Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam klubowiczów :) Jako, że choroba akwarystyczna u mnie postępuje jest plan żeby postawić drugi baniak w pokoju u syna. Baniak w salonie 600 L ma się świetnie. Stoi na stelażu stalowym. Oto moja duma :

20220416_192451.thumb.jpg.ca4ba345531ab18880236cd0f7443e1b.jpg

Tylko nie chcę wydać majątku jak poprzednim razem i jest plan na adaptację komody syna pod zbiornik. Niedawno zrobiliśmy synkowi nowy pokój i mebelki wydają się solidne. Plan jest na baniak  180x50x60h. Jako regał chciałbym wykorzystać dwie komody ustawione obok siebie. Są wykonane w płyt gr. 18 mm i na solidnych nóżkach. Całość chcę wzmocnić od tyłu pełną płytą, oraz położyć dodatkowy blat po całości. Większa komoda ma wymiar 120 dł x 45 szer i jest ustawiona na 6 regulowanych nóżkach + oparcie na płytach. Mniejsza komoda ma wymiar 60x45 + 4 nóżki. Łącznie 10 nóżek. Z uwagi na fakt, że szerokość jest to 45, a zbiornik chcę 50 cm to daję dodatkowy blat na górę. Zda to egzamin, czy będę wymieniał podłogę w mieszkaniu po zalaniu ? 

20220425_175936.thumb.jpg.a536272b34f5b99683d0554da1246a9b.jpg

 

 

20220425_181603.thumb.jpg.24e693115b1ec1caf448b426e94b5fac.jpg

20220425_181613.thumb.jpg.742d07d5d45cdbec02f39c4e567f2556.jpg

20220425_180801.thumb.jpg.42a92e890a70b005d19a97600699b055.jpg

20220425_180805.thumb.jpg.b13154445de65c12ba82cf25b0c3277b.jpg

Edytowane przez klinsman87
  • Lubię to 4
Opublikowano

IMO wytrzyma bez problemu, a trochę szafek pod akwaria przerobiłem. Poniżej to są tylko moje sugestie. Dla mnie największym wyzwaniem tutaj to wypoziomowanie tzn. akwarium może być nie do końca wypoziomowane, ale żeby z blatu nie zrobił się banan. Akwarium planujesz dość długie, więc warto zadbać o płaskie dno.

Przede wszystkim to skręć porządnie ze sobą obie szafki, a tylną dodatkową ścianę przykręć do wszystkich prostopadłych ścianek bocznych. Blat górny przykręć po bokach - wystarczy po jednym wkręcie od dołu.

Całość wypoziomuj, postaw na szafce obciążenie - żonę, synka, sąsiadkę :P i sprawdź jak wtedy. Przy takiej szafce gdy stanie akwarium to już chyba ciężko będzie cokolwiek wypoziomować? Po zalaniu jak nie będzie poziomu to się nie stresuj, dla mnie najważniejsza jest równa powierzchnia dna.

Zwróć uwagę, aby był jakiś minimalny odstęp od szafy. Powodzenia!

Opublikowano

Jak dasz z tyłu dodatkową płytę, to wytrzyma bez problemu, oczywiście jeszcze trzeba dodatkowy blat i to najlepiej OSB lub MFP

18MM płyta meblowa też się nada ale jak zostanie się gdzieś woda to może spuchnąć.

  • Lubię to 1
Opublikowano
W dniu 27.04.2022 o 11:49, jaras napisał:

Jak dasz z tyłu dodatkową płytę, to wytrzyma bez problemu, oczywiście jeszcze trzeba dodatkowy blat i to najlepiej OSB lub MFP

18MM płyta meblowa też się nada ale jak zostanie się gdzieś woda to może spuchnąć.

Sam jestem przed budową komody (wg. wzoru Jacka M i Marcina). I zastanawiałem się nad blatem kuchennym. Jest gruby, sztywny (przez cały czas piszę o blacie 😉) i od przodu często pokryty fabrycznie okleina. Boki i tył można u sprzedawcy pokryć grubą okleiną. Jak myślisz Jarek @jaras, to też się sprawdzi ( i w przypadku @klinsman87 i moim)?
Pzdr. Rysiek

Opublikowano

Okleina nie pomoże przed puchnięciem (gruba, najlepsza), jeśli będzie długo stała woda. Najlepiej sprawdza się posmarowanie w odstępach kilku godzinnych 2-3 krotne silikonem, ew. farba akrylowa w sprayu (też 2-3 krotnie), która również świetnie wżera się w strukturę i zamyka tj. pory.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Przy nowej komodzie dałem blat z połączonych dwóch formatek sklejki wodoodpornej. Na olx akurat dostałem w kolorze białym a stolarz mi boki okleil okleiną pcv. Teraz mam spokój i nic mi nie puchnie a blat się ładnie komponuje z komodą. 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Komoda z płyty meblowej stoi pod akwarium już 15 lat (całość oprócz drzwiczek i plecków z podwójnej płyty meblowej) i nie widać żeby spuchło coś. Natomiast pokrywa, wręcz odwrotnie. Mocno sfatygowana i następna będzie ze spienionego PCV (choć 10 lat spokojnie dawała radę). 
Pzdr. Rysiek

Edytowane przez rysib
  • Lubię to 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.