Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałbym przedstawić projekt który urodził się w mojej głowie a został zrealizowany dzięki pomocy naszych kolegów. Projekt polega na opisaniu swojego akwarium od podstaw i dalszego jego użytkowania. Będzie to cykl w którym opiszemy akwaria od 112l do 300l. Zebrane doświadczenia pomogą a i ustrzegą przeszłych adeptów malawistyki od popełnienia błędów. Ale też pokażą dobre strony. I dlatego nasi koledzy zdecydowali się na dość dokładne opisanie swoich zbiorników. W poniższych prezentacjach będzie opisany wystrój, sprzęt do właściwego funkcjonowania i inne potrzebne rzeczy.

Pierwszym opisywanym akwarium będzie 112l które przedstawi nam kolega Marek 81


Witam.

Chciałem Wam przedstawić proces powstawania mojego akwarium. Akwarium co prawda małe, według niektórych nie nadające się na trzymanie w nim jakichkolwiek pyszczaków z Malawi, ja jednak myślę, że dla małej mbuny jest odpowiednie co oczywiście nie zmienia faktu, że im większe tym lepsze.

Zbiornik ma jedynie 112L, wymiary jak standardowa 112-stka tj. 80x35x40. Z racji tego, że akwarium jest niewielkie nie ma potrzeby spawania czy skręcania jakiś topornych konstrukcji z kątowników czy profili metalowych. Na rynku jest wiele dostępnych szafek pod takie akwarium lecz są mało estetyczne dlatego ja postanowiłem użyć komody z kompletu mebli. Ważne żeby była stabilna, żeby miała chociaż jedną podporę między płytami zewn. Ja dla stabilności całej komody wymieniłem tył ze zwykłej płyty „kartonowej” na płytę 18mm. Na tak przygotowanej komodzie nie obawiałbym się postawienia nawet większego akwarium.

Jeszcze raz podkreślam, że w przypadku gdy komoda jest dłuższa niż akwarium (jak to jest u mnie) w środku musi być pionowa płyta/podpora.

Rys. 1 Rys. 2

42285259.jpg82399584.jpg

Po wcześniejszy wycięciu otworu w „plecach” na okablowanie i węże do filtra możemy stawiać akwarium. Jako podkład pod akwarium użyłem styropiany o grubości 1cm przyciętego pod wymiar dna zbiornika. Do akwarium użyłem takiego samego styropianu z tym, że jego pow. była mniejsza żeby nie dotykał ścianek bocznych i przedniej szyby akwa. Kamienie wybrałem moim zdaniem najbardziej zbliżone kształtem do naturalnych skał tj. serpentynit. Poukładałem je wg mojego gustu, tak żeby mi się podobało, ale jednocześnie żeby nie zabrać i tak małej powierzchni do pływania rybom z uwzględnieniem miejsca na sprzęt jaki będzie w akwarium tj. filtr. Piasek zakupiłem w markecie budowlanym. Zwykły piasek kwarcowy firm KREISEL. Na tak małe akwarium wiele go nie potrzebujemy, kupiłem worek 25kg z czego wykorzystałem niecałe 20kg (17-18). Oczywiście zanim piasek trafił do akwarium przeszedł płukanie. Ja to zrobiłem w zwykłej misce, w wannie, małymi porcjami. Prysznic i mieszanie aż woda będzie czysta. Tak przygotowane porcje piasku trafiają do akwa aż jego poziom będzie zadowalający. Zalewanie: W innym pomieszczeniu miałem akwarium roślinne (54l), które w czasie zakładania zbiornika Malawi jednocześnie było likwidowane, czyli woda z niego „poszła” do nowego baniaka, resztę uzupełniłem kranówką. Jako, że na zakładanie malawki byłem przygotowany dużo wcześniej i w w/w roślinniaku filtry, które były zakupione pod Malawi pracowały ponad 2 miesiące i złoże zdołało dojrzeć, wystarczyło je przełożyć do docelowego zbiornika. Filtry jakie zakupiłem to HW- 302, na którego temat na forum jeszcze nie było tyle dobrych opinii co dzisiaj, ale pomyślałem „kupię, sam się przekonam”. Jak się okazało to był bardzo dobry wybór. Do niego kupiłem bioceramikę jakąś tanią bo stwierdziłem ceramika to ceramika. Jako filtr mechaniczny kupiłem AquaEl Circulator 1000 plus gąbka. Oświetlenie (świetlówki) z pokrywy wymieniłem na Power Glo 20W, którą dałem do przodu i Aqua Glo 20W na tył.


Przyszła pora na obsadę. Tutaj muszę się przyznać do największych błędów jakie popełniłem w czasie prowadzenia mojego akwarium. Jako, że pomysł z podłączeniem filtrów do działającego akwarium był dobry tak kupienie wcześniej obsady i wpuszczeniem jej do tego samego akwarium już nie był najlepszym pomysłem. Niestety wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Fakt, że czytałem wiele na forum, ale sobie myślałem: „Co wy tam wiecie, ja chcę mieć dużo i kolorowo”. I tym sposobem w mojej 112-stce znalazło się chyba z 6 gatunków po 2 sztuki plus 2 zbrojniki. Ależ było pięknie i kolorowo, nawet byłem przekonany, że jest im tam doskonale jak zobaczyłem pierwsze tarło. Niestety wszystko do czasu. Ryby podrosły, parametry kosmiczne, pojawiły się azotyny. Co robić? Zakupiłem dobrej jakości bioceramikę podmieniłem część wkładów w filtrze, nie wszystkie naraz (już byłem mądrzejszy bo oczytany oczywiście na forum). Po czasie wymieniłem resztę kiepskiej ceramiki wszystko wspomagałem bakteriami Prodibio Biodigest. W końcu udało się parametry doprowadzić do porządku. Ryby ciągle rosły i produkowały coraz więcej odchodów, w filtrze było na tyle złoża biologicznego, że zdołały przerobić amoniak i azotyny w azotany, ale tych było na tyle dużo, że nawet spore podmiany wiele nie dawały. Do tego wszystkiego co rusz wyławiałem jakiegoś trupka. Nie było tygodnia żeby jakaś kolejna sztuka nie została zamęczona. Z parametrami poradziłem sobie wkładając do filtra zewn. Purigen Seachem'a. Z racji tego, że w kranie mam NO3 bliskie zeru to w/w preparat świetnie wykonywał swoje zadanie. Niestety to nie zmieniało faktu, że ryb w akwarium ubywało. Z czasem, gdy ryby podrosły widać było, że jest im ciasno tym bardziej, że niektóre urosły do sporych rozmiarów.

Na forum już byłem na tyle oczytany i nie było chyba tematu, którego bym nie przeczytał, że postanowiłem zmienić obsadę na taką, która jest jako jedyna polecana do tak małych zbiorników. Kilka dorosłych ryb z ciężkim bólem serca oddałem do sklepu zoologicznego i w ten sam dzień pojechałem jeszcze po moją nową obsadę, która od tygodnia była dla mnie przygotowana u hodowcy. Mam na myśli Pseudotropheus Saulosi. Jako jedyny (moim zdaniem i nie tylko moim) gatunek nadający się do tak małego szkiełka. Zakupione w ilości 10szt. młodziki wpuszczone do akwarium wywołały u mnie niesamowity zachwyt spotęgowany myślą, że ulżyłem starej obsadzie (chociaż nie wiem gdzie trafią , ale czego oczy nie widzą...). Na dzień dzisiejszy z 10szt zostało 9 (jedna była za słaba co się dla niej źle skończyło) i szykuję się do redukcji ponieważ ryby podrosły i mogę już określić płeć. W tym momencie pływa u mnie 1 samiec, 7 samic i 1 samiec bliżej nieokreślonego gatunku (nie wiadomo jakim cudem się znalazł wśród tych 10 ryb, które kupiłem). Redukcja będzie polegała na pozbyciu się samca nie wiadomego pochodzenia. Potem będę obserwował. Jako,że uważam, że 1+7 to trochę za dużo w takim szkiełku to w miarę upływu czasy wyłowię jeszcze 2 lub 3 słabsze samice docelowo zostawiając 1+4/5. Pokarmy jakie podaje to Naturefood Cichlid Plant. Osi spirulina i spirulina forte 36 Tropical, Osi vivid color, raz w tygodniu mrożonki: wodzień, kryl, artemia. Karmie rybki dwa razy dziennie, tak aby pokarm został szybko zjadany i nic nie zalegało.

Moje akwarium cały czas ewoluuje. Teraz modernizowane jest oświetlenie. Do tej pory świeciło się 40W, które jest zamieniane na paski LED 6500K ok.10W. Poza zmianą oświetlenia doszedł jeszcze nurzaniec, ale opis i fotki po ukończeniu prac związanych z oświetleniem.


Zdjęcie przedstawia wygląd mojego akwarium sprzed kilku miesięcy.


Rys.3

45281971.jpg



Proszę zwrócić uwagę że nasz kolega zrozumiał co źle zrobił i szybko poprawił swoje błędy. Każdy z nas coś źle zrobi, dlatego wychodzimy naprzeciw drodzy forumowicze i chcemy Was ustrzec przed kopiowaniem naszych błędów. Akwarium po zmianie uważam że emanuje pięknem i obsada jest kolorowa choć jednogatunkowa.

Wielkie podziękowania dla naszego kolegi za zaangażowanie i poświęcenie czasu. Jest to ciekawa lektura. Z której można wyciągnąć same pozytywne wnioski.

W następnym wątku opiszemy akwaria 160l i 200l. W przygotowaniu już nie długo opis 240 i 300 litrów.

Mam prośbę aby nie pisać w tym poście, a jeżeli chcecie podziękować koledze Marek 81, możecie uczynić to w innych wątkach, postach. Będzie to „zapłata” za trud i chęci.

Dziękuje

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 5
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Tutaj nie chodzi o zmianę koloru tylko o "rozwój glonów w zbiorniku zostaje znacznie ograniczony".
    • Od ponad pół roku mam ryby jak w stopce. Z renomowanej hodowli. Mam problem z niektórymi egzemplarzami Acei Itungi. Od samego początku mają problem z przyjmowaniem pokarmu. Płatkami plują spożywając tylko male kawałki. Jakikolwiek granulat odpada. Leczyłem w grudniu Metronidazolem i Protosolem. Było lepiej ale znów widzę, że jakby były chore.  Wrócił brak apetytu. Ryby są blade i lekko wychudzone Leczyłem Protosolem. 2 dni - dawka 20ml/100l. Czyżby za mało? A może to nie wiciowce? Reszta obsady w porządku. Jakieś porady co z tym fantem zrobić?  
    • Jej kolor świadczy o jakimś problemie z glonami. Myślę, że zmiana koloru barwnikiem z soli na dłuższą metę nie rozwiąże problemu. Zresztą już jej używałem i po zastosowaniu dawki zalecanej przez producenta woda wyglądała "mało naturalnie" zbyt mocno niebieska. Ale dla ryb podobno jest dobra.
    • Nieźle zielona. Ja polecam Sanital z Tropicala. Moja woda jest niebieskawa, ale kryształ. Zauważyłem też, że ryby zdecydowanie mniej się ocierają.
    • Po dwóch dniach pracy wkład wyglądał tak: Woda w korpusie zielona, jak ja zdjęciu. W zbiorniku nieznaczna poprawa klarowności. Ale naprawdę subtelna. Założyłem nowy wkład ale pewnie efekt będzie taki sam. Wykwit zielenic? Z czego jak teoretycznie nie mają pokarmu co potwierdzają testy wody...
    • Trochę czasu od startu już minęło, trochę z nowym zbiornikiem się oswoiłem, trochę jego rozmiar w moich oczach się zmniejszył  W końcu mam chwilę żeby co nieco napisać. Zacznę od spraw niezbyt miłych. Z obsady którą zadomowiłem na samym początku straciłem samicę Stigmatochromis Tolae. Niestety dołączył do niej jeden z trzech Exochochromis Anagenys. Najmniejszy z trzech. Na początku winiłem za to pokarm Hikari Vibra Bites i to że go nie namoczyłem. Zachęcony jednak przez kolegów z forum poczytałem co nieco tu i tam o pokarmach granulowanych i po czasie uważam jednak, że namaczenie ich nie ma najmniejszego sensu. Trzeba się po prostu pilnować żeby nie sypnąć go za dużo, o co nie trudno. Profilaktycznie jednak dla spokoju ducha pokarm Hikari wylądował w koszu. Strata niewielka bo była to mała paczka kupiona na próbę a spokój akwarysty nieoceniony  Po dłuższych przemyśleniach sytuacji, która miała miejsce doszedłem do wniosku, że dwa osobniki, które pożegnały się z żywotem musiały gorzej znieść aklimatyzację. Stres związany z transportem i lądowaniem w zbiorniku, a w przypadku najmniejszego Exo stres związany z tym że jest najmniejszy w zbiorniku (duuuużo mniejszy od pozostałych) mógł osłabić układ odpornościowy ryb a na to tylko czekały jakieś pasożyty, które zrobiły swoje. Po tym jak padł Tolae i objawy zauważyłem u Exo zakupiłem dwa preparaty Zooleka. Protosol i Capisol. Niestety zanim do mnie dotarły młody Exo już był na wykończeniu. Mimo wszystko przeprowadziłem tygodniową kurację Protosolem (do słupa wody i do pokarmu) oraz tygodniową kurację Capisolem (do słupa wody). Capisolu do pokarmu już nie podawałem bo ryby w ogóle nie chciały jeść karmy nasączonej lekiem. Nie wiem czy to tylko moje imaginacje czy faktyczny efekt obydwu kuracji ale mam wrażenie, że ryby które i tak wydawały mi się w bardzo dobrej kondycji nabrały jeszcze większego wigoru i od tamtej pory nie zaobserwowałem już nic niepokojącego w życiu zbiornika.  Co do pokarmu to zakupiłem (po kilku pochlebnych opiniach) pokarm Aller Futura. Do tej pory żaden pokarm tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Ryby pożerają go z niesamowitą ochotą. Wody jakoś szczególnie nie brudzi. Cena jest powalająca. Więcej argumentów nie potrzebuję. Następnym razem może tylko wezmę większy rozmiar bo obecnie mam bodajże 0,9-1,6mm. Doszło do tego, że ryby niezbyt chętnie jedzą pokarmy Naturefood Cichlid Premium czy Artemię w płatkach od HS Aqua a jak tylko sypnę Aller Futura to mam wrażenie, że zaraz moje ryby powyskakują ze zbiornika w szaleńczej pogoni za pokarmem   W temacie filtracji. Obecnie filtracja opiera się na kaseciaku i module filtracyjnym. Pompę ustawiłem jednak na 1 bieg ponieważ na biegu 2 po tym jak liście Vallisnerii przyklejały się do wlotu to poziom wody w module wyraźnie spadał. Przy obecnym ustawieniu tego nie obserwuję a pompa "sika" i tak bardzo mocno. Mój kaseciak zaskoczył mnie niesamowicie. Przy jego tworzeniu słyszałem sporo opinii, że przy dwóch 5cm warstwach gąbki PPI30 filtr zapcha się po tygodniu. Przy pierwszej podmianie wody, dwa tygodnie po wprowadzeniu ryb, trochę spanikowałem ponieważ poziom wody w komorze pompy spadł w sposób bardzo wyraźny. Jakieś 8cm w stosunku do komory wlotowej. Otworzyłem przesłonę wlotu na maksa ale nic się nie zmieniło. Pomyślałem, że trzeba będzie gąbki jednak czyścić często i już zacząłem kombinować co zmienić żeby filtr był bardziej "długodystansowy". Ku mojemu zaskoczeniu następnego dnia, pomimo braku jakiejkolwiek interwencji, poziom wody w obydwu komorach się wyrównał. Okazało się, że po podmianie wody gdy poziom wody spada, gąbki w filtrze potrzebują chyba trochę czasu żeby ponownie napełnić się wodą i tym samym nie ograniczać przepływu. Musiałem chyba mieć sporo szczęścia przy doborze gąbek i rozmiaru wlotu ponieważ od początku działania filtra, gąbek w końcu nie czyściłem i do dzisiaj różnica poziomu wody pomiędzy komorą pompy a komorą wlotową to jakieś 0,5cm. Może 1cm.  Przy ostatniej podmianie zdecydowałem się podać profilaktycznie, zgodnie z instrukcją sól akwarystyczną Tropical Sanital. Wydaje mi się, że rybą taki zabieg odpowiadał dlatego chyba co jakiś czas go przeprowadzę. Na pewno nie przy każdej podmianie bo jednak zabarwia wodę dosyć widocznie ale może raz na kwartał... Podjąłem również kroki w celu poniesienia pH wody w zbiorniku. Do tej pory miałem je na poziomie 7,5. Chciałbym osiągnąć jakieś 7,8-8,0. Zacząłem codziennie dodawać sodę oczyszczoną uprzednio rozpuszczoną w wodzie z akwarium. Do tej pory dodałem łącznie 10 łyżek i udało mi się podnieść chyba do 7,6  Piszę "chyba" ponieważ na testach kropelkowych odczyt nie jest aż tak precyzyjny.  Na koniec co nieco odnośnie samych mieszkańców. Chwilowo stan obsady prezentuje się następująco: Stigmatochromis Tolae 2+1, Exochochromis Anagenys 2szt., Protomelas Mbenji Thic Lips 3szt., Nimbochromis Polystigma 6szt. (prawdopodobnie 3+3) oraz Dimidiochromis Strigatus 1+2. Ryby prezentują się doskonale. Na pewno dobrym wyborem był zakup podrośniętych już osobników. Obecnie za króla zbiornika uważam dominującego samca S. Tolae, ale wydaje mi się, że dosyć szybko zostanie zdetronizowany przez któregoś samca N. Polystigma. Obecnie różnica wielkości pomiędzy nimi jest znaczna ale Nimbochromisy rosną jak na drożdżach i już zdarza im się przegonić Tolae jak ten za bardzo się rządzi. Jeden z Protomelasów miał ostatnio białe, spuchnięte oko. Obawiałem się, że to jakaś infekcja ale chyba doznał uszczerbku w jakiejś potyczce. W jego zachowaniu nie zaobserwowałem nic dziwnego a oko szybko zaczęło wracać do normalnego stanu. Udało mi się nawet doczekać młodych D. Strigatus  Wiadomo, że szanse na odchowanie w zbiorniku ogólnym mam mikre ale ciągle obserwuję jednego, dzielnego "komandosa"  Ostatnio nawet zasuwał dzielnie przy samej powierzchni przez cały zbiornik  Będąc przy D. Strigatus. Samiec tego gatunku to największa pierdoła w całym akwarium. Mam wrażenie że boi się własnego cienia. W czasie karmienia buszuje jak szalony a większość czasu spędza w lekkim zacienieniu i udaje, że go nie ma. Mam wrażenie, że nawet ślimak byłby w stanie go zastraszyć. Odmiennie natomiast zachowują się samice tego gatunku. Ciągle się zaczepiają i nie dają sobie w kaszę dmuchać jeśli chodzi o relacje z innymi gatunkami. Exochochromisy ewidentnie potrzebują powiększenia stadka bo jeden jest dominujący i ciągle doskwiera temu drugiemu. Po świętach Wielkanocnych planuję powiększyć obsadę o: 2x Exochochromis Anagenys, 1 samicę Dimidiochromis Strigatus, 1 lub 2 samice Stigmatochromis Tolae i .... chyba zdecyduję się na zakup tylko samca z gatunku Aritochromis Chrystyi  Strasznie chciałem mieć ten gatunek. W zestawie z samicami obawiam się, że byłby zgubny dla obsady w okresie tarła. Liczę, że sam samiec nie będzie zanadto uciążliwy. Miał być koniec ale jeszcze mi się przypomniała jedna sprawa. Otóż planuję zrobić nad zbiornikiem małą hydroponikę. Zakupiłem i przerobiłem do tego celu dwie doniczki balkonowe. Zamierzam je wypełnić gąbkami i zasilać skimmerem Eheim. Na razie mam takie dwa zdjęcia. Jak sprawa się rozwinie to zaktualizuję temat  Nieco się rozpisałem. Ciekawe czy ktoś dotrwa do końca   PS. W najbliższym czasie postaram się wrzucić jakieś fotki lokatorów  
    • Dzięki za poradę  W moim przypadku obsada:  Cynotilapia sp. Jalo Reef  labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano" była sprawdzona i poza maingano było OK  wezmę po uwagę ewentualnie Chindongo socolofi  za Twoją poradą choć te "moje 3 gatunki są jakby to powiedzieć inne pod względem i koloru i budowy ciała więc są wg, mnie tworzą bardzo ciekawy układ.  Jeszcze tak myślę o saulosi ale myślę że podobne do yellow samiczki które są żółte i to zły pomysł.
    • Cześć, Szukam 2–3 samic Pseudotropheus crabro, najlepiej z linii F0 lub F1. Mam dorosłego, dominującego samca i chcę zbudować czysty zbiornik jednogatunkowy. Interesują mnie wyłącznie ryby z pewnego źródła, nie sklepowe. Odbiór osobisty (Dolny Śląsk) lub wysyłka.   Z góry dzięki za kontakt! Paweł
    • 1) Istnieje taka możliwość, do krzyżowania dochodzi jeżeli samica niema samca ze swojego gatunku lub samiec jest zbyt słaby aby zająć terytorium na którym dochodzi do tarła. 2) Np; Labidochromis joanjohnsonae  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis joanjohnsonae/index.html        lub Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef  https://www.malawi.si/Malawi/Mbuna/Labidochromis/Labidochromis sp. 'perlmutt'/slides/Labidochromis sp. 'perlmutt' Higga Reef.html lub Chindongo socolofi albo Iodotropheus sprengerae. 3) Ryby młode gdzie płec jest nieznana trzeba brać po 8-10 sztuk, niektórzy po 12 i więcej sztuk biorą żeby utrafić jak najwięcej samic. Docelowo zostaw po 1 haremie.  
    • Witam  Po prawie 10 latach i zabawy w roślinne, jestem na etapie powrotu do "malawi" Zbiornik jest nie duży bo 240 L brutto. Planuję taką obsadę: Yellow / Mainagano / Afra jalo czyli dokładnie: Cynotilapia sp. Jalo Reef lub Cynotilapia Red Top Lipoma labidochromis caeruleus Kakusa  tzw. yellow Pseudotropheus cyaneorhabdos "maingano"   Kilka pytań  1.  czy nie będą się krzyżować aby nie było bastardów 2. Czy zamiast maingano coś innego bo z nimi miałem najwięcej kłopotów (agresja wewnątrzgatunkowa) 3 Po ile sztuk, po 1 haremie ?  Ewentualnie jakieś sugestie  Pozdrawiam  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.