Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam


Zdecydowałem się na duży zbiornik o którym już zresztą dawno marzyłem. Oczywiście teoretycznie wszystko jest bardzo proste.. do czasu aż konkretnie trzeba zacząć działać.... Ale po kolei.


Zdecydowałem się zakupić wszystko na raz tzn. komode, szkło, pokrywę, filtr i tło. Chcę to załatwić za jednym transportem i za jednymi pieniążkami (zwłaszcza, że chyba wezmę to na raty).


Do tej pory odwiedziłem kilka sklepów ale tylko sklep malawi elegancko odpisał mi na maila... i już bym się decydował ale jest mały problem... mają małą paletę kolorów blatów z których robią szafki i niestety nie mają tego co mi pasuje do salonu...


O co mi chodzi... ;D Czy znacie sklepy/producentów których możecie polecić? o firmie Argus czytałem niezbyt pochlebne recenzje...


Przy okazji skomentujcie mój zestaw:

- komoda 200x60x80 - ciemny orzech - szukam venge

- szkło 200x60x60 - szyba 12mm

- pokrywa aquaboro http://www.sklepmalawi.pl/index.php?d=produkt&id=2360

tego typu tyle, że 200x60 i przystosowana do t5


Zestaw: 3370pln. Do tego tło SANSIBAR za 870PLN (na to sie raczej nie zdecyduje.. traktuje jako ostateczność gdyż w tej kasie zamówie coś sensowniejszego ;P


Dalej filtr Fluval FX-5 845PLN Grzałka -25pln. Transport całości 650pln.


No i już bym zamówił... Ale.. ;D


Napiszcie co myślicie i co byście zrobili inaczej...

Opublikowano
Napiszcie co myślicie i co byście zrobili inaczej...

Zrobiłbym wszystko, co się da sam, zapłacił co najmniej połowę mniej i był pewien co mam :wink: . Pozostałą kasę przeznaczyłbym na BTN i jakieś fajne ryby.


Jeśli wolisz sypnąć kasę, to zestaw powinien być ok. Co do Argusa, to ja źle bym się wyraził tylko o ich podejściu do żywych zwierząt (tych nieżywych też, bo żeby ich nie wyłowić, tylko skazywać na gnicie w akwarium... :wink: ). Same zestawy robiąmoim zdaniem bardzo estetyczne. Nie wiem, czy na targach wystawiają swoje najlepsze produkty, czy jakieś końcówki serii, bo zdarzają się nierówno skręcone szafki z dziwnymi szparami przy drzwiczkach, ale pewnie jeśli przyciśniesz, to dostaniesz produkty wysokiej jakości.

Opublikowano

ja bym wszystko zrobił inaczej...


FX - widziałem ostatnio aukcję 800 z wysyłką...

szkło - w tym wypadku bym kupił gotowe

szafka - płyty w lokalnej wytwórni (gdzie z resztą masz wejścia :wink: ) - skręcić to i tak będziesz musiał sam, jak Ci przyjdzie... więc nie widzę różnicy

tło - nie komentuję, bo gotowców nie lubię

pokrywa z tych samych płyt, co szafka - lokalna wytwórnia j.w.


całość połowę taniej... :wink: znasz moje zdanie zresztą :P


sklepów z gotowcami nie znam - niestety

Opublikowano

nie skorzystałem z edita celowo:


szkło w naszym sklepie lokalnym wyniesie Cię po 1,6zł za litr - czyli <1200zł jak pogadasz z tym kolesiem porządnie... i bez 650zł transportu


płyty - mówiłeś że masz dojście - to zapłać tam za płyty, a niech Ci ranty okleją "gratis" :P

płyty na wymiar - nawet jakbyś miał łączyć 3x1,8cm na każdą podporę + całe plecy i 2x blat, 1xspód - to raz że sobie kolor dobirzesz a dwa że taniej

-drzwiczki z tych samych tylko cieńszych - kilka zawiasów i co nie skręcisz?


różnica w cenie tylko na tym = ta pokrywa aluminiowa...


rozbraja mnie to :lol:

Opublikowano

Hejka...


Nikt nie doczytał... SYSTEM RATALNY ;D


Za szkło w lokalnym sklepie 1200pln, szafka powiedzmy DIY po kosztach itd minimum 800zika. Pokrywa DIY nie widziałem ładnej (czytaj takiej którą sam bede mógł zrobić). Podobają mi się alu i nic na to nie poradze.. panele itd po prostu nie są w moim guście...


koszt transportu:

- akwa ze sklepu 50zika

- deski od kolegi - 50zika

- pokrywa ze sklepu - 150zika (2 metry na 60cm opcja ostrożnie)

- zamawiając kubełek - 30zika

- Tło - robie sam....


Razem 280pln. Oczywiście to nie 650 ale kwestia jednorazowego przyjazdu plus cały czas raty....


Generalnie nie robi mi róznicy czy wydam 3000 czy 4000 tylko MAM BYĆ ZADOWOLONY. Efekt wizualny - jakościowy - ma dla mnie najważniejsze znaczenie. A za dobrze siebie znam.... spieprze po prostu komode na którą wydam kilkaset złotych...



EDIT:

Po 15stej jade do znajomego.. niech mi policzy ile to kosztuje.. jeżeli dużo taniej zamawiam u niego... Obejrzałem kilka pokryw i nie jest to trudne ;D

Opublikowano

Kurcze nie byo mojego kolesia... ale zostawiłem projekt w dwóch innych firmach... porównam ceny ;D


Szkło zamówione więc już nic nie wymyśle...

200x60x70cm - 840L


Przegiąłem.. wiem.. ale nie mogłem się powstrzymać ;D

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.