Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

A ja po przeczytaniu tego uważam że trzeba wyrażnie rozgraniczyć pokarmy dwu róznych firm na :

Oryginalne OSI

Zastępcze HS - OSI i dla tych postawić pytanie czy to pokarmy klasy premium.

Zapewne na świecie dalej są sprzedawane oryginalne pokarm OSI jak było to i u nas dotychczas i te oryginalne bez znaku zapytania dalej są premium.

Uważam że tak postawione tytułowe pytanie jest krzywdzące dla OSI  i podważa ich renomę wypracowaną przez dziesiątki lat.

Prawdopodobnie OSI popełniło błąd w Europie pozwalając drukować swoje logo na pudełkach pokarmu HS.

 

 

 

Opublikowano
  W dniu 29.01.2018 o 14:27, Deadi napisał(a):

Czy karma roślinna powinna mieć wysoką zawartość białka?

Rozwiń  

Jeśli to białko roślinne to jest łatwiejsze do strawienia. 

Ogólnie mbuny nie powinniśmy karmić zbyt dużą ilością białka. Taki Omega One Veggie ma zawartość białka 33% chyba najmniej niż  w jakimkolwiek pokarmie, jeśli się mylę proszę mnie poprawić. Dodatkowo podstawowym składnikiem są wodorosty i spirulina. Czyli podstawa to rośliny. 

Natomiast spirulina ON  ma wysoką zawartość białka, a podstawą są dodatki roślinne (czyli co?) i spirulina

Spirulina super Forte podobna zawartość białka, lecz wciąż wysoka, głównym składnikiem jest Spirulina, a potem ekstrakty roślinne i produkty roślinne (też nie jest wyjaśnione dokładnie co.) 

Patrząc okiem laika spirulina ON i Tropical są podobne do siebie składnikowo. Jednak jakby spiruliny w spirulinie jest więcej w Tropical. Dalej idąc tym tokiem rozumowania to Omega One jest bardziej roślinna niż pokarmy ON i Tropical.  

  • Lubię to 4
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Trochę odkopie temat.

Od początku swojej przygody z Malawi, używałem pokarmów O.S.I do momentu połączenia z HS byłem bardzo zadowolony.

Jednak tak jak koledzy wspomnieli, znaczna część płatkowego pokarmu to fatalna drobnica. Dodatkowo miałem spory problem z glonami na szybach. Udało mi się w stacjonarnym sklepie kupić OSI w starej puszce. Drobnicy prawie wcale, a i na szybach ilość glonu/osadu spadła o 90%

 

 

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Od samego początku karmię rybki różnymi pokarmami w tym OSI/HS Aqua Cichlid flakes, a ponieważ ostatnio mi się skończył, a ryby chętnie go jedzą, to kupiłem nowy 400 ml - termin ważności 09.2019. 
Po otwarciu pudełka nie było tak źle, ale po przesypaniu do szklanego pojemnika, w którym trzymam pokarm, widać było gołym okiem, że znaczna część to praktycznie mąka.
Wziąłem sitko z otworami ok 2 mm i po chwili okazało się, że 1/3 nowego pokarmu to praktycznie pył, który wylądował w koszu.

Mam porównanie do innych płatków: Tropical, Tetra, JBL, Omega One, Ocean Nutrition - wniosek te ostatnie to są dopiero płatki (na foto ON Formula One):

20180206_150838_resized.thumb.jpg.86819d5a09bd4bdaad18ce7e34d7be4e.jpg

Z przykrością muszę stwierdzić, że to niestety był ostatni zakup pokarmu produkcji HS Aqua :( 

  • Lubię to 2
Opublikowano

Kilka raz trafiłem już na stwierdzenie na łamach internetu, że to kwestia wadliwej partii produktu, która powstała w trakcie procesu produkcji. Kolejne, które trafią do sprzedaży mają już być pozbawione tej wady. Tylko wiadoma sprawa, że najpierw hurtownie/sklepy muszą pozbyć się aktualnej partii produktu, żeby na rynek trafiła nowa, właściwa. Z czasem mam nadzieję, że kwestia jakości się unormuje. 

Opublikowano

Świetnie. Czyli co? Ja mam kupować szmelc aby na rynek mógł powędrować produkt bez wad a sklepy pozbyły się zapasów? :confused: To ja podziękuję. Właśnie w taki sposób traci się klientów. Tym bardziej, że ich pokarm nie jest jakiś oh i ah abym musiał go kupować. Są inne produkty na rynku, które zdecydowanie są lepszej jakości.

Opublikowano
  W dniu 23.03.2018 o 08:48, Jerry_jerry napisał(a):

Świetnie. Czyli co? Ja mam kupować szmelc aby na rynek mógł powędrować produkt bez wad a sklepy pozbyły się zapasów? :confused: To ja podziękuję. Właśnie w taki sposób traci się klientów. Tym bardziej, że ich pokarm nie jest jakiś oh i ah abym musiał go kupować. Są inne produkty na rynku, które zdecydowanie są lepszej jakości.

Rozwiń  

Sprawa oczywista że do błędu nikt oficjalnie się nie przyzna, pomijając fakt wycofania danej serii produktów. Producent musiał zdecydować że bardziej opłacalna jest utrata ewentualnych niezadowolonych klientów niż ponoszenie kosztów wycofania produktów. Zobaczymy czy taka polityka będzie korzystna dla producenta w przyszłości.

Opublikowano

Pomijając temat pokarmów płatkowanych  O.S.I czy nawet  innych firm których kiedy używałem wszystko skupiało się na bardzo dużej ilości pyłu w każdym z opakowań...

Dlatego od dłuższego czasu stosuję tylko i wyłącznie pokarmy granulawane  które nie mają pyłu,są dużo wydajniejsze,no i w czasie karmienia nim ryb żaden pokarm nie wala się po zbiorniku...

Oczywiście jest parę innych dobrych pokarmów płatkowanych  które warto brać pod uwagę...

  • Lubię to 2
Opublikowano

Andrzeju, jak dla mnie kwint esencja w sprawie karmienia ryb.

Dodam tylko, że kończę resztki płatków i więcej nie zamówię, a już na pewno nie OSI, którego 1/3 to pył do wyrzucenia. Jedynie w płatkach zostawię D-allio plus, bo jest w dużych płatkach i się nie rozdrabnia na papkę jak "premium".

  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.