Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam.

Mam problem z cyklem azotowym i prosiłbym kolegów o radę, co robię nie tak, gdzie może być problem.

Po kolei.

Zakupiłem akwarium 150x50x60h. Akwarium stoi na własnoręcznie zbudowanej szafce na stelażu drewnianym, w tej chwili jestem  na etapie budowy filtra panelowego i tła z modułów . Myślę że najwcześniej za 2-3 tygodnie wleję wodę.

Wiedząc że ta zabawa trochę potrwa postanowiłem trochę przyspieszyć start cyklu azotowego poprzez wystartowanie najpierw akwarium 80x35x40 (112l-docelowo będzie jako awaryjny, do kwarantanny, itp.) a potem przełożenie wkładów z filtra do nowego podczas jego startu. Do tego akwarium zmajstrowałem filtr ala hamburski , do napędu wykorzystując zalegającą w piwnicy pompę 450l/h. Zalałem wodą poprzez wkład węglowy. Dorzuciłem ,w woreczku po warzywach, pociętą gąbkę 10ppi  w kostkę 2,5x2,5cm (z wymiaru 50x50x5). To ona będzie przełożona do filtra panelowego(za tłem) w dużym akwarium. Jako bakterie startowe postanowiłem zastosować zestaw  Microbe-Lift Nite-Out II i Special Blend. Przyznam że tak trochę z ciekawości chciałem sprawdzić prawdziwość słów tego gościa : http://www.youtube.com/watch?v=GPDIu6f8P34&feature=related

1.02- zalanie , temperatura 29*, mocne napowietrzanie załączone, wlanie WA do poziomu NH4 =0,8 , bakterie. Przez 10 dni nic się nie dzieje, wyniki testów bez zmian - kropelkowe JBL,

11.02- wzrost NH4 do 1,5 , NO2 delikatnie zmieniło kolor na pomiędzy 0,05-0,01. Spanikowałem tym wzrostem NH4 i w obawie że z tego poziomu narobi się zbyt dużo NO2, podmieniłem 80% wody. Oprócz bakterii Microbe-Lift , dolałem ampułkę Prodibio Biodigest. Znowu przez kilka dni bez większych zmian ,

22.02 -wzrost NO2 do 1, NO3 do 10,

23.02- NO2 =2 , podmiana 50%, bakterie

25.02- wzrost NO2 powyżej 2, podmiana 90%, bakterie

01.03- znowu wzrost NO2 do 2.

Aby było czytelniej zebrałem w tabelce:

testy JBL

pH

NH4

NO2

NO3

1.02

7,6

0,05

<0,01

1-5

kranowa

 

0,8

0,05

1-5

WA, bakterie ML

3.02

 

1

0,05

1-5

 

6.02

 

1

0,05

1-5

 

11.02

 

1,5

0,05-0,1

1-5

 

 

0,1-0,2

<0,01

1-5

podmiana 80%, bakterie ML + Biodigest

14.02

 

0,2

0,05

1-5

 

17.02

 

0,2-0,4

0,05-0,1

1-5

 

22.02

 

0,2-0,4

1

10

 

23.03

 

0,05-0,1

2

 

 

 

 

1

1-5

podmiana 50%, bakterie ML

25.02

 

 

>2

1-5

 

 

<0,05

0,2-0,4

1-5

podmiana 90%, bakterie ML + Biodigest

27.02

 

0,05-0,1

1

10

 

1.03

 

<0,05

>2

10

 

 

W tym momencie jestem w kropce, nie mam pojęcia skąd tyle NO2 skoro NH4 jest relatywnie mało?

 Proszę poradźcie co dalej mam robić , podmieniać czy czekać na rozwój sytuacji?.

Obawiam się że  jak będę czekał to tak wysoki poziom NO2 zatrzyma mi cykl całkowicie.

  • Zmieszany 1
Opublikowano

Moim zdaniem cykl azotowy trwa i jeszcze się wszystko rozkręca.

A Ty uspokoi się weź piwko i poczytaj forum 😉 za dużo panikujesz z tymi podmianami. 

Opublikowano

Może i panikuję a wynika to z faktu że robię taki start pierwszy raz. W szablonie startu na WA kolega decco napisał że przy tak wysokich poziomach NO2 następuje wytworzenie kwasu azotawego który usypia bakterie. Czekam już miesiąc więc nie dziw się że zaczynanie cyklu od nowa nie za bardzo mi się uśmiecha.

Opublikowano

Rozumiem ja też jak startowalem że swoim to lekko panikowałem. Poczekaj jeszcze z kilka dni.

A ten szablon to nie jest wyrocznią czasem są odchylenia od normy.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Robiłem już kilka startów na WA i zawsze trwały nie dłużej niż 3 tygodnie.

Na Twoim miejscu zrobiłbym podmianę 80% i nie dodaj już tego Micobe Lift bo ono tu chyba bruździ.  Zrób podmianę, zaraz po podmianie sprawdź no2 i no3 a następnie kolejnego dnia sprawdź no2 i no3.

Opublikowano

Dzięki za podpowiedzi, chyba pójdę za rada Słavka, sam o tym myślałem.

Cały czas się zastanawiam czy pojawienie się wysokiego NO2  zawsze jest jednoznaczne z powstaniem tego kwasu azotawego i zatrzymanie cyklu, czy też nie?

Może ktoś miał taki przypadek że mimo b. wysokiego NO2  nic nie robił a cykl dalej trwał i się zakończył w "normalnym"czasie?

Opublikowano

Wysokie No2 nie zawsze wiąże się z zatrzymaniem cyklu, ale w przypadku jak u Ciebie gdzie nie masz już NH3 a no2 jest wysokie i no3 nie rośnie wyraźnie mamy zatrzymanie cyklu. Zrób podmiankę 80% jak pisałem i zaraz po podmianie zrób testy No2 i no3 a kolejne następnego dnia. Nie dodawaj już żadnych bakterii. Przy zatrzymaniu cykl sam nie ruszy.

Opublikowano
43 minuty temu, amad napisał:

Może ktoś miał taki przypadek że mimo b. wysokiego NO2  nic nie robił a cykl dalej trwał i się zakończył w "normalnym"czasie?

Witaj ja też startowałem zbiornik na WA i również NO2 wystrzeliło mi poza skalę nic z tym nie robiłem czekałem cierpliwie już teraz nie pamiętam ile, ale ok tygodnia napewno. Potem zaczęło spadać stopniowo aż do zera i standardowo rosło przy tym no3. Cały cykl trwał u mnie ok miesiąca. 

Opublikowano (edytowane)

A widzisz, u Ciebie ruszyło, kolega Slavek twierdzi że samo nie ruszy. Wygląda że u każdego może być inaczej, i bądź tu mądry. W międzyczasie podmieniłem. Ale tym razem  , jak wzrośnie  tak dużo to już poczekam  aby na własnej skórze się przekonać jak się to zakończy, tak dla eksperymentu. Aż tak bardzo się nie śpieszy, duże akwarium jeszcze nie gotowe na wodę.

Edytowane przez amad

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.