Skocz do zawartości

Duży wzrost no2 do poziomu 0.4


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No też mi się wydaje że to wina testu .

Bo reszta parametrów jest ok 

Testy zamówione i wtedy zobaczę .

Najważniejsze że po rybkach nic nie widać 😊

Dam znać jak przyjdą nowe testy 

Miłego wieczoru 

Opublikowano

Ok

Przyszły nowe testy i NO2 cały czas 0.4

Dałem 2 ampułki biodigest prodibo i zobaczymy 

Wyjąłem też 1 kamień który znaleźliśmy z młodymi na Polnej ścieżce (czy to możliwe że mogło coś być na kamieniu?tak teraz myślę)

Zobaczę jeszcze rano jak nie spadnie to dam też toxivec.

Opublikowano

A więc po wyjęciu kamienia i jeszcze wczoraj dodaniu toxivec ,rano NO2 nie wykrywalne 

Zrobię jeszcze test po pracy ale myślę że coś było na tym kamieniu .

Dziwne bo pół akwarium mam kamieni zdobytych w ten sposób zawsze myte i wygotowane i nigdy nie było z tym problemu a i frajda dla młodych bo i coś od nich w akwarium jest😉

 

Opublikowano

Spraw

23 minuty temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Jak  chcesz mieć  pewność,  że to wina kamienia to włóż  co z powrotem.  Myślę.,że  to zbieg okoliczności tym bardziej  , że  jednocześnie  wlales toxivec.

Sprawdzę to po pracy 

Przed wyjęciem go też dawałem toxivec i bez rezultatu nawet podmianka wody 50% nic nie dała .

Mam nadzieję że to ten kamień i już wszystko się unormuje

Opublikowano

No i dupa pomiar po pracy znów NO2 0.4

Nie mam pojęcia czemu ono rośnie i co zrobić żeby zbić na dłużej 

Chyba w sobotę otworzę kubeł i zobaczę te gąbki choć nie sądzę żeby były brudne 

Przed chwilą odmuliłem dno a rybki skubią sobie glony .niby wyglądają normalnie ale muszę coś wykombinować z tym NO2 .

Opublikowano
1 godzinę temu, Diablo8210 napisał:

No i dupa pomiar po pracy znów NO2 0.4

Rozumiem, że zmierzone nowym testem? 

Nie wiem jak karmisz ryby, może za dużo?

Kolejna sprawa. Pisałeś, że masz dużo kryjówek. Sprawdź czy między kamieniami nie nagromadziło się za dużo "syfu". 

Jeżeli skądinąd świetne bakterie prodibio sobie nie poradziły spróbuj microbacter 7 - one sprawdzają się nie tylko w solniczce.

Do szybkiego zbicia NO2 stosuj Kordon Amquel Plus ( ewentualnie już używany Toxivec). 

Kubeł otworzyłbym tylko w przypadku gdyby zauważalnie spadł przepływ wody ( nie z uwagi na skuteczność bakterii, a słabszą cyrkulację ).

Na koniec zawsze w zanadrzu zostaje Ci Purigen

Opublikowano
2 godziny temu, Diablo8210 napisał:

No i dupa pomiar po pracy znów NO2 0.4

Nie mam pojęcia czemu ono rośnie i co zrobić żeby zbić na dłużej 

Chyba w sobotę otworzę kubeł i zobaczę te gąbki choć nie sądzę żeby były brudne 

Przed chwilą odmuliłem dno a rybki skubią sobie glony .niby wyglądają normalnie ale muszę coś wykombinować z tym NO2 .

A jak wygląda kwestia no3? Czy rośnie wraz z utrzymującym się no2?

Opublikowano

Zmierzę później też no3 ale ono utrzymuje się na poziomie 10-15

Karmię 2 razy dziennie tak że w pół minuty wszystko zjedzone (nieraz dłużej jak pokarm nie opada od razu)

W sobotę sprzątne dokładnie ale nie widzę syfu między kamieniami tam akurat dobrze wymiata trochę zawsze jest przed nimi ale to odkurzam 2 razy w tygodniu nawet jak nie ma dużo.

Będę podawał prodibo bo zamówiłem więcej i monitorował sytuację 

Też się zastanawiałem nad purigenem poczekam przez weekend jak nic się nie zmieni to może zamówię 

Dodaje zdjęcia kryjówek i tam jest czysto IMG_20200625_201704.thumb.jpg.08203fe58588801e7b79693a0598bc9e.jpgIMG_20200625_201656.thumb.jpg.e1d5f75623ce429887a5d9ea6144a8ae.jpg

IMG_20200625_201650.jpg

Opublikowano

Wcześniej pisałeś że brakuje Ci jednej Saulosi, może warto wrócić do wątku padniętej ryby jako przyczyny.

Filtrów ani prefiltrów na razie nie ruszaj. Nie mieszaj też podłoża. Dobrze by było jak by ta ryba się znalazła. Jakiś czas temu też miałem taką sytuację i przyczyną była tylko jedna mała padnięta rybka w zbiorniku ponad 600L. Jak będziesz musiał wyjąć cześć kamieni to zrób to, musisz się upewnić że ona nigdzie nie leży sobie wciśnięta pod kamień.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.