Jump to content

Cyrtocara moorii


Recommended Posts

Dla tych, co w przyszłości będa zainteresowani tą piękną rybą i będą szukali informacji w wątku o tytule "Cyrtocara moorii".

Moim zdaniem akwarium o długości 180cm byłoby wystarczające. Zachęcam, bo ryba ładna i z charakterem.

Link to comment
Share on other sites

Dla tych, co w przyszłości będa zainteresowani tą piękną rybą i będą szukali informacji w wątku o tytule "Cyrtocara moorii".

Moim zdaniem akwarium o długości 180cm byłoby wystarczające. Zachęcam, bo ryba ładna i z charakterem.



Ale co chcesz konkretnie powiedzieć? Bo ja będę miał tego mutanta u siebie :)

Link to comment
Share on other sites

Dla tych, co w przyszłości będa zainteresowani tą piękną rybą i będą szukali informacji w wątku o tytule "Cyrtocara moorii".

Moim zdaniem akwarium o długości 180cm byłoby wystarczające.


Nie chciałem, by przyszli czytelnicy mający akwa 180cm, zniechęcili się do C.moorii po wpisie Pereza666 o minimalnym wymiarze zbiornika 200cm. W moim przekonaniu 180cm wystarczy.

Zachęcam, bo ryba ładna

Do tak ładnej ryby trudno zniechęcać;)

i z charakterem.

W mojej startowej obsadzie z msobo, maingano i fryeri (na diecie głównie roślinnej !), w przeciwieństwie do fryeri, nie dała się zdominować mbuna.

C moorii nie wykorzystywała swojej przewagi, ich postawę nazwałbym rycerską - zaczepione dawały ostry odpór, więc nie były zaczepiane:D . Nie znęcały się nad słabszymi, miały należny szacunek i "olewały" resztę obsady.

Walki samców, z wyskakiwaniem ponad powierzchnię wody (z głośnymi chlupnięciami) nie były tak częste jak u maingano, ale były super efektowne. Mimo to nie robiły sobie specjalnej krzywdy. Myślę, że z czystym sumieniem mogę Cyrtocarę nazwać rybą "z charakterem".

C.moorii to jeden z kilku "wyjadaczy" przy dużych pielęgnicach grzebiących w podłożu. Nazywana jest delfinem. Gdzieś (na forum lub w NA lub w MA) czytałem, że można dietą wpływać na wielkość guza tłuszczowego, który wykształca się na czole z starszych samców.

Generalnie ta ryba się wyróżnia!

Po roku, przy redukcji miałem ciężki orzech do zgryzienia. Samice msobo z założenia (nawet jeśli chodzi o dietę, były podstawą akwarium). Z maingano byłem zadowolony, a samiec fryerii to dla mnie najpiękniejsza ryba Malawi. Ponieważ akwa było 160cm-owe i starałem sobie wyobrazić co się będzie działo za następne powiedzmy dwa lata, to przeważyło, że C.moorii z bolącym sercem oddałem do sklepu.

W akwarium 180cm-owym zostawiłbym C.moorii w układzie docelowym 1+2.

Cyrtocara moorii to ryba jednocześnie silna i bardzo dynamiczna, w związku z tym nieszczególnie nadaje sie do obsad stadnych http://forum.klub-malawntakti.pl/artykul-wybor-obsady-non-mbuna-akwarium-t21020.html

Ale sama mam wrażenie, że zaadoptuje się do każdego towarzystwa.

Sir_Yaro - mam głębokie przekonanie, że jeżeli wpuścisz C.moorii, to będziesz zadowolony. Jest to ryba z którą można nawiązać kontakt "myślowy" - ma się czasem wrażenie, że jest "istotą rozumną":) .

Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Witam akurat posiadam tan gatunek jest to duży spokojny pyszczak . Ryby mam od małego 5 cm kupiłam 5 sztuk wyrosło 4 samce 1 samica . samica bez problemowo radziła sobie z panami , obecnie mam 2 samce i 1 samice . Nie mam w mojej okolicy sklepu godnego zaufania więc nie oddałbym moich ryb do takiego syfu 2 samce znalazły domy pozostałe 2 toczą drobne potyczki nie robiąc sobie krzywdy . Polecam tą rybę osobiście nie trzymałbym z mbuną , nie trzymałem tej ryby w mniejszym zbiorniku niż 200 cm więc nie będę się wypowiadał , ryba lubi towarzystwo dużych spokojnych pielęgnic . Samica troskliwie opiekuję się młodymi u mnie drugie tarło zakończyło się sukcesem . Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Moje nie są za wielkie samce mają jakiś 18 cm mam je 2 lata nie posiadają jeszcze guza ale usta zaczynają się lekko robić różowe więc jeszcze rosną , po roku Twoje po 15 cm będą miały .powodzenia w hodowli , będzie z kim pogadać :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.


  • Posty

    • Panowie, Panowie, my sobie tutaj dyskutujemy, a sprawa sama się rozwiązała, w 39 dniu inkubacji już jest po wszystkim… Po powrocie z pracy zauważyłem, jakby trochę mniej wypełniony pysk i dziwne zachowanie samicy która wciskała pysk w szczeliny skalne. Po jakiejś godzinie znowu trochę mniej, a jak usiadłem wygodnie do meczu to już pływała ochoczo wraz z innymi czekając na żarełko. 🙂 @TOMEKSIEDLCE, @Sarar to byłaby na pewno skuteczna akcja jednak z dużo ingerencją, której chciałem uniknąć. Dzięki wszystkim za cenne rady, sugestie, pomysły i przedstawienie swoich sposobów. Wykorzystam to aby lepiej przygotować się na przyszłe sytuacje, a przy okazji dowiedziałem się ciekawych rzeczy.   Wnioski 😁  - więcej specjalistycznego sprzętu (duuuża siatka, pułapka) - krótsze sesje połowów - więcej cierpliwości  - rzeczywisty czas inkubacji może być dalece odmienny od „książkowego”  - wiara w naturę i instynkt przetrwania   Międzyczasie, w dniu dzisiejszym po kilkudniowym męczeniu mój BB (samiec M. Minos Reef) doprowadził do tarła i drugiej inkubacji „Ciapatej”. Notujemy więc datę i będziemy obserwować 😁
    • Cała operacja OK, ale z tą godziną się nie zgodzę. U mnie, 720L, ta sama operacja zajęła ponad 3h. Przy okazji czyszczenie akwa, deszczownicy, pokryw i gąbek filtra po operacji to min. 2h - a warto to zrobić przy okazji. To nawet potrzebne raz na 2-3 lata. Samo wyjęcie gratów z akwa to 1h.
    • Widzę, że jest ostra walka z odławianiem. Nie czytałem całego story ale napiszę jak ja do tego podszedłem. Najpierw były próby z siatką i akwarium pełnym wody - bez sukcesu bo ryby chowały się w tle strukturalnym. Następnie były różnej maści pułapki poczynając od butelek z uciętą szyjką i wciśnięta 'odwrotnie' a kończąc na pułapkach plexi za prawie 2 stówki. Tu już trochę lepiej ale w pierwszej kolejności wpadały tu dominujące samce a reszta była raczej z boku. Znowu wyławianie tego co mnie interesowalo bez sukcesu. Ostatecznie kupiłem 20 metrów węża, pompę o przepływie 1000l, dokładnie umyłem i wypłukałem wannę ale bez żadnej chemii a następnie spuściłem wodę z akwarium do wanny do takiego stopnia, że wyławialem co chciałem łącznie z 2-centymetrowymi maluchami. Po zakończonej operacji woda z wanny z powrotem do akwa i po temacie. Nie licząc przepompowywania wody cala operacja zajęła niecałą godzinę. Wg mnie ten ostatni to jedyny słuszny sposób. W przyszłości nie zamierzam podchodzić do wyławiania ryb bez spuszczania wody bo inne sposoby wymagają dużej ilości wolnego czasu i dużych pokładów cierpliowsci a niestety cierpię na brak jednego i drugiego 😆
    • Odświeżę temat - mam pytanie czy ktoś zastosował pompę ciepła przeznaczoną tylko do ogrzewania akwarium? Mnie swego czasu takie ustrojstwo zaproponował instalator od pomp ciepła. Nie mam ogrzewania podłogowego/niskotemperaturowego i dlatego wtedy zrezygnowałem z pompy ciepła ale on proponował alternatywę taką właśnie. Wiem, że koszt niewspółmierny ale banan na twarzy jak rki za gaz zmniejszą się o połowę 🙂 Nie chodzi mi o koszt ale o samo rozwiązanie techniczne.
    • Powiem ci kolego ja trochę aranżację  rozbierałem ,jak trzeba było nie mogłem wyłowić ryb wszystko poleciało z aranżacji do rozbiórki .
    • Widzę, że każdy ma swoje perypetie i sposoby połowów, ale też ryby są różne i różnie mogą reagować. Na pewno kupię większy podbierak i pomyślę nad pułapką zaproponowaną przez @pulpet. Z tą zapadnią to niezła masz zabawę 😁Może spróbuje sam ją zrobić bo mam trochę pleksi 😅, zobaczymy, ale mam czutkę, że moja Hara nigdy tam nie wpłynie. Teraz przyszedł mi pomysł żeby użyć klocków lego duplo i na czas łowów zablokować szpary którymi mi ucieka. Ktoś korzystał? 😂 Człowiekowi w akcie  desperacji różne pomysły przychodzą do głowy… Chodziło mi @Pikczero Twoje kolorowe opisy i ciekawe sformułowania, jak się je czyta to się gęba śmieje 👍. W takim razie pytanie  @Vrzechu coś Ty musiał robić tymi siatkami w baniaku i co miałeś w oczach? 😅 Ładnie im to poszło na psychikę. Znam jednak receptę, chwilę przed karmieniem puść jakąś relaksacyjną muzykę, np. Cztery pory roku Vivaldiego i podejdź do nich tanecznym krokiem 😂. A tak na poważnie to mam nadzieje, że sytuacja szybko wróci do normy i zamiast stresu będzie kotłownie przy tafli i skubania paluszków 🙂 O butli też kiedyś czytałem, ale tak jak mówisz, szanse moim zdaniem są dużo mniejsze niż przy pułapce z pleksi, choćby przez sam otwór wejściowy. Podejdę dzisiaj do zoologa zobaczymy czy będą mieli taką dużą siatkę.
    • @KapitanCzysty widzę, że zaczynasz przeżywać podobne emocje związane z odławianiem ryb jak ja  frustracja to naprawdę bardzo delikatne słowo. U mnie siatką nie ma szans czegokolwiek złapać w tym momencie mimo, że mam jedną wielką a drugą małą. Jak były młodsze to robiłem tak jak pisał @Pikczer i przy karmieniu szybka akcja i po sprawie. Ostatnio chciałem w ten sposób odłowić konkretne dwie ryby. Polowałem raptem dwa razy po max 3-5 minut. Skończyło się tak, że ryb nie złapałem a od tamtej pory (minęło już ponad dwa tygodnie) ryby zaczęły żerować w taki sposób jakby za chwilę miał na nie spaść grom z nieba. Beznadziejnie to wygląda i mnie denerwuje jak jasna cholera... Najpierw jak podchodzę do baniaka to w panice rzucają się po kątach, później jak sypnę żarełko to po chwili powoli zaczynają wypływać w toń i tak wiszą... i jak pociski strzelają po jedzenie i odwrót od razu. Kaszana  mam nadzieję, że im to przejdzie. Przy odławianiu do tej pory najlepiej sprawdziła mi się pułapka z butelki. Jej obecnością w baniaku praktycznie się nie przejmują. Ale samica inkubująca nie wpłynęła mi nigdy do tej pułapki no i odłowienie konkretnej sztuki zajmuje czasami kilka dnia albo w ogóle się nie uda 😕 sprawdziło mi się jak redukowałem P. Crabro i P. Acei i było mi obojętne które samce (poza Alfami) tam wpłyną. 
    • Klapka wisi na żyłce, którą mocujesz jakoś. Jak mam czas, to dociskam kuflem do pokrywy. Jak coś wejdzie kufel do góry i jest toast 😜. A najczęściej zaczepiona pętelką o przyssawkę przyczepioną gdzieś do wzmocnienia. Tak, żeby było łatwo wyczepić.
    • Preparat znikający NO2 powinieneś podawać ciągle, dopóki sytuacja się nie unormuje. Ryby nie czują się świetnie, czego dowodem jest to, że po podmianie, jak usuniesz część toxyny zaczynają przez chwilę zachowywać się tak, jak powinny cały czas. Pisałem Tobie wcześniej, kup Sera Nitrit Minus. I nie miałą buteleczkę na dwa dni. Ten preparat możesz i powinieneś podawać kilka razy w ciągu doby. Na razie Twoim rybom dobrze u Ciebie nie jest. Jak długo to potrwa, ciężko wyczuć, bo podmianami wydlużasz proces stabilizacji zbiornika, ale zapewniasz swoim rybom przeżycie. Możesz karmić raz dziennie niewielka dawką.I rób podmiany jak do tej pory. 
    • Proszę się nie śmiać z moich wypowiedzi 😜 Mam takie siatki , pomyliłem się bo przeczytałem nie te cyferki co trzeba i przyszły za duże. Ale okazały się świetne. Mam te trzecia taką malutką jak na gupiki 😁  Moje ryby tolerują w pełni rękę w akwarium i na tym koniec. Jak widzą siatkę to jest panika. Oczywiście te ryby, które lubią jak je głaskam to wpływają co chwilę do siatki bo wiedzą, że przecież ich nie oddam za żadne skarby świata 😁 A reszta reaguje jakbym im kota wrzucił do akwarium.  Pułapka to ciekawa sprawa. Jakoś nigdy nie miałem czasu aby to zrobić ale może to być dobry sposób.  Może Ameryki nie odkryłem, ale siatką ciężko złapać rybę wzdłuż frontu akwarium a już w ogóle z tyłu przez wzmocnienia wzdłużne. Porażka, zawsze ryba ucieka bo nie ma jak machać siatką. Jedynie duża skuteczność jest całkowicie na bokach akwarium. Tam jakoś mi to łatwiej idzie. Ostatnio oddawałem 6 ryb, Copadichromis, Aulonocara i Protomelasy. Zmieściłem się w jakieś 10-12 minut i wszystkie były złapane. A te pierwsze myślały, że będzie jedzonko i właśnie poszło absurdalnie łatwo. Ale nie wolno mi pokazywać siatki bo jest po ptokach 😁
  • Topics

  • Images

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.