Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Przedstawiam swoje akwarium 100x50x50cm. Filtracja to kaskada Aquael fzn 1500l/h, do dodania wewnętrzny Aquael turbo 2000 

Aranżacja:

Serpentynit ok 60kg 

Piasek rzeczny o granulacji +/- 0,5mm

 

I najważniejsze... OBSADA młodzież wielkości 3-5cm:

Iodotropheus sprengarae 9szt 

Melanochromis maingano 9szt 

Labidochromis perlmutt 7szt 

Cynotilapia zebroides cobue 6szt 

IMG_20250204_163643.jpg

IMG_20250203_172454.jpg

IMG_20250203_172432.jpg

IMG_20250203_172147.jpg

IMG_20250211_094522.jpg

IMG_20250211_100502.jpg

IMG_20250211_094818.jpg

  • Lubię to 5
Opublikowano (edytowane)

Dzięki za pozytywną opinię, trochę nad tą aranżacją pracowałem tymbardziej że tych ryb mam jednak dużo i starałem się stworzyć jak najwięcej kryjówek,"jaskiń". 

 

W domu mam temperaturę+/- 22 stopnie Celsjusza zimą. Co za tym idzie w akwarium aby utrzymać te 24-25 stopni niestety grzałka jest niezbędna. Na wiosnę/lato na pewno grzałkę wyjmę.

 

Akwarium przykryte jest pleksi bezbarwną 4mm ciętą laserowo na wymiar. Zakup z allegro.

Edytowane przez dbst13
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Hej :) Nie może być samego lukru, więc napiszę kilka swoich przemyśleń, które może Ci się przydadzą ;) Oczywiście akwarium prezentuje się bardzo ładnie, ale zwykle można jeszcze nad czymś popracować. Na Twoim miejscu dorzuciłbym jakieś dwa, trzy naprawdę masywne kamulce. Tak, żeby tę aranżację "dźwignąć" nieco bo obecnie jest nieco niska i w mojej opinii zbiornik nie wykorzystuje przez to całego swojego potencjału.  Pisałeś, że zamierzasz dorzucić filtr wewnętrzny, zatem taki głaz sięgający niemal lustra wody byłby również fajną jego maskownicą. Jeśli chodzi o podłoże, to polecam wężykiem zebrać część piachu i dosypać w jego miejsce żwiru rzecznego w różnych gradacjach i całość wymieszać. Możesz też podsypać w różnych miejscach serpentynitem w bardzo małym rozmiarze i w różnym rozmiarze. Efekt jest naprawdę zacny. Podłoże wygląda wtedy o wiele bardziej naturalnie. No koniec mała uwaga odnośnie obsady. Generalnie gatunki bardzo ciekawe, ale w zbiorniku o takim litrażu pozostawiłbym dwa z czterech gatunków. Rybki są na razie malutkie, ale uwierz mi, że po kilku miesiącach będzie naprawdę tłoczno a wtedy filtracja oparta na takich założeniach raczej nie wystarczy a i optycznie akwarium straci na atrakcyjności. Oczywiście to tylko moje przemyślenia :) Zawsze trzeba postawić pierwszy krok i Twój uważam za bardzo udany :) 

Edytowane przez Vrzechu
  • Lubię to 1
Opublikowano

@Vrzechu dzięki za podpowiedzi. Nie ukrywam, że raczej więcej negatywów niż pozytywów na mnie spadło 😄 ale taka już jest akwarystyka. Do tej pory moja "specjalizacja" ograniczała się głównie do J. Tanganiki (muszlowce , szczelinowe, sumy, śledzie, przez chwilę xeny) a teraz czas na koloryt stąd też może i te moje lekkie przeładowanie zbiornika w gatunki. Nie ukrywam, że będę też tworzył w niedalekiej przyszłości regał (prawdopodobnie 2 akwarii o dnie 80x50) także być może któryś z w/w zostanie tam odłowiony, problem tylko pojawią się w tym, że przy obecnym zagraceniu będzie się to równać zniszczeniu aranżacji, bo zapewne inaczej nie uda się któregoś gatunku/gatunków  w całości odłowić. Z piaskiem faktycznie może dokupie z 5-10kg żwirku - serpentynitu i dorzuce.

  • Lubię to 1
Opublikowano
37 minut temu, dbst13 napisał(a):

problem tylko pojawią się w tym, że przy obecnym zagraceniu będzie się to równać zniszczeniu aranżacji, bo zapewne inaczej nie uda się któregoś gatunku/gatunków  w całości odłowić.

Pocieszę Cię, w swoim akwarium muszę wyciągać ok. 120 kg kamieni, by cokolwiek wyłowić, inaczej to jest mission impossible. 😆

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Jak Tobie się podoba to jest git. Fajne gruzowisko. A z grzałką nie bój się, zrób prosty test. Ja teraz sprawdziłem i mam w pokoju dokładnie 22,3 a akwarium ma 23,9 bez grzałki. Termometry pokazują tyle ale mam jeszcze pirometr i to potwierdził. Może się okazać, że zamiast 24,5 z grzałką temperatura ustabilizuje się zimą np na 23,5 bez grzałki. Oczywiście przykrycie akwarium też ma znaczenie. 

Zdrówka dla ryb życzę :)

Edytowane przez Pikczer
  • Dziękuję 1
Opublikowano

@dbst13 nie no może za dużo tych "uwag" podałem w jednym poście :P Gruzowisko elegancko ułożone. Uwagi odnośnie podłoża to tylko moje spostrzeżenie. Zaczynałem od samego piachu w akwarium ale z czasem to ewoluowało i po kilku latach mi najbardziej podoba się piach wymieszany z różnymi żwirami. To samo się tyczy dodatkowych kamieni różnej wielkości podsypanych w okolicach większych głazów. Gdzieś kiedyś podpatrzyłem i też mi się spodobało bo dodaje naturalnego wyglądu :) Jeśli chodzi o regał z akwariami to może zamiast dwóch małych "dowalić" jeden wielki zbiornik ;) 80x50 to jak na pyski nie jest jakiś ciekawy litraż. Chociaż 100cm żeby się udało :P 

Opublikowano

@Vrzechuniestety "kąt" jest tylko na 80x50, ale że posiadam również zbiornik 120x50x50 jakoś te ryby pomieszcze. Nie wiem jeszcze co gdzie przeniose , ale to mam chwilę do namysłu. Zawsze zostaje opcja z projektem 180x50x50, który odwleka się u mnie w czasie już 2 rok. Ale to projekt dla non mbuny zarezerwowany.

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.