Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ok Panowie dostosuję się do porad.Dziękuje za odpowiedzi.

-- dołączony post:

Przeglądając forum i czytając wasze porady nurtuje mnie jeszcze tylko jedna sprawa nie rozumiem mianowicie dlaczego polecacie do mojego szkła obsadę saulosi z jednym samcem a do np.240l w rozmiarze 120 cm dł. rozwiązanie z 3 samcami?Nie chodzi mi o to żeby na siłę pchać 3 samce do mojego tylko chciałbym zrozumieć zasadę.Czy chodzi tu o te dodatkowe 20cm powierzchni dna czy o mój brak doświadczenia?

Opublikowano

Nie chodzi o Twoje doświadczenie, czy dodatkowe 20cm, a drobne niuanse w zależności od tego kto odpowiada;)


Tak naprawdę ważna jest nie długość dna, a jego powierzchnia. Porównując dno jakim dysponujesz 100 x 50 i 120 x 40 ze standardowej 240l, wręcz to Twoje jest większe. Tutaj dochodzą jednak inne czynniki:

- jakie osobniki terytrorialnego salousi Ci się trafią. Ryba rybie nierówna.

- jak "zbudowane" będzie to dno, ile będzie kryjówek


Jeśli zbudujesz dno gdzie samce zdołają zając sobie swoje mniejsze czy większe rewiry - układ wielosamcowy może funkcjonować. Jeśli zrobisz piaskową równinę z jednym kamulcem po środku, raczej rewir obejmie jeden samiec, a reszta będzie bezustannie "ustawiana" po bokach i u góry. Idąc dalej z rozważaniami. Zapomnij, że mając trzy samce wszystkie będą równie mocno wybarwione. Ja miałem taki układ trzy samcowy jakiś czas i zawsze było widać kto jest alfą, kto betą, a kto chłopcem do bicia.


Mimo wszystko można spróbować, ale jeśli miałbym doradzać Ci skład to raczej polecałbym jedngatunkowe z saluosi, bez rdzawych, ktore według mnie IMHO urodą nie grzeszą. Niekoniecznie będzie to układ z 3 samcami - może ułożyć się tak, że będziesz miał 4 samce i 7 samic, ale to już zostaw samym rybom. Na pewno wówczas będzie ciekawiej niż 1+3(4) salousi, 1+3(4) rdzawych.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź.Pomysł z obsadą jedno gatunkową też chodził mi pogłowie ale wiesz jak to jest u początkującego więcej by się chciało :)Jak pisałem wcześniej dorosłe saulosi biorę od kolegi z jego redukcji ale w grę wchodzą tylko 3 samice(więcej nie odda)czy dam radę dodać do nich młodzież? no chyba,że kupie 10 młodzieży i niech się dzieje wola nieba.Co byś doradził?

Opublikowano

Kolego jesteś początkującym malawistą i dlatego proponuje nie brać tych dorosłych od kolegi. Zakupiłbym na Twoim miejscu 16 sztuk młodzieży i oglądał dorastanie i wybarwianie samczyków. Widziałbyś jak dobierają się haremy i jak będzie wyglądała dominacja u samczyków. A jeżeli będziesz miał już trzy dorosłego samca to nie zobaczysz powstawania hierarchii bo największy najsilniejszy samie będzie dominował, a młode samce mogą się w ogóle nie wybarwić. Także to moja rada a Ty postąpisz jak będziesz uważał.

Opublikowano

Meszek dobrze prawi. Nie mieszaj maluchow z duzymi rybami. Bez doswiadczenia zrobisz to źle i maluchy zostana po prostu wszamane.

Ja robilem taki myk ostatnio ale mimo ostroznosci i paru lat doswiadczenia mialem serce w przelyku... :o


Wysyłane z mojego GT-P1000 za pomocą Tapatalk 2

Opublikowano

Panowie możliwe,że za bardzo namieszałem w tym temacie i nie do końca mnie zrozumieliście.Pisałem,że w przypadku obsady jedno gatunkowej wziołbym od kolegi 3 samice i powiedzmy jednego samca i czy do nich dodawać młodzież czy raczej odpuścić dorosłe osobniki i brać samą młodzież?Przepraszam za zamieszanie.

Opublikowano

Wszystko zależy jak małe.

Jeżeli mają coś koło 4 cm to luz chociaż z drugiej strony jeżeli chcesz utrzymać kilka samców lepiej byłoby gdybyś wszystkie ryby miał tej samej wielkości.

Dorosły samiec może nie dać szansy dorosnąć młodym samczykom...

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.