Skocz do zawartości

Sól jako suplement diety a parametry wody.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 minuty temu, Korasek1989 napisał:

Czytam bardzo dokładnie wasze rady i naprawdę je szanuje , bo wiem że jesteście pasjonatami a od takich ludzi rady są bezcenne a takich ludzi w sklepach zoologicznych naprawdę trudno trafić . Oddałem już część ryb, akwarium dostałem w "spadku" i nie ja dobierałem obsadę , wolę aby ryby jeszcze przez jakiś czas zostały ze mną niż jak by miały trafić do 60 l akwarium. Akwarium mam dopiero miesiąc , staram się aby było im jak najlepiej dlatego na bieżąco śledzę forum i dopytuje się jak mogę robić to aby było im  dobrze .

Nie odbieram twojego postu jako atak na moja osobę, po prostu chce wyjaśnić jak to wszystko wygląda i że akwarium nie jest mi obojętne tylko staram się ciągle coś udoskonalić .

Cieszę się, że nie odbierasz tego jako ataku. To ostatnia rzecz, która przyszła by mi do głowy. Wiem, że nie Ty narobiłeś tego bałaganu, tylko nieświadomie się w niego wpakowałeś. 

Czytaj o tym purolite i myśl o redukcji obsady zgodnie z zaleceniem Poznera, a zobaczysz, że zacznie sprawiać ci to hobby przyjemność. 

Opublikowano (edytowane)

..trochę uporządkowałem temat. Zmiana w tytule i w związku z tym przeniosłem do innego działu bo trudno było się połapać o co chodzi:)

18 minut temu, Korasek1989 napisał:

Czy dobrze rozumiem że NO3 wzrasta wraz z powiększeniem się obsady, rozkładem nie zjedzonego pokarmu i zalegających na dnie odchodów ?

..dokładnie tak. Jest to istota jego powstawania!

Edytowane przez AndrzejWalb
Opublikowano
14 minut temu, Korasek1989 napisał:

KH - 4
GH- 9

NH4-0,1
NO2-0,025
NO3 -50

Podaj jeszcze pH w akwarium ale testem o zakresie 7,4-9  bo  w mieście Tychy pH kranówy jest 6,9 więc nie wiem do ilu podciąga biologia w baniaku. Możesz mieć za niskie pH.

Czy to w ogóle jest miasto Tychy czy gminy w pobliżu.

Z tego co podałeś niepokojące jest tylko to NO3

NH4-0,1ppm nie stanowi problemu ale NO3 - 50ppm  i tu podejrzewam że nie z tej skal co trzeba odczytujesz wyniki . Woda słodka to ta skala co ma wynik 40  wynik 50 jest dla morszczaków.

Najlepiej jakbyś wkleił  fotkę z góry na ten pomiar NO3 bo często wynik jest zupełnie inny niż się wydaje mierniczemu:D

 

 

Opublikowano (edytowane)

Jest to dzielnica Tychów więc parametry napewno są z dobrej lokalizacji. Test na NO3 wykonam jutro w dzień, ale tak jest odczytywana z środkowej skali. Wiem że tam nie ma 50 ale dla mnie jest pomiędzy 40 a 80 ale bliżej niż dalej 40 :) Testu na ph nie mam , będzie w tym tyg ponieważ jest w koszyku z produktami które wkleiłem w pierwszym poście.

Edytowane przez Korasek1989
Opublikowano

To jednak kupiłeś na pałę a potem nas pytasz - no ładnie;)

Wybacz że ci to wytknę ale zamiast tego zakupu trzeba było kupić graty do zbudowania ustrojstwa by wodę bezpiecznie lać prosto z prysznica taką bez chloru i metali ciężkich ale 24C prosto wężem do baniaka.

Bo zapewne nie masz beczki 70 litrów do odstania takiej ilości wody - dlatego podmieniasz tak mało kubłując namiętnie co tydzień a efektu i tak żadnego.

 

Opublikowano (edytowane)

Kolego, odstaw te wszystkie preparaty, nie dolewaj bakterii, zapomnij o Purolite (masz za małe doświadczenie). Rób podmianki. NO3 na poziomie 50, to nie tragedia. Jak Ci napisałem, zostaw sobie 2-3 samce (to te niebieskie) i kilka samic (7-8, to te pomarańczowe). Glonojada odłów, wejdź do zoologa, połóż na ladzie i wyjdź. Nie oglądaj się za siebie. Zrobisz to, co Ci napisałem i akwarium zacznie normalnie funkcjonować. Będzie odpowiednia ilość ryb do tego litrażu i biologia zacznie to obsługiwać.

Edytowane przez pozner
  • Lubię to 1
Opublikowano
1 godzinę temu, Korasek1989 napisał:

Co z solami ?Będą potrzebne przy tych parametrach wody ?

Witaj, odpuść sobie ten wynalazek bo możesz pogorszyć sytuację. Używając soli wzrosną Tobie inne parametry np. jony sodu, czy przewodność. Ustabilizuj podstawowe parametry , pamiętaj że wszelkie zmiany w wodzie będą odczuwalne przez ryby. Gdy opanujesz sytuację polecam przeczytać co zmienisz dodając sól, i czy ma to sens.
pozdrawiam

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=4&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwig8bnQs4fXAhXCYVAKHdT7B_wQFghBMAM&url=http%3A%2F%2Ftanganika.eu%2Fsite%2Ftanganika%2Fwoda.html&usg=AOvVaw00GI-f9Ah4fy3PYohVjzC

Opublikowano (edytowane)
8 godzin temu, deccorativo napisał:

To jednak kupiłeś na pałę a potem nas pytasz - no ładnie;)

 

 

Przeglądałem oferty sklepów aquario i erybka, szukałem czegoś co może mi pomóc w najbliższym czasie więc wszystko jest w koszyku ale nie kupione :) Mam wiaderko 60 l więc narazie nie ma źle. Oddając ryby chyba mało kto będzie chciał same samce, już teraz mam 12 samców i 14 dziewczyn jak to rozwiązać najlepiej waszym zdaniem? Dziś dodam ogłoszenie na forum i może będziecie spoglądać na mnie przychylniej :)

Edytowane przez Korasek1989
Opublikowano
56 minut temu, Korasek1989 napisał:

Przeglądałem oferty sklepów aquario i erybka, szukałem czegoś co może mi pomóc w najbliższym czasie więc wszystko jest w koszyku ale nie kupione :) Mam wiaderko 60 l więc narazie nie ma źle. Oddając ryby chyba mało kto będzie chciał same samce, już teraz mam 12 samców i 14 dziewczyn jak to rozwiązać najlepiej waszym zdaniem? Dziś dodam ogłoszenie na forum i może będziecie spoglądać na mnie przychylniej :)

Nic nie kupuj! Mając taką masę ryb w tak małym akwarium pomoże tutaj porządna, cotygodniowa podmiana wody ,nie 50l, ale 100.

Nie jest to dobre dla twoich ryb, ale wyjścia na razie nie masz. Jeśli będziesz podmieniał 2x w tygodniu po 50l, to ryby będą to odczuwać w dużo mniejszym stopniu. I takie rozwiązanie proponuję. Wszystko oczywiście sprawdzasz testami przed i po podmianie. 

Musisz zacząć od redukcji obsady. Z rybami dobry pomysł ma Pozner. Połóż na blat, powiedz jeszcze, że nie masz dla nich akwarium i wychodź nie oglądając się za siebie. 

 

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.