Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Państwo drodzy nie tragizujmy :D

Ja przy podmianie wlewam do baniaka ok 150l kranówy i nic się nie dzieje :D



Ja również dolewam mniej więcej tyle wody z kranu... a czasami nawet naleje 300l kranówy i jest wporządku :wink: więc nie ma się czym martwić :wink: pół litra to nic takiego 8)

Opublikowano

Czyli twierdzisz, że jeśli nie mam akwarium z pyszczakami to kompletnie się na nich nie znam nie mogę być na forum i nie mam prawa wypowiadania się o nich ? Zatem mam prawo stwierdzić, że czuje się wręcz dyskryminowany za to, ze posiadam inne ryby nie zaś pyszczaki i nie mogę zabierać głosu a także być na forum?

Opublikowano

Michał, a jeśli ja też nie mam pyszczaków to, to forum nie jet dla mnie? To chyba dobrze, że zanim kupie ryby wolę się czegoś o nich dowiedzieć... w przeciwieństwie do niektórych, którzy najpierw kupują a później się pytają...

A to że Lenek ma akwarium z innymi rybami to nie znaczy, że nie chce założyć sobie Malawi... Dużo jest osób które mają po kilka biotopów... Dla mnie forum to miejsce gdzie każdy może przebywać, a teksty w stylu "to forum nie jest dla Ciebie..." są trochę nie na miejscu...

Opublikowano
Michał, a jeśli ja też nie mam pyszczaków to, to forum nie jet dla mnie? To chyba dobrze, że zanim kupie ryby wolę się czegoś o nich dowiedzieć... w przeciwieństwie do niektórych, którzy najpierw kupują a później się pytają...


IMHO to sluszne podejscie, na pewno sporo osob z nas jest zadowolonych z takiego postepowania. Traktujemy Lenka jak dorosla osobe i partnera w dyskusji, do tej pory nie widzialem zeby byl ostro atakowany za swoje wypowiedzi choc czasami mijaja sie one z prawda. Troche drazni mnie tylko fakt, ze po roku czystej teorii w wypowiedziach probuje kreowac sie na znawce tematu. Wystarczy chocby zajrzec do galerii do wspomnianych komentarzy zeby zrozumiec co mam na mysli.

Opublikowano

Nie o to mi chodziło. Ale o ten temat z temperaturą. Pyszczaki mają przecież inne wymagania co do temperatury niż inne ryby. Jeżeli Lenek ma ryby które lubią ciepło to w tej sprawie raczej jego zdanie nie pomoże bo on w akwa ma ciepło i ryby sie świetnie czują. Jeśli ma ryby które mają podobne wymagania jak pysie to spoko. Ale po co od razu takie nerwy. Lenek tylko mówi to co przeczytał. Nie ma jeszcze doświadczenia. Jak założy akwa i pozna się dokładnie na Malawi w praktyce jestem pewien że będzie pomagał na tym forum. Nie każdy ma Malawi, ale interesuje sie tym już długo i ma jakąś wiekszą wiedzę niż dają książki. Nie chodzi mi jednak że Lenek nic o Malawi nie wie. W końcu największą wiedzę zdobywa się w praktyce.


W moim poprzednim poście chodziło mi o to że po prostu pyszczaki potrzebują specyficznych dla siebie warunków. Temperatury, PH, GH, KH... A inne ryby np. welonki maja zupełnie inne wymagania. Lenek ma praktykę z innymi rybami. Więc wie że jego rybom nic się nie dzieje przy wysokiej temperaturze. Ale nie ma do czynienia z pyszczakami a w żadnej książce nie pisze raczej ile pysie mogą miec naj, naj wiecej, może tylko czasami pisze że wytrzymuja temperature ponad 30 stopni. Ale to tylko nie dużo powyżej 30 i to przez krótki okres czasu. Niestety o tym sie można jedynie w praktyce przekonac do końca. Chociaz na forum dużo jest o tym napisane.


Nikogo nie chce obrażać. Ale Lenek spokojnie, przeciez jeszcze nie raz usłyszysz w życiu slowa krytyki, bez nerwów, byc może za szybko wszedłeś w świat Malawi i dla tego nie wiesz jeszcze niektórych rzeczy, ja mam Malawi przez 1,5 roku i dopiero od niedawna zacząłem mieć pojęcie o co w tym dokładnie chodzi. Lenek, podchodź do krytyki spokojniej, no przecież nikt ci nie mówi że nic nie wiesz. Wręcz przeciwnie wiesz dużo, ale jeszcze nie wszystko. Może ja po prostu napisałem post w ten sposób... , ale nie trzeba sie irytować.

Opublikowano

bardzo dobrze powiedziane Micha... mam nadzieję że to wyjaśnia sprawę i mam prośbę do któregoś z modów niech zamknie ten temat aby już nie kontynuować tej dyskusji... bo robi się tu straszny OT... (na marginesie: wiem co myślicie nie pokazywał się jakieś 2 miesiące i tylko się zjawił zaczyna rozkazywać :wink::twisted:)

Opublikowano

A może warto się zastanowić nad tym co się pisze ?

Gdy każdy zacznie uczestniczyć w rozmowie i pisać swoje teorie to forum nie będzie już miejscem gdzie można dowiedzieć się czegoś na konkretny temat, tylko będzie miejscem wypocin i pisaniny głupot.

Więc naturalne jest to że mniej doświadczeni zadają pytania a osoby co mają jakieś pojęcie na nie odpowiadają a nie każdy wsadzi swoje dwadzieścia groszy.

Micha może i również jesteś młodą osobą i piszesz posty z którymi można się zgodzić, ale czytajac je ciężko jest przez nie przebrnąć - popraw ortografię bo w tym wieku już powinno się coś wiedziec na ten temat.

Opublikowano

1 rok teorii z pyszczakmi, 6 mięsięcy czytania forum o pyszczakach, (malawiforum) 2 lata doświatczeń z innymi rybami, czy to za mało ?


Ale poco od razu takie nerwy

A gdzie są nerwy? Jakie nerwy ?


W moim poprzednim poście chodziło mi o to że po prostu pyszczaki potrzebują specyficznych dla siebie warunków. Temperatury, PH, GH, KH... A inne ryby np. welonki maja zupełnie inne wymagania.


Wiedz Michale, że doskonale sobie zdaję z tego sprawę.


Nikogo nie chce obrażać. Ale Lenek spokojnie, przeciez jeszcze nie raz usłyszysz w życiu slowa krytyki, bez nerwów, byc morze za szybko wszedłeś w świat Malawi i dla tego nie wiesz jeszcze niekturych żeczy


A gdzie ty nerwy widzisz ? Dyskryminacja ? To był czysty żart. Szybko wszedłem ? Tz. jak się siedzi przez rok i czyta b.dużo str. o pyszczakach a potem pół roku na forum to znaczy że nic nie wiem, bo co? Bo nie mam praktyki z tymi rybami ? Śmieszne.

Opublikowano

Ja wiem że niektórzy maja wakacje i więcej czasu ale się juz naprawdę straszne OT zrobiło

Tak więc podsumowując własciwe pytanie to:

Są tacy co nawet całą podmiane 20-25% robią prosto z kranu bez dodawania uzdatniaczy jęsli woda w kranie jest przyzwoita, nawet ja w kranie byłaby woda nienajlepsza czyli na granicy Polskiej Normy dopuszczajacej wode do spożycia [choć wtedy jest to praktycznie syf] to te 0,5 l nic by nie zaszkodziło.

A poniweaż ostanie pare postów jest grubo nie na temat i w dodatku nie zawiera innych rad i uwag tylko przeradza się w przepychanki słowne Topic zamykam

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.