Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. To już kolejny temat mojego autorstwa i mam nadzieję że jeszcze ktoś to czyta :P. Do mojego baniaka mam już wszystko kupione, czekam tylko na zgrzewarkę do rur pcv i będę mógł aranż zmienić. Ale zastanawiam się teraz nad obsadą. Aktualnie mam 3+7 dorosłych, wybarwionych saulosi. Ale 2 samców podzieliło sobie akwa na pół i ten trzeci tylko się ukrywa. Więc pomyślałem że może by zredukować ich liczę do np. 2+6/2+5 i dorzucić jeszcze jeden gatunek. Tylko nie wiem czy jak dorzucę coś nowego do zbiornika to nie zostanie zabite??? Najpierw chciałbym się o to dowiedzieć bo szkoda marnować czasu na szukanie kandydatów jak i tak nic z tego nie będzie.

Opublikowano

Witaj

Jeszcze ktoś czyta co piszesz:-)

Masz piękne stado saulosi i nic bym z nich nie ruszał. Ten trzeci samczyk jest chłopcem do bicia tak już jest natura. Jeżeli wyeliminujesz tego samca, możesz się spodziewać walk o hierarchie pozostałych dwóch samców.

Co do dodania jakiegoś gatunku cóż można polecić. Musiałby to być gatunek silniejszy od saulosi, gdyż będzie sobie musiał wywalczyć swój rewir. Może być ciężko i będą ofiary. Przyjmijmy, że było by to maingano, piękna rybka. Samczyk maingano przegania jednego z samców, który będzie szukał nowego rewiru. Zacznie się walka z drugim samcem saulosi. Wtedy może dojść do walki, na pewno dojdzie.

A może się tak stać, że będzie tylko jeden samiec saulosi pięknie wybarwiony i to będzie pan na włościach.

Może spróbowałbyś dodać drugi gatunek kupując takie podrostki 5-6cm. Być może jakoś nie będzie zgrzytów.

Opublikowano

Jeszcze chce zobaczyć jak to wszystko będzie wyglądało z nowym aranżem. Ten trzeci samiec czasem się stawia, najczęściej późnym wieczorem jak już wszystko jest pogaszone to słychać jak się biją. Ale przegrywa i siedzi potem cały dzień przy lustrze wody, albo schowany w tle gdzie woda z biologa wypływa. To potrzymam te saulosi jeszcze trochę w takim razie, bo żarcia dla nich mam chyba na jakieś pół roku. A potem zobaczymy. Dzięki za odp.

Opublikowano

Mi się udało do dorosłych saulosi wprowadzić również dorosłe Metriaclima Callainos, ale to silniejsza ryba, więc raczej miałem obawy w drugą stronę (tj. o saulosi). Póki co się dogadują, a saulosi też mam w układzie wielosamcowym i nic z tym nie robię.

Jednak myślę, że jako drugi gatunek rzeczywiście bardziej pasowałyby Maingano. Spróbuj jak radzi kolega Sławek.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Mam 10 szt. saulosi w akwarium. Cały czas myślałem że mam układ 3+7, ale w ciągu kilku ostatnich dni moja ostatnia niepewna rybka, jednak stała się samcem. I teraz mam układ 4+6. Rybki ładnie wybarwione, została mi tylko 1 samica do wybarwienia całkowitego bo widać jej jeszcze paski. I teraz nie wiem czy mogę mieć taki układ? Na razie w zbiorniku jest spokój, przepychanki od czasu do czasu, ale to raczej standardowe. Zostawić 4+6 czy może usunąć 2 samce i wprowadzić 2 gatunek w układzie 1+4? Byłoby wtedy 2+6 i 1+4=13 ryb łącznie. Zastanawiałem się nad zmianą całej obsady, ale jak się towarzystwo wybarwiło to za bardzo mi się spodobało :).

Opublikowano
Na razie w zbiorniku jest spokój, przepychanki od czasu do czasu, ale to raczej standardowe. Zostawić 4+6 czy może usunąć 2 samce i wprowadzić 2 gatunek w układzie 1+4? Byłoby wtedy 2+6 i 1+4=13 ryb łącznie.


..docelowo nie powiedzie się 4+6 saulosi. Ja bym zrobił tak jak proponujesz czyli usunął dwa samce i wprowadził drugi gatunek 1+4. A wracając do samców saulosi to układ z 2 może się udać.Miałem tak z tym ,że jeden nie do końca był wybarwiony bo był zdominowany . Pamiętaj ,że mimo iż saulosi jest jednym z łagodniejszych pyszczaków to potrafi sterroryzować całe akwarium.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Teraz 2 samce podzieliły sobie akwarium na pół choć jeden lepiej "trzyma" kolory od drugiego. Zdominowany jest blado-niebieski, choć podczas walki ładnie nabiera kolorów. A najmniejszy, ostatnio wybarwiony według mnie ma najlepsze ubarwienie. I teraz pytanie które z nich zostawić?

Wychodzi że 2, które mają teraz swoje rewiry, ale z drugiej strony jak wpuszczę mniejsze rybki z drugiego gatunku to mogą nie przetrwać walki z dwoma dorosłymi samcami.

Opublikowano
Wychodzi że 2, które mają teraz swoje rewiry, ale z drugiej strony jak wpuszczę mniejsze rybki z drugiego gatunku to mogą nie przetrwać walki z dwoma dorosłymi samcami.


...czym bardziej będą dorastać to i tak jeden będzie rządził i on będzie samcem alfa..Pozostałe będą nijakie( to tylko kwestia czasu). Mniejsze rybki z innego gatunku nie ucierpią na walce samców saulosi..Bo samce saulosi będą agresywne wobec siebie...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.