Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siemanko. Podzielę się z Wami tym co się u mnie przytrafiło. Mam podejrzenie, że dopadło mnie Bloat u jednej z ryb, a dokładnie u samca Pseudotropheus saulosi. Dorosły osobnik słusznych rozmiarów, który zawsze chętnie jadł i wycierał samice 4 dni temu stał się osowiały. Nastąpiło to dzień po podmianie wody i mieszaniu łapami w piasku (i to postawiłbym jako przyczynę choroby, gdyż trochę przysypałem jego jamę. Dostarczyłem mu przez to pewnie dużo stresu, a chłopak od tygodnia bardzo "ruchliwy" był). Biedak zaczął się chować w zagłębieniach w tle, przestał przyjmować pokarm. Myślę sobie pewnie się najadł narybku, bo pełno inkubujących samic mam w zbiorniku i sobie odpoczywa. Następnego dnia pojawił się lekki wytrzeszcz oczu. Dzisiaj minął czwarty dzień i objawy jakie obserwuję to: duży wytrzeszcz oczu, zwiększona masa ciała (jest nadmuchany, ale nie tak jak w ostatniej fazie choroby, nie wygląda jak balon), lekko się buja na boki, jest płochliwy, odchody są jaśniutkie i cieniutkie jak włos (nigdy takich nie widziałem u moich ryb), jest otępiały i nie przyjmuje pokarmu, bez przerwy się chowa i nie wypływa w toń. Godzinę temu podjąłem terapię metronidazolem. Odłowiłem go bez problemów do szpitala i zobaczymy jak będzie wyglądał za 6 dni po zakończonej kuracji. Mam nadzieję, że diagnozę postawiłem słuszną.


U innych ryb objawów nie zauważyłem, lecz jeżeli pojawi się coś niepokojącego to leczenie strzelę dla całego zbiornika.

Dawkowanie jakie stosuję to tradycyjne 5g/100l po trzech dniach podmianka i na kolejne 3 dni połowa dawki.

Chętnie usłyszę ewentualne sugestie i rady od Was.


Pozdrawiam.

Opublikowano

No niestety dzisiaj rano samiec odszedł do krainy wiecznej spiruliny. Lecz upewniłem się co do Bloat. Niestety to było to. Truchło było spuchnięte jak przepompowana opona z oczami na wierzchu. Niestety leczenie metronidazolem i Bactoforte S nie przyniosło efektu. Prawdopodobnie zbyt długo zwlekałem z odłowieniem biedaka.

Opublikowano

Napisałem w pierwszym poście. Ale napiszę jeszcze raz. Zrobiłem rewolucję w zbiorniku. Trochę namieszałem łapami w piachu podczas podmiany, zrobiłem podmianę trochę większą niż zwykle, bo podmiana wody opóźniła się o tydzień z różnych powodów, do tego podczas sprzątania trochę zasypałem rewir samca. Myślę, że to wystarczyło aby dostarczyć mu tyle stresu aby wywołać zespół Bloat. Do tego był to okres kiedy w ciągu tygodnia samiec wytarł 6 samic i do kolejnych się dobierał. Popełniłem błąd i za niego zapłaciłem niestety.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Chorobę wywołać jest bardzo łatwo i niestety nie trzeba mieć złych parametrów wody, żeby to dziadostwo się w zbiorniku pojawiło. Także tego ... :) Trzeba być ostrożnym :)

Opublikowano
Siemanko. Podzielę się z Wami tym co się u mnie przytrafiło. Mam podejrzenie, że dopadło mnie Bloat u jednej z ryb, a dokładnie u samca Pseudotropheus saulosi. Dorosły osobnik słusznych rozmiarów, który zawsze chętnie jadł i wycierał samice 4 dni temu stał się osowiały. Nastąpiło to dzień po podmianie wody i mieszaniu łapami w piasku (i to postawiłbym jako przyczynę choroby, gdyż trochę przysypałem jego jamę. Dostarczyłem mu przez to pewnie dużo stresu, a chłopak od tygodnia bardzo "ruchliwy" był). Biedak zaczął się chować w zagłębieniach w tle, przestał przyjmować pokarm. Myślę sobie pewnie się najadł narybku, bo pełno inkubujących samic mam w zbiorniku i sobie odpoczywa. Następnego dnia pojawił się lekki wytrzeszcz oczu. Dzisiaj minął czwarty dzień i objawy jakie obserwuję to: duży wytrzeszcz oczu, zwiększona masa ciała (jest nadmuchany, ale nie tak jak w ostatniej fazie choroby, nie wygląda jak balon), lekko się buja na boki, jest płochliwy, odchody są jaśniutkie i cieniutkie jak włos (nigdy takich nie widziałem u moich ryb), jest otępiały i nie przyjmuje pokarmu, bez przerwy się chowa i nie wypływa w toń. Godzinę temu podjąłem terapię metronidazolem. Odłowiłem go bez problemów do szpitala i zobaczymy jak będzie wyglądał za 6 dni po zakończonej kuracji. Mam nadzieję, że diagnozę postawiłem słuszną.


U innych ryb objawów nie zauważyłem, lecz jeżeli pojawi się coś niepokojącego to leczenie strzelę dla całego zbiornika.

Dawkowanie jakie stosuję to tradycyjne 5g/100l po trzech dniach podmianka i na kolejne 3 dni połowa dawki.

Chętnie usłyszę ewentualne sugestie i rady od Was.


Pozdrawiam.


Witaj ja mam to samo. Tez bloat zapodałem Metronidazol w połączeniu z Baktopur tak mi podpowiedziała pani ichtiolog. Światła nie świece dobrze napowietrzam, dawkowanie jakie mi podpowiedziała to:

1 dzień rozgnieść 30 tabletek od razu rozpuścić w wodzie i do akwarium oczywiście podnieść temperaturę i do tego 15ml bactopur cały czas zacienione akwarium.

2 dzień czekamy 48h nic nie robiąc.

3 dzień podmieniamy trochę odstanej wcześniej wody u mnie ze dwa wiadra i ponownie dawka z dnia pierwszego dnia plus bactopur i akwarium zacienione cały czas i obserwujemy ryby. Powodzenia ja jutro daje drugą dawkę i cały czas obserwuje ryby.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.