Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


Nie wiem gdzie opisać mój problem - ostatecznie zdecydowałem tutaj.


Kupiłem w styczniu w Zooplus filtr EHEIM ECCO PRO 300 (2036).

Po tygodniu pracy i nieudanych próbach odpowietrzenia zdecydowałem się odesłać filtr do reklamacji.

Dojrzewanie zbiornika odbywało się na wewnętrznym i pożyczonej kaskadzie.


Po miesiącu czasu odesłano mi filtr.

W załączeniu kilka stron w języku Niemieckim z EHIMa oraz jedna strona w języku Niemieckim z Zooplus.

Jednocześnie nie otrzymałem żadnej odpowiedzi o rozpatrzeniu reklamacji, a jedynie pismo o zwrocie naprawionego filtra (j.niemiecki)

Niestety nie wiem co w obu jest napisane za wyjątkiem zdania od Zooplus - piszą, że odsyłają naprawiony sprzęt :(


Niestety otwierając paczkę okazało się że :

1. Nie odesłano mi wkładów filtracyjnych, (to akurat nie najgorszy problem ponieważ ostatecznie zdecydowałem się na Matrixa + grys koralowy ale chodzi o sam fakt)

2. Nie odesłano mi przyssawek,

3. Złamano mi jeden z węży (całe szczęście, że ten dłuższy bo jeszcze starczyło na podłączenie)

4. Kubeł filtra wygląda jak by ktoś grał nim w piłkę na betonowej posadce. Starcia po każdej stronie. Możliwe, że podmieniono kubeł lub dokonano dewastacji.


I niestety najgorszy fakt - kubeł nadal po około 20h jest napowietrzony i wpada w cykliczną dużo głośniejszą pracę połączoną z wyrzucaniem powietrza do baniaka.

Wygląda na to, że serwis producenta EHEIMa przetrzymywał 3 tygodnie filtr tylko po to żeby potraktować uszczelkę pod głowicą wazeliną i po kłopocie.

Pisałem wyraźnie, że filtr napowietrza się stopniowo i dopiero po około dobie pojawiają się cykliczne wyrzuty (gdy napowietrzenie osiąga już pewien poziom).

Jednak chyba serwis nie podjął się takiego testu tylko w ciemno wazelina na uszczelkę - 3 tygodnie leżakowania i obijania w magazynie i ... zwrot po naprawie :(


Po prostu nie dość, że nie mam naprawionego filtra to jeszcze otrzymałem niekompletny i zdewastowany.


Czy macie może jakiś pomysł co mogę teraz z tym zrobić ?

Wysyłka filtra na kolejny miesiąc naraża ryby, do tego obawiam się co tym razem do mnie wróci...a co nie.


Bardzo dziękuję za ewentualną pomoc - jestem obecnie załamany całą sytuacją.

Zdecydowałem się na zakup w renomowanej firmie licząc na dobry produkt i dobry serwis ale widzę, że się przejechałem.

400 PLN poszło do śmieci ??


PS. Przygotowałem już 2 filmiki jak wygląda napowietrzony filtr oraz jak zwiększa się głośność pracy przy cyklicznym wyrzucie powietrza.

Do tego zdjęcia złamanego węża i zdewastowanego kubła.

Jutro planuję zrobić w Zooplusie reklamację reklamacji :(

Opublikowano

Problem faktycznie niebotyczny...po eheimie bym się nie spodziewał ale cóż nie zawsze drożej=lepiej sprój reklamować bo jak się nie mylę 3 reklamacja w okresie gwarancyjnym oznacza wymiane sprzętu na nowy i masz do tego prawo to kestia jak odzyskać kase a póki co kupił bym jakąś używke za 100zł bo kubełek musi być a potem używke do szafy jako awaryjny i tyle. Sprawa nie jest beznadziejna;)

-- dołączony post:

Oczywiście zareklamuj też brakujące części i to wszystko co opisałeś

Opublikowano

Nie popuszczaj im.Niech naprawiają do bólu, a po trzech naprawach należy się wymiana sprzętu.Poza tym, zgłoś w sklepie braki z ostatniej naprawy i poproś o protokół z tego co oddajesz w komplecie i w jakiej ilości. Pieczątka sklepu na protokole, podpis i masz spokój.

Opublikowano
Nie popuszczaj im.Niech naprawiają do bólu, a po trzech naprawach należy się wymiana sprzętu.Poza tym, zgłoś w sklepie braki z ostatniej naprawy i poproś o protokół z tego co oddajesz w komplecie i w jakiej ilości. Pieczątka sklepu na protokole, podpis i masz spokój.


Nie ma juz czegos takiego jak 3 naprawy. Zgodnie ze znowelizowanym prawem konsumenckim (wymog UE) - Konsument ma prawo podczas reklamacji towaru zażądać jednej z czterech rzeczy: naprawy wady, wymiany towaru na nowy, obniżenia ceny lub – gdy wada jest istotna - zwrotu pieniędzy

Jeśli przedsiębiorca nie zgodzi się z wyborem, może zaproponować inne rozwiązanie, ale w przypadku gdy towar był naprawiany i ponownie ma wadę albo naprawiony nie został, konsument ma prawo domagać się obniżenia ceny lub zwrotu pieniędzy. Wówczas sprzedawca nie może odmówić spełnienia tych żądań.

Opublikowano

A ja na drugi raz proponowałbym NIE korzystać z gwarancji tylko z przepisu o niezgodności towaru z umową. Wtedy to sprzedawca musi szarpać się z uszkodzonym sprzętem i serwisem a nie ty. Serwis inaczej traktuje reklamacje jeżeli trafia ona od firmy niż od Kowalskiego.

Opublikowano
A ja na drugi raz proponowałbym NIE korzystać z gwarancji tylko z przepisu o niezgodności towaru z umową. Wtedy to sprzedawca musi szarpać się z uszkodzonym sprzętem i serwisem a nie ty. Serwis inaczej traktuje reklamacje jeżeli trafia ona od firmy niż od Kowalskiego.


Kolego, wypowiedź autora wątku wskazuje, że nie dochodził roszczeń z tytułu gwarancji (od producenta filtra), tylko właśnie od sprzedawcy (tryb reklamacyjny). Tak na marginesie, od 25 grudnia 2014 r. zmieniły się przepisy konsumenckie i w przypadku umów sprzedaży zawartych po tej dacie sprzedawca jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi (ten tryb o którym piszesz tj. dochodzenie roszczeń z tytułu niezgodności towaru z umową miał zastosowanie dla umów sprzedaży zawartych do 24 grudnia 2014 r.).

Tak jak pisał Kolega brazylia, w obecnej sytuacji pozostaje domaganie się obniżenia ceny lub zwrotu pieniędzy, przy czym ja osobiście proponowałbym złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży i zażądania zwrotu pieniędzy, a co najważniejsze powołać się wyraźnie w tym oświadczeniu na okoliczność, że z uwagi na aktualny stan techniczny filtra - wada produktu jest istotna (przepis stanowi, że konsument nie może odstąpić od umowy sprzedaży, jeżeli wada jest nieistotna). Pieniądze powinieneś otrzymać niezwłocznie. Jeżeli będziesz zainteresowany załatwienia tej sprawy w innym trybie daj znać na PW, a postaram się pomóc, choć akurat w tym przypadku wydaje mi się, że żądanie zwrotu pieniędzy będzie najlepszym rozwiązaniem.

Opublikowano

Dziękuję bardzo za pomoc.


Konsultowałem to też dzisiaj wieczorem z prawnikiem i też zaproponował mi żądanie zwrotu pieniędzy w związku nieudaną naprawą.


Napiszę jak sprawa się potoczy.


Czy ktoś zna paragraf, na który powinienem się powołać ?

Opublikowano
Dziękuję bardzo za pomoc.


Konsultowałem to też dzisiaj wieczorem z prawnikiem i też zaproponował mi żądanie zwrotu pieniędzy w związku nieudaną naprawą.


Napiszę jak sprawa się potoczy.


Czy ktoś zna paragraf, na który powinienem się powołać ?



W tym przypadku mają zastosowanie uregulowania Kodeksu cywilnego odnoszące się do rękojmi za wady, a dokładniej art. 560 § 1 KC

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.