Skocz do zawartości

rekawiczka

Użytkownik
  • Postów

    474
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rekawiczka

  1. On 11/22/2019 at 12:27 PM, bakus_44 said:

    Witam.

    Chciałbym podzielić się moim doświadczeniem odnośnie eksterminacji moich msobo. Wiadomo już, że samice tego gatunku stają się wobec siebie coraz bardziej agresywne wraz z wiekiem, ale czy u mnie była to zasługa samic, ciężko powiedzieć.

    Po redukcji z 30szt zostawiłem sobie układ 1+11- był spokój i 0 strat, aż do osiągnięcia przez ryby wieku powiedzmy 2,5roku. Wtedy zaczęły po kolei ginąć samice z powodu pobić, których genezy wciąż nie znam. Z początku łagodnie- 1 na parę tygodni, później już jedna co kilka dni. Najdziwniejsze jest to, że nie potrafię ustalić sprawcy, bo w dzień wszystkie gonią się z podobną intensywnością- zarówno samiec samice, jak i samice między sobą, jak i maison reef, którego też biorę pod uwagę, aczkolwiek żadne gonitwy te nie wyglądają groźnie. Podejrzewam, że owy terror ma miejsce w nocy. Bywały momenty, że nie było samicy bez obgryzionych płetw. Gdy odławiałem poturbowaną rybę i wpuszczałem, gdy się podregenerowała- wytrzymywała góra 2/3 dni. Skończyły się również tarła, swego czasu inkubowało mi zawsze z 7-8/11 samic, teraz już praktycznie nie obserwuję, żeby nosiły ikrę. Populacja nie była w stanie się naturalnie odrodzić- jak to się stało w przypadku demasoni, bo jasnożółtym małym msobo nie zdarzało się przetrwać w moich mrocznych klimatach.

    Koniec końców pozostał mi układ 1+3 i poszarpanych płetw o dziwo brak, czyżby wreszcie osiągnięta została naturalna równowaga? albo jest ich już na tyle mało, że sprawca nie jest w stanie ich dorwać :P

    Jak widać piękny kolor nie ułatwia samicom msobo życia w naszych zbiornikach :) jestem ciekaw, czy ktoś w ogóle posiada starsze- kilkuletnie stado żyjące zgodnie.

    Ktoś ma może podobne doświadczenia?

    U mnie z wpuszczonych 13 sztuk młodych po trzech latach został jeden samiec, który przez długi okres czasu był zdominowany, aż w końcu załatwił mi pięknie wybarwionego samca alfa co doprowadziło do układu 1 + 3. Po pewnym czasie samice zaczęły się tłuc same między sobą, głównie w nocy bo w dzień był względny spokój. Na początku odławiałem do mniejszego zbiornika te pobite i po kilku dniach rekonwalescencji próbowałem przywracać je do głównego zbiornika - niestety z mizernym skutkiem. Co ciekawe, z tych trzech samic jedna była wyraźnie mniejsza od pozostałych i wydawało mi się, że ona powinna była odpaść pierwsza a przeżyła te dwie większe. Zastanawiam się, bo jednak moje akwarium jest mniejsze jakby sytuacja wyglądała gdyby zamiast 4 gatunków miał 3. Mimo dość mocno zagruzowanego zbiornika miałem wrażenie, że mimo swojej wewnątrz gatunkowej zadziorności nie potrafiły sobie wywalczyć kryjówki z innymi gatunkami, zwłaszcza z samcami Hary oraz jednym samcem Metriaclima Elongatus Goldbar.

    W przeciwieństwie do przedmówcy, żadna z samic nigdy nie inkubowała. Generalnie piękna ryba, i powoli zaczynam się zastanawiać nad ograniczeniem ilości gatunków i ponownej próbie z młodzieżą msobo.

    • Lubię to 1
  2. Jeżeli chodzi o Msobo to miałem podobnie. Miałem 3 samce i 5 samic. Został układ 1 + 1. Likwidacja miała miejsce głównie w nocy, rano wyławiałem nieboszczyka, albo ledwo żywą rybę. W tym drugim przypadku nie pomagało odłowienie i podreperowanie zdrowia w osobym zbiorniku. Po wpuszczeniu do głównego szybko następowała eliminacja.

  3. No i niestety.

    Wczoraj w nocy przywróciłem samicę do zbiornika głównego. Noc przetrwała, ale od rana zaczął się kocioł. Pierwsze atakowały ją pozostałe 3 samice msobo, potem również pozostałe ryby. Co ciekawe, samiec alfa msobo zaczął zaloty do niej. Chwilę temu ledwo już pływała.

    W humanitarny sposób zdecydowałem się zakończyć jej cierpienia.

    • Smutny 1
  4. Jeżeli chodzi o Msobo to zakupiłem 13 sztuk młodych. Jakiś czas temu oddałem 3 najsłabiej wybarwione samce, które notorycznie dostawały bęcki od innych samców. Pozostał układ 4 samice + 3 samce. Twierdzę, że samice gdyż od dłuższego czasu są intensywnie żółte (co oczywiście może być błędnym założeniem). Jeżeli chodzi o samców to jest jeden dominant (co ciekawe rozmiarowo najmniejszy) w pełni wybarwiony. Dwa pozostałe są od niego znacznie większe i są momenty gdy próbują się wybarwić, co udaje mi się zaobserwować.

    W chwili obecnej jest tak, że praktycznie większą część dnia przebywam w pomieszczeniu z akwa i mam możliwość bardziej wnikliwej obserwacji. Odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy wzrosła agresja. Maingano gonią się po całym zbiorniku w swojej grupie. Tutaj nie zaobserwowałem, aby zaczepiały inne ryby, raczej one są przeganiane oraz aby miały swoje rewiry których bronią.

    Jeżeli chodzi o rewiry, to tak - po prawej stronie zbiornika siedzi jeden samiec Hara, tuż obok niego drugi. Samiec Msobo objął terytorium mniej więcej po środku zbiornika, a prawa strona jest pilnowana przez samca Elongatus Goldbar. Pozostałe samce Msobo próbowały zająć jakieś rewiry, ale były skutecznie przeganiane albo przez Harę albo Msobo i w chwili obecnej chowają się gdzieś po kątach. Każda próba wypłynięcia kończy się pogonieniem albo przez Harę albo przez alfę Msobo. Kilkukrotnie obserwowałem próby wyparcia Hary przez samca beta Msobo i nie było to już straszenie piórek, tylko walki gdzie można powiedzieć woda lała się strumieniami. Z całej tej potyczki poobijany wychodził samiec Msobo.

    Dlatego też, patrząc na zachowanie ryb podejrzani to alfa Msobo i obydwie Hary.

    Jeżeli chodzi o samice Msobo, to owszem czasami się pogonią, ale nie obserwowałem sytuacji w której ostro atakowały by tę pobitą.

    • Lubię to 1
  5. No i zaczął się kocioł, efektem czego musiałem odłowić jedną z samic Msobo. Sprawcami są chyba obydwa samce Cynotilapia sp. 'Hara' oraz alfa Msobo. 

    Odłowiona samica na razie przebywa w kostce, podaję Seachem Stress Guard, jutro pewnie mała podmianka wody.

    IMG_7123.thumb.jpg.0a9d0b3190d78298e755bb79244a39c0.jpg

    IMG_7122.thumb.jpg.cb4cc820978e9b9069afa7679c7e87e7.jpg

    • Smutny 2
  6. 13 hours ago, Robson79 said:

    Zapewne podawałeś wcześniej pokarm w rozmiarze "S" w formie granulek a teraz zakupiłeś rozmiar "M" w formie chipsów. Stosuje te pokarmy od dawna i nawet moja dorosła mbuna ok 12-14cm miała problem z tymi chipsami ale z czasem się przyzwyczaiła. Polecam ten pokarm ale w rozmiarze "S".

    Fakt, racja. Zupełnie nie zwróciłem na to uwagi. Dzięki!

    • Lubię to 2
  7. Nabyłem ostatnio nowy zestaw pokarmów Tropicala z serii Soft Line - Herbivore oraz Carnivore. Do tej pory z sukcesem stosowałem te pokarmy i ryby zjadały bez najmniejszego problemu. Nie wiem czy zmiany formy z kulek na takie grubsze płatki czy też nastąpiła zmiana składu, ale moje ryby nie biorą tego do pyska nawet po głodówce. Biorą w pysk, przemielą i wypluwają.

  8. 2 hours ago, aro600 said:

    Sprawdzałeś ten środek i rzeczywiście jest bezpieczny dla ryb i działa? Przy moim akwarium to koszt około 100 zł więc nie mało w podo nej cenie można kupić chemiclean który podobno jest bardzo skuteczny. Narazie próbuje bez chemii dziś podmieniłem wode około 30 % i zlałem cześć powierzchni dna (tą najbardziej zaatakowaną z przodu) wodą utlenioną, światło dalej zgaszone, zobaczę jutro czy jest jakakolwiek różnica.

    Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka
     

    Tak, stosowałem go w akwarium roślinnym. Zadziałał szybko i bez skutków ubocznych dla ryb i ślimaków.

  9. Wczoraj przez praktycznie cały dzień trwały podchody samca alfa gatunku Cynotilapia sp. 'Hara' do samicy tegoż gatunku. Grota, którą objął za rewir została wyczyszczona praktycznie do ostatniego ziarenka piasku. Nadmienię, że każdorazowo podczas czynności serwisowych uzupełniam piasek z innych miejsc z akwarium. Zabawa w zaganianie samicy trwała w nieskończoność, i w końcu stwierdziłem, że nic z tego nie będzie. Wygląda na to, że wszystko miało miejsce po zgaszeniu światła, gdyż od rana samica nosi ikrę.

     

    L1016073.thumb.JPG.d589f6ea6e2e705534dda2b52b215951.JPG

    L1016088.thumb.JPG.610788e225e63fbc8dc3cb1cb118639b.JPG

    L1016140.thumb.JPG.8167414f51e9c913b4f301c0b799c1d3.JPG

    • Lubię to 6
  10. 3 hours ago, pulpet said:

    IMG_20210203_181300.thumb.jpg.9a753d0b5e774b37f36ba3f3b28abee5.jpgI tak to zostanie. Dołożę jeszcze trochę mniejszych  kamieni na dnie. Zastanawiam się nad roślinami. Anubiasow mam sporo, a w weekend przycinka w innym akwarium. Przyłoże tu i tam i zobaczę. Zostaną albo nie. Dzięki wszystkim za rady👍

    Jeżeli mogę coś doradzić zanim podejmiesz kolejną próbę robienia gruzowiska usuń piasek. Teraz nie masz gwarancji, że kamień po ustawieniu dobrze leży. Ryby kopią, więc o katastrofę nietrudno, no chyba, że na celu masz zarażenie sąsiada niżej akwarystyką.

    • Lubię to 1
    • Haha 2
  11. Mam już pierwsze wnioski po redukcji Msobo z 4 samic i 7 samców do układu z trzema samcami.

    Przed redukcją miałem jednego bardzo ładnie wybarwionego samca oraz dwa trochę mniej. Pozostała czwórka nigdy nie uzyskała pełnego wybarwienia pozostając bladoniebieska i będąc przeganiana przez pozostałą trójkę, Hary oraz ew. samca Elongatus Goldbar. Po redukcji nastąpiła zmiana, a mianowicie jeden z pozostałych samców stracił na kolorystyce i jest bladoniebieski. Dwa pozostałe są w pełni wybarwione.

    Zmiana nastąpiła również w zachowaniach ryb. Częściej obserwuję próby wygryzienia alfy przez betę, co narazie się nie udaje pomimo, że beta jest większy. Zdarza się również, że trzeci samiec próbuje stanąć w szranki z betą jednakże szybko zostaje sprowadzony do parteru zajmując miejsce w kącie akwarium.

    Na samicach wprowadzone zmiany nie poczyniły żadnego wrażenia, pozostają bardzo ładne i żółte.

    • Lubię to 4
  12. Z własnego doświadczenia wiem, że nalewanie wody do korpusów przed ponownym ich zamontowaniem sprawdza się. W przypadku mojego filtra gdzie mam trzy równoległe mechaniki przed pompą jeżeli po czyszczeniu zamontuję pusty korpus z wkładem pompa sobie nie poradzi. Efekt będzie taki, że wyciągnie wodę z pozostałych korpusów w efekcie czego muszę wspomóc się zassaniem wody poprzez wylot z filtra aby układ ruszył ponownie.

    Rozwiązaniem jest właśnie montowanie korpusu wypełnionego wodą.

    Nie wiem dlaczego w mojej instalacji tak się dzieje. W chwili obecnej przychodzą mi do głowy dwa rozwiązania tego problemu:

    1. montaż pompy przed sekcją mechaniczną
    2. zasys wody poprzed rozwiercone dno co pozwoli na grawitacyjne zasilenie układu wodą

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.