Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam wszystkich. Od dwóch lat posiadam akwarium 160 litrów z Saulosi (1+3), co może niektóre osoby zadziwić za filtr wewnętrzny i jedyny robi chińszczyzna Aqua Nova NBF-1200, rybki mają się dobrze, są duże, wybarwione. Woda czysta, klarowna, na piasku zero odchodów. Wymieniony wcześnie filtr robi za mechanika i biologa-jak widać wystarcza. Lecz filtr pracuje już dość słabo, silniczek trejkocze i wydajność spadła. Rozważam zakup filtra Aquael Turbo 2000, który również odpowiadał będzie za filtracje mechaniczną, oraz biologiczną. Pytanie jest następujące co będzie lepsze, Filtr Aqueal Turbo 2000 gąbka z kompletu + w pojemniku wata, lub cyrkulator Aqueal 2000 i prefiltr eheima z gąbkami? Chyba, że znacie jeszcze inną lepszą kombinacje co do tego filtra. Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedzi.

Opublikowano

Ja posiadam w swoim akwarium 450l filtrację opartą na dwóch filtrach AQUAEL TURBO 2000. Do jednego zamontowany jest prefiltr EHEIM z watą a  drugi ma 2 pojemniki z ceramiką, jeden z watą i gąbkę na końcu. Oczywiście nie obyło się bez falownika gdyż miałem problem z filmem bakteryjnym oraz zalegajacymi gdzieniegdzie odchodami...  Co prawda czyszczenie tego AQUAEL'a z pojemnikami jest trochę uciążliwe ale po awarii kubełka i zalaniu mieszkania żona nie chce słyszeć o żadnym filtrze poza akwarium; przynajmniej narazie...

Opublikowano

Dzięki za odpowiedź, fajnie masz to rozwiązane. Właściwie to zastanawiam się, czy na wata jest mi potrzebna, z obecnej jakości wody jestem bardzo zadowolony. A co do prefiltra eheim z gąbkami w środku, to mam pytanie, czy podczas wyciągania go z wody, część odchodów trafia do wody? W tym filtrze zabudowanym co go posiadam, niewielka ilość trafia do wody i niestanowi to dla mnie problemu, a czytałem, ze gdy gąbka jest niezabudowana, to większość odczepia się i trafia do wody i trzeba wężykiem to zassać, a wiesz może jak to będzie w przypadku prefiltra eheim?

Opublikowano (edytowane)

Jeśli wyjmujesz prefiltr EHEIM'a pionowo to nic nie wypada no chyba że będziesz nim potrząsał na boki to coś tam wypadnie ale nie tyle co w przypadku samej gąbki...

 

Edytowane przez Robson79
Opublikowano
32 minuty temu, Afrodyzjak napisał:

Właściwie to zastanawiam się, czy na wata jest mi potrzebna, z obecnej jakości wody jestem bardzo zadowolony.

To już zależy od Ciebie. Ja gdy jeszcze miałem kubełek to też byłem zadowolony z czystości wody. Niestety przy dwóch filtrach AQUAEL z gąbkami już nie do końca mi się podobało gdyż zawsze pływały jakieś drobinki w wodzie... Po zamianie gąbek na watę to bez porównania, woda kryształ... ?

Opublikowano
6 godzin temu, Afrodyzjak napisał:

Właściwie to zastanawiam się, czy na wata jest mi potrzebna, z obecnej jakości wody jestem bardzo zadowolony.

..też mam takie rozwiązanie . Zamiast oryginalnych gąbek daje watę JBL. Różnicę gołym okiem zauważysz.

Opublikowano

Dziękuje Wam za pomoc, z tą watę to widzę jedną niedogodność, mianowicie filtr będzie jedynym filtrem, więc jak będzie eheim z watą, to ucierpi biologia ze względu na to, ze watę się wymienia co podmianę lub dwie wody w akwarium i tym samym nie będzie bakterii nitryfikacyjnych w filtrze, chyba, że dałbym dwa takie filtry, jeden wata, drugi gąbka, ale chciałbym żeby był to jeden filtr. Chyba, ze usunę jedną gąbkę w prefiltrze i dam w to miejsce watę, ale nie wiem czy to ma ręce i nogi.

Opublikowano
11 minut temu, Afrodyzjak napisał:

z tą watę to widzę jedną niedogodność, mianowicie filtr będzie jedynym filtrem, więc jak będzie eheim z watą, to ucierpi biologia ze względu na to, ze watę się wymienia co podmianę lub dwie wody w akwarium i tym samym nie będzie bakterii nitryfikacyjnych w filtrze, chyba, że dałbym dwa takie filtry,

Teoretycznie masz rację..ale..! Prefiltr Eheim  jest zbudowany z dwóch modułów. W jeden możesz włożyć oryginalną gąbkę i ją płukać a w drugi watę i wymieniać co dwa tygodnie.  Pamiętaj ,że bakterie nitryfikacyjne to nie tylko filtry i wkłady. To również piasek w którym być może jest ich nawet więcej( w podłożu). Jeżeli będziesz miał już dojrzałe akwa to wtedy możesz nie obawiać się tego o czym napisałeś  bo wtedy akwa może spokojnie bez wkładów w filtrze pracować biologicznie na samym piasku w podłożu co już nasi koledzy na tym forum udowodnili fizycznie.  .Ale warunek: akwa ma być dojrzałe. Jak znajdę ten temat to Ci tutaj wrzucę linka do niego.Tym samym możesz wtedy w obu modułach mieć i wymieniać watę.

Opublikowano

No i miód malina. Tak więc dam w jeden moduł gąbkę, a w drugi watę, czy kolejność ma znaczenie? Wydaję mi się, ze ma i najpierw gąbka, a później wata? Mówiąc od dołu filtra.

Opublikowano (edytowane)
5 minut temu, Afrodyzjak napisał:

No i miód malina. Tak więc dam w jeden moduł gąbkę, a w drugi watę, czy kolejność ma znaczenie?

Nie ma znaczenia tak naprawdę..bo brud jest zaciągany  poprzez boczne ścianki. Możesz pobawić się pozmieniać kolejność. Ale wszystko zależy od cyrkulacji. Czasami lepiej wyłapuje dolny moduł a czasami górny. Zależy kto jak ma zrobioną cyrkulację. Podam tutaj nick kolegi  @Pleziorro  bo on udowodnił ,że można w naszym biotopie śmiało obyć się bez filtracji biologicznej a poprzestać na piasku ( nitryfikacja) Może Rafał się odezwie to poda Ci linka bo ja nie mogę go znaleźć.

Edytowane przez AndrzejGłuszyca

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.