Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

450l.150/50/60

filtr cylkulator 2000

zewnetrzny kubeł 1300

grzałka 250w

Po powrocie z wakacji zauważyłem że nie mam jednej samicy magunga i maigano,została z nich tylko skóra :(

Dzisiaj zaobserwowałem dziwny wygląd u maingano.Ma bardzo wklęśnięty brzuch i leży na dnie słabo oddychając.Miałem wcześniej tak z samcem i samicą magunga które były męczone przez samca i samice,były całe postrzępione i kompletnie zdominowane.Czy to może być zamęczenie ryby czy też choroba??


Filtry cały czas chodziły gdy byłem na wakacjach,ustawiłem karmienie i światło które zaprogramowałem na 10 godzin dziennie...

Magunga była najmniejsza z samic i maingano była najmniejsza,ta która ma wklesły brzuch też jest najmniejsza z wszystkich .

Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje???

Opublikowano

Nie jestem ekspertem od chorób ( na szczescie ;) ), gdyż te, które mnie spotykały to albo bloat a w twoim przypadku to raczej na pewno nie on albo Mykobakterioza, której tak faktycznie nie da się leczyć. Objawy wychudzenia sa niestety czestym objawem tej śmiertelnej zazwyczaj choroby. Jednak najcześciej takie wychudzenie jest objawem złej diety bądź pokłosiem pielęgnowania ryb w złych warunkach niestety czesto jest to juz nieodwracalne i ryby nie dochodza do siebie pomimo tego, ze stawarzamy im dobre warunki. Ostatnio w jakimś wątku pojawił się trop choroby, który wydał mi się dość realny przy tych objawach jednak za nic nie mogę tego znależć, może odezwie się autor tamtego posta a jeśli nie to jeszcze poszukam.

Opublikowano

Ryby mają dobre warunki,parametry idealne,woda roczna,co tygodniowe podmiany,ryby nie obcierają się o kamienie.

W sumie po tym jak kupiłem dwie samice magunga zaczeły się te dziwne rzeczy,może się od nich się zaraziły.

-- dołączony post:

http://forum.klub-malawi.pl/pasozyty-juz-daje-rady-t13701.html



Znalazłem na forum post pastela,nie wiem czy zaczynać leczenie bo nie ma diagnozy ale na pewno nie jest to bloat.Ryby puchną i mają nitkowate odchody gdy mają to chorubsko a moje pociechy nie mają tych objawów.Ryby dostają cały czas spiruline i raz w tygodniu sera granugreen.

Obsada:Maingano 7 sztuk + 8 które kupiłem wczoraj.

magunga 1-2


Post pastela,kuracja:

Tabelka jest bardzo przejrzysta. Masz w niej 3 leki. Z czego stosujesz dwa. W aptece kupujesz dwa opakowania Metronidazol Polpharma (na receptę od weterynarza) i Baktoforte S na allegro 6 lub 8 tabletek. Zlewasz wodę do połowy baniaka i leczysz.


DZIEŃ 1:

a. Metronidazol Polpharma - 20 tabletek rozpuszczasz w szklance w letniej wodzie albo w wodzie demineralizowanej i wlewasz do akwa.

b. Baktoforte S - 3-4 tabletek rozpuszczasz w szklance letniej wody i wlewasz do akwa.


DZIEŃ 2:

Obserwujesz czy wszystko OK.


DZIEŃ 3:

Obserwujesz czy wszystko OK.


DZIEŃ 4:

a. Podmiana 20% wody.

b. Metronidazol Polpharma - 10 tabletek rozpuszczasz w szklance w letniej wodzie albo w wodzie demineralizowanej i wlewasz do akwa.

c. Baktoforte S - 3-4 tabletek rozpuszczasz w szklance letniej wody i wlewasz do akwa.


DZIEŃ 5:

Obserwujesz czy wszystko OK.


DZIEŃ 6:

Podmiana od 15 – 20 % wody i usunięcie leku poprzez zastosowanie węgla aktywnego w filtrze.


Przepisałem tylko tabelkę Marcina, może w takiej formie będzie Ci to łatwiej pojąć...

Pamiętaj o całkowitym nie karmieniu w czasie kuracji i całkowitym zgaszeniu światła. Filtry mogą zostać włączone, koniecznie napowietrzaj wodę. Im później zaczniesz leczyć tym gorzej. Do dzieła!

Opublikowano

Wczesniej magunga nie mogla jesc jak byla bardzo oslabiona,ogolnie wygladala bardzo zle ale inne ryby z tymi objawami maja apetyt i sa bardzo zywe(magunge musialem eksterminować bo sie balem o inne ryby).Ten maingano na pewno jest w zaawansowanym stadium bo jest apatyczny,siedzi na dnie, zoladka praktycznie nie ma.Ale jak przystawiam reke to podplywa czekajac na pokarm.Dwie inne ryby maja troszeczke wklesniety brzuch ale sa zywe i wygladaja na zdrowe inne bez objawow.

Opublikowano

To w sumie może być Mykobakterioza bo generalnie ryby jedzą i chudną aż do stanu agonalnego kiedy stają sie apatyczne. Wszelkie próby leczenia antybiotykami spełzły na niczym a w zwiazku z tym, ze choroba roznosi się dość skutecznie to eliminowałem chore ryby. Poczekaj jednak z tym moze ktoś będzie miał bardziej optymistyczny pomysł.

Opublikowano
To w sumie może być Mykobakterioza bo generalnie ryby jedzą i chudną aż do stanu agonalnego kiedy stają sie apatyczne. Wszelkie próby leczenia antybiotykami spełzły na niczym a w zwiazku z tym, ze choroba roznosi się dość skutecznie to eliminowałem chore ryby. Poczekaj jednak z tym moze ktoś będzie miał bardziej optymistyczny pomysł.




Objawy początkowe trudne do rozpoznania. Choroba podobna do objawów posocznicy u ryb lub ichtiosporidiozy. W diagnozie należy również wziąć pod uwagę nokardiozę.


Choroba objawia się utratą apetytu i chudnięciem. Brzuch rozdęty, ogólne osłabienie. Ryby „stojąc" w kącie akwarium bądź między gęstą roślinnością wykonują drgające ruchy płetwą ogonową. Niekiedy zaobserwować można zaburzenia równowagi. Kolory ulegają zmętnieniu, ryby tracą żywą barwę. W niektórych częściach ciała można zaobserwować uszkodzenia i wypadanie łusek, a nawet ubytki skóry. Na skórze mogą pojawić się przekrwienia i otwarte rany. Postrzępione brzegi płetw, ich podstawy bywają czasem przekrwione. Następuje tzw. wytrzeszcz oczu , w następstwie tych zmian mogące powodować ślepotę. Dłuższy okres przebiegu tej choroby prowadzi do ogólnego wyniszczenia i wychudzenia. W ostrej formie, w badaniu mikroskopowym na powierzchni narządów wewnętrznych (nerki, serce, śledziona, wątroba) widoczne są liczne, szare, drobne guzki (guzełki). W pęcherzu pławnym i jamie ciała zbiera się wysięk zapalny.


Magunga miaøa podobne obiawy!


Trudne w leczeniu. Akwarium powinno być zdezynfekowane. Prątek powodujący chorobę wrażliwy jest na antybiotyki. Wszystkie kuracje należy przeprowadzać w oddzielnym akwarium. W leczeniu mykobakteriozy ryb ozdobnych w hodowli akwariowej zalecane są antybiotyki:


kanamycyna - w dawce 10 mg na 1 l wody (przez 7-10 dni)

streptomycyna - 10 mg na 1 l wody (7 - 10 dni)

oksytetracyklina, (terramycyna) - 13 mg czystego antybiotyku na 1 l wody ( 7-14 dni)

sulfadimetoksyna

Opublikowano

Leczyłem kanamycyną nic nie pomogło a sporo kosztowało ;). Po rozmowie z prof. Jerzym Antychowiczem w ogóle się poddałem zapakowałem chore elongatusy spot i wysłałem do niego aby zrobił im sekcje. Wykazała ona właśnie Mykobakteriozę, którą można wg mojej opinii wyeliminowac tylko poprzez radykalną eliminację ryb wykazujących jej objawy. Niestety czasem mozna popełnić bład i ten radykalizm i u mnie spada. Wychudzone ryby od razu powinny być eliminowane ale czasem zdarzy sie sytuacja, ze to wychudzone rybsko dochodzi do siebie, ba nieraz otorbi guzek gruźliczy i jest zdrowa przynajmniej do czasu gdy sie znowu z jakiegoś powodu nie osłabi i choroba znowu zaatakuje. Z mojego doświadczenia wynika że 9/10 ryb i tak zdycha zarażajac nowe egzemplarze. Cóż ja Ci mam doradzić ... poczekajmy może inni będa mieli inny pomysł.

Opublikowano

Kolega forumowicz mial podobny problem i sobie poradzil z Wasza pomoca.

http://forum.klub-malawi.pl/zapadniety-brzuch-t9976.html


Moze sprobuje metronidazolem leczyc?

Mam 3 opakowania,kupilem rano :) Najlepsze jest to ze jeszcze nie spalem tylko latam po aptekach sklepach zoologicznych :/

ps.sorka ze nie ma POLSKICH znakow ale klawiatura mi nawalila a nie chce mi sie robic reseta,nie ma czasu na to.

Parametry:

no2 =0

no3=10

ph 7.7

nh3=0

kh=10

Opublikowano

Osobiście gdy już na prawdę nie wiem co się dzieje rybą próbuje je ratować środkiem drugim a mianowicie Sera Baktoforte S dawniej bactopur direct. Generalnie raz pomogło ale próbowałem 2x a więc skuteczność 50%.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.