Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam!

Od kilku juz miesięcy walczę z - powiedzmy - wysokim NO3 oraz PO4, ktore utrzymuje sie na poziomie

NO3 - 20-40 (JBL)

PO4 - >1,8 (JBL)

Poszukując rozwiązania wybrałem opcję: "Hydroponika".

Ok. 3 miesiące temu uruchomiłem własną hydroponikę, zbudowaną z szyby o grubości 5 mm i rozmiarach 100x15x15 cm. Obieg jest wymuszony pompą NewJet o wydajności 1200l/h. Woda podnoszona jest na wysokość ok. 95 cm, co w rzeczywistości (jak uważam) nie ma takiego przepływu w samej hydroponice (popa jest pod akwarium, a hydro nad akwarium). Układ filtra Hydroponicznego pracuje na oddzielnym obiegu, bez wkładów filtracyjnych (gąbki itp.).

W hydro znajduje się cztery doniczki o wysokości 9 cm oraz 3 kosze (wykonane z siatki). jako zieleni użyłem: skrzydłokwiat, jakaś wersja Hedery oraz jakaś pnąca roślina (jak widać na zdjęciu). Coś mi to w ogole nie rosło, więc około dwa tygodnie temu wykonałem oświetlenie składające sie z dwóch taśm LED po 1 m - białe-ciepłe oraz w jedną z przegród (pierwszą) dodałem małą pompkę (tylko głowicę) Aquael FAN MICRO 2,2W z turbinką napowietrzającą i to mi napowietrza całą donicę. Takie coś miałem niezagospodarowane w domu. Coś jakby ruszyło ale bardzo nieśmiale.

Niestety o ile donice hydro udało mi sie wykonać dobrze, to z jej zawartością jest nie najlepiej. :( Sama donica - bo tak ja nazwiemy - podzielona jest na kilka części, co ma umożliwić przepływ, napowietrzenie i filtrację. Sprawdzam co jakiś czas parametry wody i nie ulegają zmianie. Przed i po uruchomieniu hydro takie same parametry NO3 i PO4 jak wyżej. Obsada jest dość duża, bo składa się z 26 ryb o rozmiarach 6-8 cm.

Budując hydro miałem nadzieję, że to będzie "strzał w dziesiątkę" na NO3 i PO4 a tu okazuje się, że jak na razie "słychać strzał, a do celu jeszcze kula leci" ;) Co tu teraz robić? Może za głęboko mam doniczki? Wszystkie zanurzone na ok. 3-4 cm i wypełnione keramzytem. Acha i jeszcze jedno nie miałem gdzie upchnąć żwiru koralowego więc wpakowałem go do donicy (5 kg) ;) W drugiej przegrodzie wpakowałm 100 ml Purigenu SEACHEM (w pończosze) oraz Phosguard SEACHEM saszetka 100 ml i takie parametry jak niżej się utrzymują cały czas od kilku miesięcy - przynajmniej na stałym poziomie :P Woda podmieniana raz w tygodniu ok. 30 l za każdym razem dodawano 1 płaską łyżeczkę sody

Pozostałe parametry:

KH- 12 (Zoolek)

GH - 16 (Zoolek)

pH - 7,9 (JBL)

NH - 0,05 (JBL)

NO2 - <0,01 (JBL)

NO3 - 20-40 (JBL)

PO4 - >1,8 (JBL)

Jeszcze poczekam jakiś czas zobacze jak to się rozrożnie. :P Myślę, że hydroponika jest zrobiona dobrze ale z roslinkami - jak to w życiu bywa - "diabeł tkwi w szczegółach" :o

Aktualne zdjęcie pod tym liniem: http://forum.klub-malawi.pl/attachment.php?attachmentid=4998&d=1410733503

Pozdrawiam

post-14671-14695718585715_thumb.jpg

post-14671-14695718586767_thumb.jpg

post-14671-14695718590015_thumb.jpg

post-14671-14695718593109_thumb.jpg

post-14671-14695718596148_thumb.jpg

post-14671-14695718598533_thumb.jpg

post-14671-14695718600584_thumb.jpg

post-14671-14695718602759_thumb.jpg

Opublikowano
  spiochu napisał(a):
NO2 =1,8? Na pewno?

Przepraszam Kolego, ale w moim poście nie ma słowa o NO2=1,8 :) Jest o nim mowa, lecz wynosi <0,05
Opublikowano

A przepraszam, czytam z telefonu przez tapatalk i widzę, że ma jakieś problemy z poprawnym wyświetlaniem postów gdy ktoś podaje wyniki testów. Muszę to zgłosić.


Wysłane z telefonu

Opublikowano
  solar napisał(a):
W drugiej przegrodzie wpakowałm 100 ml Purigenu SEACHEM (w pończosze) oraz Phosguard SEACHE


Według mnie pakowanie tego do hydroponiki jest w ogóle nie potrzebne. Przecież zadaniem właśnie hydroponiki jest ,,zjadanie" no3 i po4 ;-).


  solar napisał(a):
Acha i jeszcze jedno nie miałem gdzie upchnąć żwiru koralowego więc wpakowałem go do donicy (5 kg)


No nie jestem specem od ,,badyla" ale grys koralowy jest chyba złym pomysłem jako podkład pod korzenie ponieważ tworzy on środowisko zasadowe, a mało które rośliny lubią go. Lepszym pomysłem było by dać kermazyt.

Opublikowano
  solar napisał(a):

Obsada jest dość duża, bo składa się z 26 ryb o rozmiarach 6-8 cm.


Budując hydro miałem nadzieję, że to będzie "strzał w dziesiątkę" na NO3 i PO4 a tu okazuje się, że jak na razie "słychać strzał, a do celu jeszcze kula leci" ;)


W drugiej przegrodzie wpakowałm 100 ml Purigenu SEACHEM (w pończosze) oraz Phosguard SEACHEM saszetka 100 ml

Woda podmieniana raz w tygodniu ok. 30 l za każdym razem dodawano 1 płaską łyżeczkę sody


NO3 - 20-40 (JBL)

PO4 - >1,8 (JBL)



IMHO działkę ogrodniczą nad baniakiem widzę zacną. Nie znam się na hydroponice ale chyba na to że na naszej akwawodzie wyrośnie dzungla to nie ma co liczyć.

Odpowiedz na twój problem sam dałeś w pierwszym pozostawionym akapicie twojej wypowiedzi.


Masz baniak 240l dużo piachu i kamieni więc wody tam na prawdę to oceniam że jest ok 180l a ryb dużo i duże. Podoba mi się:D


Drugi akapit twojej wypowiedzi uważam już za nietrafiony. Ta kula nie leci do celu lecz dawno spadła tam nie doleciawszy. Uważam że na taką produkcję NO3 i PO4 to ta działka rolna jest po prostu za mała ale możliwe że jestem w błędzie bo się nie znam na uprawach rolnych.


Trzeci akapit świadczy że próbujesz wszystkich metod na raz ( brak tylko denitryfikatora) ale żadnej na właściwym poziomie odpowiednim do twojej obsady i ilości wody w baniaku , co skutkuje jak widać z akapitu parametrów.

Moja sugestia jest taka.

Zdecyduj się na jedną dobraną wielkością do twoich warunków a więc skuteczną metodę a nie cykaj każdej po troszeczku, bo w sumie nie działa żadna skutecznie.

1/ jeśli podmiany to po minimum 30% tygodniowo -tu strzelam, ale nie 30l jak robisz tylko co najmniej 60l i bez tej sody na litość Boską.

2/ jeśli żywice jonowymienne to co najmniej 250ml i w silnym wymuszonym przepływie kubła. To samo dla PhosGuarda - wymień na świeży bo ten zapchany już i do kubła.

3/ Ustal przyczynę tak wysokiego poziomu fosforanów PO4 zaczynając od pomiaru kranówy, przez jakość karmy, stosowaną dietę i jej ilość dawaną rybkom a na ewentualnych "zagubionych rybkach" kończąc. Żródło fosforu trzeba ustalić.

Zrobisz jak będziesz uważał bo to są tylko moje sugestie.

Opublikowano
  stan napisał(a):
A czemu to Heniu ? Przeca sodą ładnie podnieść można pH bez uszczerbku na zdrowiu ryb.


Staszku trzeba by założyć odrębny temat - "Soda oczyszczona ze spożywczaka a woda w akwariach" więc proszę nie komentować tutaj mojej wypowiedzi na marginesie tematu.

Nie tak dawno w mojej wymianie poglądów z kolegą Piotrem aarset który nie wątpliwie ma największe z nas doświadczenie w mineralizacji wody akwariowej (" preparowanie" kojarzy mi się ze zwłokami i faraonami) dostałem od niego po łapkach ( i słusznie) jak napisałem o sodzie ze spożywczego. Napisał ( w wolnym przekładzie) mi że sodą oczyszczoną ze spożywczego najlepiej czyści się garnki i fugi w kafelkach a on stosuje NaHCO3.

Nie będę badał co zawiera poza NaHCO3 ta torebka ze spożywczaka bo firm z kilka a wyrób nie wiadomego pochodzenia - dziś taki jutro np z Chin - nie wiem. Jak każdy preparat spożywczy nie jest czysty i może zawierać dopuszczalne normami domieszki wszystkiego oprócz arszeniku cyjanku i cykuty. Tak zrozumiałem aarseta czyli stosuje ale NaHCO3 w klasie czysty lub cz.d.a - to zasadnicza różnica. Wszystkie preparaty akwariowe są produkowane z czystych związków chemicznych a nie z najtańszych.

Ja do podnoszenia pH i jednocześnie KH bez zmian GH stosuję i polecam Seachem Malawi/Wiktoria Buffer. 300 gram kosztuje 35zł ale płaska łyżeczka od herbaty ( ok 3gramy) podnosi pH jak pół torebki sody więc wystarcza na 100 podmian wody. By nie reklamować jednego produktu -Dla jasności jest kilka innych ale oprócz NaHCO3 wszystkie zawierają także węglany magnezu i potasu które są niezbędne w wodzie Malawi a soda raczej ich nie ma w odpowiednich ilościach.

Potraficie dla swoich pupilów kupić Purigen za chore pieniądze, najlepsze najdroższe pokarmy a "żydzicie" na jakości wody - to tak jakby dla nas ludzi wdychać powietrze z chlewa a jeść kawior. Będziesz żył i się rozmnażał ale radości z jedzenia kawioru nie zaznasz.

Przepraszam za może zbyt wymowne porównanie.

I nie piszcie że od lat dajecie sodę i rybki żyją i się rozmnażają - to żaden argument.

Po czasie do smrodu też można się przyzwyczaić i go nie czuć.

Opublikowano
  deccorativo napisał(a):
I nie piszcie że od lat dajecie sodę i rybki żyją i się rozmnażają - to żaden argument.


Heniu..to jest właśnie argument mnie osobiście jak najbardziej przekonywujący! Dlaczego?Bo sprawdzony od lat i skuteczny. I nie uważam ,że co drogie to dobre i sprawdzone aczkolwiek ekonomia przemawia za Seachem Malawi/Wiktoria Buffer niż sodą oczyszczoną. Ale nie ironizuj tego ,że niektórzy kupują coś taniego mimo ,że np. jedzenie dla ryb kupują droższe..Każdy ma w tym jakąś swoją rację..i nie wnikajmy w to bo zabrniemy w grząskim temacie:)

Masz bardzo racjonalne podejście do tematu i dobrze:) Ale jest tu trochę sprzeczności w tym co piszesz. Zacytuję " Po czasie do smrodu też można się przyzwyczaić i go nie czuć" ...Oczywiście ,że można..Ale sam dowodziłeś ,że lepiej wodę wymieniać raz na miesiąc jak "kubełkować" raz w tygodniu:) Porównałem to wtedy do tego ,że to jest tak samo jak nie wietrzyć pokoju tylko odświeżać jakimś odświeżaczem:)

Heniu ..Nie traktuj tego ,że Ciebie tu atakuję..Mam po prostu inne zdanie:)

..trochę nie ten temat za co przepraszam:) Można usunąć jak coś lub przenieść!

Opublikowano

Andrzej nie odbieram tego jak atak i nie odpowiadaj bo nas pogonią i słusznie.

Załóż więc temat i podyskutujemy. Mnie soda nie interesuje.

Azbestowe płyty faliste na dachach przez 50 lat były sprawdzonym najtańszym i najzdrowszym pokryciem dachowym - a dziś:rolleyes:

W rybim świecie nikt takich badań nie będzie robił sami musimy myśleć na zaś.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.