Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam serdecznie

Pisałem z prośbą o pomoc w tym dziale dwa tygodnie temu na temat białych kropeczek. Teraz już nie mm pomysłu co się dzieje. Białe kropeczki zniknęły po podniesieniu temeratury bez żadnych środków farmakologiczncznych po 12 godzinach - myślę, że to nie była jednak ospa. Pysie byly żwawe, zadaowolone, świetnie rosły. Do czasu.. Przez ostatnie 5 dni z 8 salusi zostało 3, z 10 rdzawych -8. Na początku myślałem, że zaczęły się wojny między samcami - nietóre już zaczęły się wybarwiać. W skrócie co się dzieje:

Pojedyńcze rybki nagle przestają mieć ochcotę na jedzenie i pływanie zaczynają leżeć na dznie na piachu, po nocy znajduję je martwe. Nie mają żadnych śladów walki, ani innych widocznych śladów choroby. W tym czasie posostałe są żwawe świetnie pobierają pokarm itd.

Moje środki zaradcze - wymiana 1/3 wody z dodaniem bakteri, duże zwiększenie napowierzenia, nic nie pomogły.

Parametry:

200l, dwa filtry wew i zew. temp 28, ph 7,5; NO2 -0; NO3 - 5 (dziwnie niskie) KH- 6; GH - 15. Akwa zalane od prawie 3 miesięcy. W tej chwili dość zielone, obrośnięte glonami.

Z moich pomysłów jeszcze raz wymiana 1/3 wody, podniecienie kH - (może sodą ?). A może jakaś inna chemia odkażająca, ale w ciemno?

Proszę o pomoc, bo boję się, że zostane z pustym zbiornikiem - a to mój start z malawi...

Opublikowano

A wkładałeś coś jeszcze od tej pory? Po włożeniu nowych roślin/ryb przeprowadziłeś kwarantanne. Gdzie kupiłeś rybki? To wyszstko także może być przyczyną. Nawet włożenie brudnej ręki do akwarium...

Słuchaj ja jednak jestem zwrokowcem i ze 3 zdjęcia naprawde bardzo ułatwiły by sprawę bo parametry złę nie masz.

Opublikowano

Hej

Mam podobny problem z saulosi. NIe ma mowy o żadnych walkach bo cała obsada to młode osobniki jeszcze bez żadnej zauważalnej dominacji jakiegokolwiek samca. Z 12 saulosi zostało 8. Mam jeszcze socolofi, rdzawe i yellow i im kompletnie nic się nie dzieje. Wszystkie są bardzo ruchliwe, pobierają pokarm i wyglądają na całkowicie zdrowe.

Saulosi z całego zestawu były najmniejsze (2-3 cm) i odpadły te najmniejsze. Od ponad tygodnia co prawda wszystko jest ok - tzn żadna rybka mnie nie opuściła.


A objawy były dokładnie takie jak pisze marjedr. Wszystko wyglądało dobrze i nagle jakiś saulosi zaczynał się chować, leżeć na dnie, przestawał jeść i po kilku dniach był już martwy


Może ktoś wie o co chodzi???

pozdro

Opublikowano

W twoim przypadku obstawiałbym jednak bardziej na agresje. Zdarza sie szczególnie gdy masz jeszcze inne gatunki że jednego dnia ryba pływa normalnie a drugiego jest strasznie poobgryzana szczególnie gdy jest słabsza od pozostałych.

Opublikowano

no właśnie chyba nie bardzo. te biedne sauloski zanim odeszły były kompletnie ignorowane przez cała reszte. nie było na nich zadnych oznak. zreszta oprócz tego że przesiadywały na dnie kilka dni i nie jadły , nic więcej nie zaobserwowałem: żadnych zew oznak chorobowych, postrzępionych płetw itp.

Opublikowano

Witam

Nic nowego nie wkładałem do akwarium. Ryby kupowałem od hodowcy we Wrocławiu jakieś 3 tygodnie temu, rdzawe rosną bardzo ładnie (po za tymi dwoma, które także padły). Tak jak pisze Marek Makowski, żadnych oznak wcześniej - jednego dnia wesołe, pełne żcia, później ze dwa dni coraz mniej ruchliwe, brak zainteresowania jedzeniem, pokładanie się na dnie i zgon... Żadnych oznak walki, chorób, przebarwień, braku płetw, śluzu - nic. Jedynie po dwóch dniach niejedzenia trochę mniej okrągłe...

Czester - co do zdjęć naprawdę te zdrowe wyglądają jak rydze, nic nie widać...

Jak będę miał możliwość oczywiście podeśle. Niestety teraz martwi mnie to, że to dziwne zachowanie "przeszło" na rdzawe. Nic mi do głowy nie przychodzi.. Pomocy

Marjedr

Opublikowano

Przestraszyłeś mnie z tymi rdzawymi. U mnie na razie wszystko jest gitarra. Cała akcja u mnie miała miejsce jakiś tydzień po wpuszczeniu ryb do nowego akwarium. Tłumaczę to sobie tak że po prostu odpadły najsłabsze ryby a reszta już sobie poradzi. Z ok 40 wpuszczonych ryb właśnie tylko te 4 saulosi padły ( i to właśnie te najmniejsze).


Mam nadzieję że już nowych niespodzianek nie będzie.


ps. Ryby kupowałem w sklepie, ale przed zakupem przez kilka dni zajeżdżałem do sklepu i miałem na nie baczenie. Kupiłem bo wszystko wyglądało naprawdę dobrze.

Opublikowano

Myślę jednak, że u mnie to niestey nie walka terytorialna, ani odpadnięcie słabszych ryb w nowym akwenie. Nie myślę także, że chorobę przywlekłem od hodowcy - bo jaką - brak objawów? Kwaranntanna 4 tyg.


Może jednak ma ktoś jakieś pomysły co robić.

Opublikowano

Wiecie co, może głupi pomysł ale wyłączcie grzałki. Może temperatura im w d... daje?! 28*C to nawet duzo choc w lato w sumie dochodzi więkasza. Spróbować jednak zawsze można..

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Mniej niż 18 , tak naprawdę bałbym się zalewać już to akwarium.
    • Witam, mam akwarium 120x40x50 profil firmy wromak.  Akwarium.ma 18 lat, do tej pory nic się nie działo, żadnych problemów. Jaka jest trwałość takiego zbiornika zwłaszcza spoin.  Przez lata miałem Malawi potem zmieniłem biotop na ogólne teraz powracam do Malawi. Podczas urządzenia na nowo całego biotopu zastanawiam się czy to już nie czas na nowe szkło? Z jednej strony nie uśmiecha mi się wydatek a z drugiej możliwość rozszczelnienia nieubłaganie wzrasta. Ile lat mają Wasze akwaria ?
    • 1. Preparaty z aloesu są genotoksyczne/rakotwórcze i zakazane w PL od 2022 r (dla ludzi). Pewnie brak regulacji dla ryb... 2. Boję się też, że jeśli "coś ogranicza rozwój glonów" i zmienia kolor, to jest jakimś barwnikiem/dezynfektantem, a te skuteczniej uszkadza delikatniejsze komórki skrzeli ryb niż komórki glonów.  3. Jeśli na mikrofibrze się dużo zbiera + zielone to wskazuje to na biologiczne pochodzenia zmętnienia. Filtracja zaczyna dojrzewać  
    • Przy okazji moich ostatnich niemiłych przygód po wprowadzeniu ryb do zbiornika nieco czytałem o kuracjach Protosolem i pojawiały się tam opinie, że jest on skuteczny ale przy podawaniu z pokarmem. Podobnie do Twoich Acei u mnie zachowywał się samiec Dimidiochromis Strigatus. Coś tam niby jadł, ale często jedzenie wypluwał.  W związku z tym, że było to w czasie kiedy i tak prowadziłem kurację Protosolem (zgodnie z instrukcją producenta) postanowiłem podawać ten lek rybom przez tydzień również z karmą. Najpierw przegłodziłem je dwa dni. Coś tam jadły tego pokarmu, większość raczej wypluwały. Nie wiem czy to zbieg okoliczności czy faktyczne działanie leku ale po skończonej kuracji pan Dimidio zaczął lepiej jeść a po zakupie pokarmu Aller Futura je już bardzo ładnie i przestał mieć wklęsły brzuch. Mam nadzieję, że tak już mu zostanie.
    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.