Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem szczęśliwym posiadaczem filtra fluval fx6 i właśnie dla niego jakoś wykombinowałem tą małą modyfikację kubełka HW-603. 

Prefiltr z korpusu narurowego był fajny, ale mimo zastosowania dwóch równoległych nadal pojawiały się dwa problemy. Pierwszy to zmniejszenie przepływu a drugi to zapowietrzanie się filtra. 

Używam przy innym filtrze kubełków hw-603 i póki co jestem zadowolony z wygody ich obsługi. 

Bardzo chciałem mieć też taki prefiltr do fx6. W necie za wiele modyfikacji nie znalazłem.

Foty skromne, robione na szybko bo wiecznie czasu za mało mam. 

W skrócie. Dolny wlot w Hw-603 odkręciłem całkowicie. Przyłożyłem złączkę (nypel)  1 cal z mosiądzu, odmierzylem ładne kółeczko, obrysowalem. 

Wylot z kubełka zrobiłem nieco wyżej i nieco w bok tak aby zawory miały miejsce dla siebie. 

Wkrętarka, wiertło i powoli poszerzyłem dwa otwory. Nożykiem, pilnikiem oszlifowalem otwory tak aby złączka z gwintem weszła z oporem. 

Od wewnątrz złączki nyplowe, od zewnątrz złączki Mufa. Do tego zawory 1 cal. 

Dalej za zaworem złączki do podłączenia węża ogrodowego. Tak się nazywały. Z jednej strony gwint zewnętrzny lub wewnętrzny na 1 cal skręcony z zaworem , a z drugiej strony nasuwamy wąż od fluvala fx6. 

Końcówki na które wsuwalem wąż owinalem taśmą uszczelniająca taką typową do gwintów w instalacji wodnej. 

Przed wciśnięciem węża nałożyłem opaski ślimakowe. Później wciskam wąż, dokręcamy opaski i wszystko się trzyma. Można posmarować też smarem silikonowym takim do uszczelek albo wazeliną. 

Natomiast w te piękne dziury w Hw-603 wciskałem silikon akwarystyczny. Od wewnątrz, od zewnątrz i na gwinty. Nie dość że mocno jest skręcone to i sklejone. 

Na wszystkie gwinty oczywiście taśma też powinna być zastosowana.

Jeśli chodzi o wkłady do hw-603 to lubię te niebieskie gąbki. 

Niebieską przecinalem w poprzek tak żeby była bardziej płaska. Na dno krateczka plastikowa z kompletu, na to płaska niebieska gąbka, na to wata, ale nie musi być mocno gruba. Na watę drugi plaster niebieskiej gąbki. 

Na wierzchu druga kratka z kompletu. 

Pokrywki nie psulem. Zostawiłem ja z zaworem z kompletu. Fajny zawór do odpowietrzania jakby ktoś miał kłopoty. 

Taka modyfikacja działa u mnie od około 2 miesięcy. Jest super. Zero zapowietrzanie się.

Czyszczenie prefiltra jest wygodne. Wyłączam fx6, zamykam zawory przy hw-603, otwieram pokrywkę Hw-603, kubeczkiem zbieram trochę nadmiaru wody, wyciągam gąbki. Na spodzie kupy itp. można szybko przepłukać gąbki i wymienić watę. 

Sorry za błędy ale z telefonu to wysyłam i na szybko. 

Teraz odrobinę inaczej bym to zrobił, ale miałem część tych części już w domu więc je wykorzystałem. 

Fx6 idzie  jak burza na tym zestawie. Woda bardzo szybko się klaruje jak coś bałaganie. Spokojnie po 7 dniach ma nadal moc. Proszę mi wierzyć, że u mnie towarzystwo dużo robi kup. 

 

IMG_20210701_110459.jpg

IMG_20210701_111838.jpg

IMG_20210701_110714.jpg

IMG_20210701_110514.jpg

IMG_20210701_110510.jpg

IMG_20210701_110504.jpg

IMG_20210701_111855.jpg

IMG_20210701_111842.jpg

  • Lubię to 4
Opublikowano
14 godzin temu, Pikczer napisał:

Prefiltr z korpusu narurowego był fajny, ale mimo zastosowania dwóch równoległych nadal pojawiały się dwa problemy. Pierwszy to zmniejszenie przepływu a drugi to zapowietrzanie się filtra. 

Bardzo fajna modyfikacja, mierzyłeś może przepływ przez korpusy i po wymianie przez kubeł ? czy stwierdziłeś słabszy przepływ wizualnie.

Opublikowano
11 minut temu, piotriola napisał:

Bardzo fajna modyfikacja, mierzyłeś może przepływ przez korpusy i po wymianie przez kubeł ? czy stwierdziłeś słabszy przepływ wizualnie.

Miło, że wpadło w oko :) Tylko wizualnie to oceniałem. 

Wyloty od fx6 mam ustawione nieco w górę, tak żeby łamały tafle wody. Właśnie po tym najlepiej było widać jak mocno wyrzuca wodę. Widać gołym okiem kiedy słabnie przepływ. Różnica jest wyraźna. 

Druga sprawa to fx6  na prefiltrze z hw-603 mniej jakby się męczy i jest ciszej. Dodatkowo żadnego zapowietrzanie się.

Po prostu idzie jak burza. 

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Fajnie to wygląda. Ale powiedz mi jak to czyścisz? Bo normalnie można zamknąć zawory , odkręcić węże i przenieść cały prefiltr. A tu chyba wyciągasz same gąbki ? 

Opublikowano
3 godziny temu, Piotr775 napisał:

Fajnie to wygląda. Ale powiedz mi jak to czyścisz? Bo normalnie można zamknąć zawory , odkręcić węże i przenieść cały prefiltr. A tu chyba wyciągasz same gąbki ? 

Po prostu wyciągam gąbki. A jeśli będzie jakiś brudek na dnie to wyciągam też kratkę i można kubeczkiem wylać wodę, zebrać szmatką itp. wg mnie Wygodne. Mam przy drugim filtrze aż 3 takie. 

Nie trzeba żadnej siły. Po prostu pstryk klamrami i otwarte. 

A jeśli jest zassane mocno to górnym zaworem lekko dopuszczamy powietrze. 

Nie mam uprzedzeń do korpusów narurowych, bo mam ich pełno w domu. 3 sztuki na wejściu wody do domu, kilka w filtrze odwróconej osmozy, przed piecem gazowym itd. 

Tylko te otwiera się sporadycznie, a te pod akwarium znacznie częściej i to mnie drażniło. 

Może moje rozwiązanie jest trochę mało ekonomiczne, ale dla mnie Wygodne bo bardzo szybko i bez siły można wyczyścić wkład. 

Można zaszaleć i zrobić takie dwa hw-603 równoległe a wtedy jakieś żywice można dokładać. 

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

W związku z tym że minęło trochę czasu możesz powiedzieć jak spisuje się to rozwiązanie? Mam dwa HW603 i myślę nad podobnym rozwiązaniem. Jak często musisz to czyścić?

Opublikowano (edytowane)
7 godzin temu, Skuggi77 napisał:

W związku z tym że minęło trochę czasu możesz powiedzieć jak spisuje się to rozwiązanie? Mam dwa HW603 i myślę nad podobnym rozwiązaniem. Jak często musisz to czyścić?

Fantastycznie działa :) Zbieram właśnie kształtki i chce zrobić taki sam ale do JBL e1502. Też zrobię dużą średnicę. 

Czyszczę wszystko regularnie raz na tydzień, wraz z podmianą wody. Tak sobie po prostu ustaliłem. Co sobotę czy w niedzielę jak mi się uda. Podmieniam wodę, zaglądam do prefiltra, trochę gąbkę płucze i jest ok. 

Bardzo wygodne, nadal tak uważam.

Nawet jak testowałem i dalem więcej gąbek to też dawał radę i nie było problemu z zapowietrzaniem się. 

Aaaa widzę że brak foty, może oczywistej, ale jednak. Oczywiście na dole i na gorze kubełka muszą być oryginalne kratki, te czarne, dystansowe. Wtedy jak gąbka czy wata będą się unosiły do góry to nic nie zapcha wylotu. 

U mnie jest od dołu kratka, wata, gąbka ( co jakiś czas inną gęstość, testuje) i na to kratka. 

Edytowane przez Pikczer
  • 9 miesięcy temu...
Opublikowano

cześć , prośba możesz podesłać z jakiej strony marketu budowlanego linki do części jakie kupowałeś , chodzi mi dokładnie o te nyple i mufy, zawory kulowe i przyłącza do węży mam. Kupiłem też już HW i planuję zrobić modyfikację twojego autorstwa:) 

Opublikowano (edytowane)
1 godzinę temu, jakub.augustyniak napisał:

cześć , prośba możesz podesłać z jakiej strony marketu budowlanego linki do części jakie kupowałeś , chodzi mi dokładnie o te nyple i mufy, zawory kulowe i przyłącza do węży mam. Kupiłem też już HW i planuję zrobić modyfikację twojego autorstwa:) 

Witam, za trudne zdanie dla mnie :)

Linki do wszystkich elementów...

Z jednej strony króciec jak do węża ogrodowego, około 25mm jak dobrze pamiętam.

Takie coś https://allegro.pl/oferta/koncowka-weza-mosiezna-1cal-gw-x-25mm-1cal-tuleja-12012524677

 

Później zawór np taki https://allegro.pl/oferta/zawor-kulowy-3-4-wz-z-dlawica-8506888850

 

później dałem przedłużkę dlatego żeby zawór nie był zbyt blisko kubełka, bo mógłby być problem z jego otwieraniem/zamykaniem. 

Wewnątrz kubełka nypel taki lub 1 cal

https://allegro.pl/oferta/nypel-mosiezny-3-4-5507402380

i on razem z tą przedłużka na zewnątrz ściska plastik. 

https://allegro.pl/oferta/mufa-mosiezna-3-4-9729539007

Mufa/przedłużka. Jak zwał tak zwał :)

Zawór można dobrać z gwintem zewnętrznym lub zewnętrznym wedle własnego pomysłu. 

No i trzeba poszukać gdzie taniej.taniej.Wiem, że są podobne rozwiązania z tworzywa sztucznego i chyba są tańsze, ale jakoś nie udało mi się znaleźć dobrych elementów. 

Cały czas ten wynalazek działa. 

Edytowane przez Pikczer
  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.