Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, Pikczer napisał(a):

Niby rusza się powierzchnia, ale może za mało? A jakiś nalot na wodzie jest? Coś jakby film bakteryjny? Może to tłumi akwarium? Zmienione zostało ustawienie wylotu filtra. Może to miało wpływ? Czasami jakaś drobnostka może być problemem. 

Filmik trochę tego nie oddaje, ale powierzchnia jest dosyć mocno pofalowana i płynie wartko. Poza tym - jak pisałem - w ten sposób ustawiłem rurkę jakiś tydzień temu, a ryby padają od miesiąca. Trochę zaczął mnie męczyć ten ciągły chlupot wody i głównie stąd zmiana. Nalotu brak.

Edytowane przez Beergeek
Opublikowano (edytowane)

"W czasie wpuszczania ryb było odpowiednio 10/8 "

A jakie jest pH?

I wg mnie przepuszczanie wody przez filtr z jonami srebra nie jest wskazane. Też przez stację uzdatniania wody=nasalania wody jonami Na+.

ps. podmieniłbym 1/2 wody na odstałą - normalną, bez udziwnień

Edytowane przez novi
  • Lubię to 1
Opublikowano
47 minut temu, novi napisał(a):

"W czasie wpuszczania ryb było odpowiednio 10/8 "

A jakie jest pH?

I wg mnie przepuszczanie wody przez filtr z jonami srebra nie jest wskazane. Też przez stację uzdatniania wody=nasalania wody jonami Na+.

ps. podmieniłbym 1/2 wody na odstałą - normalną, bez udziwnień

Trafna uwaga. Mogło coś pójść nie tak ze stacji. 

Może przez wkład z węglem aktywnym wlewać wodę, tak jak to robi większość? 

Opublikowano
6 godzin temu, novi napisał(a):

"W czasie wpuszczania ryb było odpowiednio 10/8 "

A jakie jest pH?

I wg mnie przepuszczanie wody przez filtr z jonami srebra nie jest wskazane. Też przez stację uzdatniania wody=nasalania wody jonami Na+.

ps. podmieniłbym 1/2 wody na odstałą - normalną, bez udziwnień

pH 7,6.

Filtr z jonami srebra o którym pisałem to wkład typu GAC NS firmy USTM do korpusu narurowego (jest on na instalacji wodociągowej, a nie w filtrze narurowym). Dokładniej - jest to wkład zawierający węgiel aktywny z łupin orzechów kokosowych, impregnowany srebrem - wg tego co pisze producent.

https://www.ustm.pl/produkty/filtry-do-wody/wkłady/wkłady--z-weglem--aktywnym-impregnowanym-srebrem---gac-ns/

Woda przez stację uzdatniania była nalana przy starcie akwarium (dlatego niska twardość ogólna 2), potem tak jak pisałem lałem już podmianki z pominięciem stacji (mniej więcej od 6 tygodni z tego co widzę po archiwalnych pomiarach) i dlatego twardość wzrosła do obecnych 16. Jeśli już mielibyśmy tu szukać jakiegoś związku to raczej właśnie w tym, że woda była potem lana bez zmiękczenia, chyba że ten czynnik zadziałał z dużym opóźnieniem.

Podmiana 1/2 wody była po ostatnim podaniu leku czyli 2 dni temu, puszczona tylko przez ten wkład węgiel+srebro. Niestety nie odstana, bo nie bardzo mam warunki na odstawanie 200l wody :(, jednak chloru nie powinno być po przepuszczeniu przez węgiel. Szybkość nalewania wody bardzo wolna - te 200l lało się 4-5 godzin - wolnym ciurkiem aby grzałka była w stanie utrzymać nie mniej niż 24 stopnie w czasie nalewania.

Opublikowano
5 godzin temu, Pikczer napisał(a):

Trafna uwaga. Mogło coś pójść nie tak ze stacji. 

Może przez wkład z węglem aktywnym wlewać wodę, tak jak to robi większość? 

Leci przez wkład taki jak zlinkowałem w poprzednim poście.

Opublikowano
31 minut temu, Tomasz78 napisał(a):

Ryby nie są pobite.

Sprawdziłbym jak zadziała normalna woda kranowa uzdatniona uzdatniaczem akwarystycznym.

Niedobrze, że nie są pobite ;). Miałem nadzieję, że to jednak to i trzeba się pogodzić z siłami natury :(. 

Przy ostatniej dużej podmianie 50% (2 dni temu) wlałem Sera Aquatan oraz bakterie. Na razie brak poprawy ale i brak pogorszenia. Chociaż jest zmiana w zachowaniu tego samca Cynotilapii z filmu - pływa biernie pod powierzchnią w najciemniejszym zakątku akwarium i w spokojnej wodzie - za wylotem filtra i za cyrkulatorem - tam przepływ wody jest bardzo niewielki. Nie łyka jednak powietrza z powierzchni. Od dziś dołożyłem napowietrzacz i dodatkowo oprócz ruchu tafli napowietrzam.

Opublikowano
26 minut temu, novi napisał(a):

Tak jak pisałem - odpuść sobie to srebro. Zwykły węgiel. Ja miałem przykre doswiadczenie ze srebrem i akwarium.

Możesz coś wiecej napisać o tych doświadczeniach?

Opublikowano
28 minut temu, novi napisał(a):

Ja miałem przykre doswiadczenie ze srebrem i akwarium.

No właśnie, możesz rozwinąć to?

A to srebro to zabija bakterie, czyli robi to samo co chlor który usuwamy przed dodaniem wody do akwa...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.