Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam 😀 Chciałbym prosić o poradę w sprawie filtracji. Obecnie w akwarium chodzi HW-302 z prefiltrem HW-603. Na godzinę dziennie włączam falownik JVP110, który niby wymiata syf, ale drażni mnie to wszechobecne latające wiadomo co😁 Poza tym mam wrażenie, że zasys jest za mały, bo często większe gówienka przelatują obok wlotu. Chciałbym, żeby temat był załatwiany na bieżąco. Pierwsza opcja, jaką rozważam, to mocniejszy kubeł i pozostawienie prefiltra, falownika w razie konieczności również. Myślałem o HW-303. A może jakiś inny? Drugi wariant to wywalenie prefiltra i wrzucenie do środka np. Aquaela Turbo 1000, ale to dodatkowy sprzęt w akwarium. Poza tym jego wyłączenie i zdjęcie gąbki uwalnia do wody mnóstwo łajna. Tu myślałem o jej zastąpieniu pojemnikiem i wypchaniu gąbką/włókniną (razem z pojemnikiem na biologię). Wtedy jego demontaż w akwarium byłby wg mnie bardziej "sterylny". Zdałoby to egazmin?

Opublikowano

Wg opisów różnica w przepływie to tylko 200l/h. Myślisz, że da to radę? Pytanie jeszcze, na ile realne dane podają chińczycy odnośnie hw😁

Opublikowano (edytowane)
11 godzin temu, Ossek napisał:

Obecnie w akwarium chodzi HW-302 z prefiltrem HW-603.

Zestaw dobry pod warunkiem , że msz jeszcze filtr mechaniczny. A tego Ci brak. W tym przypadku jego wydajność spada.

 

11 godzin temu, Ossek napisał:

Poza tym mam wrażenie, że zasys jest za mały, bo często większe gówienka przelatują obok wlotu.

To nie kwestia zbyt małego zasysu. Rzadko który filtr sam z siebie podniesie odchody z dna . On je wyłapuje z toni. A żeby wyłapać z toni coś musi je jemu napchać. Czyli dobra cyrkulacja.  Na oczątek spróbuj  aby ten falownik pracował non stop .  Po prostu zaobserwujesz czy dalej brak oczekiwanych efektów.

11 godzin temu, Ossek napisał:

Pierwsza opcja, jaką rozważam, to mocniejszy kubeł i pozostawienie prefiltra, falownika w razie konieczności również. Myślałem o HW-303. A może jakiś inny?

Ja polecam do tego litrażu Ikola 600 z prefiltrem jak na poniższym zdjęciu. Prefiltr ma w sobie dwie gąbki . Możesz je zamienić i do środka  wkładać watę akwarystyczną JBL. JBL bo jest w 100% syntetyczna i nie " pyli ".  Miałem tak kilka ładnych lat i wróciłem do gąbek. Wata może lepiej jednak czyści . 

11 godzin temu, Ossek napisał:

. Tu myślałem o jej zastąpieniu pojemnikiem i wypchaniu gąbką/włókniną (razem z pojemnikiem na biologię). Wtedy jego demontaż w akwarium byłby wg mnie bardziej "sterylny". Zdałoby to egazmin?

Zda egzamin. Ale po co Ci dwa filtry biologiczne? W ten pojemnik możesz wsadzić watę akwarystyczną i będziesz miał mechanika. Możesz też założyć na niego tylko samą gąbkę ( też tak mam). Z tym , że ja celowałbym w 2000. Fakt , jest droższy. Ale ma regulowany przepływ co może Ci się kiedyś przydać. Jeżeli chcesz sama gąbkę to kup wtedy sam cyrkulator AT2000. Różni się od filtra tym , że nie ma tego plastikowego kszyka i jest tańszy od filtra AT2000.

Poniżej prefiltr Eheim o którym wspominałem.

 

Edytowane przez Andrzej Głuszyca
  • Lubię to 1
Opublikowano

Z Aquaelem właśnie chodzilo mi o wywalenie ceramiki i też umieszczenie tam gąbek, może faktycznie napisałem dwuznacznie 😀 OK, zacznę od włączenia falownika na stałe. Jedyne co mnie przed tym wcześniej powstrzymywało to obawa przed męczeniem ryb😀 w sumie może i to się uda, bo po jakichś 40 minutach od włączenia w toni już jest praktycznie czysto. Dzięki za pomoc, będę informował 😀

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Obecnie za filtrację odpowiada Ikola 600 z prefiltrem HW-603, a w środku chodzi Aquael Turbo 1000 z prefiltrem Eheima wspomagany falownikiem. Wyleczyłem się już z pedanterii i dopuszczam jakieś gówienka między kamieniami, które i tak usuwam przy cotygodniowym serwisie, więc wzięło mnie na kombinowanie :D Wymyśliłem sobie Ultramaxa 2000, który ogarnąłby mi wszystko. Dorzuciłbym tylko włókninę i bardziej gęstą gąbkę do wbudowanego prefiltra (płukałbym to co tydzień). Pozwoliłoby to pozbyć się całego sprzętu ze środka. Czy ma to szansę wypalić? 

Opublikowano

Ikola 600 to bardzo dobry filtr wg. opinii. Nie wiem jakie masz akwarium, ale ultramax 2000 to może być za mało, jeśli teraz masz Ikole 600, trubo 1000 oraz falownik. Jeśli chcesz koniecznie zmianę to pomyślałbym nad fx6 lub hypermax. Pomyśl też o module wypchanym gąbkami z pompą jebao. To może być najtańsze rozwiązanie: w zakupie, zużyciu prądu, wydajności, estetyki. Fajne moduły, które idealnie nadają się pod filtracje ma u siebie @Bastian

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.