Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Może z tą odległością masz troszkę racji, ale jak jest możliwość to czemu nie. Myślałem aby zastosować na ssaniu orurowanie 1 cal, a na wylocie za pompą CO 3/4 cala. Większa masa wody napiera grawitacyjnie na wkłady i mniejsza masa do przepchania przez "próg akwa". Wiem że to naczynia polączone. ale myślę że to też pomoże w wydajności. Co wy na to ?

Opublikowano
Może z tą odległością masz troszkę racji

teoretycznie nawet nie trochę racji tylko pełną rację :!: Odległości wcale nie muszą być takie same. Woda tak samo jak prąd, głupia nie jest i zawsze wybiera drogę z mniejszym oporem :wink: Nawet jak na początku woda za trójnikiem będzie płynąć bardziej do filtra o mniejszym oporze - czyli z krótszym przewodem - to po jakimś czasie gdy ten pierwszy filtr się przypcha i wzroście jego opór to woda "wybierze sobie" drugi filtr, drugi się przypcha, to znów więcej przepływu masowego przejdzie na pierwszy.... i tak w dalej :) Także filtry będą się zapychać równomiernie przy takim układzie.


Większa masa wody napiera grawitacyjnie na wkłady i mniejsza masa do przepchania przez "próg akwa". Wiem że to naczynia polączone. ale myślę że to też pomoże w wydajności. Co wy na to ?


Z tą mniejszą masą do przepchania nie do końca masz rację, masa wody przed pompą i za pompą musi być i będzie taka sama :!: Zmienia się tylko jej prędkość wraz ze zmianą średnicy rury :idea:

Zgodnie zresztą ze wzorem:


A * V = constans


gdzie, A -> pole przekroju rurociągu [m2]

V -> prędkość wody [m/s]


Czyli, mając na przykład przed pompą pole przekroju rury 2 cm2 i prędkość wody 1 metr na sekundę to jeżeli za pompą dasz rurę o polu przekroju 1 cm2 to prędkość wzroście ci do 2 m/s. Masa wody się nie zmieni, bo musiał byś ją gdzieś w układzie dolewać albo upuszczać :wink:


Wybaczcie koledzy mi te wywody techniczne, ale pozwoliłem sobie na to, tylko dla tego, że piszemy w dziale TECHNIKA. :lol: Obiecuję, że już nie będę :mrgreen:

Opublikowano
karold napisał(a):

Większa masa wody napiera grawitacyjnie na wkłady i mniejsza masa do przepchania przez "próg akwa". Wiem że to naczynia polączone. ale myślę że to też pomoże w wydajności. Co wy na to ?



Z tą mniejszą masą do przepchania nie do końca masz rację, masa wody przed pompą i za pompą musi być i będzie taka sama Zmienia się tylko jej prędkość wraz ze zmianą średnicy rury

Zgodnie zresztą ze wzorem:


A * V = constans


gdzie, A -> pole przekroju rurociągu [m2]

V -> prędkość wody [m/s]


Czyli, mając na przykład przed pompą pole przekroju rury 2 cm2 i prędkość wody 1 metr na sekundę to jeżeli za pompą dasz rurę o polu przekroju 1 cm2 to prędkość wzroście ci do 2 m/s. Masa wody się nie zmieni,



Właśnie o prędkość na wylocie chodzi. To będzie mechanik i cyrkulator odrazu. Nie pamiętam wzorów tak jak ty, to były moje przemyślenia i pewnie nie wyszło tak jak chciałem. Niemniej jednak na wlocie 1 cal będzie ok, aby zmniejszyć opory wynikające z małego przekroju rury, to pewnie też wiesz, ale pamiętaj że inni czytają posty i może tego nie wiedzą :D . Będę miał do myślenia jak zacznę kiedyś stawiać większe akwa. Lubię takie wyzwania :mrgreen: .

Napiszę jeszcze że na moim prefiltrze nie widzę mocnego spadku przeplywu po 2 tyg. Zastosowana watolina jest podobnej "granulacji" jak wata sery. Kubełek Atman CF-1200 i przepływ ok.

Jakie planujesz wkłady do twojego mechanika ?

Opublikowano

Kurcze, właśnie wróciłem z nowego domu. Jestem po przepłukaniu 150 kg piasku :!: z castoramy oraz po wyszorowaniu i umyciu ok 300kg kamieni wapiennych :o Jestem padnięty - nogi wchodzą mi tam gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę :!: :wink: Już nawet zalałem powyżej poziomu kamieni, nawet mi się efekt podoba.


Teraz właśnie przeglądam allegro w celu zakupu pompy Grundfosa oraz dwóch filtrów narurowych z wkładami.


Jakie planujesz wkłady do twojego mechanika ?

Jeśli chodzi o wkłady to docelowo wymyśliłem sobie dać 2 razy po 50 mikronów siatkowe, wielokrotnego użytku. Jeżeli uda mi się kupić to może wsadzę nawet 70 albo 100 mikro. Oczywiście filtry połączę równolegle, tak jak pisałem wcześniej. Na początek jednak, czyli teraz zaraz po zalaniu części wody do akwa założę jakieś jednorazówki 10 mikronów aby wyłapać resztę syfu z kamieni i piasku, zmienię je najwyżej kilka razy przed wpuszczeniem ryb :D


Zastanawiam się też nad zrobieniem prefiltrów narurowych takich jak Ty masz, niemniej jednak poczekam z tym jeszcze jak pochodzi to u Ciebie dłużej. Poczekam na opinię :twisted:

Opublikowano
Na początek jednak, czyli teraz zaraz po zalaniu części wody do akwa założę jakieś jednorazówki 10 mikronów aby wyłapać resztę syfu z kamieni i piasku, zmienię je najwyżej kilka razy przed wpuszczeniem ryb

Widzisz, same zalety mają te zewnętrzne konstrukcje :lol: - dobry pomysł :!:


Tak jak pisałem wcześniej, po konsultacjach z Smurv wiem że siatkowy to zły pomysł bo szybko się zapycha i

ma płaską powierzchnię filtrującą. Polecam moje rozwiązanie. Właśnie dzisiaj po 2 tyg. zmianiłem wkład z watoliny na nowy i narazie nie zamieniam tego rozwiązania na nic innego. Mam taki prefiltr ponad miesiąc i jestem bardzo zadowolony. :mrgreen:

Opublikowano
wkład z watoliny

...a mógłbyś podesłać linka np. z allegro jakiej konkretnie watoliny używasz?


Tym czasem myśląc sobie o tych narurówkach, mimo iż już mam filtry biologiczne, wymyśliłem sobie i chciałbym wam poddać pod ocenę ten pomysł takie oto coś:


schemat1.jpg


Jest to gotowy schemat - można go jeszcze oczywiście dodatkowo "przybajerzyć" o odpowietrzenia i inne dodatkowe zaworki :twisted: - owoc moich przemyśleń z ostatnich kilku dni. :lol: Po pierwsze zastosowanie połączenia równoległego (dlaczego to było już opisywane wcześniej w tym poście) dwóch filtrów mechanicznych, to jedna rzecz. Drugą rzeczą i głównie jej tyczy się skąd innąd prosta modyfikacja jest sposób podłączenia biologów w system. Otóż z tego co zorientowałem się nie łączycie biologów narurowych na jednej pompie z mechanikami głównie dlatego,że strasznie tłumią przepływ w całym układzie. No i jest to zupełnie logiczne :!:

Niemniej jednak można to obejść w bardzo łatwy sposób: przez założenie by-pass'u na filtrach biologicznych. Zaworek na by-pasie pozwoli nam łatwo wyregulować mały przepływ wody na biologach. Reszta wody zupełnie nie stłumiona popłynie sobie rurką obok.


Myślę, że teoretyczznie powinno to działać, ale co wy na to Panowie praktycy :?: :mrgreen:


PS> ale schemat wypas narysowałem, co nie :wink::wink::wink::lol:

Opublikowano

Z praktycznego punktu widzenia to nie wiem jak się sprawdza system z by-pass'em bo nie miałem jeszcze okazji takiego testować. Myślę że w takim układzie bedzie Ci ciężko powiedzieć ile wody przepływa przez biologi bo nie będziesz widział przepływu. Myślę o zastosowaniu jakiegoś mechanicznego przepływomierza np. licznika lub takiego "wiatraczka" jak na stacji benzynowej. Ustawiasz wtedy przepływ na by-pass'ie dokładniej bo widzisz ruch wody. Pamiętaj tylko że to mechanik i ma mucić wodę na maxa.

Tu masz grubą włukninę w dobrej cenie. Owijasz nią rurkę wkładu tyak aby cały nawinięty wkład miał nie więcej niż 6 cm grubości. Wtedy obwijasz go sznurkiem aby się nierozleciało i do korpusu. Jak skończy się mój zapas to będę kupował od tego urzytkownika.http://www.allegro.pl/item462803677_wloknina_tkanina_filtrujaca_do_akwarium_gruba.html

Mam sporo pytań na skrzynkę odnośnie prefiltra więc zaczyna się to kręcić.

Ciekawe, dlacego nikt więcej nie wypowiada się w temacie :?: :(

Opublikowano

Po pierwsze dzięki za linka, wiem już teraz o co chodzi :idea:


Myślę o zastosowaniu jakiegoś mechanicznego przepływomierza np. licznika lub takiego "wiatraczka" jak na stacji benzynowej


Myślę, że twoje rozwiązanie na pewno by się sprawdziło, jest tylko jedno "ale": cena :twisted: To jest trochę jak strzelanie z armaty do muchy :wink: Niemniej jednak kupując odpowiedni zawór proporcjonalny można pokusić się o automatyczne sterowanie przepływu wody na by-passie za pomocą sterownika PLC, dla mnie żaden problem wykonanie takiego czegoś 8) Jednak jest to propozycja dla bardziej majętnych hobbystów, zwolenników pełnej automatyki w akwa :lol:

Moim zdaniem można to rozwiązać za pomocą trzech dodatkowych zaworów. Popatrz na zmodyfikowany schemat:


schemat2.jpg


Tok postępowania przy takim pomiarze proponuję następujący:


1. Zakręcasz zawory 3 i 4 otwierając jednocześnie zawór 1, podstawiasz wiadro, mierzysz ile wody w ciągu np minuty przepływa w całym układzie

2. Otwierasz zawór 3, zakręcasz 1 i otwierasz zawór 2, znów podstawiasz wiadro i mierzysz ile wypłynie ci przez zawór 2 - masz odpowiedz ile idzie przez by-pass - podczas tego pomiaru tak ustawiasz zawór 4 aby ustawić odpowiednią wartość przepływu na by-passie.


Różnica z pomiarów 1 i 2 daje ci przepływ na filtrach biologicznych.

Dodatkowo można zastosować jeszcze jeden zawór po lewo od zaworu nr 2 w linii by-passu, ale nie sądzę żeby było to absolutnie konieczne.

Cała taka operacja zajmuje ok 10 minut. Nie uważam, żeby sprawdzanie np. co dwa tygodnie było zbytnio uciążliwe :D


Na koniec powiem, że szkoda, że nikt nie wypowiada się w tym temacie, bardzo jestem ciekaw innych opini :?

Opublikowano

wezwany do odpowiedzi się wypowiem... po powrocie z delegacji :P


widziałem ten system działający u Misya, na mojej pompie CO (grundfos 25-40) i stwierdzam że jak dla mnie to działa "za wolno" - tzn fajnie że dzięki temu jest półautomatyczna podmiana wody itd, ale sam przepływ to jakaś masakra... to szybciej mój pies sika... tak jak ta pompa działała doskonale przy moim mini sumpie a potem przy donicy... tak 3 biologów i jednyego mechanika w układzie nie jest w stanie pociągnąć... ale któż to mógł wiedzieć bez testów :wink:


chcąc coś pomajstrować (delegacja odcięła mnie od wszelkich rozrywek tego typu) zamówiłem 6 filtrów narurowych z różnymi wkładami... i wrzucę je w pokrywę w podziale: 2 na jednej pompie (aquabee up 3000) i 2 na drugiej (up 2000) - pompy bez gąbek - zobaczymy jak będzie żarło - w dwóch niezależnych układach - wyniki podam na forum

pomysł zrodził się oczywiście potrzebą ułatwienia sobie życia, bo obecnie nie mając czasu muszę z-pół-automatyzować podmianę, co mi takie rozwiązanie ułatwi (dwa pozostałe filtry będą w łazience z mech+węgl. i kranikiem do podłączenia węża od podmiany)


docelowo chcę aby biolog był przy okazji mechanicznym... oczywiście zamiennie wymieniane wkłady... bo moje pompy są za silne na tą długość akwa bez takiego "ograniczenia" mocy...


mam też sklejony w/g artykułu ze str głównej FBF, ale jego niestabilność (zmiana przepływu=zmiany w złożu) nie zapewnią mi "stabilności i bezobsługiwalności" zbiornika :wink:

Opublikowano

Dzięki za wzięcie udziału w dyskusji...


ale sam przepływ to jakaś masakra...

makoku drogi, a czy układ jest faktycznie taki sam o którym dyskutujemy :?: :?: :twisted:

Czyli, mechaniki połączone równolegle i ewentualnie by-pass na biologach? Bo to właśnie jest kluczem w naszej dyskusji?


wrzucę je w pokrywę w podziale: 2 na jednej pompie (aquabee up 3000) i 2 na drugiej (up 2000)

jak je połączysz, szeregowo czy równolegle? może na potrzeby testu zmontował byś oba układy i porównał przepływy po jakimś czasie? :D Było by to silnie pomocne myślę... :mrgreen:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.