Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Daniel to ma byc akwa czy bunkier?:) bez przesady :)) pozatym zrobienie 3 nog z bloczkow 38cm wiaze sie z tym ze przy dlugosci akwa 150cm na dole miedzy slupkami zostana 2 dziury po 18cm :)) to juz lepiej calosc zabudowac

Opublikowano

ja pod swoje zrobiłem szafkę z płyt 25mm , ale gdy zacząłem napełniać akwa i zobaczyłem jak szafka siada wtedy dołożyłem jeszcze 18mm płyty :D tak na wszelki wypadek.Te bloczki 38 cm to po to coby odległość między filarkami , czy jak je tam zwał zmniejszyć do 50cm bo przy 60 może się ugiąć blat a to byłby ból straszny:(((.

Poza tym pracuję pod ziemią , a tam wszystko bolsze i ciężkie i może to skrzywienie zawodowe :?:

Opublikowano

Ale mowimy o 3 filarkach czyli blat nie ma jak sie ugiac bo w polowie jest podparty. dokladnie tak mam u siebie i stoi to juz prawie 2 lata a blat idealnie prosty :) nawet mimo wody ktora czasem zdarzy mi sie wychlapac :) poczatkowo chcialem swoje akwa stawiac na 2 filarach a pod blat wpakowac profile stalowe zamkniete ale w moim zadupialym miescie byl problem z profilami :) mieli tylko te w ksztalcie C wiec pomysl upadl :) dlatego nie wcisnalem 112tki pod spod :(

Opublikowano

Też kombinowałem z przymocowaniem murka do ściany, coby naprężenia przenieść równimierniej. Ale .. jeśli w przypadku lewego murku (stojąc przed akwa), jest proste - wystarczy przewiercić się przez grubość bloczka i zakotwić go w ścianie, tak co zrobić z prawej strony ?? przecież nie dam kotwy przez 60cm głębokości bloczka, a i klejenie go "szczytem" do ściany nie ma większego sensu.

Myślę że sztywność całej konstrukcji nada blat, który będzie zamocowany długimi wkrętami w poszczególne ściany i będzie trzymał się tej zakotwionej - uchroni to przed poprzecznymi ruchami.


Jak to mawia mój kolega, specjalista od spraw różnych: DO GÓRY NIE POLECI :)


Co do rozkładu sił myślałem też o tym żeby u podstawy murka i przy jego zwieńczeniu dać szersze bloczki, powstałoby coś na kształt kolumny, mi i tak to nie będzie przeszkadzało bo jak zrobię drzwiczki to do środka nikt nie będzie zaglądał.


Oczywiście wysokość 1m to za wysoko, ale to wyjdzie w praniu jak zacznę stawiać te "klocki".


Strrasznie długi temat naw wyszedł, ale ja się dużo dowiedziałem zapewne też przyda się innym, którzy również planują podobne przedsięwzięcie.

Opublikowano

U mnie wszystko jest wylacznie klejone cementem. do scian tez - tylu bloczkow + prawa scianka bo tez mam akwa w kacie pokoju. co do wysokosci u mnie podstawa ma 50cm(oczywiscie + 3cm blatu i 1cm styropianu pod akwa) bo lubie z gory grzebac w akwa :)

Opublikowano

A jak masz zagospodarowany środek, może jakieś fot :) muszę zrobić projekcik bo już lada dzień będą wylewali posadzkę.

Opublikowano
A jak masz zagospodarowany środek, może jakieś fot :) muszę zrobić projekcik bo już lada dzień będą wylewali posadzkę.
'


Hehe mialybyc polki ale.... sie nie zrobily :)) tak ze mam 2 dziury w ktorych leza kotnik, pudla i kamienie :)

Opublikowano

Witam. Jestem z drogi mlecznej, Europy czyli z Olsztyna.

Mam 2 metry bieżące Malawi na murowanym podeście.

Do tego coś w rodzaju sumpa, filtr hydroponiczny, pokrywę ze spienionego PCV ze świetlówkami T5. Chętnie podzielę się doświadczeniem z przebudowy mojego akwa (szczególnie popełnionymi błędami - czasem pozornie drobnymi).

Opublikowano

Witam "ziomala" (to modne słowo mojego syna) dziel się, z czego, jak i czy nie spadło do sąsiada :) no i co z tymi błędami, na razie najbardziej interesuje mnie konstrukcja podestu

Opublikowano

Podest murowany z cegły dł 2,6 m (od ściany do ściany), wys. 35 cm. w podeście dwie komory (na drewno do kominka) szerokości 53cm. Szerokość środkowego słupka 18 cm. Blat z dwóch sklejonych płyt kartonowo - gipsowych. Wszystko oklejone terakotą. Grubość blatu 4,5 cm. Na tym 3cm styropianu i ok. 1 tony wody, kamieni, szkła i ryb.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.