Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Wstęp
Zacznijmy od ….. początku. Jakiś czas temu sprowadziłem do mojego 200cm-owego akwarium  Copadichromis cyaneus (teoretycznie 2+2).  Ryby z renomowanego źródła, myślę że prawie dorosłe. Miały wtedy od 10 (chyba samica) do 13cm (2 samce) i jedna ryba coś pośrednio. Tej pośredniej i jednemu z samców coś dolegało. Ocierały się o dno i skały. Odizolowałem je w akwa 100x50x50. Standardowa dawka Microbe Lift Herbtana zarówno w „szpitalu” jak i akwarium głównym. Następnego dnia znaczne pogorszenie zdrowia pacjentów – bardzo intensywne ocieranie, widoczny śluz na ciele, początki „narośli”. Z uwagi na brak innych pomysłów, kontynuacja kuracji standardowej, plus 10% podmiany wody. Następnego dnia dalsze pogorszenie i ciąg dalszy dawki standardowej. Trzy dni po odłowieniu ryb, stan nibysamicy bardzo podobny do tego na zdjęciach w załączonym poniżej linku, stan samca tylko ciut lepszy niż koleżanki.  Do tych zdjęć "dodać" "płaty" śluzu.

thumb_12828487261.jpg

 

thumb_13704607372.jpg

źródło zdjęć : post z Podkarpackiego Forum Akwarystycznego: http://podforak.rzeszow.pl/printview.php?t=16398&start=0&sid=cc70e8bfecb02a474aececbca69d3d0c

Kuracja właściwa
Nie mając nic do stracenia, postanowiłem zastosować kurację super ekstremalną  i eksperymentalną (przynajmniej dla mnie, bo kiedyś leczyłem temperaturą, ale nie w połączeniu z lekiem). Podmiana 20% wody. Microbe Lift Herbtana – 3-krotność dawki standardowej (3 x 5ml na 95 l wody). Intensywne napowietrzania wody. Stopniowo przez kilka godzin podniosłem temperaturę wody do 32-33 stopni Celsjusza. 
Następnego dnia (druga doba kuracji właściwej) u nibysamicy dalsze pogorszenie, ogromna intensywność śluzu i przywr, plus znaczne osłabienie. U samca constans. ML Herbtana  - 2-krotność dawki standardowej, temperatura 32-33 stopni, napowietrzanie, podmiana 10%. 
 Trzeciej doby u nibysamicy doszło uszkodzenie oka. Odłowiłem ją, żeby się nie męczyła. U samca ciut poprawy. Kuracja tak jak dzień wcześniej. 
Czwartej doby znów lekka poprawa u samca, kuracja znów bez zmian. W następnych dniach stała powolna poprawa. Piątego dnia zmniejszyłem dawkę ML Herbtana do standardowej, ósmego dnia zmniejszyłem temperaturę do normalnej i dałem ML Vitaminos. Utrzymywałem codzienne dawanie ML Herbtana i Vitaminos jeszcze przez następny tydzień, a intensywne napowietrzanie jeszcze dłużej. Następowała stała stopniowa poprawa zdrowia pacjenta. Przez całą kurację codzienne podmiany wody. Po jeszcze następnym tygodniu wrócił do zbiornika głównego (w którym przez cały ten czas na wszelki wypadek codziennie do wody podawałem standardową dawkę ML Herbtana, czyli 5ml na 95l wody). 
Od dłuższego czasu jedynymi środkami leczniczymi, w moich zbiornikach są Microbe Lift Herbtana i Artemiss. Ale używam ich głównie zapobiegawczo przy wpuszczaniu nowych ryb. Teraz  ML Herbtana przydał się do realnego leczenia.

Zakończenie

Nie traktujcie mojego przypadku jako zalecanej recepty. O gwarancji skuteczności nie ma mowy. Nie wiem nawet, co tutaj było istotniejsze, temperatura czy lek. Ale jak nie mielibyście innego pomysłu? Potrzebny jest oczywiście dodatkowy zbiornik. Sukces był połowiczny (jedna ryba nie przeżyła), ale biorąc pod uwagę agonalny stan ryb, był to sukces.
W trakcie leczenia nie robiłem zdjęć, nie mierzyłem parametrów wody, jedynie sterowałem temperaturą i dawkowaniem leku. Starałem się utrzymywać 33 stopnie, a na pewno nie obniżać poniżej 32 stopni. Napisałem wszystko co zapamiętałem. 


PS. Do napisania postu skłonił mnie Pozner (podczas powrotu ze spotkania klubowego w pubie Janusz). :)   Pozdrawiam całą ekipę.:)
 

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 6
  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Stan pacjenta w dłuższej perspektywie
Dla przypomnienia – mówimy o rybie (prawie dorosłym 13-centymetrowym Copadichromis Cyaneus), która była w stanie agonalnym i przeżyła drakońską kurację „końskimi” dawkami Microbe Lift Herbtana w połączeniu z temperaturą 33stC. 
Ciąg dalszy historii – pacjent wrócił do akwarium 200cm i żył w nim razem ze swoim braciszkiem. Obie ryby miały 13cm długości. W ciągu następnego 1,5 roku były tak samo wybarwione (najpierw prawie w pełni, potem w pełni). Żywotność miały zbliżoną, z wyjątkiem tego, że były pacjent nie wykazywał zainteresowania samicami. I jeszcze mały szczegół……..braciszek po 1,5 roku osiągnął 19cm, a były pacjent nadal mierzył 13cm i po tym okresie w pewnym momencie stracił ochotę na życie i odszedł na bloat.
Czy z perspektywy było warto zastosować opisaną wcześniej drakońską kurację ?
Według mnie było warto, przez półtora roku cieszyłem się bardzo ładną pogodną rybką, ale każdy na swój użytek może sobie sam na to pytanie odpowiedzieć.
 

Edytowane przez tom77
  • Lubię to 4

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.