Skocz do zawartości

Mynio Akwa

Klubowicz
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

163

O Mynio Akwa

  • Urodziny 08.04.1986

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Jadowniki
  • Zainteresowania
    Mechanika Pojazdowa, Piłka Nożna, Akwarystyka
  • Moje akwarium
    150x60x60 = 540L
  • Płeć
    Mężczyzna
  • Imię
    Przemysław

Ostatnie wizyty

560 wyświetleń profilu
  1. Dorobiłeś się ładnej gromatki.
  2. Może problem leżeć w tym, że mam tylko jednego samca i cały swój temperament wyładowuje na samicach.
  3. W związku z tym, że dawno nic nie pisałem, pora coś napisać o życiu w moim zbiorniku. Wydałem całkowicie gatunek Labidochromis Joanjohnsonae, jak również wyłowiłem dwie samice Hary, które uchowały się podczas poprzedniej redukcji. Wydanie dwóch samców Copadichromis Chrysonotus okazało się z perspektywy czasu błędem. Dlatego, że dwa samce, które zostawiłem dużo rzadziej przebywają w pełnym wybarwieniu. Następny powód to, że słabszy osobnik ma dużo mniej czasu na wytchnienie. Chyba będę zmuszony zostawić układ 1+1, ale to jeszcze przemyślę. Następny problem jaki zauważyłem jest taki, że samica nie potrafi donosić ikry do końca. Może jest to wina współtowarzyszy, może wina samców swojego gatunku, a może winna leży gdzie indziej. Kolejny problem z jakim się zmagam to ryby z rodzaju Aulonocara. Problem polega na tym, że samiec zamęcza samice swojego gatunku. Nie pomogła wymiana samca, a powiem szczerze że jest nawet gorzej. Do tego zaczął troszkę "gwiazdorzyć" w akwarium. Coś mi nie idzie z tymi rybami, ale na razie się nie poddaję. Ostatni problem jaki mi doskwiera to wymarcie świderków. Co do nowych gatunków to sytuacja ma się następująco. Otopharynx Lithobates Sulphur Head Zimbabwe Rock zakupiłem w układzie 2+1, i taki układ dobrze funkcjonował może trzy miesiące. Po tym czasie samce się zredukowały i pozostał układ 1+1. Samiec Otopharynx jest po prostu piękny. Co do samicy tego samego nie można powiedzieć. Potwierdza się również to, że samice rosną dużo wolniej jak również, że są dużo mniejsze od swoich samców. Następnym nowym gatunkiem u mnie jest Placidochromis Mdoka White Lips. Zakupiłem pięć sztuk, z czego na dzień dzisiejszy ostały się trzy sztuki. Co się stało z dwójką tego nie wiem. Teoretycznie ostał mi się układ 2+1, ale czy tak będzie to życie pokaże. Niby są pierwsze przymiarki do tarła, ale na razie wygląda to nieporadnie. Gatunek dosyć szybko rośnie (szczególnie samce, są dwa razy większe od samicy) i co mnie zaskoczyło nie daje sobie w kaszę dmuchać. Cieszy mnie to, że nie widać aby uchowały się żadna młodzież. Pomimo systematycznej inkubacji Caeruleusów, bo tylko ten przedstawiciel moich ryb w takiej ilości się rozmnaża. Kolejną rzeczą jaką zmieniłem w zbiorniku oprócz wystroju bardziej skierowanego pod przedstawicieli ryb z grupy non mbuna jest to, że doszła kolejna roślinka a mianowicie Nurzaniec. Roślinka nie ma łatwo, ale daje radę. Za to Kryptokoryna ma się dobrze, a szczególnie jej nowe sadzonki. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć jak wygląda moje akwarium obecnie.
  4. Widok do obserwowania zacny
  5. Witam. Ten ślimak na pierwszym zdjęciu nie wygląda mi na Helmeta. Bardziej przypomina mi Ampularie, ale mogę się mylić. Coś te zdjęcia z ostatniego posta takie bardzo niebieskie. Zdjęcia z wcześniejszego posta moim zdaniem lepiej wyglądają. Bardzo dobra decyzja względem ryb.
  6. Bliki rzeczywiście fajnie Ci wyszły. Z roku na rok coraz lepiej się prezentuje zbiornik.
  7. Pora coś skrobnąć o życiu w zbiorniku. Ryby podrosły, a szczególnie Copadichromisy, trochę również doszło młodzieży z Labidochromisów i w związku z tymi zaistniałymi przyczynami zaczął się robić pomału tłok w akwarium. Doczekałem się wreszcie tarła w wykonaniu Chrysonotusów. Do tej pory odbyło się ono dwa razy. Pierwszego nie byłem świadkiem, ale za to drugiego już tak. Ikrę z pierwszego tarła samica nosiła w pysku może tydzień, a potem prawdopodobnie ikra została zjedzona, ale tego nie jestem pewien. Drugiego tarła już byłem światkiem. Same przygotowania do tarła zajęły trzy dni. W pierwszy dzień doszło do "walki" dwóch samców alfy i bety. O dziwo to beta wygrał tę walkę i teraz to on jest królem zbiornika i od razu postanowił wytrzeć samicę, która na samo oko była pełna ikry. W drugi dzień nowy lider zaczął przygotowywać miejsce do odbycia tarła i zwabiać tańcem jak i zaganiać samicę w wyżej przygotowane miejsce, ale tego dnia jeszcze do niczego nie doszło. W trzeci dzień tarło zaczęło się gdzieś od godziny dziewiątej, a skończyło się koło szesnastej. Samiec miejsce do odbycia tarła przygotował na największym płaskim kamieniu. Wszystkie ryby starał się przeganiać na prawą stronę akwarium, ale odniosłem wrażenie, że robił to bez dużego zaangażowania w porównaniu do Aulonocara i Labidochromisów jak mają one swoje tarła. Widocznie ten gatunek rzeczywiście jest mało agresywny. Chociaż myślałem, że podczas tarła pokarze więcej zadziorności. Co mnie zdziwiło, że było tylko około dwadzieścia ziarenek ikry. Jak na tak dużą samicę to myślałem, że będzie dużo więcej. Za to same ziarenka ikry były duże i kształtem przypominały jajka kurze. Może tym razem uda się samicy wychować potomstwo i przeżyje chociaż jedna sztuka. Co do reszty mieszkańców zbiornika to sprawy mają się następująco: Joanjohnsonae czekają na nowego właściciela, z którym jestem umówiony na sobotę. On również bierze dwa samce Copadichromisów. Część stada Caeruleusów idzie do sklepu zoologicznego jak również samiec Aulonocaray. Na wiosnę planuję zmienić delikatnie wygląd zbiornika pod przedstawicieli z grupy non-mbuna. Tym bardziej, że w zbiorniku na kwarantannie mam już Placidochromis Mdoka White Lips w ilości pięciu sztuk i Otopharynx Lithobates Sulphur Head Zimbabwe Rock w teoretycznym układzie 1+2, ale co z tego wyjdzie to życie pokaże. Otopharynx miałem nie kupować, ale po zobaczeniu ryby na żywo i na zdjęciach kolegi @Bezprymw galerii, uległem jej pięknu. Ryby zakupiłem po raz kolejny w hodowli Malawi Śląsk.
  8. Ładne masz te Hary. Z wielkim sentymentem wspominam ten gatunek, kiedy gościł w moich zbiornikach.
  9. To jest samica inkubujaca na 100%. Nie masz czym się przejmować.
  10. Brawo
  11. Doszedłem do wniosku po wielu godzinach obserwacji, że ten gatunek jest tylko tłem dla reszty moich podopiecznych. Może jest to winna oświetlenia albo ustawienia go, że nie podkreśla barw Joanjohnsona. Również chciałbym spróbować jak będzie się toczyć życie w akwarium tylko z czterema gatunkami. Teraz mam taki mały "dworzec autobusowy" i zaczyna pomału mnie to drażnić. Następny powód jest taki, że coraz bardziej moje serce się robi Non-mbunowe.
  12. Najwyższy czas napisać co się dzieje w akwarium po prawie dziesięciu miesiącach od ostatniego posta. Można śmiało powiedzieć, że nic ciekawego się nie dzieję. Istna sielanka panuje w zbiorniku, ale zawsze jest coś ciekawego do napisania, a tym bardziej, że są to przecież pyszczaki. W zbiorniku pojawiło się trochę młodzieży z Labidochromisów Caeruleusa i Joanjohnsonae. Na szczęście nie jest to taka plaga jaką miałem w przypadku Hary. Te dwie sztuki narybku Cynotilapiy co nie zobaczyłem ich jak wyławiałem ten gatunek z akwarium dorósł i okazały się na szczęście samicami. Pojawiła się roślinność w zbiorniku, a dokładniej Kryptokoryna Karbowana. Roślina pojawiła się już na początku stycznia. Posadziłem ją w łupinie kokosa na próbę i tak sobie rośnie do teraz. Jedyny mankament z nią jest taki, że każdy nowy liść ma obgryziony czubek. Mam mały problem ze świderkami, bo nie mogę się dorobić znaczącej ilości ślimaków. Jestem chyba jedyną osobą, która systematycznie dokupuje ślimaki. Skimer Eheima został zastąpiony skimerem montowanym na zasys kubełka. Zaobserwowałem, że pomału zaczynają mi się wypalać moduły oświetlenia 6500K i RGB. Copadichromisy podrosły znacząco i największy samiec ma około 15 cm. Niestety okazało się, że mam aż cztery samce, ale mam nadzieję, że chociaż ostatnia sztuka okaże się samicą. Chrysonotus w zbiorniku przebywa najczęściej w górnych partiach akwarium, więc zgadzało by się z opisami jakie można znaleźć na forum. Poza tym ten gatunek razem z Aulonocara wyeliminował z akwarium problem z płochliwością pyszczaków z grupy mumbuna, z którym zmagałem się ponad rok czasu. Pod wieczór często dochodzi do małych sprzeczek samców. Dzieje się to przeważnie zaraz przy tafli wody, a walczące samce podczas potyczki mają wyraźnie skierowaną głowę do góry, nieraz zdarza się, że pyski podczas przepychanek wyłaniają się nad powierzchnią wody. Dobrze, że zbiornik jest przykryty, bo woda była by rozchlapana na połowę kuchni. Co mnie bardzo cieszy to dwa samce, które są niżej w hierarchii bardzo często pływają wybarwione. Co do Aulonocarar to samica, którą miałem bez oka odeszła do "wiecznej spiruliny". Tarło tego gatunku odbywa się dosyć systematycznie. Miałem nawet przyjemność obserwować chyba ze trzy razy tarło. Mam nawet jedno nagrane, ale dlatego, że odbyło się w samo południe to wszystko się odbija w szybie zbiornika. Samo tarło poprzedzają co najmniej dwa dni przygotowań miejsca i zwabiania samicy. Samiec podczas godów jest średnio agresywny. W okolicach jesieni planuję restart zbiornika i urządzenie akwarium typowo pod przedstawicieli no-mbuna ,zmianą rodzaju filtracji, wydaniem całego gatunku Labidochromisa Joanjohnsonae i redukcją Caeruleusa. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć:
  13. Piękne krasnorosty
  14. Napisz coś więcej o Harze, dlatego, że w poście z 22 marca pisałeś, że brakuje samcom czarnego pasa na czole. Jestem ciekawy rozwinięcia sytuacji. Ja jak miałem ten gatunek u siebie w zbiorniku to również samcowi alfa brakowało tego pasa. Poza tym ładne ryby.
  15. Myślałem, że ja mam duże krasnorosty. Fire crest robi robotę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.