Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
17 godzin temu, Pumba napisał:

Blaty kuchenne są w standardach robione z płyt wiórowych 28 i 38mm. Możesz zlecić komuś lub sam w prosty sposób okleić sobie blat/płyte (czy na co się tam zdecydujesz) boki PCV + laminat. W ten sposób zmniejsza się ryzyko puchnięcia płyr

Kolego, przesiadam się na stelaż ponieważ właśnie tak profesjonalnie oklejoną płytę meblową zaatakowała woda i wszystko mi spuchło, więc nie doradzajcie mi tutaj już z płytami z wióra, bo będzie sklejka wodoodporna, a rzecz raczej już się rozchodzi o wytrzymałość bo będzie wystawała 45cm poza stelaż.

 

W dniu 13.02.2018 o 16:24, troad napisał:

Jeśli boisz się o nogi meblowe (pokaż może o jakie chodzi), to można by dać z profilu takiego z jakiego wykonana jest rama. 
Nie wiem jakie masz możliwości, ale ja niedaleko od siebie mam hurtownię wyrobów stalowych i jakieś krótkie kawałki np. kury kwadratowej docinają od ręki na wymiar. Nie jest to drogie.
Można by się pokusić (nie wiem czy masz do kogo się uśmiechnąć) żeby Ci to dospawał do istniejącej ramy.

Jeśli chodzi o blat to uważam jak Ty, że nie wiórowa tylko drewno.
Mnie się udało na jakąś promocję w Castoramie załapać i mam pełny blat z drewna klejonego.
Teraz w Castoramie jest bukowy za 92 za mb (...), więc pod dwie stówy wyjdzie, nie wiem czy się mieści w budżecie ;) 
Jeśli będzie trzeba coś policzyć to daj znać po uzupełnieniu szczegółów tej ramy.

Raczej nie chcę już nic spawać do tej malowanej proszkowo ramy, planuję zrobić taki asymetryczny twór jak na tym nieporadnym szkicu ;)

Rama jest wyspawana z profilu zamkniętego 30x30x3mm, tak jak na zdjęciu (ta mniejsza)

20170328_105641.thumb.jpg.91d2165b33d0d95334f701283a89e3fc.jpg
 

Pod ramą są regulowane śruby, nogi do wysuniętej części blatu planuję dać takie :

https://www.leroymerlin.pl/elementy-mebli-i-okucia/akcesoria-meblowe/nogi-i-stopki-meblowe/noga-meblowa-700-mm-sr-60-mm-hettich,p224225,l887.html

Mają nośność według producenta 100kg więc chyba spoko, kwestia dobrego wypoziomowania całości i można zalewać moje 900kg tak mi się zdaje. Każda z nóg powinna mieć rozłożony nacisk nie przekraczający 150kg a te dwie nogi raczej będą mało obciążone bo główną siłę przyjmie stelaż.

Kwestia tylko jakiej grubości zastosować sklejkę, czy dać 21-24mm które sa w podobnej cenie, czy droższą 27mm ? 

Jak Ty to Adam widzisz ?

Opublikowano
2 godziny temu, Pleziorro napisał:

Każda z nóg powinna mieć rozłożony nacisk nie przekraczający 150kg a te dwie nogi raczej będą mało obciążone bo główną siłę przyjmie stelaż.

Pełna zgoda, wg mnie dokładnie tak będzie ;) 

2 godziny temu, Pleziorro napisał:

Kwestia tylko jakiej grubości zastosować sklejkę, czy dać 21-24mm które sa w podobnej cenie, czy droższą 27mm ? 

Jak Ty to Adam widzisz ?

Patrząc na to  jak niektórzy nie podpierają całkowicie dna i baniaki stoją, to każda z nich wystarczy.
Z ciekawości porównałem dwa modele numeryczne dla sklejki 21 i 27 mm.
Parametry materiałowe dla sklejek są podawane z dużym rozrzutem, to nie jest tak jak np. dla stali, w przypadku sklejek dużo zależy od rodzaju drewna sposobu wykonania, rodzaju użytego spoiwa i pewnie wiele innych rzeczy. Przyjąłem wartości ze środka zakresu. Model który zrobiłem podparty jest na powierzchni 150x60, oraz dodatkowo na 2 nogach (założyłem że są one w odległości 5cm od krawędzi. Model obciążony jest równomiernie rozłożoną siło o całkowitej wartości 10KN.
Dla cieńszej sklejki (21mm) maksymalne naprężenia redukowane w sklejce wyniosły 1,32MPa, a maksymalne ugięcie 0,148mm.
Przedstawiają to poniższe zrzuty ekranu (rys.1 model podparcia, rys.2 obciążenia, rys.3 mapa naprężeń, rys.4 mapa ugięć)

Plezi-podp.thumb.jpg.6da113abaf323ac2fd7717ce72b4c8e2.jpg

Plezi-obc.thumb.jpg.c3667bc92b188e3d854e702c0fb4cf28.jpg

Plezi-stress.thumb.jpg.967bcfcc7bacbe24197b00bb7fa2bc52.jpg

Plezi-deform.thumb.jpg.446eb03deaf1f4e9e05f1083cdf2fbce.jpg

 

Dla sklejki o grubości 27 mm naprężenia redukowane spadają do 0,78 MPa, a ugięcia do 0,074 mm, dopuszczalne naprężenia zginające dla sklejki to od 30 MPa do 100 MPa (rysunków już nie dołączam).
Ten model to jak wiadomo wersja idealna, a rzeczywistość taka nie jest, ale nawet zakładając pewne niedokładności montażowe i tak wychodzi na to , że dla każdej z wersji masz zapas dla blatu jak w ruskim czołgu ;).

 

Opublikowano

Serdecznie dziękuję za obliczenia a zwłaszcza za ostatnie zdanie... :)

Niewyobrażalnym skarbem jest taka Persona na naszym forum !

ps. 

Dopiero zauważyłem, że nie uwzględniłeś, że płyta będzie także wisiała po 5cm z przodu i tyłu stelażu ? myślisz, że to coś może zmienić w wyliczeniach, czy przy takim zapasie nie ma co procka grzać na obliczenia ? ;)

 

Opublikowano
1 godzinę temu, Pleziorro napisał:

Niewyobrażalnym skarbem jest taka Persona na naszym forum !

Miło słyszeć, dzięki ;)

1 godzinę temu, Pleziorro napisał:

ps. 

Dopiero zauważyłem, że nie uwzględniłeś, że płyta będzie także wisiała po 5cm z przodu i tyłu stelażu ? myślisz, że to coś może zmienić w wyliczeniach, czy przy takim zapasie nie ma co procka grzać na obliczenia ? ;)

Faktycznie zapomniałem, ale niewiele to zmieni. Ten pięciocentymetrowy pasek ugnie się śladowo, największe ugięcia i naprężenia pozostaną w tej lewej części.

Piankę na blat będziesz oczywiście dawał?

Opublikowano (edytowane)

Hej ja na twoim miejscu po prostu zrobił bym od podstaw nową szafkę ze sklejki bejcowaną pod dowolny kolor a na to warstwa lakieru bezbarwnego.Ja miałem taką pod moją 300l a teraz mam pod 544l 180x55x55.Jest mega moca.Zleciłem ją zrobić  koledze stolarzowi a kwoto wyszła mnie 700zł.Napewo to będzie wyglądało estetycznie.A tak to wyglądało i wygląda obecnie.

20180211_152405.thumb.jpg.20bdd8ce5037f9045218921bcac18cea.jpg

20180213_131918.jpg

20180128_135601.jpg

Edytowane przez adamuskus82
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Jeśli mogę coś doradzić.

Ja u  siebie zrobiłem tak, kupiłem sklejkę wodoodporną dwa arkusze 18mm ważne żeby kupić ją w drugim gatunku jest o około 50 % tańsza. Za 2 płyty zapłaciłem 244 zł. z pocięciem na wymiar.

Następnie zawiozłem ją do okleino-wania boków i za oklejenie wszystkich płyt na moją szafkę zapłaciłem 50 zł. Płytę na blat poprosiłem żeby mi skleili podczas okleiania 2x18mm.

Myślę że to niewielki koszt oczywiście płyty musiałem wziąć więcej czyli te 2 arkusze, bo płyta ma skazy i czasem trzeba wyciąć kawałek ale na blacie i tak skaz nie będzie widać  a ja robiłem jeszcze fronty.

Jedyny minus dla mnie to sklejka ma tylko w dwa kolorach biały i czarny ale okleina już jak se zażyczysz.

A nie myślałeś by wspawać obok mały stelaż 45x50 i razem dwa skręcić na śruby. W obecnej ramie trzeba by było wtedy wywiercić 4 otwory.

 

Edytowane przez czaro998

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.