Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czyli wygląda na to, że w internecie piszą czasem po prostu bzdury, a literatura Koningsa dla malawisty to jak Biblia dla wieżącego:) Dobrze, że jest też forum.

Na upartego by dało radę go trzymać z moimi, ale może i lepiej odpuścić.

Zdecydowanie chciałbym coś większego jako czwarty gatunek. Myślałem jeszcze o którymś z Labeotropheus trewavasae, ale jeśli macie jakieś propozycje, to chętnie rozważę.

Opublikowano

W Internecie piszą wiele bzdur i to nie tylko w kwestiach akwarystycznych :P. Jednak tutaj chyba akurat bzdur nie napisano. Peryfiton to zielenina w której są robale a nie odwrotnie. Skład peryfitonu różni się w zależności od miejsca gdzie ryba bytuje jednakże peryfitonożerca jest takim "zielonym wszystkożercą" a nie mięsożercą. Piotriola odwrócił proporcje to robale stanowią do 20% składu. Nie jest to wyspecjalizowany roślinożerca jak np trewek czy demasoni ale nie wybiera też mięcha z peryfitonu jak np popularny yellow. Zostałeś wprowadzony w błąd ale akurat na naszym Forum ;). Co do naszego guru. Ad Konings nie jest prorokiem biblijnym a my apostołami prawdy ;), za rewizje nazewnictwa mam czasem ochotę go zamordować ;). Jednak bez wątpienia to właśnie on najbardziej kompletnie opisuje zachowania pyszczaków w jeziorze. Czasem on sam, czasem Ci co go tłumaczą wprowadzą ludzi w błąd jak np w opisie diety afry, wszyscy zasugerowali się że plankton w BTN znaczy zooplankton ale w Habitacie Edek zaznacza że jest to w znaczącej części fitoplankton a to zmienia kwalifikowanie ryby jako mięsożercy. Czasem po prostu mógł sie pomylić, moje duże wątpliwosci wywołuje choćby nasz popularny gównozjad czyli Othoparynx lithobates. No ale to jeszcze kwestia do zbadania. W przypadku Protomelas steveni taiwan jest to peryfitonożerca co opisywał Ad ale i co potwierdzało się w baniakach osób posiadających te ryby. Polecam artikla Mars-a http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-klubowiczow/wydane-drukiem/343-mister-of-malawi-protomelas-sp-qsteveni-taiwanq.html ... choć akurat poczytają go tylko Klubowicze. Czy nadaje się więc on pod wzgledem diety do Twoich ryb ... ależ oczywiście, saulosi to również peryfitonożerca, maingano i esterki również, choć uzupełniają dietę planktonem. Nie dieta jest tu wiec przeszkodą. Przeszkodą moze być to o czym napisał Piotriola a mianowicie zaakceptowanie Protomelasa przez dorosłe Mbuna. Poza tym dodałbym obecność Melanochromis które zawsze są ryzykownym partnerem dla non-Mbuna. Protomelas to akurat rodzaj który najlepiej chyba spośród Mbuna wkomponowuje się w Malawi - Mix. To taka Mbuna wśród non - Mbuna. W znaczącej części jest peryfitonożercą a do tego silną i mocną rybą. Koegzystencja wskazanego przez Ciebie Protomelas z Mbuna jest jak najbardziej możliwa ale jednak aby uniknąć ryzyka trzeba inaczej taki Mix montować. Teraz będzie Ci trudno, dlatego daje 30 % szans na to, że się uda w obecnej sytuacji.


Dużo uwag na ten temat zawarłem tutaj http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-archiwalne/180-czenie-aulonocar-z-pyszczakami-z-grupy-qmbunaq.html , generalnie to już art z brodą ale pod większością uwag podpisał bym się i dzisiaj. Zbieram się do nowej części tego arta zaktualizowanej o moje doświadczenia. Jak skończę pracę za Albumem to za pewne rzucę go na serwis.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

To dużo wyjaśnia. Wracam do punktu wyjścia, z tym że biorę pod uwagę Wasze opinie. Chcę to jeszcze raz przemyśleć.

Wybierając tego Protomelasa kieryję sie jego dietą, wielkością i charakterem. Jest na tyle duży, że moje huligany za bardzo mu nie podskoczą i na tyle spokojny, że nie powinien mieszać. Nie ukrywam też, że szczena mi opadła, gdy zobaczyłem zdjęcie terytorialnego samca na swoim kamolu.

Mam jeszcze kotnik 54 l, w którym są młodziutkie esterki, maingano i saulosy. Można by było przetrzymać je z tymi maluchami trochę, a gdy maluchy podrosną to wtedy wpuścić wszystko na raz. W ten sposób rozproszę uwagę huliganów.

Co wy na to?

-- dołączony post:

Dodam, że Protomelasy są na zamówienie w wielkości 4-5cm

Opublikowano

Teraz rozumiem skąd różnice pomiędzy Tobą a mną różnica polega na definicji. Peryfiton pojmowany przez nas od lat w Klubie Malawi oparty jest o rozumienie peryfitonu jako coś zielonego ( barwa może być inna ale roślinnego ) porastającego skały w którym czymś żyja różnej masci organizmy zwierzece. Od pewnego czasu wiem, że takie pojęcie nie jest ścisłe ale funkcjonuje w środowisku malawistycznym i w takim rozumieniu opowiadam o diecie ryb. Nie chcąc mieszać ludziom w głowie. Bo nazwa jest nie do końca ścisła. Wielokrotnie spotkałem się z podobna definicją peryfitonu jaka zawarto w tej treści która podesłałeś. Być może nasze malawistyczne pojmowanie peryfitonu jest złe ale na pewno nie jest rozumieniem takim jak wstawiłeś. Generalnie nie d ostatecznie ścisłe rozumienie peryfitonu wywodzi się z polskiej wersji BTN-u. Tak postanowiła to przetłumaczyć Marzena Kielan ale gdy wczytasz się we wskazówki tam zapisane szybko dojdziesz do wniosku, że rozumienie peryfitonu jakie zaproponowałeś po prostu nie miało by sensu. Konings bowiem wskazuje ryby które wybierają z peryfitonu organizmy zwierzęce więc tak na prawdę nie potrzebowałyby wybierać czegoś co jest praktycznie tylko organizmami zwierzęcymi ( choćby wspomniany yellow ). W Habitacie pojawia się termin "aufwuchs" który pomimo niemieckich korzeni jest bardzo często przez niego używany. Peryfiton jest zapewne wiec polskim tłumaczeniem tego terminu ale nie ścisłym ( nie widziałem angielskiej wersji BTN-u. Niestety na używaną terminologie nie mam wpływu ale peryfiton tak na prawdę powinien być usunięty z naszej nomenklatury na rzecz terminu "aufwuchs" choć niektórzy używają terminu "epiliton". Używanie tego ostatniego jest też wątpliwe bo dla jednych "epiliton" to skupisko organizmów roślinnych i zwierzęcych ale już dla drugich tylko cześć zielona. W tym galimatiasie nazewniczym musiałem coś wybrać i pozostałem przy malawistycznym rozumieniu peryfitonu, gdyż aufwuchs czy epiliton są nieznane. Peryfiton jest zresztą używany nie tylko w Polsce wiec być może jakiś naukowiec potwierdziłby, że Kielan miała rację go używając. Na pewno poszukując określenia tego terminu w ujęciu BTN-owskim i podpierając się innymi autorami zajmującymi się Tanganiką czy Malawi, peryfiton jest rozumiany jako "epiliton" w rozumieniu Aleksandra Wasiljewicz Arefiew. Pozwolę sobie go zacytować, gdyż mamy to na serwisie ale dostępne tylko dla Klubowiczów ( notabene świetny powód aby zostać Klubowiczem i mieć dostęp do tak wartościowych artów ;) )


"Do niedawna samo pojęcie epilitonu było przedstawiane nie do końca prawidłowo, ze względu na to, że te „nawarstwienia glonów” były niedostatecznie zbadane. Na przykład pielęgnice żywiące się epilitonem (algofagi) uważane były za zupełnie roślinożerne (herbivore). W rzeczywistości nie jest to prawdą i tutaj spróbujemy się w tym zorientować. Epiliton tworzy się w miejscach, gdzie skały nie są pokryte warstwą osadu ani organicznym „śmieciem” w postaci pyłu – najlepszym miejscem jest więc urwiste wybrzeże osiągające głębokość do 15 metrów. W tworzeniu się epilitonu mają swój udział różne rodzaje glonów:

· Glony nitkowate (Calothrix i Cladophora), tworzące swego rodzaju matrycę (fundament) dla innych glonów

· Okrzemki, występujące pojedynczo jak i w koloniach, tworzące „spulchniający” komponent epilitonu – ich najbardziej pożywną część.

· Wiciowce


Wyżej wymienione glony stanowią fundament epilitonu i wpływają tak na strukturę skalnego substratu, jak i na ilość słonecznego światła przenikającego w głąb.Nie tylko glony wchodzą w skład epilitonu, nie mniej ważnym jest ich składnik zwierzęcy, który tworzą bakterie, mikroorganizmy, zooplankton, bezkręgowce (larwy i poczwarki owadów), skorupiaki, mięczaki itp. Wszystkie one znajdują pożywienie „pasąc się” na glonowych „łąkach”, chroniąc się w tych „dżunglach” i konkurując przy pozyskiwaniu światła i potrzebnego im substratu. Wszystkie te skorupiaki i bezkręgowce to nieodłączna część epilitonu pochodzenia zwierzęcego i jako taka stanowi podstawowe źródło protein w karmie pielęgnic.


Wiem, że troszeczkę to skomplikowane ale cały temat świata roślinnego, zwierzęcego, niedoskonałych definicji sporów naukowych różnorodności samego obiektu definiowanego tworzy te komplikacje. Jednak uproszczenia są konieczne gdyż pisząc do szerokiego grona odbiorców autor próbuje upraszczać. Gdyby pisał co dokładnie ryba spożywa zanudziłby na śmierć czytelnika ;). Jak skomplikowany to temat mozna dostrzec chocby na podstawie definicji bentosu w popularnej Wikipedii ;) a znając życie, krytykowana za uproszczenia wikipedia byłaby zjechana przez naukowców z tej dziedziny, którzy skomplikowali by nam życie dodając jeszcze sporo terminów.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Bentos

-- dołączony post:

To dużo wyjaśnia. Wracam do punktu wyjścia, z tym że biorę pod uwagę Wasze opinie. Chcę to jeszcze raz przemyśleć.


Dodałem Ci jeszcze troszeczkę do przemyślenia ;).



Wybierając tego Protomelasa kieryję sie jego dietą, wielkością i charakterem. Jest na tyle duży, że moje huligany za bardzo mu nie podskoczą i na tyle spokojny, że nie powinien mieszać. Nie ukrywam też, że szczena mi opadła, gdy zobaczyłem zdjęcie terytorialnego samca na swoim kamolu.

Mam jeszcze kotnik 54 l, w którym są młodziutkie esterki, maingano i saulosy. Można by było przetrzymać je z tymi maluchami trochę, a gdy maluchy podrosną to wtedy wpuścić wszystko na raz. W ten sposób rozproszę uwagę huliganów.



Dieta jest OK jakbyś nie rozumiał peryfitonu ;) wszystkie gatunki są peryfitonożerne :). Protomelas gdy dorośnie bez wątpienia da sobie radę. Czy będzie równie piękny jak wtedy gdybyś go trzymał z non - Mbuna to już kwestia dyskusyjna. Zawsze najpiękniej wygląda ryba dominująca w całym baniaku ... u ciebie ze względu na żywiołowe maingano i relatywnie duże esterki nie koniecznie będzie rządził choć szanse ze względu na swoją wielkość i siłę ma na pewno. Kluczowym jest jednak czy dorośnie aby mieć taką szansę. To co piszesz czyli wpuszczenie wielu ryb ma sens. Zawsze to rozbije agresje. Jednak ja bym przez jakiś czas potrzymał je wewnątrz baniaka w takim jakby kotniku zbudowanym wewnątrz akwarium z siatki budowlanej. Wstawiasz taki walec z siatki i ryby nowe widza sie ze starymi, przystosowują się do wody a staruchy tez sa obeznane z ich widokiem. Jednak ryzyko pozostaje.

Opublikowano

Jest w tym coś Harisimi. Co prawda z Koningsa mam tylko żywienie na DVD w j.angielskim omawiane przez niego samego. Omawiane są tam tylko wybrane gatunki z mbuna, non-mbuna i drapiżniki. On używa tam właśnie nazwy aufwuchs. Peryfiton tłumacząc na angielski to peryphyton. Próbowałem tłumaczyć w takim razie aufwuchs i nie doszykałem sie jeszcze. Trzeba by pogrzebać jeszcze, albo wesprzeć sie konkretnym slłownikiem.

Opublikowano

Tak, on nawet sam wspomina, że nazwali to tak niemieccy badacze.

-- dołączony post:

Konings dzieli glonożercow na trzy grupy:

- te które pobierają aufwuchs ze skał (Metriaclima, Labeotropheus, Tropheops, Pseudotropheus oraz inne z grupy mbuna. One mają tylko inna technikę skubania glonów).

- które pobierają aufwuchs z liści roślin (Cyathochromis, Hemitilapia, Protomelas similis)

- które pobierają glony z toni wodnej- fitoplankton. Przy okazji wyłapują też zooplankton (duża ilość pielęgnic z grupy utaka- większość Copadichromis oraz Cynotilapie).

Dla niego aufwuchs to po prostu glony. Część non-mbuny żyjących w toni to po prostu wszystkożercy.

Dla tego też np na Wyspach Brytyjskich, Australii, czy w USA wszyscy mieszają te ryby i twierdzą, że jest ok. Są też oczywiście mięsożercy jak yellow, P. williamsi czy pielęgnice piaskowe i to nie podlega żadnej wątpliwości.

Opublikowano

Też nie do końca, oczywiście część Copadichromis zjada fitoplankton obok zooplanktonu a są i takie które jedzą prawie sam fitoplankton z tym, że te najpopularniejsze generalnie jedzą głównie zooplankton. Aufwuchs to raczej też nie do końca dla Edka same rośliny, gdyż często i gęsto pisze o części zwierzęcej tego ustrojstwa. Dlatego zgodzę się, że większość peryfitonożerców to wszystkożercy, jednak zieloni-wszystkożercy dla których komponując dietę należy pamiętać, że peryfiton ( rozumienie malawistyczne ) to jednak w większości cześć zielona. Ma to bardzo praktyczne konsekwencje, gdyż teoretycznie wszystkożerne ryby na diecie mięsnej wyraźnie tyją, co nie zdaża sie prawdziwym wszystkożercą typu Iodotropheus sprengerae. Zbytnie upraszczanie w przypadku np. Copadichromis może spowodować, że ryby będą źle rosły i się rozwijały. Pysk tej ryby jak i innej Utaka raczej wskazuje na to, że ryba przystosowała się do szybkiego chwytania pojedynczych kawałków jedzenia a fitoplankton nie ucieka. Moje osobiste doświadczenia wskazują, że Copadichromis słabo rośnie na diecie kompromisowej po zwiększeniu ilości mięska sytuacja natychmiastowo się poprawiła. Poza tym wiekszość Copadichromis to już by była większość Utaka ;) poza nimi są jeszcze tylko mniej liczne Mchenga i Nyassachromis.

Opublikowano

Z tej wiekszości Copadichromis wymienia cyaneus i virginalis.

Mówi też, że opócz Cynotilapi większość mbuna okazjonalnie żywi się planktonem.

Na pewno tutaj w grę nie wchodzi Labeotropheus.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.