Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
32 minuty temu, logralok napisał:

w ciągu 6 miesiecy urosły Ci ryby o 2cm? no stareńki zdecydowanie Ty masz problem z żywieniem ryb, nie ja. Ciekawe czy znajdzie się jeszcze ktoś na forum, komu yellow urósł 2cm w 6 miesięcy :) rozbawiłeś mnie.

No tak mam, najwolniej rosną własnie one oraz mdoki. Pewnie nie mam takie doświadczenia jak Ty i nie przeczytałem tylu książek ale nie biorę udziału w konkursach  ile to mi ryby urosły w danym czasie.
Był tu niedawno temat jak rosły Yellowy trzymane razem z drapieżnikami. Dorastały to rozmiarów znacznie przekraczających to co obserwuje się w naturze.
Nie sądzę żeby jedynie tempo wzrostu było wyznacznikiem odpowiedniego żywienia.

Opublikowano

nie bardzo rozumiem gdzie zmierza ten cały temat, zaczęło się od wyrwania całości z kontekstu i wydzielenia tematu przez moderatora z posta o doborze obsady, a nie chodziło tutaj o to czym żywić yellow i co powinien jeść tylko o to czy można go łączyć z innymi gatunkami, które stricte mięsożerne nie są, i w tymże temacie napisałem, że jak najbardziej można je łączyć i że yellowy na jednej diecie z roślinożernymi będą miały się bardzo dobrze. Nie twierdze, że urosną po 20cm, nie w tym rzecz. 

Opublikowano
8 godzin temu, logralok napisał:

ok

pokarm dla roślinożernych miał pewnie w okolicach 34-36% protein ten dla mięsożernych pewnie w okolicach 38% chyba, że karmiłeś hikari cichlid bio gold, który ma ponad 40%, tak więc jak widzisz nie jest to karmienie 50:50 nawet jeśli dawałeś krewetki raz w tygodniu.

Zazwyczaj pokarmy mięsne zawierają dodatek roślinny i na odwrót. Jest jednak, ważna rzecz, której nie wziołeś pod uwagę. W tych karmach mamy doczynienia z proteinami pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. 

Czyli jak to w końcu jest? Karmisz yellowy tylko NLS czy tymi wszystkimi karmami, o których wspomniałeś wcześniej? 

 

Opublikowano
8 minut temu, logralok napisał:

nie bardzo rozumiem gdzie zmierza ten cały temat, zaczęło się od wyrwania całości z kontekstu i wydzielenia tematu przez moderatora z posta o doborze obsady, 

..i słusznie. W temacie OBSADY nie dyskutujemy sensu stricto  o żywieniu.

 

10 minut temu, logralok napisał:

 a nie chodziło tutaj o to czym żywić yellow i co powinien jeść tylko o to czy można go łączyć z innymi gatunkami, które stricte mięsożerne nie są, i w tymże temacie napisałem,

Tak..w tamtym temacie chodziło właśnie o to czy można łączyć Labidochromis caeruleus z innymi  gatunkami które nie są typowymi mięsożercami.

Dlatego w tamtym temacie prosiłem aby trzymać się tematu właściwego a nie mieszać jednego z drugim co tylko zaśmiecało koledze temat dotyczący obsady  aczkolwiek wiem ,że czasami nie da się inaczej.

Dla jasności ..prośba do wszystkich .. trzymajmy się tematów a będzie wszystkim łatwiej:)

Opublikowano
46 minutes ago, przemo-h said:

Zazwyczaj pokarmy mięsne zawierają dodatek roślinny i na odwrót. Jest jednak, ważna rzecz, której nie wziołeś pod uwagę. W tych karmach mamy doczynienia z proteinami pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. 

Czyli jak to w końcu jest? Karmisz yellowy tylko NLS czy tymi wszystkimi karmami, o których wspomniałeś wcześniej? 

 

karmie tym co akurat mam pod ręką, zależy co się akurat skończyło ;) Nie przywiązuję zbytnio uwagi do konkretnego pokarmu, wszystkie z wymienionych wydają się spełniać oczekiwania. I co ma piernik do wiatraka? odnośnie tych procentów, których się czepiłeś? przecież ja to napisałem Sławkowi, który stwierdził, że karmi 50:50 co uważam za nie realne , dlatego podałem skład procentowy protein. Widzę, że kolega chyba na siłę próbuje się przyczepić do mojej osoby, nie lubisz nowych na forum? 

50 minutes ago, AndrzejGłuszyca said:

..i słusznie. W temacie OBSADY nie dyskutujemy sensu stricto  o żywieniu.

 

Tak..w tamtym temacie chodziło właśnie o to czy można łączyć Labidochromis caeruleus z innymi  gatunkami które nie są typowymi mięsożercami.

Dlatego w tamtym temacie prosiłem aby trzymać się tematu właściwego a nie mieszać jednego z drugim co tylko zaśmiecało koledze temat dotyczący obsady  aczkolwiek wiem ,że czasami nie da się inaczej.

Dla jasności ..prośba do wszystkich .. trzymajmy się tematów a będzie wszystkim łatwiej:)

Andrzej nie neguję tego co zrobiłeś, było to raczej słuszne, natomiast dla niewtajemniczonych sam tytuł tematu po wydzieleniu może być mylący i większość może myśleć, że czepiłem się stricte diety yellowa i próbuję wszystkich przekonać, że nie jest mięsożercą :D 

Opublikowano (edytowane)
17 minut temu, logralok napisał:

po wydzieleniu może być mylący i większość może myśleć, że czepiłem się stricte diety yellowa i próbuję wszystkich przekonać, że nie jest mięsożercą :D 

..spokojnie. Po to jest forum aby swoje racje  przedstawiać. Nikt tak nie myśli...a znam tych kolegów dosyć dlugo

 

17 minut temu, logralok napisał:

Widzę, że kolega chyba na siłę próbuje się przyczepić do mojej osoby, nie lubisz nowych na forum? 

   Akurat Przemek jest chyba ostatnią osobą która kogoś się czepia z tego względu ,że jest na forum  nowym użytkownikiem. Nawet tak nie myśl. Wiem..poszedłem w OT teraz ale czasami warto. Panowie..zostawiamy jakieś pseudo uprzedzenia i korzystajmy z naszej wiedzy ,którą posiadamy. Powiem tak..miło się czyta ze świadomością ,że piszący dzieli się z nami swoją wiedzą....i to robicie. Pamiętajmy ,że słowo pisane nie zawsze oddaje to jak chcemy wyartykułować swoje myśli:)

    Przepraszam za długie OT  ale jako mod pozwoliłem sobie na nie aby uspokoić narastające emocje. Jeżeli chcecie dalej dyskutować to róbcie to bez osobistych wycieczek  a merytorycznie i naprawdę wtedy miło to się czyta tym bardziej ,że dysponujecie dużą wiedzą. Jeżeli uznacie ,że wszystko zostało powiedziane i mam zamknąć temat to to zrobię.  Dodam tylko ,że nie chcę zamykać tematu z powodów porządkowych bo wole aby wasza wiedza tutaj pozostała dla potomnych.

To tyle w kwestiach porządkowych:)

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 3
  • Dziękuję 1
Opublikowano

Chciałbym tylko dodać dla potomności żeby ktoś, kto dobiera sobie obsadę, nie zniechęcał się do yellowa tylko dlatego, że panuje ogólna opinia o tym, że ryba jest niejako niezgodna żywieniowo z roślinożercami. Spokojnie można ją połączyć z roślinożercami i wszystkożercami i być może nie będzie ona rosła w takim tempie jak przy żarciu stricte mięsnym, ale takie układy mają jak najbardziej rację bytu i rybom tym nie zaszkodzimy. Większość ryb, które pływają w naszych akwariach to raczej nie są dzikusy z odłowu (szczególnie jeśli chodzi o mbunę) i śmiem twierdzić, że hodowcy nie podchowują narybku na produktach typu premium, a raczej na własnych miksach, tak więc podając yellowowi przykłądowego nlsa krzywdu mu nie zrobimy.

  • Lubię to 1
Opublikowano
5 minut temu, logralok napisał:

Chciałbym tylko dodać dla potomności żeby ktoś, kto dobiera sobie obsadę, nie zniechęcał się do yellowa tylko dlatego, że panuje ogólna opinia o tym, że ryba jest niejako niezgodna żywieniowo z roślinożercami. Spokojnie można ją połączyć z roślinożercami i wszystkożercami i być może nie będzie ona rosła w takim tempie jak przy żarciu stricte mięsnym, ale takie układy mają jak najbardziej rację bytu i rybom tym nie zaszkodzimy. Większość ryb, które pływają w naszych akwariach to raczej nie są dzikusy z odłowu (szczególnie jeśli chodzi o mbunę) i śmiem twierdzić, że hodowcy nie podchowują narybku na produktach typu premium, a raczej na własnych miksach, tak więc podając yellowowi przykłądowego nlsa krzywdu mu nie zrobimy.

Pełna zgoda ;), przecież wielu tak ma, co było tu poruszane (np. @AndrzejGłuszyca).
Dziwi mnie trochę tylko tak szybki przyrost Twoich Yellowów na diecie nieco roślinnej.
Pewnie jak ze wszystkim problem jest bardziej złożony i nie zależy tylko od żywienia.

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, logralok napisał:

Chciałbym tylko dodać dla potomności żeby ktoś, kto dobiera sobie obsadę, nie zniechęcał się do yellowa tylko dlatego, że panuje ogólna opinia o tym, że ryba jest niejako niezgodna żywieniowo z roślinożercami. Spokojnie można ją połączyć z roślinożercami i wszystkożercami i być może nie będzie ona rosła w takim tempie jak przy żarciu stricte mięsnym,

..ja "Yellow" trzymam z "saulosi" i "rdzawymi" i potwierdzam to co piszesz. Samiec "Yellow" ma ok. 12 cm, rdzawy tez ma 12 cm. To ewidentnie potwierdza to co napisałeś. Fakt..daje pokarmy premium typu NLS  które jak wiemy są świetnie zbilansowane i nie widzę ubocznych skutków np. dla "saulosi". Jednak zawsze polecając ryby mięsożerne i roślinożerne czy wszystkożerne   ostrzegamy ,że można łączyć takie obsady  ale bardziej doświadczonym akwarystom. Trochę poszedłem w obsady ale to tak z musu:)

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
Opublikowano
2 minutes ago, troad said:

Pełna zgoda ;), przecież wielu tak ma, co było tu poruszane (np. @AndrzejGłuszyca).
Dziwi mnie trochę tylko tak szybki przyrost Twoich Yellowów na diecie nieco roślinnej.
Pewnie jak ze wszystkim problem jest bardziej złożony i nie zależy tylko od żywienia.

Tak naprawdę wszystko ma znaczenie, częstotliwość karmienia, wielkość zbiornika, pewnie parametry wody, częstotliwość podmian, temperatura, która stricte ma bezpośredni wpływ na metabolizm

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.