Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wygląda to normalnie, przesyłka konduktorska, ryby dobrze zapakowane i zabezpieczone, z tlenem w workach dojeżdżają w super kondycji bo nic nimi nie telepie, jadą w ciepłym przed ale na półce, a podróż trwa kilka godzin.

A gatunków jest ponad 800 więc tak, jest z czego wybierać ;) 

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Na jakie źródełko ryb się ostatecznie zdecydowałeś? 

Do do wyboru obsady, to zasugeruję, zaznaczając że to tylko mój gust, żebyś jeden z gatunków wymienił taki, o innym kolorze dominującym niż niebieski.

Acei i Maingano - OK, niebieskie ale zupełnie inne ryby, jedne będą pływały bardziej przy dnie, drugie w toni - fajny wybór. Coś z innej kolorystyki co mogę zaproponować to np Iodotropheus Sprengerae, Metriaclima msobo magunga, Metriaclima zebra Gold Kawanga,

Docelowo zostawiłbym grupkę ok 8 szt. Acei + dwa haremy 1+3/4 pozostałych gatunków. 

 

 

2 godziny temu, Darek Kętrzyn napisał:

Każdy gatunek po 10-12szt.

Czy tak będzie dobrze?Gatunki które wybrałeś będą pasowały do siebie, od Ciebie zależy, czy zasugerujesz się tym co napisałem. 
 

Zamawiamy po około 10 sztuk by docelowo zredukować obsadę do odpowiednich haremów. Można próbować wielosamcowo, wszystko zależy nie tylko od wielkości zbiornika ale i jego wystroju oraz temperamentu samych ryb.

Gatunki, które wybrałeś pasują do siebie i do zbiornika, od Ciebie zależy czy zasugerujesz się moją opinią.

 

Edytowane przez Areck
  • Lubię to 1
Opublikowano

Wielkie dzięki za pomoc . Co do wyboru gatunku o innym kolorze to faktycznie myślałem nad tym tylko, że nie chcę rezygnować z  żadnego z tych trzech w/w a może dodam czwarty gatunek.  Sporo osób chwali sobie kontrolowane przerybienie i związane z tym korzyści.

Chętnie bym dodał  red red jako inny kolor co o tym myślisz?

 

 

 

Opublikowano
8 minut temu, Darek Kętrzyn napisał:

Sporo osób chwali sobie kontrolowane przerybienie i związane z tym korzyści.

Chętnie bym dodał  red red jako inny kolor co o tym myślisz?

Ja nie jestem zwolennikiem trzymania dużej ilości ryb w zbiorniku. Dla mnie dołożenie Redów to zbyt wiele, to duża ryba i w dodatku często bardzo agresywna. Ja zdecydowałbym się na Redy przy 150 cm ale to byłaby dominująca ryba i na pewno zrezygnowałbym z Acei, bo to ryba raz, że duża, a dwa powinno się trzymać spore stadko, a nie mały charemik.

Ja swoją wypowiedzią o kolorach chciałem Ci zasugerować, że masz zdecydowanie niebiesko w rybach - to absolutnie nie błąd. Jeśli jesteś tego świadom i Ci to nie przeszkadza, to zostań przy swojej obsadzie.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Jeszcze raz dziękuję za pomoc . Decyzję podejmę na miejscu u sprzedającego . Napewno wezmę pod uwagę  twoje rady Areck i popatrzę także na gatunki wymienione przez Ciebie . Oglądając rybki na żywo  łatwiej będzie podjąć decyzję .

 

Opublikowano

Żebyś tylko nie skończył jak w supermarkecie gdy idziesz na zakupy bez listy i zamiast z bułkami i mlekiem wracasz z kilkoma "okazjami". Myślę, że dobrze byłoby już wiedzieć co chcesz kupić.

Opublikowano (edytowane)

Witam wszystkich ponownie. 

Dość długo zastanawiałem się nad obsadą do swojego malawi 450l. Tak jak wcześniej pisałem już byłem zdecydowany na trzy gatunki które będą pasowały pod względem temperamentu i żywienia.Jeżeli chodzi jednak o wygląd ryb bazowałem tylko na zdjęciach i filmikach z internetu. Korzystając z porad kolegów z forum postanowiłem kupić rybki ze specjalistycznej hodowli.

Chcąc zobaczyć pyszczaki na żywo wybrałem się do takowej hodowli w Augustowie . Na miejscu ogromny wybór można zobaczyć rodziców jak i młode pyszczaki .Ryby na żywo przepiękne kolory nie do opisania-(pomimo bardzo słabego oświetlenia). Na żywo ryby całkiem inaczej się prezentujeą niż na zdjęciach czy filmikach a przeważnie jeden z gatunków. Cynotilapia hara -dorosłe  samiec  jak i samice przepiękne. Razem z żoną nie mogliśmy oderwać od nich wzroku- decyzja podjęta zmiana planu musimy mieć ten gatunek.

Także z gatunków które wybrałem na początku bazując na zdjęciach i filmikach umieszczonych w internecie no i wiadomo wymaganiach życiowych wybrałem tylko jeden pseudotropheus acei- równie piękny jak na zdjęciach. Do tego cynotilapia hara no i gatunek który  dostałem wcześniej od znajomego red redy. Dodam jeszcze szczerze, że  strasznie korciło dobrać czwarty gatunek od którego także nie mogłem oderwać wzroku tj. maigano, ale rozsądek wziął górę i pozostalem przy trzech które na tą chwilę najbardziej dla mnie jak i mojej żony się podobały. 

Co mnie jeszcze urzekło na miejscu to samce nonmbuna- przepiękne kolory . Patrząc w  akwarium dopiero po paru chwilach zauważyłem że pływają także samice.

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Darek Kętrzyn

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.