Skocz do zawartości

[112l] Dwa problemy z wodą po starcie akwa


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wczoraj w końcu zalałem moje 112l Malawi i oto problemy, które się pojawiły:


1. Woda jest dość mocno zmętniona. Czy to przejściowe, szczególnie biorąc pod uwagę podłoże (piasek i koło 1kg grysu/żwiru białego dolomitowego i marmurowego) oraz kamienie?


2. Od wczoraj temperatura oscylowała w granicach 30 stopni, więc jakieś 3h temu wyłączyłem grzałkę (z termostatem, ustawioną na 26), ale temperatura ani śni spadać... :shock: (termometr specjalnie kupiłem dzisiaj wewnętrzny no i dzięki temu precyzyjny, a wywaliłem LCD, bo myślałem że to on błędnie podaje temperaturę - pokazywał od wczoraj 29/30) Warto dodać, że w pokoju są 24 stopnie. Nie mam pojęcia co z tym fantem robić i co jest tego przyczyną.

Opublikowano

1.zmetnienie minie. spokojnie.czekaj.

2. temperatura sie wyrowna...w koncu nie moze byc w akwa 30*C , a w pokoju 24. wirnik ci tak bardzo nie nagrzeje akwa(gdyby tak bylo to ja bym grzalek w zadnym z akwa nie stosowal :wink: )

Opublikowano

u mnie w pokoju jest temperatura 23 stopni, po 12 godzinach swiecenia ( z wylaczoną grzalka ) akwa osiaga temp. 27 stopni .

wiec te 28 stopni po calym dniu swiecenia w ziemie mozesz mieć :)

Opublikowano

No to widzę, że grzałka to chyba była zbędna (a raczej awaryjna), inwestycja...

Ok, niech sobie będzie w akwa, przynajmniej jedno urządzenie ciągnące prąd mniej.


Po za tym ta moja to jakiś chiński badziew, mimo że sygnowana przez Hagen bodajże... Chodzi o niejaką "Elite 100W" - pokrętło jakby wykręciło się po kilku próbach zmiany temperatury (sprawdzałem, czy działa), nie za mocnych - delikatnych (miesiąc temu - po zakupie akwa) i już nie dało się włożyć na miejsce tak, aby działało. Już nie chciałem się bawić z jakimiś tam gwarancjami, bo by mnie jeszcze oskarżyli o celowe zepsucie i kazali "ostrożnie z badziewiem". Fartem ustawiłem termostat na 26, więc z tym nie powinno być problemu, bo tylko ten "patyczek" na pokrętło już nie reaguje gdy się nim kręci, po prostu jakby kręcić patykiem wbitym w piasek. Ehhh, jak teraz patrzę na promocję - Tetra 100W u Trzmiela za niecałe 38zł, to aż mi się żal robi, że za to g... dałem bodajże 27... Jednak nie opłaca się kupować chińskiego szajsu żeby zaoszczędzić parę złotych - oto puenta :idea:

Opublikowano
u mnie w pokoju jest temperatura 23 stopni, po 12 godzinach swiecenia ( z wylaczoną grzalka ) akwa osiaga temp. 27 stopni .

wiec te 28 stopni po calym dniu swiecenia w ziemie mozesz mieć :)


już teraz zacznij się martwić o lato - bo gdy w domu będziesz mieć 26-27 to w akwarium będziesz mógł gotować rybki.

Opublikowano

Jeżeli chodzi o mnie to w zimie i w lecie mam tą samą temperaturę w pokoju, z racji działania grzejnika oczywiście. Oprócz tego akwarium w 100% nie jest narażone na promienie słoneczne (stoi pod oknem) i przez większość czasu mam zasłonięte żaluzje, szczególnie w lecie.


O 9.00 temperatura wynosiła 27 stopni i dokładnie taka sama utrzymuje się teraz (światło jest włączone od ok. 10.30).


Mam jeszcze pytanie co do tzw. "ryb startowych" - w niedzielę jadę się rozejrzeć na giełdę, myślałem o kupnie kilku jakiś brudasów, żeby mi wspomogły rozwój bakterii (przy czym stosuję JBL Denitrol jako biostarter). Kupić czy raczej nie, i jeśli tak to jakich i ile? Dodam, że od zalania mam w akwa jakieś 7 świderków, na giełdzie chcę jeszcze kupić 10.

Opublikowano
kup z 3 ryby takie jakie będziesz miał w obsadzie.

Potem już tylko uzupełnisz obsadę



Od wczoraj rana mam 3 Saulosi.


Z parametrami jest ok, bo 31h po ich wpuszczeniu NO3 na poziomie 10mg/l, a NO2 0mg/l stale od zalania akwa.


Inne parametry to:

pH = 7,6 (też stałe)

KH = 8 (max było 10)

GH = 10 (raz max było 14)

Temperatura - w nocy 26 stopni, w dzień do 27 (bez grzałki)


Jeżeli NO2 się utrzyma na zerze to w niedzielę dokupię jeszcze 9 sztuk.

Opublikowano

12 sztuk w 112?

po co Ci tyle?

co zrobisz z nadmiarem?

nie prościej kupić 5 góra 6?

z 9 sztuk spokojnie dobierzesz haremik

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.