-
Postów
623 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Olobolo
-
Tramitichromis cf. lituris "Tanzania" - znajoma "twarz"
Olobolo opublikował(a) temat w Chów pyszczaków
Wejście smoka : A tak wygląda samica: A tutaj można prześledzić historię wybarwiania (http://i133.photobucket.com/albums/q71/lacertido/Tramitichromis%20cf%20lituris%20Tanzania/16800x600.jpg -kliknij w link i powinien otworzyć się album): Tutaj lepszy link do albumu: http://s133.photobucket.com/user/lacertido/library/Tramitichromis%20cf%20lituris%20Tanzania?sort=4&page=1 Tramitichromis cf. lituris "Tanzania"... Jakie ryby Wam przypomina? Mi O. tetrastigma (nieco) i bardziej L. albus "Kande Island". Łeb L. marginatus cf. w nazwie oznacza, że nazwa gatunkowa jest niepewna. Ja sam na początku myślałem, sądząc po niektórych zdjęciach, że to L. albus "Kande Island". Oczywiście T. cf. lituris "Tanzania" jest ładniejszy:) Opis? Standardowy Żyją w strefie przejściowej (piach - skały). Kopią jak szalone. W akwarium samce dorastają do 18cm. Samice do 14. Spokojny, jak inne Lethrinopsy. Nie chcę kopiować informacji z wątku o T. intermedius I teraz znowu zabawa w detektywa... W wątku o C. nitidus wkleiłem filmik z YT. [ame] [/ame] Autor nazywa Tramitichromisem rybę, którą uznaliśmy za Lethrinops albus "Kande Island"... Teraz jednak mam poważne wątpliwości czy to nie jest Tramitichromis cf. lituris "Tanzania"... Nie wiem, nie jestem ekspertem. Niech wypowiedzą się doświadczeni. Osobiście nie interesuje mnie to, jak ta ryba się nazywa. Jest intrygująca, bo jest ładna, nikt jej nie ma i nie wiadomo czy to nowy gatunek, czy odmiana jakiegoś innego A tu mamy inną odmianę - Tramitichromis sp. "Lituris yellow fin" Tanzania" Mam nadzieję, że ta piękna ryba znajdzie się w moim akwarium. To dla kopaczy bardzo poważnie rozważam szerokość (głębokość) akwarium 100 cm choć wiąże się z tym wiele trudności. I jeszcze raz: A tu jest Mdoka: Źródła: http://www.riftmaniacos.net/foro/haplos-arenicolas-filtradores/2755-ficha-tramitichromis-cf-lituris-tanzania http://www.onzemalawicichliden.eu/Bestanden%20vissendatabase%20eng/Tramitichromis%20lituris%20Tanzania%20eng.html http://www.barschkeller.de/cichliden/tramitichromis/tramitichromis-sp-lituris-yellow-fin-tanzania - mnóstwo zdjęć http://www.cichliden-forum.de/wbb/index.php?page=Thread&threadID=23051 http://www.cichliden-forum.de/wbb/index.php?page=Thread&threadID=26068&pageNo=3 http://www.barschkeller.de/cichliden/tramitichromis -
Tramitichromis intermedius - odnaleziona piekność
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w Chów pyszczaków
Kurcze - nie grzebałem! To winna Tan-Mal W nowym cenniku pojawiają się 2 wersje T. intermedius Tramitichromis intermedius "Kambiri Point" - raczej ten ze zdjęć w tym wątku Tramitichromis intermedius "Senga Bay" - raczej podobny do O. tetrastigma Ja wysiadam Zamawiam "Kambiri Point" To jest wersja opisana przez Adrianusa Franciscusa Johannesa Marinusa Marię Koningsa -
Do takiego wyniku będę dążył
-
@MavNZ Dlaczego tak sceptycznie wypowiadasz się o roślinach w Malawi. One po prostu tam są. Takie są fakty. Gdzie mogą, tam rosną. Gdyby nie było tych głazów, to by rosły na ich miejscu. Oczywiście do odpowiedniej głębokości.
-
Mortis dlaczego z niesmakiem traktujesz prawdę. Niejasno się wyraziłem? Co jest niezrozumiałe w mojej wypowiedzi ? Z chęcią wyjaśnię. Także uważam, że pax będzie najlepszy, ale nie chcę wymuszać. Metody można dopracować. Lepiej współpracować.
-
Postanowiłem wtrącić swoje 5 groszy. Piszę z myślą o ludziach niedoświadczonych, który mogą łatwo zaufać deccorativo. Apeluję o rozsądek w stosowaniu "jego" metod. Jest to człowiek, który nie ma niestety pojęcia o biologii i chemii. Także bardzo proszę o uważne czytanie, co on pisze. Zanim krzykniesz hurra na kolejny "jego" "wynalazek", zastanów się 10 razy. Jesli zechcesz go stosować, zastanów się 100 razy. Poczytaj, popytaj ludzi, którzy już stosowali, bo to co "wymyśla" deccorativo, to nic nowego, a jego modyfikacje nie są długoterminowo przetestowane. Najpierw komentarz: - niestety mylisz się deccorativo – jałowe to by było m. in. po autoklawowaniu Masz tu ściągę: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ja%C5%82owo%C5%9B%C4%87 I metody: https://pl.wikipedia.org/wiki/Sterylizacja_(mikrobiologia) I ludzie to potem czytają i poklepują kogoś, kto po prostu się myli. Doceniam Twój zapał do testowania, bo testy dają postęp, ale nie odkrywaj koła po raz drugi. Nie przypisuj tez sobie zasług. To nie Twój pomysł. Zresztą kolejny nie Twój. Na prawdę to takie trudne, aby napisać: Słuchajcie ludzie: zmodyfikowałem starą metodę i w mojej ocenie moja, zmodyfikowana jest lepsza? A nie pisać, że to Twoja metoda? Twoi zwolennicy w ogóle nie mają pojęcia, że (bodajże) każdy "Twój" wynalazek (ciężko to sprawdzić, bo "wynajdujesz" ich 100 na tydzień) to nic nowego. Albo zmiana nazwy, albo nieco zmodyfikowany. @Jargos i wszystko w temacie. Tak jest ze wszystkimi (najprawdopodobniej, bo nie mam ochoty sprawdzać) "wynalazkami" deccorativo. Pozmienia nazwy, powie, że to jego, a tłum go poklepie Mam tylko nadzieję, ze adepci malawistyki mają oczy i rozum. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że nie mam na celu wywoływać burzy w szklance wody. Pisze prawdę i fakty. A fakty są takie, że deccorativo modyfikuje istniejące metody i nazywa je swoimi. Co najmniej raz, ktoś inny (np. makok w wątku o filtrze panelowym) zwrócił mu uwagę. Ja natomiast będę się przyglądał wyczynom deccorativo i merytorycznie je komentował. Uważam stanowczo, że mój post nie narusza regulaminu i bardzo proszę o merytoryczne komentarze mojego wpisu (jeśli w ogóle potrzebne) i nie atakowanie mojej osoby. Deccorativo masz talent, ale musisz zrozumieć, że wiedza to podstawa. Będzie Ci po prostu łatwiej testować, jak zgromadzisz wiedzę na dany temat. Ja "swoją" metodę błyskawicznego startu opiszę już niebawem. Będzie to sklejka różnych metod. Czyli moja modyfikacja, gdzie sterylizacja będzie podstawą. Sterylizacja UV (+nawet nadtlenek wodoru). Sterylizacja będzie podstawą tej metody. CAŁE AKWARIUM wraz z wodą będzie pozbawione życie niemal w 100%. Oczywiście 100% jest niemożliwe. Życie to łajza, która przetrwa wszędzie:) "Moja" metoda będzie podparta nauką. Bo nauka to podstawa. Nauka i doświadczenie. Nie odwrotnie. Deccorativo, jeśli chcesz, to możemy razem wypracować porządną i najskuteczniejszą metodę błyskawicznego startu. Ja posłużę wiedzą, Ty ogromnym doświadczeniem. Niech moja szczera propozycja będzie publiczną próbą "pojednania". Niedługo wystartuję swoje 1100-1300l więc z chęcią nawiązałbym z Tobą współpracę pomimo mojego rozgoryczenia Twoją osoba jeszcze w czerwcu. Należę do ludzi, którzy potrafią zmienić zdanie. Jeśli nie przyjmiesz mojej propozycji, to bardzo Cię proszę o merytoryczny komentarz "mojej" metody, jak ją opiszę. Pax A teraz komentarz do tej metody. W mojej ocenie jest to jeden z możliwych kierunków, niestety nie rozwiązuje wielu problemów. Jakich? ano właśnie niesterylności, pozbywania się nadmiaru azotanów i fosforanów. Nie pozwala też na "kontrolowanie" mikroorganizmów w akwarium. Nie wszystko jest złe. Podoba mi się idea oczyszczenia wody kranowej. Jednak są lepsze metody. Na razie po prostu nie widzę Twojej modyfikacji.
-
Projekt roślinnego miksu Malawi
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w DIY - 'Zaczarowany ołówek' :D
Gdyby to było moje mieszkanie, to dzięki temu forum, wsadziłbym największe jakie by się dało skleić na miejscu. A tak to muszę mieć możliwość wyniesienia go. Właściciele chcą mieć mieszkanie opróżnione w momencie wyprowadzki i niestety nie zamierzają sprzedawać. Oczywiście, gdybym miał pewność, ze moje akwarium im się spodoba i bedą chcieli aby zostało, to kleilbym na miejscu. A sam nie mam pewności czy mi się spodoba Myślę nad rożnymi rozwiązaniami, aby wcisnąć jak największe. Jest szansa ze na początku następnego tygodnia sfinalizuję zamowienie. W sumie muszę bo juz nie mogę się doczekać. Znalazłem dostarczyciela filtra aquaponicznego, także na razie zostaje aquaponika. Wszystko nabiera prędkości dzięki szybkiemu startowi akwarium, mojego autorstwa a nie decorativo, który ma niewielkie pojęcie (wg mnie żadne) o biologii, akwarium będzie gotowe do przyjęcia mieszkańców jeszcze w sierpniu. Mój sposób błyskawicznego startu opiszę już niebawemm. -
Filtry hydroponiczne różnej długości
Olobolo odpowiedział(a) na AlexB47 temat w DIY - 'Zaczarowany ołówek' :D
Tego właśnie szukałem dziękuję. -
Prawdziwa nauka w Malawi: Niech żyją kundle!
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w Chów pyszczaków
@eljot -
Prawdziwa nauka w Malawi: dobrostan ryb w akwarium
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w Chów pyszczaków
Dobór naturalny i sztuczny w akwarium Wstęp Dzisiaj obiecany temat. Łączy się on z poprzednimi, zazębia, ale taki był zamiar podczas tworzenia tej serii. Dobór naturalny Czym jest dobór naturalny, to wiemy wszyscy. Takie hasła jak: przeżywanie najsilniejszych, najlepiej dostosowanych, walka o byt, są znane od czasów największego człowieka wszechczasów - Charles'a Darwina - człowieka, który wywrócił postrzeganie świata do góry nogami. Jest to proces sterowany mechanizmami naturalnymi, które mają wpływ na przeżywalność potomstwa, a tym samym, mają wpływ na przyszłość. W akwarium mamy stworzone warunki sztuczne, ale prawa natury nadal obowiązują. Niektóre zmodyfikowane przez człowieka, ale nadal działają. Weźmy choćby pod uwagę rozrodczość. Samce i samice rozmnażają się. Jest to proces naturalny, zmodyfikowany przez człowieka m. in. tak, że wybór partnera jest ograniczony, ograniczone też są miejsca prokreacji. Ale nadal jest to proces naturalny, mający olbrzymi wpływ na przyszłe pokolenia. Idźmy dalej. Jeżeli młode rybki nie przetrwają próby czasu i zginą w paszczach innych ryb, mamy do czynienia z naturalna selekcją (oczywiście zmodyfikowaną przez człowieka, który ograniczył rybkom możliwości przetrwania). Itd. Jak widać dobór naturalny w akwarium istnieje. To my, możemy go ograniczać, wprowadzając większa kontrolę, bądź tez możemy pozwolić na większą swobodę doboru naturalnego. Jestem zwolennikiem większej kontroli. Dobór sztuczny Są to wszelkie działania człowieka mające wpływ na przyszłe pokolenia. Innymi słowy, jest to selekcja (sztuczna, bo dobór naturalny to selekcja naturalna, ale w języku polskim "selekcja" oznacza selekcję sztuczną). Człowiek decyduje o tym, jaka ryba z jaką da potomstwo. Jak decyduje? Na podstawie swojego widzimisię. Zwykle jest to kolor, albo jakieś inne "atrakcyjne" cechy. Atrakcyjne dla ryby? Ależ skąd! Selekcja sztuczna jest wypaczeniem doboru naturalnego! To chory proces udziwniania! Takie ryby, jak "Fire Fish" to pokraki, to Frankensteiny! Potępiam takie dziwolągi. Pomimo, iż w tym wątku wydawać by się mogło, że mam inne zdanie, to po głębszej analizie, uważny czytelnik zauważy, że tak nie jest. Dopuszczam mieszanie się! ale naturalne! Ryba Jasio (z "gatunku" X) widzi rybę Małgosia (z "gatunku" Y). I Jasio postanawia rzucić się na Małgosię W przypadku selektywnego chowu tak nie jest!!! Wolnym związkom tak! Wymuszonym nie! "Fire fish" powinny wszystkie zostać wybite, bo są fanaberią i efektem ludzkiej bezmyślności. Słowo końcowe W każdym akwarium procesy naturalne i sztuczne zazębiają się. Hodowca może wpływać na oba rodzaje procesów. Ingerencja hodowcy powinna mieć na celu poprawę dobrostanu ryb. I tak oto zbliżamy się nieubłaganie do końca cyklu, którego zwieńczeniem będzie temat: "Dobrostan ryb z jeziora Malawi." Dowiedz się więcej: Dobór naturalny Dobór sztuczny Selekcja - czyli dobór sztuczny - nieco inna definicja -
Projekt roślinnego miksu Malawi
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w DIY - 'Zaczarowany ołówek' :D
suricade dzięki. Z tego co ja się naczytałem. To spokojnie w pH 8 i twardej dają radę. Ale jeśli masz racje to nie zapłacze na brakiem lotosu alternatywa to Anubias gigantea i A. gracilis. Niektóre Echinodorus także są rozłożyste i wysokie. Na prawdę znalazłem cała masę roślin nadających się do Malawi. A to ze jest delikatny. Wiesz. Na początku ryby bedą miały niecała polowe swych wymiarów. Lotos rośnie szybko. Oświetlenie będzie miał. Anibiasowi mocne nie zaszkodzi. Zreszta chce poeksperymentować. Jeśli padnie to mam następców, zamienników. Z tym silnym nurtem trochę szkoda, ale może jakoś dam radę ustawić pompę strumieniowa (bo zapomniałem dodać ze tez chce jedna taka wsadzić - na razie myśle o Aqua medic ecorift). Zobaczymy. Nie da rady? Trudno. Anubias da radę. Piotriola. Dzięki za opis:) to zes mnie pocieszył. Hymmm czyli robią jeszcze w ramie. Hmmmmm.... Muszę pare spraw ostro przemyśleć. -
Projekt roślinnego miksu Malawi
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w DIY - 'Zaczarowany ołówek' :D
Dziękuję! Z ambitnymi projektami jest tak, że mogą po prostu nie zostać ukończone:) Także nie śmiejcie się, jak skończę ze zwykłym Malawi Zakładam, że tak będzie:) Ale będę walczył!!! W teorii tak... Ale to akwarium jest cholernie ciężkie. Nigdy nie przenosiłem takiego. Domyślam się że 4 ludzi trzeba do tego, albo jakiś wózek taki transportowy jak w magazynie na dwóch kółkach. Muszę je jakoś opakować aby sąsiedzi nie widzieli. Mieszkanie jest wynajmowane. Nie chce mieć administracji na plecach. Jak to owinę, to pomyślą, ze to mebel jakiś. To musi być szybka akcja wniesienia. Wejście z korytarza mam takie, że jest pod kątem 90 stopni do linii korytarza. Niestety. Światło drzwi to jakieś 2.2m więc generalnie pod ukosem, przechylone by się większe zmieściło. Ale jak nie wejdzie? Zostanę z akwarium na klatce schodowej ? Ale kurcze! Dziękuje za pomysł! O to chodziło. Musze to jeszcze raz przemyśleć! Gdybym je wydłużył, to już nie musiało by być tak szerokie. Liczy się powierzchnia dna Z różnych powodów. Najistotniejsze jest to, że filtr ten zabiera jakże cenną u mnie wodę. W wątku o filtrze panelowym umieściłem nawet model akwarium z tym filtrem. Mam sporo ryb w planie. Na razie około 30-37 ryb (10-20 cm). Jak podrosną to będzie gęsto. Nie chcę, aby było im za tłoczno. Dlatego najprawdopodobniej zrezygnuję z dużych kamieni, a filtr jednak musi być na zewnątrz. Ale nadal myślę nad filtracją, bo akwaponika sprawia mi na razie sporo problemów logistycznych:) Kłóci mi się z oświetleniem. Przy takich dziwnych projektach pojawia się wiele problemów. Uznałem, ze muszę iść na kompromisy. Wszystko co napisałeś, jest prawdą. Obawiam się Doniczki mają być metrowe, bo chyba o większe ciężko, ale nie patrzyłem jeszcze do specjalistycznych sklepów "akwaponicznych"/"hydroponicznych". Jednak taka donica jest ciężka. Ryba franca może wyskoczyć przez jakąś szparę. No i estetyka... Na razie myślę o aquaponice. Ale patrze też na alternatywy. Może jakiś gotowy zestaw... może coś takiego: http://sklep.aquamedic.pl/blue-malawi-1000.html Wiem, cena powala, ale dla mnie najbardziej liczy się fakt zadowolenia z akwarium. Mam 2 prace i na prawdę w jednej realizuję się jako majsterkowicz:) więc, pomimo chęci konstrukcji własnego systemu filtracji, być może skończy się na gotowcu. Mam tez w głowie plan filtracji narurowej. Jest jeszcze ten nieszczęsny filtr panelowy. Myślałem tez o przelewowym Jest tego sporo. Zobaczymy Mogę ewentualnie donice postawić obok. Wtedy 2 pompy musiałabym mieć. No chyba, że donice będą poniżej lustra... Ale znowu problem z zalaniem mieszkania w razie braku pradu Jeszcze dużo rozważań @piotriola Dziękuję! Dziękuję wszystkim! na szczęście mam tego świadomość. Jakieś akwarium musi być. Zobaczymy. Wiem, ponoć Lotus "niszczy" inne rośliny, ale to wg mnie przesada. Doczytałem, ze nie ma na to dowodów. Te rośliny na pierwszym i drugim planie będą oddalone od siebie. Tylko te z tyłu będą rosły w kępie, albo blisko siebie. Jak przestudiowałem temat, to okazało się, ze jest cała masa roślin nadająca się do akwarium z rybami z jeziora Malawi. Listę z opisami zrobię innym razem w dziale rośliny. Pamiętajcie też, że ja robię to akwarium nie tylko dla siebie. Dla żony, 5 letniej córki i rocznego synka, a za pół roku drugiego syna (chyba) więc muszę ich słuchać (trochę hmmm. Ale muszę potem je wynieść Widzicie jak mam pod górkę.... -
Witam serdecznie po przerwie. Sezon urlopowy, na forum życia praktycznie nie ma Czas goni. Nowy cennik TM. Czas rozpocząć projekt, który od marca rodzi się w mojej głowie. Wiele się zmieniło (chyba nie pozostało nic oprócz idei roślinnego Malawi). Zdobyłem dużo wiedzy, także dzięki Wam Za co kolejny raz dziękuję. Żona goni, córka goni, synek goni. Tato rób to akwarium! No to zaczynam. Jak obecnie wygląda projekt? Obsada Obsada była już dograna... Kompletna... Akwarium miało wystartować w czerwcu, ale dobrze, że się tak nie stało. Obsada umarła. Będzie nowa. Na razie podam tylko orientacyjnie, jakie gatunki chcę mieć, abyście zobaczyli mniej więcej co będzie pływało, bo pod obsadę staram się dobrać akwarium i całą resztę. Co z tego wyniknie, to zobaczymy. Otopharynx tetrastigma - wg mnie najpiękniejsza ryba Malawi, choć jej nigdy na oczy nie widziałem Dimidiochromis strigatus - najprawdopodobniej będzie - obawiam się jego wymiarów. 25 cm to jednak duża ryba, a nie chciałbym żeby było jej źle w tak ciasnym akwarium. Zobaczymy. Ponoć najładniejsza ryba Malawi Tramitichromis intermedius - odnaleziona piękność W cenniku TM pojawiły się aż 2 warianty! na razie wybieram Kambiri. Tramitichromis cf. lituris "Tanzania" - wkrótce postaram się opisać ten gat. Jak widać jego określenie jest niepewne. Bardzo podobny do L. albus "Kande Island" z lśniacym niebieskim łbem. Placidochromis sp. "Jalo Reef" Dziwię się, że do tej pory nikt tej ryby na forum nie ma... Cynotilapia zebroides "Jalo Reef" - ulubieniec mojej żony. Gephyrochromis lawsi - karłowata Mbuna - także dziwię się, że tej ciekawej rybki nikt nie ma. Ctenopharynx nitidus - prawdziwy rybi kameleon Fascynuje mnie ta ryba Stigmatochromis spilostichus - znany z cennika TM jako Sciaenochromis, występuje także pod nazwą Mylochromis spilostichus - raczej nie będzie go, jeśli kupie D. strigatus. Konkurencja jest duża. Mylochromis plagiotaenia - tę rybę także postaram się wkrótce opisać, bo jest tego warta. Jednak ze względu na brak miejsca, raczej na pewno nie będzie w moim akwarium. Konkurencja jest spora Lethrinops lethrinus - niestety jest duży (20 cm) i jest tylko w cenniku Malawiana. Ale muszę się upewnić. Ponoć najpiękniejszą ryba Malawi Na razie ma status "być może będzie". Zmiana statusu na "nie będzie" - nie ma go nawet w Malawianie. Lethrinops sp."Longipinnis deep" - Piękny Lethrinops... tak inny Także postaram się go opisać. Rezerwowy S. fryeri - jeśli D. strigatus i S. spilostichus nie wypali, to drapieżnik jakiś musi być. Wolałbym jednak uniknąć tego kundelka. Wszystko fajnie. Niestety, jak widać, większość siedzi na dnie. C. borleyi odpada bo jest wielkim spasionym rybskiem. Widziałem go na lotnisku w Dubaju - na oko miał ponad 25cm!!! Doczytałem w Internecie, że dorasta do 30 nawet!. Nie dość, że długi to jeszcze wysoki. Dlatego muszę mieć dużą powierzchnię dna. Stąd mój następny dylemat: Wymiary akwarium Miało być 100cm, doszło do 200cm. I tak zostanie. Więcej absolutnie nie boże być, bo nie mam jak tego przez drzwi przecisnąć. Gdybym miał drzwi na wprost (przedłużenie korytarza), to weszła by każda długość. A co z głębokością. Miało być 80cm. Daje to powierzchnię dna 16 000 cm2. Ale myślę nadal nad 100, czyli 20 000 cm2. To jest 25% więcej dna. A co z wysokością? I tutaj poległem. Miało być 70cm, ale okazało się, że ta wysokość może pozbawić mnie możliwości dosięgnięcia dna! Mam 188 i te 70cm wysokości robi swoje. Pozostaje obniżyć do 65cm i odsunąć akwarium od ściany, abym miał dojście z każdej strony. Jak Wy rozwiązujecie ten problem? Co mam zrobić? Zredukować obsady raczej wolałbym uniknąć. . . Jestem w stanie poświęcić mój mały pokoik, aby ryby miały więcej dna. Z tym wiążą się następne punkty:) Stelaż Z możliwością poziomowania. 45-50 cm wysokości, obudowany by Pan Przemek Wieczorek. Bardzo mi się podoba:) choć jeszcze go nie mam Wystrój i rośliny Na razie będzie tak: piach kwarcowy 0.5-1mm w większej części akwarium. U mnie kopacze to: Tramitichromis spp. , Gephyrochromis lawsi, Ctenopharynx nitidus, Lethrinops spp. Także chcę aby miały trochę miejsca dla siebie. Dlatego w moim akwarium nie będzie wielkich kamieni. Ewentualnie jeden... może dwa... Woda jest na miarę złota. Taki kamień zabiera masę miejsca. Co więc zatem będzie jako kryjówka??? Roślinki Ale o tym zaraz. Dla Placidochromis sp. "Jalo Reef" i 2 samców C. zebroides "Jalo Reef" będą miejsca z mniejszymi kamieniami. Takie gruzowiska. Ale nie za dużo. Rośliny będą takie: Z tyłu Vallisneria + Hygrophila (chyba corymbosa). Za kamienie będzie robił tzw. Lotus. czyli Nymphea zenkeri, albo Nymphaea stellata. Odmiany raczej zielone, ale czerwona tez. Ile? Kilka. Rośliny te pną się do góry, ale też zajmują dużo miejsca wszerz. Dadzą schronienie rybom i nie zabiorą wody! Dodatkowo Anubias gigantea (Anubias hastifolia), Anubias gracilis + Echinodorus sp./spp. będą rosły tu i tam, tworząc schronienia dla ryb. Być może będą inne rośliny, ale to opiszę w innym wątku. Tutaj jeszcze dodam, że będzie też A. barteri "nana". Wytrzymała cholera:) Lotus tworzy bardzo silny i rozrośnięty system korzeniowy, także nie powinny go wykopać. Echinodorus będzie zabezpieczony żwirem i kamieniami, a Te tylne rośliny będą rosły w żwirze, aby ich nie wykopały ryby. Są to bardzo szybko rosnące rośliny. Słuchając próśb, abym się nie rozpisywał. Na razie kończę temat roślin.. wodnych:) Oświetlenie Moduły LED IP68 GOQ z 3 diodami Samsunga w układzie: WRWB,WRWB,... + ściemniacze na każdy z 3 kanałów. Być może później jakiś porządny sterownik. Na razie zgodnie z zasadą KISS: im prościej, tym lepiej. Filtracja i inne takie Miał być filtr panelowy, narurowy, a najprawdopodobniej będzie aquaponika. Na razie mam problem jak pogodzić oświetlenie i donice z kwiatami na akwarium. Pompa to na razie Grundfos alpha 2 - bo ją mam - ale myślę nad czymś konkretnym z Red Dragonem włącznie - ale to inny wątek będzie, bo mam parę modeli i chcę Was się zapytać o zdanie. Z aquaponiką mam jeszcze jeden dylemat... Nie wiem czy lać wodę prosto z akwarium do donic z roślinami i kermazytem, czy przepuścić to najpierw przez korpus (filtr mechaniczny) aby pozbyć się gówienek (części stałej). Jak myślicie? Dodatkowo będzie porządna lampa UV z bypassem. Po co? To opiszę w innych wątkach. Jej zadanie będzie bardzo konkretne. Dodatkowo grzałka wpięta w układ. Pokrywa Jeśli uda się aquaponika, to nie będzie pokrywy. Testy JBL. Dużo testów. + analiza pH wody u mnie w pracy. Może ekspertyza sanepidu... Kosztuje to grosze, a może dać wiele informacji. To chyba na razie (w ostrym skrócie) tyle. Bardzo proszę o komentarze. Obsada się tworzy, akwarium muszę zamówić jak najszybciej, więc bardzo bym prosił o jakieś sugestie, bo ile już miesięcy można czekać na akwarium. Wszyscy przechodziliście przez ten etap. Pomóżcie chłopu poczciwemu
-
-
To nie jest mieszanie biotopów tylko biocenoz. Osobiście mi to nie przeszkadza o ile rybom jest dobrze a oko zadowolone. Z tego co piszesztak jest, więc gratuluję odwagi, bo liczyłeś się z tym, ze zostaniesz zmieciony z powierzchni Ziemi za mieszanie :) a tu ja Cię zaskoczyłem :) Nie podoba mi się ten różowy. Ale każdy ma swoje gusta:) dlatego nie oceniam :) Sam zastanawiałem się nad miksem, ale niestety Tropheusy żrą trawę a nie mięcho :) Pozdrawiam o życzę sukcesów.
-
OK dzięki. Jestem początkującym:) muszę się jeszcze dużo nauczyć.
-
@bezprym nie wiem skąd u Ciebie tyle jadu wobec mojej skromnej osoby. Napisałem ze yellow jest wszystkożercą na podstawie źródła jakim jest cenione cichlid-forum. http://www.cichlid-forum.com/profiles/species.php?id=713 Jeśli zatem uważasz, że to źródło jest do bani, to masz do tego prawo Pozdrawiam
-
Prawdziwa nauka w Malawi: Niech żyją kundle!
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w Chów pyszczaków
@piotriola Osobiście darzę większym zaufaniem genetykę niż archeologię i paleontologię. Uwierz mi, ale dobrze wykonana analiza genetyczna pozwala nawet obliczyć czas rozłączenia się gatunków. To genetyce zawdzięczamy degradację patatów do gadów. Mimo iż ornitolodzy się z tym nie godzą, bo przecież ich ptaki zasługują na swoją osobna grupę. Bullshit. Pisałem o tym już nie raz. Człowiek segreguje. Po swojemu wg własnego widzimisię. Patrzcie na poszczególne poziomy systematyki: te rzędy, królestwa, rodzaje, gromady... Bzdura. Jeśli mam z góry ustalony system, dajmy na to 3 poziomy segregacji. Poziom 1 to ryby Malawi, poziom 2 to Mbuna i nie Mbuna. Poziom 3 to rodzaje. A co jeśli znajdziemy gatunek który wymaga dodatkowego poziomu. Który po prostu tworzy mniejsza, ale wyraźna grupę z innymi gatunkami? Stała, ścisłe określona systematyka nie rozwiązuje tego problemu, tylko go pogłębia, bo trzeba gdzieś dany gat wcisnąć. Dlatego jestem przeciwny takiemu ścisłemu kategoryzowaniu organizmów. A teraz patrz, jak ja wodzę ryby z Malawi. Są gatunki? Raczej populacje. Populacja D. strigatus daje płodne potomstwo z innymi populacjami? Jeśli tak, to nie jest to gatunek. Jeśli natomiast okazuje soę ze bzykają się tylko nawzajem w obrębie populacji to jest to gatunek w Waszym rozumowaniu. Pula genowa jest "zamknięta" - geny nie wydostają się poza populacje. Moja definicja jest bezpieczniejsza. Unikam niedomówień Jeżeli S. fryeri wybzyka samicę innej populacji i nie da płodnego potomstwa, to nie dojdzie do wymiany genów miedzy populacjami. Nic się tak na prawdę nie dzieje. Z punktu wodzenia genetyki jest wszystko ok. Pule genowe się nie wymieszały. No chyba, że Rada Starców skarze tego samca za demoralizację ale jak widać one maja inna moralność Jeżeli natomiast będzie płodne potomstwo to S. fryeri nie jest gatunkiem w ludzkim rozumieniu. Jak jest w jeziorze? Nie wiem. Ale z tego co obserwuję, to jest niezły misz masz. Domyślam się tylko, ze jest znacznie mniej gatunków niż nam się wydaje. Na czym opieram swoje domysły? Na ilosci historii opisanych tu i w Internecie o tym z jaka łatwością dochodzi do krzyżówek. Sam widziałem rożne cuda pływające w akwariach. Nawet sprzedawcy nie wiedzieli co to jest Nie wiem, czy odpowiedziałem. Najwyżej jak zasiądę przed PC to postaram się lepiej odpowiedzieć. -
Yellow jest wszytkożerny. Pozdrawiam
-
Prawdziwa nauka w Malawi: Niech żyją kundle!
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w Chów pyszczaków
Mam chwilę, więc krótko napiszę. Widzę, że mówimy już jednym (no może prawie jednym językiem Starałem się Wam uświadomić, ze wcale się od Was nie różnię, tylko patrzę na temat nieco inaczej. Andrzej... Wiem, zawsze pamiętam o Tobie. Skracam:) gdyby nie Ty, byłoby dłużej musiałem się jednak odnieść do wpisów. Suricade - akurat w tym temacie nie jestem przesiąknięty emocjami:) nie rozumiem natomiast kogo bez zrozumienia przeczytałem. Twoje wypowiedzi przeanalizowałem i odpowiedziałem tak jak potrafiłem. Jeśli coś źle zrozumiałem to naprowadź mnie. OK uciekam i pozdrawiam -
Prawdziwa nauka w Malawi: Niech żyją kundle!
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w Chów pyszczaków
Wydaje mi się, ze nie zrozumieliście mojej wypowiedzi, to raz, dwa - trzymacie się kurczowo swoich postaw, mimo iż podałem Wam fakty i dowody. Nie zauważyliście też, że ja nigdzie nie napisałem, że chcę propagować bastardyzację. Napisałem tylko, ze Wasza postawa jest hipokryzją i podałem na to dowody. Liczyłem, że uważnie czytając wyłapiecie to z tekstu. Słusznie zauważył demasoni, że zawsze piszę, że to jest moje zdanie - bo czyje? Ja piszę, to moje zdanie Zapraszam do ponownej lektury. Czegoś nie rozumiecie? To zadajcie pytania. Celem tego wątku nie jest skłonienie Was do propagowania bastardyzacji. Oj nie. Dwóm członkom zarządu zaproponowałem pomoc we wdrożeniu działań mających na celu utrzymanie "czystości" "gatunków" rym z Malawi trzymanych w polskich domach. Czy teraz ja jestem hipokrytą? Nie! Gdyby Zarząd zdecydował się na wprowadzenie takich działań, a ja bym pomógł, to zrobił bym to dla zaspokojenia ludzkiej chęci decydowania o naturze:) Nam się wydaje, że potrafimy sterować wieloma procesami (selekcja ras zwierząt, kontrola urodzeń, nowoczesna medycyna, itd.) - w rzeczywistości jesteśmy w d... @ stan Gdyby było tak jak piszesz, to mielibyśmy 3 gatunki pyszczków na krzyż. Pisałem o tym wyraźnie. Napisze jeszcze raz: W jeziorze Malawi doszło do specjacji na niepopstrykaną skalę. Najprawdopodobniej od jednej albo kilku populacji pielęgnic powstało to, co jest dzisiaj. Musimy poczekać na badania genetyczne, aby być pewnym. Pewne natomiast jest to, że populacje się kojarzą. Skoro dają płodne potomstwo. Stan - co Ty piszesz? Czytałeś mój pierwszy wpis ze zrozumieniem? Uważasz, że w Malawi nie ma misz maszu? Ostatnie kilka tygodni walczymy z różnymi ludźmi na forum, aby ustalić co to za rymy (np. O. tetrastigma, T. intermedius, itd.) Nazwy różnice, zmiany nazw, zmiany rodzajów. Nazwy odmian, nazwy skąd pochodzą. Jest burdel, a nie misz masz. "Wszędzie" indziej masz nazwę składająca się z nazwy rodzajowej z dużej litery i gatunkowej z małej. A w Malawi nie dość, że większości gatunków nie ma gatunkowej - mbo naukowcy zastanawiają się, czy to są gatunki, to jeszcze ciągle przerzucają ryby z jednego rodzaju do innego, itd. Jak Ty możesz twierdzić, że nie ma misz maszu w Malawi. Podaj dowody. Ja podaje Ci dowody, że jest. Jest cała masa populacji, nie gatunków w rozumowaniu ludzkim. Napisałem też kilka razy, że natura ma gdzieś te nasze gatunki. Stan. Aby doszło do specjacji "gatunkowej" potrzeba separacji pul genowych powstałej przez powstanie barier/bariery. Czym jest ta bariera? Może być geograficzna. Opada poziom wody - ryby są oddzielone w jeziorkach i nie mają kontaktu ze sobą - nie wymieniają genów. Potem woda się podnosi i ze względu, że odległość genetyczna wzrosła już nie mogą się rozmnażać ze sobą. Są odrębnym gatunkiem. Jest cała masa barier. Nie mam teraz czasu na opisywanie ich. Napisze tylko, że może być bariera polegająca na preferencjach. Pojawia się mutacja w populacji, która powoduje to, że samce tej populacji preferują samice z 3 oczami Taka mutacja szybko preferuje samice z 3 oczami. Inne samce z tej starej populacji tej mutacji nie mają. Preferują samice z 2 oczami:) Dochodzi do rozdziału populacji. Powstaje bariera. Jeśli trwa to długo, to powstają gatunki, które nie mogą się krzyżować dając płodne potomstwo. Itd. To temat rzeka. Ile to może trwać? Im większa presja selekcyjna, tym szybciej! Nie czytaj już tego opracowania, gdzie napisali, że powstawanie nowego gat. trwa 100-200lat. Ja Ci napisze od czego to jest jeszcze zależne: jak pisałem od presji selekcyjnej, długości pokolenia, frekwencji alleli, itd... Nie powinno się absolutnie podawać lat, tylko pokolenia. Czym jest 100 lat dla żółwia? Czym jest 1000 dla sekwoi? Specjacja, przy bardzo silnej presji selekcyjnej może trwać parę pokoleń. Zwykle jest to dłużej, ale zawsze są wyjątki. Widzisz Stan - nie zrozumiałeś mnie! Ja także jestem takiego samego zdania. Niech się bzykają u mnie w akwarium! A nie na ulicy Stan... Dobór sztuczny, czy naturalny to tak na prawdę te same procesy. Różni się tylko czynnik "decydujący" oraz intensywność składowych mających wpływ na dobór. W sztucznym, czyli ludzkim to człowiek decyduje, bo mu się coś podoba, czy ma lepsze walory żywieniowe, czy lepiej wykonuje pracę w polu. W naturalnym liczy się sukces rozrodczy i dostosowanie się do danych warunków w danym czasie na danym obszarze. Stan Ty mnie nadal źle rozumiesz. Cele mojego wpisu o kundlach było ukazanie hipokryzji walczących o czystość rasy. Liczę na to, że nieco wyluzujecie. I Jeśli chcecie dbać o czystość odmian pyszczków, to warto wziąć się do roboty Kilka pomysłów mogę odsunąć. Dobra Stana obsłużyłem Dalej suricade Nie da się zmieścić tego, co chciałem przekazać w tak krótkim wpisie. BARDZO uprościłem temat. Jak by to przeczytał genetyk, albo ewolucjonista, to pewnie cały tekst byłby na czerwono:) Ale jakie to ma znaczenie? Przecież ja jestem przeciwko definicjom gatunku. Ja wspieram populacje. To co podałem, podałem na poparcie tego, że def. gat są do bani. Widzisz, jakie "świnie" - mają gdzieś nasze definicje OK, napisze to jeszcze raz, bo widzę, że słabo to ująłem. Gatunek to bardzo trudna do zdefiniowania sztuczna jednostka wprowadzona przez człowieka i dla człowieka. Gatunek nie jest jednostką funkcjonalną ekosystemu. To populacja jest. Populacje łatwiej opiąć i nazwać. Populacja C. zebroides z okolic Jalo Reef, populacja C. zebroides z okolic Likoma, itd... @ Mortis..... oh. Nie iwdzisz niczego debilnego w tym, że ktoś ssaka nazwał wielką rybą? Masz piłkę do cięcia drewna, do grania - podałem ten przykład, a mogłem podać inne: mysz, golf, zebra, komórka, masa, pilot, zamek, rak, płyta, lód, mina, klucz, para, wąż, babka, rząd, północ, ślimak, granat efekt jest przeciwny mnie nie dziwi, tylko, że ludzie przyczepili się do swoich szufladek nie zważając, ze są błędne. Czasami trzeba poluzować definicje i szufladki. Nie mam nic przeciwko nazywaniu, ale róbmy to z głową. Wiecie, ze czepiam się pojęcia "biotop Malawi". Niektóre osoby mają gdzieś, że po prostu mam rację. Bo inni tak mówią. Co to za argument? Z przykrością muszę stwierdzić, że się nie zgadzam. Od czasów Darwina biologia zahaczyła o filozofię. I tak już zostało Widzisz, jak sobie dyskutujemy. O biologii @ demasoni Poczekaj, niech się rozkręcę. H. imbecilis to mój termin, ale na świecie jest coraz więcej osób, które uważa, że jesteśmy najgłupszym efektem ewolucji. Wystarczy popatrzeć, co się dzieje dookoła. ech to nie temat na żale Miałem kundle same. Psy to super sprawa. @ suricade Zgadzam się. Byłoby raczej lepiej, aby zastąpić to słowo. Tylko pamiętaj, że to my oceniamy, czy to są buble. W naszej ocenie krowa dająca 20 tysięcy kilogramów mleka w roku to nie jest bubel! Dobór naturalny rozprawiłby się z tą krową w kilka tygodni.... ale widzisz, że podajesz przykłady już wyselekcjonowane? To są zwierzęta wysoce zinbredowane. Co innego populacje z jeziora Malawi, co innego zwierzęta selekcjonowane przez człowieka. A wyobrażasz sobie yellowka, który z pokolenia na pokolenie żre coraz więcej zieleniny? Jego układ pokarmowy krok po kroku zmienia się ku pokarmowi tylko roślinnemu? @ stan Stan, co Ty piszesz, boga? Nie mieszajmy tutaj wiary z nauką. Odpowiem Ci na Twoje pytanie: Proszę, nie obraź się, ale zrozumiałeś tego, co napisałem. Może pod wpływem ekscytacji tematem, nieuważnie czytałeś. Ja nie namawiam do krzyżowań. Namawiam do wyluzowania. W mojej ocenie można pogodzić czystość rasy z tolerancją. Jak będziecie zainteresowani, to podzielę się jak to zrobić. Zgadzam się, napisałem to już Ale szkodzą Ci? Jest popyt, jest podaż. H. imbecilis robił i będzie robił wiele durnot. O to mi własnie chodziło w walce z wiatrakami. Pogódź się z tym. Chcesz oczyścić polskie podwórko malawistów? Musisz podjąć konkretne kroki. @ eljot i to niestety jest argument, który bardzo mnie smuci. Nie poruszyłem go, bo liczyłem, że się wypowiesz... Wymieniłem ten argument jako Wasz sprzeciw odnośnie bastardyzacji i sztucznej selekcji. H. imbecilis.... Głupota ludzka nie zna granic. . . Ten argument bardzo zatyka mi usta. Jak widzicie, nie kwestie czystości rasy... Ale debilnego bestialstwa H. imbecilis którego celem jest tylko i wyłącznie napełnienie własnej kieszeni. może za świeży jestem, aby jasno się temu przeciwstawić. Jak widać ewoluuje we mnie postawa... jeszcze nie wiem jaka. Z jednej strony jestem przeciwny bestialskim praktykom, z drugiej strony widzę hipokryzję ludzi próbujących utrzymać "porządek", który jest niestabilny i nie jest de facto porządkiem... Może na razie napisze tak: dopóki krzywda się rybom nie dzieje, niech się bzykają, jak chcą @ Stan - dalej nie zrozumiałeś Te Twoje ryby z jeziora Malawi to bastardy (jak je zwał, tak je zwał), krzyżówki i mieszańce I co Ty na to? Kolejny raz napiszę: Te około 1000 "gatunków" to populacje, gatunków jest zdecydowanie mniej. Mieszają się, bzykają nawzajem. Świntuchy @ pozner Ująłeś to bardzo dobrze! Moi mili. Uciekam na 2tyg do kraju, gdzie H. imbecilis naściągał cała masę "pożytecznych" gatunków, a teraz z nimi walczy:) Wielbłądy, ropuchy, świnie, króliki, psy, jelenie, myszy, lisy i całą masę innych. Ech... Pozdrawiam, bo po powrocie ostro biorę się w końcu za wymarzone akwarium -
Prawdziwa nauka w Malawi: Niech żyją kundle!
Olobolo odpowiedział(a) na Olobolo temat w Chów pyszczaków
Jutro rano odpowiem. Nie czytacie uważnie -
Witaj. Nie chcę się czepiać ale, abyś miał biotop Malawi, to musiałbyś mieć sporo pieniędzy Mam nadzieję, że poniższy link wyjaśni o co mi chodzi. http://forum.klub-malawi.pl/showpost.php?p=322426&postcount=8 Biotop Malawi to skaly, czysta woda, oświetlenie, itd. jeziora Malawi Ty możesz mieć co najwyżej symulator biotopu Malawi:) Mam nadzieję, że noe zrozumiesz mojej wypowiedzi jako uszczypliwości. Pozdrawiam i powodzenia.
-
Wstęp Zachęcony dyskusją na forum i w prywatnych rozmowach z klubowiczami, postanowiłem napisać wywód na temat "międzygatunkowego" krzyżowania się pyszczaków. Zauważyłem, że większość ludzi na tym forum jest przeciwna takim krzyżówkom. Jakie są powody? Te, które do tej pory zaobserwowałem to: czystość rasy, gatunku nieludzkich praktykach hodowców nowych odmian, chcących zaspokoić popyt obawa przed wpuszczeniem takich ryb do Malawi ... jeśli są inne, to z chęcią tu wpiszę O ile zgadzam się z podpunktami: drugim i trzecim, o tyle już pierwszy budzi moje wątpliwości. Odrobinę genetyki w kontekście gatunku Populacje są to grupy organizmów, które żyją razem zajmując jakąś niszę, rozmnażają się, dając płodne potomstwo. Nigdy potomstwo pokolenia rodzicielskiego nie będzie identyczne. Za zmiany w DNA odpowiadają mutacje, rekombinacje podczas powstawania gamet (k. jajowych i plemników), losowe łączenie się tych gamet! Pula genów (alleli - czyli wariantów tego samego genu) w populacji jest zasadniczo stała (upraszczam) - ale u organizmów diploidalnych (z tego co wiem ryby, jak ludzie, takie są) są tylko dwa miejsca na ten sam gen - od mamusi i od tatusia. Co to oznacza? Niech w populacji X istnieje 6 alleli (wariantów koloru oczu - uproszczenie). Tylko 2 warianty znajdą się u osobnika. Geny sobie wędrują z pokolenia na pokolenie. Ale nie są stałe. Mutują! Czasami dochodzi do kojarzenia między populacjami i pula genowa może się wzbogacić, czasami pula genowa może utracić allel... Gatunek - abstrakcyjne określenie czegoś, co w naturze nie występuje Ci, co czytali moje wypowiedzi wiedzą, że wielokrotnie drwiłem z jakiejkolwiek definicji gatunku. Dlaczego? Człowiek uwielbia segregować, nazywać... Niestety jest w tym tak beznadziejny, ze przykładów nie trzeba szukać. Skupiając się tylko na organizmach: wieloryb (śmiech na sali), pies (tak na prawdę wilk), świnka morska (po prostu ręce opadają), itd., itp. A nasz świat przedmiotów? Piłka niech posłuży za przykład. Inne języki tez nie grzeszą. Angielski to świetny przykład głupoty i utrudniania sobie życia. Nie chcę tu opisywać przykładów złego grupowania, bo musiałbym napisać książkę. No więc taki człowiek postanowił nadawać nazwy i grupować organizmy. I trwa to od tysięcy lat i końca nie widać. Słynny pan, Carl von Linné, zwany po naszemu Karolem Linneuszem, postanowił poukładać ten bajzel. W mojej ocenie zrobił jeszcze większy No nic... Idźmy dalej. Obok głupich nazw nadawanych przez człowieka, środkowy palec pokazuje nam natura Jak? Otóż natura ma gdzieś naszą ochotę do segregowania i nazywania organizmów. Parę przykładów (niektóre przytaczałem już na tym forum, więc jeśli je czytałeś/łaś, to przepraszam). Żaby żyjące w Polsce Zielone: Pelophylax ridibundus Pelophylax kl. esculentus - płodny mieszaniec Pelophylax lessonae i Pelophylax ridibundus Pelophylax lessonae Podałem ten przykład, bo jest świetnie opisany, w przeciwieństwie do pyszczaków. Obecnie znamy wiele przykładów, kiedy to "gatunki" się krzyżują. Pozwolę sobie wymienić dwa: pies (Canis lupus familiaris) i wilk (Canis lupus), pies i kojot (Canis latrans). Pies został zdegradowany do podgatunku wilka! I bardzo dobrze! Kojota także to powinno spotkać, bo jest bastardem! A co z pyszczakami? Jak wiecie, zainteresowałem się tematem w marcu. Od tego czasu poznaję niesamowite zdolności rozrodcze tych zbereźnych organizmów Dowiedziałem się tutaj i w Internecie, że czasami jest nawet tak, że jak samiec gatunku X nie ma samicy, to będzie zmuszał do prokreacji samicę innego gatunku! Przecież to nie po ludzku! Dlatego apeluję o wyrozumiałość! Natura ma w duszy naszą moralność! Dla tego "nieszczęsnego" samca nie ma nic bardziej normalnego, niż sex z samicą! Dlaczego preferuje "swoje samice"? Dobór naturalny!!! Napisze o tym innym razem. Teraz tylko ujmę to tak: sprawa jest prosta! Tam, gdzie będzie płodne potomstwo, tam będą następne pyszczaki!!! Czyli jeśli samiec S. fryeri wybzyka samicę C. borlei i będą z tego płodne dzieci, to z punktu widzenia rodziców ma to sens! Co ich obchodzi jakaś czystość gatunku określona przez jakiegoś pajaca, który nie potrafi oddychać pod wodą ? Mało tego! Taka krzyżówka poprawi "jakość" dzieci!!!! Dlaczego? Ponieważ wzbogaci pulę genową populacji!!!! Im większy wybór, tym większa szansa na to, że w osobniku (który ma tylko dwa miejsca na ten sam gen) znajdą się te "super geny". Człowiek - "władca" świata Człowiek wykorzystuje genetykę na rożne sposoby. Jednym z nich jest tzw. "odświeżanie krwi". W skrócie: zakladając, że nasze pyszczaki "gatunku" X są zinbredowane, odświeżenie krwi polegało by na skojażeniu ich z "czystą" formą tego "gatunku". Człowiek mądry, człowiek poszedł dalej:) można krzyżować gatunki, rasy w procesie bastardyzacji. Jak to zwał, tak to zwał. Homo imbecilis stworzył w ten sposób: Muła lygrysa, liger Tyglewa, tigon inne wynalazki a tu spora lista Mimo, iż to zabrzmi dziwnie... Takie krzyżówki są często "lepsze" od rodziców. Przypisuje isę to zjawisku heterozji. Zwykle heterozygota (czyli osobnik posiadający 2 warianty tego samego genu, to "lepsza" sytuacja, niż homozygota. Należy mieć jednak na uwadze, że aby taka krzyżówka była "lepsza" - oczywiście w naszych oczach, zwykle odległość genetyczna nie powinna być za duża. Ale zawsze są wyjątki:) A co na to Darwin? Heh... I tu mógłbym albo napisać jedno zdanie, albo esej:) No to może "jedno" zdanie. Z punktu widzenia doboru naturalnego to wsio ryba. Gdyby nie krzyżówki (które są naturalnym procesem) nie powstało bu wiele "gatunków". Co w Malawi piszczy? Gdyby nie krzyżowanie się odrębnych populacji, nie było by takiej różnorodności w Malawi! W mojej ocenie w Malawi jest niewiele gatunków ryb! Są po prostu liczne populacje, które czasami się krzyżują. Stąd ta różnorodność. Dajcie pyszczakom się bzykać! No i przechodzimy do meritum... Skoro mieszanie się jest "dobre", skąd taki opór Malawistów przed krzyżówkami? Ano moi mili z czystej ludzkiej chęci zaspokojenia swoich potrzeb! Czy dbając o czystość gatunku dbacie o dobro tych ryb? Nie! Dbacie o dobro własne. Pyszczakom, to wsio ryba! One chcą się bzykać! Krzyżówka krzyżówce nie równa Z naukowego punktu kundle są po prostu "lepsze" genetycznie. Krzyżówki to skrajny przypadek kundlenia. Warto to podkreślić. Jesli dystans genetyczny jest mały, to dzięki heterozji, kundle będą zasadniczo "lepsze" od rodziców. Świetny przypadek to psy. Jeśli natomiast odległość genetyczna jest większa, czyli populacje mają bardziej odrębne pule genowe, efekt krzyżowań będzie rożny. Rasa panów Niestety, ale muszę to napisać. Homo imbecilis miał w swojej "karierze" kilku na prawdę kretyńskich przedstawicieli. Jeden z nich uknuł pojęcie eugeniki. Mam nadzieję, że nie muszę pisać, do czego zmierzam. Śmierdzi mi ten cały program ochrony "gatunków" z daleka. Apeluję o otwarcie oczu i spojrzenie poza czubek swojego nosa. Życie na Ziemi to nie wielki ogród zoologiczny należący do człowieka. My jesteśmy tylko parchem na zadzie Ziemi. Jak to mówią: baba z wozu, koniom lżej. Ilość zła wyrządzonego przyrodzie przez H. imbecilis jest tak duża, że ciężko to opisać. Uczmy się na błędach. Nie zmienimy natury! Słowo koncowe Zmiany, ewolucja, to naturalna kolej rzeczy. W akwariach, z pokolenia na pokolenie pływają inne pyszczaki niż te z Malawi, bo rzadko stosuje się odświeżanie krwi. Lata robią swoje. Odległość genetyczna rośnie. Osobiście mam neutralny (z lekkim ukłonem w stronę aprobacji) stosunek do bastardyzacji ryb z jeziora Malawi. Być może zmienię zdanie... Nie wiem w którą stronę. Temat wydaje mi się bardzo ciekawy. Na pewno wymagający dużej ilości testów, badań i lat pracy. W mojej ocenie. Obecny stan wiedzy nie pozwala jasno określić jakie będą konsekwencje bastardyzacji. Można domniemać, że jeśli bastardy nie trafią do jeziora, to de facto naturze krzywda się nie dzieje. Jesli Ci, co chcą kupować "prawdziwe" ryby z Malawi będą kupowali w sprawdzonych źródłach, to dostaną to czego chcą - przy założeniu uczciwości sprzedających. W mojej ocenie praw rynku się nie zmieni. Jest popyt, będzie podaż. Jeśli jesteś Malawistą, który popiera "czyste" "gatunki" - mam nadzieję, że po lekturze zrozumiałeś, że Twoja postawa jest pełna hipokryzji. Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, a przyjmie prawdę na klatę. Człowiek ma jeszcze jedną cechę: uwielbia tworzyć nowe, uwielbia poznawać, jest ciekawski. Nikt nam nie każe ekscytować się "Fire fish'em"... de gustibus non est disputandum... Na koniec tylko zasygnalizuję, że najnowsze badania wskazują na to, co osobiście uważałem za bardzo prawdopodobne: Jesteśmy mieszanką! Bzykaliśmy się z Homo sapiens neanderthalensis! Nie jesteśmy Panami życia i śmierci! nie jesteśmy Panami Świata! Dajmy bzykać się pyszczakom! To nie ludzie! One lubią sobie urozmaicać międzygatunkowo:) One po prostu mają gdzieś nasze upodobania!
-
Mam propozycję: byłoby bardzo poprawnie, gdybyśmy opisywali to, co się dzieje z roślinami, ale wraz z gatunkami, które to robią. Bo pyszczak, pyszczakowi nie równy. Ze stopki wnioskuję, ze to Aulonocara i Placidochromis, tak? Odnośnie glona... Rośliny wyższe są zasadniczo twardsze od glonów. No i ich ciało jest bardziej ustrukturyzowane, że pozwolę sobie taki neologizm stworzyć