Skocz do zawartości

Samica saulosi - nie je a nie widać żeby inkubowała


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mam 3 dorosłe samice, jedna z nich dominująca, najładniej wybarwiona od ponad dwóch tygodni nic nie je, wydawało mi się, że inkubuje ale nie widać ani worka na pysku ani w paszczy nic nie widzę. Są dwie pozostałe samice, które od dwóch tygodni inkubują bo widać a u tej jednej nic nie widać. Wygląda na zdrową goni ostro dwie pozostałe, ma ładne ubarwienie. Tylko nie je. Jak rzucam innym pokarm to ona niby lekko jest zainteresowana, skubnie jeden mały kawałeczek i koniec, nie wypluwa go, widać jak przeżuwa :) Dziwne to jest. Spotkał się ktoś z czymś takim?

Wszystkie trzy są odłowione do 50L kotnika bo wydaje mi się, że ona jednak ma ikrę.

Opublikowano

Miałem ostatnio podobną sytuacje z samicą trewavasae, nie jadła naturefood cichlid plant, color plus, spiruliny 36% tropicala, spiruliny w granulacie, myślałem że padnie, strasznie ją odchudziło i zastopowała ze wzrostem, wszystkie pozostałe jadły wszystko, mają teraz nad nią 1cm przewagi kupiłem hikari cichlid exel, młuci aż miło i stała się moim oczkiem w głowie, tymbardziej że ma charakterystyczną czarną plame na płetwie grzbietowej.

Spróbuj zmienić pokarm.

Żeby wykluczyć inkubacje złap ją za skrzela i zajżyj w paszcze czy napewno nie nosi, może mieć dwa jajka bo reszte połknęła albo wypluła a i tak będzie je nosić do końca. jak nosi mniej niż 5 młodych to może z zewnątrz nie być widoczne.

Opublikowano

Właśnie tak zrobiłem, złapałem ją i otworzyłem lekko pysk, nie miała nic. Ale nie wiem czy w trakcie wyłapywania w kotniku nie połknęła albo nie wypuściła kilku maluchów. Po przeniesieniu do ogólnego coś tam skubnęła, chyba chętniej niż wcześniej.

No i nie wiem czy miała małe czy nie, za kilka dni dwie pozostałe samice wypuszczą młode i jeśli jakieś wypuściła to się pomieszają i nie będę wiedział. Chyba, że wcześniej je gdzieś zobaczę. No i ciekawe czy będzie dalej jeść. Napisze w tym temacie jak coś się zmieni.

Opublikowano
]Właśnie tak zrobiłem, złapałem ją i otworzyłem lekko pysk, nie miała nic. Ale nie wiem czy w trakcie wyłapywania w kotniku nie połknęła albo nie wypuściła kilku maluchów. Po przeniesieniu do ogólnego coś tam skubnęła, chyba chętniej niż wcześniej.

No i nie wiem czy miała małe czy nie, za kilka dni dwie pozostałe samice wypuszczą młode i jeśli jakieś wypuściła to się pomieszają i nie będę wiedział. Chyba, że wcześniej je gdzieś zobaczę. No i ciekawe czy będzie dalej jeść. Napisze w tym temacie jak coś się zmieni.


Cozrobiłeś? Człowieku jesteś chory! Nawet nie chcę się dmomyślać jak wyglądało lekkie otwieranie pyska. Jak traktujesz swoje ryby takimi praktykami to nie dziw się, że są zestresowane, a ikra jest połykana lub wypluwana.


Ludzie, nie róbcie z tego forum kółka hodowców-amatorów, czyli jak sprawnie wyciągnąć młode pyski coby jak najszyciej, z zyskiem opchnąć je na alegro. Co drugi temat to - kiedy wyciągać do kotnika, jak to zrobić, ile młodych się uchowało, a dlaczego reszta zmarła itp, itd.

Opublikowano

Nie panikuj.


Nie jestem zwolennikiem wyciągania samicy małych z pyska, wręcz przeciwnikiem, chociaż czasem miałem taki zamiar bo nie chciało mi się samicy dwa razy wyławiać zamiast raz.

Teraz nie wyjmowałem tylko jej lekko otworzyłem pysk żeby zobaczyć czy ma małe czy nie i na tej podstawie podjąć decyzję czy ją wpuścić spowrotem do ogólnego czy zostawić w kotniku, w którym robiła zamieszanie. Lepsze to niż jej obecność w kotniku w którym ostro goniła i stresowała dwie pozostałe samice. Z kolei wpuszczenie do ogólnego z młodymi to pewna śmierć młodych. Co lepsze śmierć 5 małych rybek czy uchylenie pyska samicy? Taka rozmowa jest bez sensu.


Zresztą nie będę się tłumaczył. Jak ktoś ma problem z tym, że się wyciąga małe z pyska to niech nie wyciąga a innym da spokój i pójdzie na najbliższe jezioro gnębić wędkarzy, że wbijają rybom haczyki do pyska a to je boli. A następnie na wigilie jedz kurczaka na znak protestu przeciwko męczeniom światecznych karpi :-)


Nawet nie chcę się dmomyślać jak wyglądało lekkie otwieranie pyska
Jakto jak? Rybsko do imadła a następnie wziernik ginekologiczny i na full :-)
Opublikowano

Nie panikuje.


Co lepsze śmierć 5 małych rybek czy uchylenie pyska samicy? Taka rozmowa jest bez sensu.

Lepsze jest nie wyławianie samicy z akwarium. Musisz się zdecydować, czy jesteś hodowcą czy zwykłym akwarystą, który ma akwarium dekoracyjne. Jak chcesz był hodowcą, to załóż hodowlę z prawdziwego zdarzenia. Gdzie rozmnażać będziesz ryby odpowiedniej jakości. Gdzie wyławianie inkubującej samicy będzie jak najmniej dla niej stresujące. Ty natomiast masz takie szczegóły w głębokim poważaniu. W innym wątku piszesz, że wymieniasz jednorazowo 80% - bo to w niczym Ci nie przeszkadza. Jak myślisz Twoim rybom też? Potem się dziwisz, że nie umiesz dostrzec kiedy samica inkubuje, a kiedy nie. Ja za każdym razem wiem - bo nigdy jeszcze nie wyłowiłem inkubującej samiczki z akwarium. Przeżywalność jest na tyle mała, że nie muszę się martwić (a swoich ryb stresować): wyławianiem, uchylaniem pyszczka, itp itd.


Sarkazmu, z końca posta nie będę cytował, bo to poprostu żałosne schodzenie z tematu. Przykry dla mnie jest fakt, że osoba prezentująca taki poziom jak Ty poczuwa się do roli doradzania innym akwarystom na tym forum.

Opublikowano

greghor, przestań sie sprzeczac bo nie masz racji. Chcesz zmusic każdego, kto wyławia samice z ogólnego do kotnika, żeby tego nie robił? Daj spokój. Tak się przyjęło robić i koniec.


Mówisz żeby założyć hodowle, że tam sa lepsze warunki - widziałeś kiedyś hodowlę w jakich tragicznych warnkach ryby są trzymane? Zapewne nie widziałes hodowli bo byś tak nie pisał. I myślisz, że tam inkubujące nie są wyławiane? Są wyławiane z akwarium 200L w którym pływa 80 pyszczaków. To są dobre warunki?


I nie pisz mi tutaj, że ja nie potrafię dostrzec samicy inkubującej, że robię za duże podmiany itp. Nie wiesz nawet na co mają wpływ duże podmiany wody, bo nie na ryby a na biologię, ale jak biologia jest stabilna i pod kontrolą to duże podmiany nie zaszkodzą, napisałem o tym przy okazji i nie propaguję takich praktyk bo trzeba z tym uważać. Niektórzy doświadczeni leją wodę prosto z kranu nieodstaną i też im napiszesz, że sadyści? W odpowiedniej sytuacji można tak robić ale też trzeba uważać ale jak Cie to przeraża to zamiast napierniczać na tych ludzi zapoznaj się dokładniej z procesami biochemicznymi jakie zachodzą w akwarium. A te wszystkie oklepane normy, że odstana, że 20%, że ryby się wpuszcza po 4 tygodniach, że gąbki z filtra się nie płucze w kranówce i wiele innych to są normy dla początkujących i są bezpieczne tak aby nawet przy niesprzyjających warunkach nie wyrządzić w akwarium krzywdy, jednak umiejętnie stosowane wszystkie te normy można wielokrotnie nagiąć i też się nic nie stanie, byle pod kontrolą.


W innym temacie też piszesz, żeby hodowlę zostawić hodowcom. Chcesz wprowadzić jakąś nowa modę? Ludzie latami trzymają pyszczaki dla ozdoby a przy okazji rozmnażają i wyławiają samice i nikt w tym nie widzi nic złego.

Opublikowano
]greghor, przestań sie sprzeczac bo nie masz racji. Chcesz zmusic każdego, kto wyławia samice z ogólnego do kotnika, żeby tego nie robił? Daj spokój. Tak się przyjęło robić i koniec.

.


Bzdury. Nie chcę nikogo do niczego zmuszać. Chcę jednak zaproponować pomyślenie, zanim się ktoś do tego zabierze - po co się wyławia te ryby z akwarium? Jeśli w celu odchowania młodych - to czy mamy co z tymi młodymi zrobić?


Mówisz żeby założyć hodowle, że tam sa lepsze warunki - widziałeś kiedyś hodowlę w jakich tragicznych warnkach ryby są trzymane? Zapewne nie widziałes hodowli bo byś tak nie pisał.

Widziałem hodowlę w której w jednym akwarium pływał jeden gatunek, bez dekoracji, podłoża itp, nawet bez filtracji w naszym rozumieniu.


Są wyławiane z akwarium 200L w którym pływa 80 pyszczaków. To są dobre warunki?

To o czym piszesz, to na pewno nie jest dobra hodowla.

nie pisz mi tutaj, że ja nie potrafie dostrzec samicy inkubującej,

A przepraszam bardzo - o czym jest ten wątek, jak nie o tym że nie potrafisz dostrzec czy samica inkubuje, czy też nie? Nie potrafisz tego, a jednak wyławiasz. Mógłbyś mi wytłumaczyć w jakim celu?


że robię za duże podmiany itp. Nie wiesz nawet na co mają wpływ duże podmiany wody, więc nie będziemy o tym rozmawiać
To wytłumacz mi -A. po co robisz tak duże podmiany? B. Czy twierdzisz, że taka rewolucja nie wpływa stresująco na ryby?
Opublikowano
po co się wyławia te ryby z akwarium? Jeśli w celu odchowania młodych - to czy mamy co z tymi młodymi zrobić?
Pyszczaki to hodliwy gatunek i jak ich się nie sprzeda znajomym, na forum czy allegro to można w sklepie, choćby oddać za darmo. Dla niektórych przyjemnością jest sam fakt rozmnażania i obserwowania młodych. To daje satysfakcję.


Widziałem hodowlę w której w jednym akwarium pływał jeden gatunek, bez dekoracji, podłoża itp, nawet bez filtracji w naszym rozumieniu.
A ile ryb było w akwarium? 10? Jeśli tak to to nie była żadna hodowla :) Jak hodowca chce zarobić na tym i czasem się z tego utrzymać to musi napchać w domu dwa piętra akwariami i w każdym minimum 50 dorosłych osobników, inaczej nie będzie zysku. Sama podmiana wody w tylu akwariach to praca na pół etatu a gdzie reszta?


To o czym piszesz, to na pewno nie jest dobra hodowla.
A co znaczy dobra? Dobra to jest taka gdzie ryby mają dobre warunki? Może takie są, ale zapewne nie przynoszą zysków i należą do znacznej mniejszości. Tak samo jak np. w przypadku kurnika, są kurniki gdzie jest 20 kur a są takie gdzie jest 20.000 kur na niewiele większej przestrzeni i te drugie się liczą bo tylko one zapewniają odpowiednią ilość produktu.


o czym jest ten wątek, jak nie o tym że nie potrafisz dostrzec czy samica inkubuje, czy też nie? Nie potrafisz tego
O tym, że samica nie je i jest podejrzenie inkubacji. Ty byś zapewne pomyślał, że nie je bo jest chora i wlał do akwarium błękitu :)


a jednak wyławiasz. Mógłbyś mi wytłumaczyć w jakim celu?
W ogólnym samica się bardziej stresuje inkubując, do tego stopnia, że inkubacja trwa 1-2 tygodni dłużej, dlatego je wyławiam do kotnika, gdzie puszczają w 15-20 dniu inkubacji.


Czy twierdzisz, że taka rewolucja nie wpływa stresująco na ryby?
Nie, a nawet twierdzę, że działa na nie ożywiająco, dzień do trzech po podmianie wszystkie samice zaczynają inkubować.

Co ma im zaszkodzić w czystej i świeżej wodzie? Że nagle im spadnie poziom azotanów, fosforanów? Dużo większym stresem u niektórych może być gwałtowne zapalanie i gaszenie światła.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Poszukuję sprawdzonego sklepu z tubami led i cała resztą do zabawy z oświetleniem tj. moduły, sterowniki i co tam jeszcze potrzebne  Polecicie coś? A może jakiś forumowy rzemieślnik
    • Wydaje się mi, że nie masz się czym martwić. Są to dość młode osobniki, pewnie cały czas stresują się. Wiele razy czytałem o takich zachowaniach, u mnie podobnie było z Acei, które może nie regularnie, ale jak były młode to często zbierały się w grupę i tak robiły. Spróbuj z zakryciem boków np. kartonem.
    • Witam tydzień temu wpuściłem do dojrzałego akwarium 375l (150x50x50) 15 sztuk Placidochromis Mdoka white lips. Wcześniej były tropheusy nie było restartu, akwarium cały czas funkcjonuje od stycznia. Przy wpuszczeniu do akwarium były 4 sztuki synodontisow, 2 dni później czyli w niedzielę wpuściłem 7 sztuk Yellow i o ile Yellowy zachowują się w miarę normalnie to Mdoki cały czas pływają w jednym rogu akwarium nerwowo. Miałem dużo gatunków z Malawi ale to pierwszy raz z non mbuna i zawsze takie zachowanie po wpuszczeniu trwało max 1 dobę. Tymczasem Mdoki zachowują się już tak od tygodnia. Jest się czym przejmować? Z rzeczy ważnych ryby normalnie przyjmują pokarm, nie ocierają się o dno. Z tej strony co pływają leci zawsze pokarm ale nawet jak nikogo nie ma w pokoju to tak pływają więc nie jest to chyba to. Być może za krótka aklimatyzację zrobiłem? Ryby od razu wlałem do pojemnika i kranikiem metoda kropelkową przez kilkanascie minut aklimatyzowalem i potem wpuściłem do akwarium oczywiście bez wody. Miałem też problem z sinicami tylko na piasku jak były tropheusy. Podmianę wody zrobiłem po 3 dniach i ściągnąłem resztki sinic z piasku. Dodam że tropheusy zachowywały się normalnie. Proszę o porady :) VID20251121184751.mp4 VID20251121184526.mp4
    • Przez miesiąc to już pewnie decyzje zostały podjęte, ale może ktoś kiedyś też będzie chciał o to zapytać. Mój narurowiec działa od sześciu lat. Planuję małą modyfikację ale nie śpieszy mi się. Moje rozwiązanie nie jest standardowe, bo jest w układzie pionowym, na ścianie i na dodatek piętro niżej niż akwarium. Koło akwarium nie było miejsca miało być cicho. Zmiany jakie mam zamiar zrobić: - wymiana pompy na sterowalną (by w razie czego przedmuchać akwarium), - rezygnacja ze śrubunków i niepotrzebnych zaworów, - zmiana zaworów na stalowe (dotychczasowe pvcu, po ok 2 latach zaczynają cieknąć, śrubunki też) - rezygnacja z korpusu na żywicę (już nie pamiętam ale jest jakiś parametr wody, który powoduje, że żywica nie działa) - rezygnacja z rotametrów i zaworów regulujących przepływ wody przez złoża biologiczne (rotametry się zatarły po roku, a zdławić przepływ przez złoża można wklejając na stałe do rury jakieś przewężenie) Przez ten czas wymieniałem tylko wkłady filtrujące i te nieszczęsne zawory. Kiedyś jak będę miał czas to opiszę całość
    • Ja od 30 lat leje prosto z baterii termostatycznej kranówę. Ważna jest temperatura i tyle. Woda RO do Malawi to przesada,  chyba że masz masakryczne parametry wody w kranie - zwłaszcza NO3. Na to trzeba uważać.    
    • Tak, do sumpa dolewam kranówkę. Więcej, nie zawsze chce mi się puszczać przez węgiel i leję prosto z kranu.
    • Czyli rozumiem, że uzupełniasz odparowaną wodę zwykłą kranówką przefiltrowaną przez węgiel i dłuższy czas nic się nie dzieje. To jest dla mnie jakaś wskazówka. Dzięki.
    • Malawi to nie morszczak. Tak, szukasz problemu tam gdzie go nie ma.
    • A no po to, że mnie chodzi o wodę do dolewki nie do podmian. Temat podmian mam, jak pisałem ogarnięty, i podobnie jak Ty daję kranówkę przepuszczoną przez węgiel, a wcześniej przez filtr mechaniczny i odżelaziający. Dolewka ma uzupełniać wodę wyparowaną, w moim przypadku ok. 30-40 l/tydzień. Paruje czyste H2O, różne związki rozpuszczone w wodzie kranowej, a w konsekwencji  akwariowej, głównie sole wapnia,  zostają. Jeżeli będę uzupełniał ubytki kranówką, a u mnie jest twarda, faktycznie idealna dla pyszczaków, to z czasem stężenie tych substancji będzie rosnąć. Podmiany tylko spowolnią proces. Analogicznie, jeżeli w akwarium morskim będziesz uzupełniał wodę odparowaną solanką, to za jakiś czas będziesz miał biotop Morza Martwego.😉 Być może szukam problemu, tam gdzie go nie ma, może można w nieskończoność uzupełniać wodę odparowaną zwykłą kranówką i nic się nie dzieje,  ale na logikę, żeby nie zaburzać parametrów wody w akwarium, lepiej jest uzupełniać ubytki tym, co ubyło.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.