Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
  aarset napisał(a):
Do regeneracji żywic należy używać wyłącznie soli niejodowanej. Może być czyste NaCl, tabletkowane lub sól kamienna dostępna w sklepach spożywczych z napisem "do kiszenia ogórków"


wszystko to prawda co napisałeś. Sam kilka dni temu zanim ruszyłem z tematem sprawdzałem w sklepach.

1/ Problem w tym iż nawet droga sól morska gdzieś z boczku drobniutkim drukiem ma napis "jodowana" więc łatwo wpaść w pułapkę.


2/ Ta sól do kiszenia ogórków na pewno nie jest jodowana ale jako wytwór przyrody a nie związek chemiczny oprócz NaCl zawiera wiele innych "dodatkowych związków" nie przydatnych lub szkodliwych dla trwałości anionitu i jego zdolności absorbcji NO3. Jeszcze raz powtarzam gdyby producent Purolite A520E był przekonany że sól kamienna nie jodowana wystarcza to na pewno nie wpisałby do Karty Technicznej Chlorek Sodu NaCl tylko sól kuchenną. Nie twierdzę że to zniszczy lub zatrzyma anionit w działaniu ale na pewno skróci jego żywotność lub/i skuteczność działania. Więc ta dyskusja idzie w złym kierunku.

Litr Czystego Chlorku Sodu cz.d.a. kosztuje 9 zl a do regeneracji tego bloku wystarczają dwie łyżki stołowe - o co wy walczycie??

Opublikowano
  aarset napisał(a):
O nic nie walczę. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że musi to być sól bez jodku potasu.


przepraszam aarset - wyszło że to do ciebie a ja wiem że ty to rozumiesz.

sorki

Opublikowano

Tak jak pisze deccorativo sól kamienna się nie nadaje do regeneracji tej żywicy. Tzw. Sól do kiszenia ogórów zawiera zanieczyszczenia. Blokuje jej regeneracje. To nie są moje przemyślenia tylko osób co zajmują się tym fachowo. Sama charakterystyka karty mówi w czym regenerować.

Jedno pytanko deccorativo. O jakim ciśnieniu mówimy, aby system pracował wydajnie.

  • Dziękuję 1
Opublikowano
  tomaszr2005 napisał(a):
Tak jak pisze deccorativo sól kamienna się nie nadaje do regeneracji tej żywicy. Tzw. Sól do kiszenia ogórów zawiera zanieczyszczenia. Blokuje jej regeneracje. To nie są moje przemyślenia tylko osób co zajmują się tym fachowo. Sama charakterystyka karty mówi w czym regenerować.

Jedno pytanko deccorativo. O jakim ciśnieniu mówimy, aby system pracował wydajnie.



Jakie ciśnienie nie wiem.

Do tłoczenia wody przez złoże w korpusie liniowym 2,5" użyłem najmniejszej pompy Hydor Pico 250 i przy podwójnych gąbkach i nie tłumionym przepływie mam na wylocie 35l/h.

Czyli 200% zalecanego przepływu przez złoże. Karta wyrażnie określa max 32 OZ czyli dla złoża 0,5 litra powinno być max 16 l/h. Jak się orientuję to najmniejsza i chyba najtańsza pompka akwarystyczna. Wniosek - każda inna o większej wydajności będzie za duża. Zapewne macie po kilka róznych głowic więc napisałem jak to podczas wstępnego formowania złoża ustawić.

Robię to świadom że piłuję ten anionit na maxa. Zalecam wszystkim przestrzegania parametrów podawanych przez producenta.

Pierwszym objawem pracy na 200% jest to że na wylocie pojawił się NO3 =1 a na pewno przy starcie było 0. Zaraz opiszę dotychczasowe wyniki.

-- dołączony post:

Najpierw podsumowanie wyników pracy bloku.

- 4 godziny w 112l z 80 mg/l do 5 mg/l - wody 90litrów = 6,75 grama NO3

- praca automatyczna 3 dni w 112l - 2 gramy NO3

RAZEM ok 8-9 gramów NO3

na wylocie przy pracy na 200% pojawił się NO3 =1

w złożu od strony podającej pompy pojawiło się lekkie przebarwienie złoża ok 2-3cm czyli 1/10 wysokości złoża.

Dziś zawiozłem blok do firmy i wsadziłem do mojej 120x40x45 - wody ok 180l

takie są wyniki startowe

przez tydzień NO3 wzrosło z 20 do 40mg/l i ruszamy

0ac5cc6a6d55d9f9m.jpg



po 4 godzinach pracy bloku - link do filmik podałem wcześniej spadek z 40 do 10 mg/l dalej działa jak rakieta.

wynik w baniaczku NO3 =10 mg/l

180l x 30mg/l = 5,4 grama NO3


Do dziś złoże zgromadziło ok 14,4 gramy NO3 i nie wykazuje żadnych oznak zapełnienia.


wróciło do 112l do pracy w automacie.


Parę uwag. i spostrzeżeń.

1/ Nie można tego bloku włączyć więcej jak na kilka godzin bo za szybko zwala NO3.

2/ Najbezpieczniej policzyć potrzebny czas pracy i włączyć w automacie.

3/ Użycie jako mobilny blok do usuwania NO3 z wielu zbiorników jak najbardziej się sprawdził. Złoże w transporcie się zapowietrza ale pompa po kilku włączeniach całość odpowietrza i osiąga wyregulowaną wydajność.

4/ Można to ustrojstwo użyć bez własnej pompy np. na powrocie z kubła stosując trójnik, zawór kulowy do wyregulowania przepływu przez złoże i elektrozaworu od pralki podłączonego do timera.( opis dla Karola) ale tracimy mobilność bloku.

5/ Praca bloku absolutnie nie jest porównywalna z woreczkowymi absorberami NO3 które działają powoli a zatem bezpiecznie.

Ten blok absorbera działa natychmiast, szybko i należy się z nim obchodzić z wielką ostrożnością. Przy umiejętnym wykorzystaniu znika problem częstych podmian.

Gdyby nie ten blok i jego 4-godzinna praca musiałbym dziś zrobić 20-30% podmiany wody.


za trzy dni ponownie wysysanie w firmie.

-- dołączony post:

Sorry że post po poście ale dziś stały się rzeczy ważne.

Przez noc a dziś od rana blok absorbera pracował w 112l.

Poziom startowy wynosił 40 mg/l NO3 a po 4 godzinach już tylko 20 mg/l.

Tu nastąpiło coś co mnie zaskoczyło.

W jednej chwili blok przestał zupełnie absorbować azotany.

Tak jakby nalewać wody do szklanki i nagle pełna i już wszystko leje się obok.

Myślałem że będzie zapełnianie złoża następowało powoli, sygnalizując ten stan wcześniej - a tu nie.

Kolor złoża tylko minimalnie zbrązowiał a to co pisałem poprzednio o zbrązowieniu od strony pompy to są zanieczyszczenia z wody, które przedostały się do złoża mimo podwójnych gąbek.

Dziś złoże jeszcze przed zapełnieniem zaabsorbowało ok 1,8 grama NO3.

Wyjąłem blok z akwa i zmierzyłem prawdziwą objętość złoża.

Korpus liniowy 2,5" ma wewnętrzną średnicę 5cm i całkowitą długość 25cm ale ponieważ siedziały w nim podwójne gąbki z obu stron to złoże jest w nim tylko na 19cm.


Objętość złoża Purolite A520E - 373 ml.



Razem do regeneracji złoże pochłonęło 16,2 grama azotanów NO3.



Regeneracja też mnie zaskoczyła.

Do szklanego słoja 3l po ogórach wlałem 1,5 litra wody RO i wsypałem 3 łyżki Chlorku sodu cz.d.a. i rozpuściłem błyskawicznie. Skręciłem przepływ niemal zamykając w Hydor Pico 250.

Wsadziłem blok do słoja i włączyłem napęd.


W minutę woda w słoju zrobiła się koloru piwa jasnego.

Po 20 minutach regeneracji wylałem solankę i włączyłem płukanie.

Po przerwie na regenerację trwającą 30-45 minut blok absorbera NO3 powrócił do pracy w akwarium z pełną wydajnością.

Teraz pracuje z przepływem 14,7l/h a powinien dla tego złoża max 11,9 l/h więc na 120%.


Przyszedł zakupiony wkład liniowy 2" w mojej ocenie jest o wiele lepszy od tego 2,5" bo

1/ otwiera się z obu stron.

2/ ma całkowitą długość 20cm i średnicę wew 4cm a zewn 5cm

3/ ma w nakrętkach fabryczne mocne drobniutkie siateczki filtracyjne więc być może w ogóle zbędne będą gąbki wewnątrz

4/ bez gąbek ma pojemność 250ml więc nie wiele mniejszą od tego 2,5". a dokładnie taką jak NitratEx JBLa.

Jacek czy uruchomiłeś swój blok absorbera NO3?

Opublikowano

Witam,

Ja jeszcze nie ruszyłem. Czekam jeszcze na zamówiony NaCl, pewnie dopiero w piątek lub sobotę znajdę czas na odpalenie.

Opublikowano
  JarekS napisał(a):
Witam,

Ja jeszcze nie ruszyłem. Czekam jeszcze na zamówiony NaCl, pewnie dopiero w piątek lub sobotę znajdę czas na odpalenie.



Napisz nam proszę jak dotychczas radzisz sobie z azotanami NO3.

Czy kranową wodę masz z NO3 =0?

Masz duży baniak i zapewne duże ryby więc azotanów też zapewne co nie miara.

Ja teraz widzę że z napełnianiem korpusu 2,5" anionitem też popełniłem błąd.


Wystarczą po jednej gąbce mocno wcisnąć w korpus i anionit zasypać na maxa bez luzu po zakręceniu. Wejdzie go znacznie więcej w korpus i przy wyjmowaniu bloku z wody złoże się nie cofa.

Opublikowano

Coś mi tu nie gra w tych Twoich wyliczeniach.

Pierwsze z brzegu czyli:

Najpierw podsumowanie wyników pracy bloku.

- 4 godziny w 112l z 80 mg/l do 5 mg/l - wody 90litrów = 6,75 grama NO3


Pisałeś że masz przepływ 35lph czyli jakieś 5.83333l na każde 10 minut.

Jeżeli z pustego akwarium o pojemności 90 litrów i stężeniu NO3 80mg/l (czyli mamy 7200mg NO3) usuniemy 5.83333l i dolejemy czystej wody z zerowym NO3 otrzymamy stężenie NO3 = 74,81mg/l (6733mg NO3)

Idąc dalej tym tropem po 10 minutach (10 minut ze względu na to że Twoja pompa ma przepływ 5.83333l na 10 minut) usuwamy kolejne 5.83333l i dolewamy tyle samo czystej wody otrzymujemy 69.96mg/l (6296mg NO3)

Powtarzając te kroki jeszcze jeszcze jeszcze 22 razy (dwa już zrobiliśmy, czyli razem ma być 24 bo 24 * 10 minut da nam 4 godziny) na koniec otrzymamy taki oto wynik: Stężenie NO3=16,02mg/l (w baniaku pozostanie wciąż 1441mg NO3)

Nie wiem jak to jest możliwe że wyszły Ci takie wyniki ale z czysto matematycznego punktu widzenia możliwe to nie jest.

Wynik byłby zapewne jeszcze wyższy jeżeli by się zastosowało stały przepływ, a nie 10 minutowe interwały i dodatkowo jak piszesz do baniaka nie wracała czysta woda, a woda o stężeniu NO3=1mg/l

Opublikowano
  deccorativo napisał(a):

Wystarczą po jednej gąbce mocno wcisnąć w korpus i anionit zasypać na maxa bez luzu po zakręceniu. Wejdzie go znacznie więcej w korpus i przy wyjmowaniu bloku z wody złoże się nie cofa.



Przy takim upchaniu jest problem z płukaniem. W karcie zalecają sporą ekspansję do płukania:

"Podczas płukania wstecznego złoże powinno zostać poddane ekspansji o 50 do 75%, w celu:

- usunięcia zanieczyszczeń stałych przefiltrowanych przez żywicę,

- usunięcia pęcherzyków i nieregularnych pustych przestrzeni,

- uzyskania właściwej klasyfikacji cząstek żywicy aby zapewnić minimalny opór przepływu. "


Nie zamierzam płukać wstecznie ale planuje na plukanie wyciągnąć jedną gąbkę aby trochę rozluźnić złoże.

Opublikowano

Dzięki kunta zwróciłeś mi uwagę na pewien błąd który popełniłem ale przy założeniu że podana ilość wody w 112 jest prawidłowo oceniona oraz jeśli przyjmiemy że testy NO3 podają prawdziwe wyniki ( a nie kalibrowałem ich) to mój wynik matematycznie jest prawdziwy.

Twoje wyliczenia zresztą matematycznie są słuszne tylko te litry na 10 minut są znacznie większe i bez tych wielu miejsc po przecinku. Ja to liczyłem na zwykłe szklanki.


w baniaku jest ------90l x 80 mg/l = 7200mg NO3

pozostało w baniaku -90l x 5 mg/l = 450 mg NO3

Różnica czyli to co siedzi w anionicie = 6,75g NO3


to była praca ciągła przez ok 4 godziny zapewne ze znacznie większym przepływem przez złoże.



UWAGA.

Nie wolno ustawiać przepływu w czasie formowania wstępnego na solance jak to ja zrobiłem.

Ta ciecz ma znacznie większą gęstość od wody w akwarium, a więc po przeniesieniu bloku do akwarium uzyskacie znacznie większy przepływ niż ustawiliście.

Regulację przepływu robimy po uformowaniu złoża już na wodzie płuczącej.

Przepływ ustawiamy na max 32 OZ ( objętość złoża). Podawane przez sprzedawców pojemności korpusów liniowych są błędne a i tak nie wypełniamy ich całych. Trzeba policzyć prawdziwą ilość Purolite A520E którą zasypaliście do korpusu.

Po weryfikacji objętości złoża i prawdziwej szybkości przepływu wody przez złoże anionitu w akwarium jest możliwe iż obciążyłem Purolite A520E nie 200% a 300% ale to tylko dobrze świadczy o tym anionicie.


Jarku wszystko się zgadza co cytujesz - z korpusu 2,5" możesz wyjąć tylko gąbkę od strony pompy.

Ja tego nie robiłem a w minutę usunęło większość NO3. To co my robimy to bardzo maleńka instalacja do usuwania azotanów, te domowe to duże kolumny z ogromną ilością zasypanego anionitu. My mamy problem by tak stłumić przepływ by był zgodny z objętością złoża.

Nowy blok do swojej 112 robię na korpusie 2" , daję Hydor Pico 200 i cienkie przewody od osmozy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
    • Po ponad tygodniu wyciągałem filtr wewnętrzny z owinięta ścierką z mikrofibry. Nie było go za bardzo widać (znajdował się w zacienionym rogu bez dostępu do słońca oraz lamp). Co ciekawe, był cały pokryty gruba warstwą ciemno-zielonego szlamu. Długo płukałem ścierką aż przestała farbować na zielono. Może mam gigantyczny zakwit glonów w akwarium?! Tylko jest to zastanawiające bo P04, NO3 zero. Skały co prawdą pięknie się zielenią i coś tam też na szybie rośnie... Można spróbować nie świecić kilka dni i zobaczyć co się stanie... Zamontowałem przed chwilą pompę obiegową 2500 l/h z korpusem z wkładem 1 mikron. Czekam na efekty...
    • Nikt  Ci tego nie zabroni, po prostu będzie Ci tutaj trudno znaleźć odpowiedź na swoje pytanie, bo wątpię by ktoś coś podobnego robił.
    • Na pozór trąci kiczem, ale po 20 latach zabawy akwarystyką przymierzam się powrócić do Malawi i wpadł mi taki pomysł aby poza naturalną kamienną dekoracją wykonać coś extra szalonego. Na razie tworzę mapę w głowie i szukam inspiracji oraz klucza do realizacji.
    • Ciężko Ci będzie znaleźć zwolenników takich "dekoracji", tym bardziej kogokolwiek kto coś takiego robił.
    • Trochę poczytałem i chyba najbardziej odpowiedni materiał to glina specjalna i po zrobieniu wypalić w piecu w ok 1000 c Chyba że ma ktoś inny pomysł
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.