Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
9 godzin temu, Nobody napisał:

Martwi mnie tylko jedna rzecz: mianowicie inna niegroźnie pobita saulosi, która już doszła do siebie, podgryzła ją kilka  razy (w sensie tą bardziej pobitą)

Witaj, te ryby dobiera się w haremy , najlepiej gdy są to ryby małe. Jeżeli dysponujemy odpowiednim zbiornikiem ryby dorastają pojawia się dominant A który dominuje w zbiorniku i podporządkuje sobie ryby B,C,D. Kiedy dominant zginie lub zostanie usunięty ze zbiornika na jego miejsce wyłoni się kolejny dominant z ryb BCD.  Ryby BCD mogły żyć ze sobą w zgodzie, po utracie dominanta np: ryba B może gnębić CD i odwrotnie. Podobne będzie gdy odłowisz samicę inkubującą od dobranego stada, po powrocie stado może jej nie zaakceptować.
Inną agresją stada jest atak na rybę odmiennie pływającą.
U ciebie prawdopodobnie ryba bardziej pobita była zbyt długo poza ogólnym zbiornikiem.
Dobierania tych ryb nie jest łatwe, w podobnym zbiorniku młode ryby może by się dotarły zależy to jednak od wielu czynników.

 

  • Lubię to 3
Opublikowano (edytowane)

Dobrze, wszystko rozumiem ale nie powiedzialem nic o tym, że przełowił ją z powrotem do akwarium ogólnego. Po pobiciu w osobnym akwarium dochodziły do siebie dwie samice saulosi i ta w lepszym stanie pobiła tą w gorszym stanie. Moje pytanie brzmiało jak jej pomóc w tym przypadku. Mniej pobitą już oddzieliłem

Edytowane przez Nobody
Opublikowano

Witam wszystkich. Pomimo długich starań, ryba padła dziś rano. Szkoda mi bardzo jednej rzeczy. Wiecie jakiej? Otóż tego, że to forum powinno pomagać jego użytkownikom, tymczasem jaką pomoc w temacie otrzymałem? Taką, żeby rybę krótkomówiąc zabić... Moje pytania dotyczyły tego jak rybie pomóc, a takowych nie otrzymałem. Otrzymałem za to długą rozprawkę nad filmem, który sam parę lat temu oglądałem i nie ma praktycznie nic wspólnego z moim zbiornikiem. A jeżeli ktoś na odległość uważa, że wie jak wygląda codzienne życie w moim zbiorniku, to się grubo myli. Ale proszę bardzo. Jeśli jest tu ktoś kto nigdy nie stracił żadnego pyszczaka w wyniku pobicia, niech napisze. Znam wiele osób, które mają idealnie dobrą obsadę malawijską i mają z nią ogromne problemy. Zresztą wystarczy popaptrzeć nawet na tematy na tym forum...

Opublikowano

Pomogłeś rybie najwięcej izolując ją, żeby mogła w spokoju dojść do siebie.

Jednak czasem ryby mają takie obrażenia że nic im już nie pomoże, można ją tylko dobić co by się nie męczyła.

Niestety, takie są pyszczaki, decydując się na nie trzeba mieć świadomość takich sytuacji i być na nie przygotowanym.

Im mniejsze akwa tym więcej takich sytuacji, im większe tym mniej.

 

  • Lubię to 6
Opublikowano
Godzinę temu, Nobody napisał:

Witam wszystkich. Pomimo długich starań, ryba padła dziś rano. Szkoda mi bardzo jednej rzeczy. Wiecie jakiej? Otóż tego, że to forum powinno pomagać jego użytkownikom, tymczasem jaką pomoc w temacie otrzymałem? Taką, żeby rybę krótkomówiąc zabić... Moje pytania dotyczyły tego jak rybie pomóc, a takowych nie otrzymałem. Otrzymałem za to długą rozprawkę nad filmem, który sam parę lat temu oglądałem i nie ma praktycznie nic wspólnego z moim zbiornikiem. A jeżeli ktoś na odległość uważa, że wie jak wygląda codzienne życie w moim zbiorniku, to się grubo myli. Ale proszę bardzo. Jeśli jest tu ktoś kto nigdy nie stracił żadnego pyszczaka w wyniku pobicia, niech napisze. Znam wiele osób, które mają idealnie dobrą obsadę malawijską i mają z nią ogromne problemy. Zresztą wystarczy popaptrzeć nawet na tematy na tym forum...

Otrzymałeś właściwe odpowiedzi. Padły one w potach: 2, 22, 23. Problem w tym, że nie takich odpowiedzi oczekiwałeś. Nie możesz mieć pretensji, że ktoś odpowiada Ci wg swojej najlepszej wiedzy. Napisałeś na początku, że zdarza się wyleczyć ryby z takich obrażeń. Według mnie możliwe to jest w bardzo nikłym odsetku przypadków. Co gorsza, nawet jeśli udałoby się taką rybę wyleczyć, to bardzo wątpliwy jest jej bezproblemowy powrót do akwarium. Najbardziej prawdopodobny scenariusz, to kolejne pobicie i kolejne leczenie... Dlatego - w takich przypadkach rzeczywiście najlepszą radą jest zakończenie męczarni takiej rybki.   

Myślę, że tu jest ważna inna kwestia - pomimo wyciągania kolejnych poturbowanych osobników, temat jest powtarzalny. Myślę, że przede wszystkim musisz przemyśleć przyczyny takiego stanu rzeczy. Rację masz w jednym - to jest Twój zbiornik i Ty najlepiej go znasz. Zamiast ubolewać, że nikt Ci nie pomógł wygrać przegranej sprawy, sam powinieneś spróbować naprawić sytuację. To nie dotyczy ryb, które już stracileś, ale tych które jeszcze w Twoim zbiorniku pływają. Jeśli nie zrobisz nic, będą kolejne zgony.

Ja straciłem kilka ryb w wyniku pobić w poprzednim zbiorniku. Wynikało to z niewłaściwego doboru jednego z gatunków do wielkości zbiornika. Na przestrzeni 5-6 lat w gatunku agresora z 7 startowych ryb (być może 8 już nie pamiętam) na koniec został 1 samiec. Równocześnie było kilka ofiar w innych gatunkach i jedna nieudana próba dodania nowego gatunku. Wnioski zostały wyciągnięte i w nowym akwarium inaczej dobrałem obsadę - nie ma strat spowodowanych pobiciem. Chociaż forum mówiło co innego, być może znowu niedługo powie co innego, ale to już temat na inny wątek xD

  • Lubię to 5
Opublikowano
1 godzinę temu, Nobody napisał:

Otrzymałem za to długą rozprawkę nad filmem, który sam parę lat temu oglądałem i nie ma praktycznie nic wspólnego z moim zbiornikiem. A jeżeli ktoś na odległość uważa, że wie jak wygląda codzienne życie w moim zbiorniku, to się grubo myli.

Otrzymałeś "rozprawkę", w której konkretnie napisano w czym jest problem i jak można postarać się, aby do takich sytuacji nie dochodziło. Ten film to bardzo dobry przykład i dotyczy Twojego akwarium. Problem w tym, że nie dociera do Ciebie, że masz fatalnie dobraną obsadę do tych 200l. Mało tego... to 400l też niewiele zmieni. 

Ktoś na odległość nie wie dokładnie co tam się wyprawia, a dokładniej która ryba jest katem, ale niejeden z nas zaczynał od takich zbiorników jak Twój i wyciągnął z tego doświadczenia wnioski.

Sugerowano, aby uśmiercić pobitą rybę. Postanowiłeś, że jej pomożesz. Pomogłeś? (pytanie retoryczne). Chcesz pomóc tym rybom... Przemyśl lepiej obsadę do tych 400l. 

 

  • Lubię to 7

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ale po co? W kranach mamy wodę idealną dla pyszczaków. Wystarczy ją puścić przez węgiel🤷‍♂️
    • Sprawdza się w zupełności ale do podmian, a mnie teraz chodzi o wodę do dolewki czyli jak najbardziej zbliżona do chemicznie czystej. Chcę założyć trójnik za elektozaworem i jedną drogą pójdzie woda do podmian, a drugą przez DEMI lub RO do dolewki.
    • @marcin73m zawsze jak patrzę na tę aranżację robi mi się ciepło na sercu  
    • Wszystko zależy od tego skąd bierzesz wodę i jakie są jej parametry. Ja w Gdańsku używam kranówki i stosuję tylko filtr węglowy. Tutaj prezentujesz swój zestaw do podmianek:  Nie sprawdza się?
    • Zdecydowanie duże kamienie robią robotę. Jedna pokaźna skała, to nie to samo co podobnej wielkości kopiec usypany z mniejszych kamieni. Oczywiście jest to też kwestia gustu i własnych preferencji. Fakt że większe głazy sporo ważą, ale przy odpowiednim zabezpieczeniu i stabilnym ustawieniu, ryzyko jakiegoś nieszczęścia jest minimalne. U mnie dwie największe skały na środku aranżacji ważyły 39 i 48 kg. Na tył dałem już moduły o fakturze zbliżonej do serpentynitu. 
    • Mam pytanie o przygotowywanie wody do dolewki. Wystarczy DEMI, puszczona przez trójstopniowy filtr narurowy i potem przez takie coś:   https://mojawoda.com/filtr-do-wody-demineralizator-demi-duo-mb400-10-, czy powinna być RO? Jeżeli DEMI, jaki przepływ wody ustawić?
    • To już jesteś o krok od zrobienia własnych modułów z zaprawy ;). To jest jakieś rozwiązanie. Trzeba tylko tak je zaaranżować, żeby woda i ryby miały łatwy dostęp do środka. Moduły z zaprawy trzeba rzeczywiście moczyć kilka dni, zmieniając wodę, z aż będzie czysta.
    • Ja u siebie mam tak: Na dnie leżą połączone ze sobą kratki rastrowe (https://pl.aliexpress.com/item/32963167196.html) Bezpośrednio na nich układałem kamienie, tak żeby nic się nie ruszało. Na koniec poszedł piasek z wodą dzięki czemu wszystkie przestrzenie pomiędzy kamieniami się wypełniły. Konstrukcja stoi stabilnie, nawet jak pyśki podkopią kamienie. Kratkę widać tylko jak woda przesunie piasek z przodu akwarium albo któryś delikwent zrobi podkop - ale wtedy wystarczy wyrównać piasek i jest git.
    • Ja to rozwiązałem tak: na dno dałem piankę 5 m, na to spienione PCV (lepiej, żeby nie dochodziły do przedniej szyby, bo to źle wygląda). Dalej poszła kratka trawnikowa do 1/2 - 2/3 szerokości dna od tyłu. Kratkę wypełniłem lawą, na wierzch dałem kamyki granitowe 2 - 4 cm. Na przednią część dna dałem parę kamieni 5 - 10 cm i piasek do wysokości kratki (4 cm). Takie podłoże (mówię o kratce) podnosi i dobrze stabilizuje kamienie, czy moduły i nie pozwala na podkopywanie ich. Lawa to dobre siedlisko dla bakterii a w ażurowym podłożu trudniej o strefy beztlenowe. Kratka jest czarna, nawet, jak ją odgrzebią, nie razi to. Pomysł z wysoką aranżacją z luźno ułożonych dużych kamieni - jak najbardziej, moim zdaniem świetny efekt. Rozważ moduły DIY. Dobrze zrobione są nie do odróżnienia od prawdziwych głazów a ważą 10x mniej. Kamień 40x30x20 cm to ok. 40 kg. Moduły łatwiej układać, chwycisz je jedną ręką. Łatwiej zmieniać ułożenie w poszukiwaniu ideału, lub z potrzeby odmiany. Tworzą więcej kryjówek dla ryb. Planujesz wysoką aranżację - gdyby coś się osunęło, z dużo mniejszą siłą uderzy w przednią szybę. Jedyny minus - trochę się trzeba przy tym narobić. Na forum są instrukcje, jak takie moduły wykonać. Ja w najbliższych dniach będę miał trochę czasu, to opiszę moje doświadczenia.
    • @BaltazarGąbka wypowiem się na podstawie moich doświadczeń  Jeśli planujesz podnieść taki kamień na czymkolwiek to licz się z tym, że ta "podstawka" prawie na 99% będzie po czasie widoczna. Jak jeszcze jakiś "pyskacz" sobie obierze tam rewir do tarła i okaże się, że podłoże mu tam w czymś będzie przeszkadzało to zbuchtuje Ci tam jak dziki knur  Musiałbyś zrobić jakąś mechaniczną zaporę żeby to ograniczyć. Jeśli natomiast masz fizyczną możliwość włożenia tam po prostu wielkiego głazu to ja bym doradzał taką wersję. Jednak optycznie taki głaz robi dużo lepsze wrażenie niż mały kamień udający duży kamień  Ewentualnie możesz się pokusić o stworzenie własnego "menhiru" przy użyciu trików opisanych na forum pod hasłem "moduły samozatapialne"   Pozdrawiam 👋
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.