Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
15 minut temu, L.A.J.O.N. napisał:

dzięki bakus, ciekawe jeszcze jak u Henryka

Głównie chodziło mi w tym temacie o odtykanie bloków które stały z powodu zbyt wysokich poziomów siarczanów w kranie.

Ja nigdy takiego problemu nie miałem  więc moje stosowanie tego usuwacza PO4 czyli ML Phos-Out4 było skierowane na ocenę czy on jest lepszy od Drak PhosReduc .

 W mojej ocenie jest gorszy ale możliwe że ocena nie jest miarodajna bo nie odmierzałem identycznych porcji jednego i drugiego tylko sypałem na oko więc ocena też cirkaebaut.:(

Wygląda że ma mniejszą pojemność absorbcyjną od Draka.

Czy ktoś kto miał jeszcze zablokowany Purolite i zastosował ten preparat i mu się żywica odblokowała - tego nie wiem dokładnie.

 

Opublikowano

W moim przypadku wcześniejsze blokowanie purolite mogło być spowodowane kumulacja siarczanów z innego źródła niż kranówka, a seria znacznych podmiana, nie  Phos-Out4, pomogła mu wystartować- przypominam że wg moich wodociągów nie mam aż tak wysokiego stężenia siarczanów. Tego się nigdy nie dowiemy ze względu na brak testów. Musiałby jeszcze przetestować ktoś, kto ma na bank kranówkę powodującą zatykanie złoża siarczanami.

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Dzisiaj po 5 miesiącach zregenerowalem purolite. No3 miałem na poziomie 15/20 więc pewnie trochę za szybko ale miałem wyrzuty sumienia, że od tak dawna nic nie robiłem przy baniaku :P

  • Lubię to 3
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

Witam,

Chciałbym się podzielić swoimi doświadczeniami z zbiciem NO3 i Purolite.

Niestety w moich dwóch akwariach:

- Tropheusy - 450L - PH 7.8, NO2 0.0, NO3~50

- Non-Mbuna - 850L- PH 7.4, NO2 0.0, NO3~50

Miałem problem z wysokim NO3 na poziomie około 50ppm i pomimo używania żywic Purolite A520E i PA202 nic a nic nie spadało. Od razu zaznaczę, że nie mam pojęcia jaki jest u mnie poziom Siarczanów wodzie, gdyż moje wodociągi ich nie mierzą.

Postanowiłem spróbować sposobu opisanego przez @deccorativo w tym wątku.

Zakupiłem Microbe-Lift Phos-out 1000ml w erybce i by być pewnym nowe Purolite A520E w ilości 2l.

Po wstępnym formowaniu żywicy Purolite w roztworze 6% zasypałem:

- 450l - Phos-out w ilośći 125ml do pończochy i na dno puszki zasypowej na to Purolite około 550ml.

- 850l - Phos-out w ilości 100m do pończochy i na dno puszki zasypowej na to Purolite około 550ml - w ilości 4 puszek

Początkowe testy były oznaką sukcesu i powodzenia, woda przed Purolite miała NO3 około 50ppm a po NO3 na poziomie około 5ppm. Identyczna sytuacja miała miejsce w obydwu zbiornikach.

Po 3 dniach wyniki NO3:

- Tropheusy - 450L - NO3~5-10

- Non-Mbuna - 850L- NO3~5-10

Póki co należy podsumować że wszystko wygląda fantastycznie. Pewno Purolite wkrótce będzie wymagać regeneracji gdyż pochłonęło do tej pory dosyć dużo NO3.

 

Kilka słów dodatkowych informacji. Rozmawiałem z głównym przedstawicielem Purolite na Polskę, który potwierdził:

- Przy wysokich poziomach Siarczanów Purolite pochłania znikome ilości NO3, jednocześnie wchłaniając Siarczany - wniosek, bez dolewania nowej wody, po kilku regeneracjach Purolite powinno zacząć pochłaniać NO3

- Nowy Purolite jest w 100% gotowy do pracy bez wstępnego formowania, jednakże zaleca się przeprowadzić taki proces 6% roztworem gdyż usunie on wszelkie zabrudzenia produkcyjne (potwierdzam u mnie woda po procesie wstępnego formowania była delikatnie żółta)

- Regenerację należy przeprowadzać w roztworze o temperaturze 40-45 stopni (wyższa temperatura pomoże usunąć zanieczyszczenia biologiczne, nie zaleca przeprowadzać regenracji w wyższej temperaturze) i najlepsze wyniki pojemności złoża uzyskuje się gdy proces ten jest przeprowadzony pod ciśnieniem czyli np w bloku.

Przedstawiciel, jednocześnie zaznaczył, że powyższe informację wynikają z jego wiedzy, jednakże nasze testy mogą powyższe bardziej dopracować pod względem możliwości Purolite. Dodał żeby nie zapominać że złoże to zostało stworzone do uzdatniania wody pitnej a nie stricto na potrzeby akwarystyki. Stąd też brak informacji na temat pojemności i efektywności działania żywicy, na którą oddziałują również bądź co bądź duże zanieczyszczenia biologiczne.

Edytowane przez eazeo83
  • Lubię to 6
  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
46 minut temu, michal_j napisał:

Czy przedstawiciel napisał coś co się stanie kiedy będziemy regenerować w wyższej temperaturze niż te 40-45 stopni ? Ja w zasadzie za każdym razem regenerowałem w ~ 80 stopniach ..

Michale to są jego rekomendacje. Stwierdził, że względu na zabrudzenia biologiczne wyższa temperatura procesu regeneracji jest jak najbardziej właściwa. Gdy wspomniałem mu o naszych działaniach, tj temp znacznie wyższej, czasami oscylującej w okolicach np. 80 stopni, powiedział iż pomimo faktu że w specyfikacji zaznaczone jest że żywica może działać w temp 0-100 nie poleca aby aż tak ekstremalnie do tego podchodzić.

Może chodziło mu o szybsze "wykańczanie" złoża - nie mam pojęcia, nie drążyłem tematu.

Edytowane przez eazeo83
Opublikowano
W dniu 15.01.2018 o 20:46, eazeo83 napisał:

Może chodziło mu o szybsze "wykańczanie" złoża - nie mam pojęcia, nie drążyłem tematu.

Myślę że my mamy większe doświadczenie ze stosowaniem Purolite A520E w innych warunkach niż kranowe. Ja w dwu blokach przez 3-4 lata bez przerwy.

Łamiemy zalecenie producenta i my stosujemy tą żywicę  na NO3 do wody bardzo mocno skażonej biologicznie i  z ogromnym ładunkiem zanieczyszczeń organicznych czego nie ma w wodociągach i właśnie tego nie zaleca producent.:lol:

Jedno cenne - ekspert potwierdził że formowanie wstępne zalecane przez producenta usuwa zanieczyszczenia produkcyjne ( czytaj jakiś chemiczny szajs który ludzi nie zabija ale szkodzi  więc dla ryb tym bardziej szkodzi) a nie ma wpływu a samo działanie żywicy , czym się wielu cieszy i nie formuje wstępnie - a ja tu słucham producenta.

Za każdym razem jak formowałem wstępnie żywicę wydziela się dziwny ostry zapach oraz widać wydzielanie do  solanki jakiś  substancji które leciutko zabarwia na żółto i ma zdecydowane inny ciężar właściwy ( widać  to tak samo jak wlewanie solanki do stojącej wody - powstają takie bezbarwne załamania światła ).

Co do regeneracji złoża w wysokich temperaturach robiłem to przez 2 lata w dwu blokach  a potem wylewając złoże do gara z gorącą solanką .

Przez te 2 lata szybciej złoże się zabrudziło niż przestało działać i wymieniałem na nowe nie dlatego że przestało adsorbować NO3 tylko było tak czarne jak bagno a dalej działało. 

Uwaga zmiana koloru tej żywicy na brązową , czerwoną w okolicy wlotu a nawet czarą nie ma żadnego wpływu na jej pojemność i nie jest oznaką zapełnienia złoża a tylko zabrudzenia biologicznego.

Cztery lata temu kupiłem 25kg worek soli tabletkowej próżniowej i najpierw ją kruszyłem ale od co najmniej 2 lat wrzucam do gara stawiam na gazie i wrzucam całe tabletki - zanim się zagotuje to tabletki się same rozpuszczą i nie czekam aż ostygnie do 40 C tylko w taką solankę 60-80 C wrzucam złoże.

Zapewnia to odkażenie biologiczne wszystkich zgromadzonych tam zanieczyszczeń oraz wysoka temperatura znacznie więcej usuwa humusu z DOC  czyli solanka od razu jest czarna jak smoła ( tego zupełnie brak w wiedzy ekspertów ) .

Wiem też z doświadczenia że 1 litr żywicy po formowanu wstępnym w pierwszym cyklu pacy adsorbuje ok 35-40 gram NO3 ale po pierwszej regeneracji jego pojemość spada o 50% do ok 20 gram NO3 i już taka pozostaje aż do wyrzucenia . Nigdy nie udało mi sę doprowadzić do stanu by z czasem złoże przestało działać , było zupełnie czarne ale dalej działało.

Eksperci twoerdzą że Purolite A520E najpierw pochłania siarczany i dlatego przy wysokich ich poziomach trzeba kilkakrotnie regenerować zablokowaną żywicę by zaczęła działać .

Jak widać jest to skuteczne tylko gdy wysoki poziom siarczanów występuje w akwarium a nie w kranówie.

Przy wysokich siarczanach w kranie tylko zastosowanie łącznie z żywicą absorbera siarczanów jakim jest Microbe Lift Phos-Out4  pozwala skutecznie odblokować Purolite i dopiero wtedy zaczyna usuwać NO3 z akwarium do poziomów poniżej 20ppm.

Zablokowany tak jak u Przemka było , utrzymuje w akwarium NO3 na poziomie 40-50ppm

 

 

 

  • Dziękuję 2
  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano (edytowane)

Hej koledzy.

Dzisiaj z nudów zbadałem sobie NO3 i z ciekawości powróciłem do tego tematu by sprawdzić kiedy ostatnio regenerowałem złoże. Okazało się, że było to z początkiem października 2017, czyli prawie rok temu.  Azotany wciąż na poziomie mniejszym niż 20ppm- czyżbym był rekordzistą? Przypominam, że nie robię podmian...

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • 1 rok później...
Opublikowano (edytowane)

Aktualizacja. Dzisiaj regeneruję mój blok. Działał bez regeneracji od października 2017 czyli prawie 3 lata, wciąż utrzymując poziom NO3 na poziomie 15-20ppm. Jeszcze by pewnie podziałał, ale ze względu na zanieczyszczenia mechaniczne już ledwo kapało z wężyka. Podmian nie robiłem przez cały ten okres. Pozdrawiam

Edytowane przez bakus_44

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.