z kranu, podłączyłem dwa filtry zew + wew. grzałkę, wpuściłem rybki. Wszystko było ok do czasu aż strąciłem niechcący do zbiornika buteleczkę JBL DENITROL na moje oko wlało się około 75ml. Jeśli wierzyć producentowi wystarczyło by to na 750l wody, woda zrobiła się mętna i taka utrzymuje się do dziś. Problem w tym że dziś około 18 zauważyłem, że rybki PADAJĄ, dokładnie dwie młode, reszta pochowana po kamieniach, jedna próbowała płynąc do góry po czym wyglądało to tak jak by "zemdlała" opadła na dno. Cała woda jest zapieniona jak by wpadło 1L szamponu. CO Robić i co może być tego przyczną????


Szykuje się fajny zbiornik ;) jakie postanowiłeś robić oświetlenie? Co do lawy to chyba nawet nie musisz używać żadnych worków, powrzucaj takie 1,5-2cm kamyczki i będzie ok...


Dziękuje, narazie ciągle w fazie pomysłu.

Opublikowano
Ponoć bakterii nie da się przedawkować. Wątpię, że to jest przyczyną zgonów. Może coś w kranówie było. Zapodałbym węgiel.


Podmieniłem 2/3 wody, podjechałem do zoologicznego jedynego czynnego o 20.15, pan tak samo jak ty stwierdził że nie da się przedawkować bakterii. Jednak zasugerował, że problemem jest to, że tyko 1/3 wody była ze starego akwarium, a drugim głównym problemem było to że przez pomyłkę odłączyłem filtr ze starego akwarium, a podłączyłem zupełnie nowy, z nowymi złożami. To w połączeniu z przedawkowaniem chemii JBL, spowodowało to powstały w ekspresowym trybie pierwotniaki i rozpoczoł się cykl azotowy. Tak wytłumaczył to pan sprzedawca, zasugerował, żeby wyłączyć światło na kilka dni, nie karmić przez kilka dni, i wlać 50ml baktosanu z Tropical'a, jutro podmienić 20% wody i adekwatnie uzupełnić. Nie bardzo wiem, jaki dokładnie kupić węgiel i jak bo podać rybką, bo jeszcze tego nie robiłem :confused:


Najbardziej mi źal, rybek, bo wczoraj po wpuszczeniu do nowego zbiornika, wyglądały na całkiem zadowolone, dziś już znowu ich nie widać.

Opublikowano
Nie bardzo wiem, jaki dokładnie kupić węgiel i jak bo podać rybką, bo jeszcze tego nie robiłem


Kup w pierwszym zoologu węgiel aktywny w granulacie i wsadzić go do filtra! Węgiel wyciąga wszelkie związki chemiczne z wody.

Opublikowano

Zaraz, chcesz powiedzieć, że że starego akwarium masz tylko wodę? A podłoże i filtry (a dokładniej złoża) są nowe? To jak nic ruszył dopiero cykl azotowy. Jakieś testy na NH3/4 i NO2?


Jest gdzieś na forum wątek o starcie akwarium na produktach bodajże Microbelift z pominięciem cyklu azotowego. Może usunięcie NH3 i NO2 za pomocą chemii uratuje Twoje rybki?


Wysłane z telefonu

Opublikowano
Zaraz, chcesz powiedzieć, że że starego akwarium masz tylko wodę? A podłoże i filtry (a dokładniej złoża) są nowe?


Miałem odpalony przez noc i pół dnia nie ten filtr co trzeba i faktycznie tak było, dopiero po powrocie z pracy,odpaliłem ten właściwy i teraz chodzą dwa filtry, ze starego akwa i nowy, podłoże ze starego akwa.


Jako że to jest post o budowie akwarium a nie o problemach z wodą, przeniosę pytanie do działu WODA

Opublikowano

Witam,


Akwarium stoi, po przygodach z wodą małym przemeblowaniu, zainstalowaniu póki co prowizorycznego oświetlenia LED, i z pokrywą gotową w 30% uważam budowę nowego zbiornika za zakończoną.


Pierwsze zdjęcia już są, niestety z mocną "zamleczoną" wodą.


Niestety nie obeszło się bez ofiar, padło 10 ryb, po przeżyciu ponad miesiąca w wannie zabiło je, moja zbyt szybka chęć zrobienia wszystkiego na gotowo. Tu przypominają się słowa Andrzeja Wroc, że w akwarystyce pośpiech jest najmniej wskazany.


Teraz, trzeba uzupełnić obsadę zostały saulosi, mbamba bay, i Yelllowki. Te gatunki zamierzam dokupić, oraz dwa nowe będzie to najprawdopodobniej Cynotilapia Afra Cobe, oraz jeden gatunek Alunocar.


Pozdrawiam serdecznie.

post-14551-1469572272036_thumb.jpg

post-14551-14695722723935_thumb.jpg

post-14551-14695722727729_thumb.jpg

post-14551-14695722731467_thumb.jpg

post-14551-14695722735007_thumb.jpg

post-14551-14695722738056_thumb.jpg

post-14551-14695722740346_thumb.jpg

Opublikowano
Pierwsze zdjęcia już są, niestety z mocną "zamleczoną" wodą.


...pierwotniaki. Znikną... Napowietrzaj dobrze a jak nie to po kilku dniach i tak znikną.

-- dołączony post:

Tu przypominają się słowa Andrzeja Wroc,


...teraz AndrzejWałb:) Zajrzyj do PW.:)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.