Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Natomiast zapewne kolega zauważył że wszelakie dane oraz obliczenia w folderach podawane są dla budownictwa a nie akwarystyki.Jednak troszkę inne warunki panują w obiegu wody w ogrzewaniu centralnym(inne opory,inna temperatura wody itp),niż w obiegu wody w narurowcu.


Nie zmienia to nadal faktu i to miałem na myśli, że efektywność pompy starego typu i nowego typu jest tak sama (chodzi mi o ilość przepływającej wody na każdym z biegów).

Pompy CO są to pompy pchające , a nie zasysające ( no może w jakimś małym stopniu) więc tyle Ci przepompuję wody ile przedostanie się przez sznurki. Skoro pompa 25-40 według specyfikacji jest w stanie przepchać 2400l/h i nie wiele mniej przepycha z czystymi sznurkami i wkładami biologicznymi za pompą to w/w przeszkody nie maja wielkiego wpływu na jej efektywność. Oczywiście kiedy sznurki zosatają zabrudzone parametry spadają ale nadal nie do wartości beznadziejnych. No chyba, że ktoś uznaje przepływność z zabrudzoną mechaniką 1400l/h za takową ( tutaj juz nic nie poradzę ).

Wracając do narurowca do akwarium 200l. Każdy ma inny pogląd na tą sprawę. Z mojego punktu widzenia nie widzę jakiejś upierdliwości czy problemu w postawieniu narurowca. I jak by mnie ktos kiedykolwiek pytał jaka filtracja do 200l to zapytam wpierw czy ma dwie lewe ręce jak tak no to porządny kubeł z prefiltrem , ale jak nie no to śmiało niech stawia narurowca. Ponieważ , ma przy 22W najlepszą z możliwych filtracje mechaniczną i biologiczną plus silny strumień wylatujący będzie mu mieszał wode w akwarium bez zbędnych falowników.

To tyle w tym temacie ode mnie , niech każdy wybierze co dla niego dobre, a co nie !

Opublikowano
W naszych zbiornikach pompa nie przepycha wody przez zabrudzone sznurki, bo te znajdują się przed pompą.

No dokładnie ! Dlatego napisałem że tyle przepchają ile przejdzie przez sznurki więc skoro czysty sznurek 100mic. jest wstanie przepuścić około 1500l/h to dwa korpusy ułożone równolegle przepuszczą 3000l/h stąd pompa 25-40 pracuje na pełnej mocy około 2400l/h(przepływności). Zapychaja sie sznurki to i spada przepłwyność.

Opublikowano
AKWARIUM 200L PO ZMIANACH

Oświetlenie 4 x 3,5W led 6500K

filtracja JBL 1501 +prefiltr hw603 , pompa 700l/h +hw603

falownik 2 x 2500l/h


To jest sprzęt jaki zamontowałeś w swojej dwusetce,przynajmniej tak napisałeś.Jakoś nie dostrzegłem tu narurowca.Co do pomp to gdzie kolega ma napisane przy pompach energooszczędnych stosunek przepływu do poboru mocy?Ja jakoś nie znalazłem.Co innego to wysokość podnoszenia,a co innego przepływ.

Opublikowano

Już się tłumaczę z mojego sprzętu, który został dawno zmieniony. W tej chwili jest JBL1501 z prefiltrem narurowym plus falownik ale nie do końca jestem z tego zadowolony. Czemu nie narurowiec, ano dlatego, że nie mam miejsca pod szafką i już nigdy nie kupie szafki tylko będę robił ramę pod akwarium. Właśnie pod instalacje narurowe itp.. Właśnie teraz 200l dostaje laczka i będzie stawiane akwarium 120x60x60 z filtracją narurową. \

Wracając do 200l to gdybym wtedy znał filtracje narurową to wżyciu nigdy bym nie kupił szafki i postawił bym narurowca bez mrugnięcia oka. Montując go w obecnej 500l i widząc ,praktykując samemu jak to pracuje to oczy mi się otworzyły jakie jest to świetne i wydajne urządzenie.


Co do pomp to gdzie kolega ma napisane przy pompach energooszczędnych stosunek przepływu do poboru mocy?Ja jakoś nie znalazłem.Co innego to wysokość podnoszenia,a co innego przepływ.


Kolego przypatrz się dobrze na wykres alfa2 i jest tam na wykresie jak byk , że przy podnoszeniu na wysokość 0,7-1,0 metra ( a taka nas interesuje) przepływ jest w granicach 2400l/h.

Opublikowano

Witam,

Przeczytałem cały temat z ciekawością ;)

Jednak nie powinien on brzmieć ,,wady i zalety filtracji narurowej,, a WADY FILTRACJI NARUROWEJ ponieważ kolega grzegorz przez cały temat próbuje udowodnić niższość instalacji narurowych :confused:

Opublikowano
Jednak nie powinien on brzmieć ,,wady i zalety filtracji narurowej,, a WADY FILTRACJI NARUROWEJ ponieważ kolega grzegorz przez cały temat próbuje udowodnić niższość instalacji narurowych

Gdybyś czytał uważnie to pewno byś doczytał,że specjalnie podjąłem się szukania wad tej filtracji,bo inaczej ten wątek nazywałby się "zalety filtracji narurowej".

Opublikowano
Kolego przypatrz się dobrze na wykres alfa2 i jest tam na wykresie jak byk , że przy podnoszeniu na wysokość 0,7-1,0 metra ( a taka nas interesuje) przepływ jest w granicach 2400l/h.

Ja mam czasami takie wrażenie że kolega uważnie nie czyta.Wyraźnie pisałem o stosunek przepływu do poboru mocy,a kolega mi pisze o stosunku przepływu do wysokości podnoszenia.

Opublikowano
Co do pomp to gdzie kolega ma napisane przy pompach energooszczędnych stosunek przepływu do poboru mocy?Ja jakoś nie znalazłem.Co innego to wysokość podnoszenia,a co innego przepływ.


Odniosłem się do tego co tu napisałeś. Jest też jak byk napisane wsio na tym wykresie czyli praca na 1,2,3 biegu co chyba samo przez się oznacza pobór 7,14,22W. Bo co by sie nie działo to na tych biega pobierają tyle prądu. Więc skoro na 3 biegu przy podnoszeniu na wysokość 0,7-1,0metra przepływ jest 2400l/h to pobiera ona 22W. I analogicznie będzie z innymi biegami.

No ale myślałem, że to jest jasne.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.