Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Akwarium funkcjonuje już ponad tydzień ale ze standardową filtracją na unimaxie 500. Jutro mam w planie zainstalować korpusy narurowe na wloty i zobaczyć czy podoła.

Mam też inne pytania.

Po pierwsze: jeżeli wepnę pompę CO do układu za kubłem to czy podciśnienie nie zgniecie węży zasysających? Mam węże zbrojone do wysokich ciśnień ale wolę zapytać. Czy nie spowoduje to rozszczelnienia kubełka?

Pytanie drugie: byłem dziś w castoramie i widziałem grundfosa ale zastanawia mnie jak połączyć pompę z wężem lub rurkami PCV? Widziałem jakieś przyłącza do CO ale czy takie coś się nadaje do akwarium to nie wiem. Stosujecie jakieś sprawdzone złączki czy takie ogólne do obiegu wody w centralnym?

--

Korpusy zamontowane. Mógłbym powiedzieć, że jestem zadowolony ale nie jestem.

Co prawda zasys jest w miarę dobry, na gąbkach w prefiltrach osadza się syf, ale cała konstrukcja jaką zrobiłem w ogóle mi nie odpowiada. Tak to jest jak się podchodzi do tematu szybko i szybko się chce skończyć. Już teraz wiem, że obsługa tego ustrojstwa będzie bardzo męcząca i w sumie mało praktyczna. Korpusy nie są przymocowane do szafki a jedynie swobodnie postawione w szafce. Każda próba odkręcenia w celu czyszczenia narazi cały system na przecieki i inne nie przewidziane zdarzenia. O pociętych dłoniach od opasek zaciskowych nie wspomnę.

Zdecydowanie podążam do filtracji narurowej z pompą CO grundfos i FBFem. Nie mam żadnego doświadczenia z narurowcem ale z racji czystej fizyki takiej filtracji to chyba jedyne rozsądne rozwiązanie obok sumpa.

Opublikowano

Pytanie drugie: byłem dziś w castoramie i widziałem grundfosa ale zastanawia mnie jak połączyć pompę z wężem lub rurkami PCV? Widziałem jakieś przyłącza do CO ale czy takie coś się nadaje do akwarium to nie wiem. Stosujecie jakieś sprawdzone złączki czy takie ogólne do obiegu wody w centralnym?



Ja mam u siebie takie cos http://www.pvcu.pl/dwuzlaczka-pvcu-32-p-503.html. Wykorzystujesz tylko czesc z wewnetrznym gwintem czyli do podlaczenia pompy potrzebujesz dwie dwuzłaczki.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Dzięki. Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące numerów obok pozycji na podanej przez Ciebie stronie. Kolano PVC-U 90º d 16 - to 16 to jest średnica wewnętrzna czy jakieś inne oznaczenie? Szukam elementów na 3/4 cala a wiem, że 3/4 ma 16mm wewn.

Opublikowano
Dzięki. Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące numerów obok pozycji na podanej przez Ciebie stronie. Kolano PVC-U 90º d 16 - to 16 to jest średnica wewnętrzna czy jakieś inne oznaczenie? Szukam elementów na 3/4 cala a wiem, że 3/4 ma 16mm wewn.


Jeśli chodzi o instalacje PVC-U to nie przelicza się tego bezpośrednio tylko:

16mm - 1/2"

25mm - 3/4"

32mm - 1" itd


Należy pamiętać że różni producenci mają różne średnice zewnętrzne rur i często nie da się ich połączyć. Trzeba robić instalację od jednego dostawcy.

Opublikowano

Moja nowa filtracja przyniosła pierwsze straty w obsadzie. Nie założyłem koszyków na rurki ssące i 5 ryb zostało wessanych do korpusów. Jedną udało mi się uratować, 4 padły. Koszyki już założone ale ryb mnie :(

Opublikowano

No i mam kolejne pytanie odnośnie filtracji narurowej. Pompa CO już zamówiona, powinna dotrzeć we wtorek.

Pytanie brzmi: korpusy z purigenem i phosguardem dajemy za fbfem czy przed? Widziałem już kilka schematów i najbardziej odpowiada mi z 5 korpusami, gdzie 2 korpusy to zapas na jakieś dodatki. Jednak zapas ten jest umiejscowiony przed fbfem. Czy purigen nie będzie stanowił konkurencji dla biologii?

Opublikowano

Zamówiłem system skręcany PE. Jest to system do wody bieżącej tak więc wyda. System na rurach i złączkach z plastiku 25mm. Jutro powinna dotrzeć pompa CO i zacznę skręcać cały system.

Opublikowano

lufa jedna uwaga do klejenia tego systemu pcv metrycznego. Złaczki calowe (np nibco) sa znacznie lepiej spasowane niz te metryczne. metryczne wchodzą luźno i taka rura potrafi ze złączki wypaść - nie trzyma sie na wtyk sama.

Dawaj dużo kleju tak aby delikatnie wypłynął z łączenia ze wszystkich stron.


Ja kleiłem bardzo uważnie, a mimo to miałem trzy przecieki. Potem ciezko je zatamować i nie masz pewności, że nie zaczną znowu ciec.

Opublikowano
lufa jedna uwaga do klejenia tego systemu pcv metrycznego. Złaczki calowe (np nibco) sa znacznie lepiej spasowane niz te metryczne. metryczne wchodzą luźno i taka rura potrafi ze złączki wypaść - nie trzyma sie na wtyk sama.

Dawaj dużo kleju tak aby delikatnie wypłynął z łączenia ze wszystkich stron.


Ja kleiłem bardzo uważnie, a mimo to miałem trzy przecieki. Potem ciezko je zatamować i nie masz pewności, że nie zaczną znowu ciec.



Dlatego całkowicie zrezygnowałem z systemu klejonego czy zgrzewanego. W dwóch sklepach w ogóle zostałem poinformowany, że system sklejany jest do d... .

Mój system będzie się opierał o złączki skręcane na zacisk. Rura jaką zamówiłem to taka niebieska sprzedawana na metry do doprowadzania wody do domu. Wszelkie trójniki, kolanka i inne będą na zasadzie zacisku po skręceniu. Miałem to w ręku i wydaje się być bardzo solidne. Obawiałem się klejenia a tym bardziej zgrzewania. Kolejna zaleta tego systemu jest taka, że można ją swobodnie rozkręcić bez strat w materiale.

http://www.budmech.com.pl/zlaczki-zaciskowe-do-pe.html - pod tym linkiem widać jakie to złączki

Zapodam fotorelacje jak już dojdzie to wszystko do ładu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.