Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Przyszedł czas na mnie.

Akwarium: 180/50/50 zalane 17 lipca 2017

IMG_2851.thumb.JPG.4e8dd41ab983b0c7c41ede62e0c217e1.JPG

Obsada:

Otopharynx Tetrastigma

SAMIEC ok 8 cm

IMG_2846.thumb.JPG.524185da7a0374c716da4cb52f757698.JPGIMG_2819.thumb.JPG.8f7a67d193ac2ca6a597dced65bbfc4e.JPG

SAMICA ok. 7 cm

IMG_2838.thumb.JPG.673cbfb627261ada088952ce32d9eaf7.JPG

Zamówiłem 2 samce i trzy potencjalne samice. Wszystko wskazuje na to, że tak zostanie. Jeden samiec zostanie oddany. Jak wszystkie moje ryby, są jeszcze młode choć największe w zbiorniku. Ryby poruszają się nad dnem i kamieniami. Sporadycznie kopią w piasku. Samiec zaczął się wybarwiać już w pierwszym dniu pobytu w zbiornika, a za kolejne dwa dni zaczął zaganiać samice do przygotowanego dołka na tarło. Tarło się nie udało podobnie jak dwie kolejne próby. W tym okresie samiec wyglądał imponująco. Płatwy brzuszne i odbytowe oraz dolna część ogonowej ciemniały.

 

Placidochromis sp. "Blue Otter"

IMG_2761.thumb.JPG.6fd061d49c857aae745ccfa24c375860.JPGIMG_2845.thumb.JPG.a37efcf9383b47564b05d9ef901e7572.JPG

Nie jestem w stanie odróżnić płci, no chyba że na podstawie wielkości. Ryby od 4 do 6 cm. Mam ich 8 i marzę o układzie 3+5. Bardzo jej kibicuje bo widziałem jak wygląda u @harisimii @klekot666. Moim zdaniem bezkonkurencyjnie najpiękniejszy Placidochromis. Ryby bardzo spokojnie, głownie grzebiące w dnie.

 

Copadichromis Borleyi Kadango

Przebarwiający się samiec - ok. 4 cm

IMG_2848.thumb.JPG.4350e25f993a9a0bbaa9b37c8561e900.JPG

Samica

IMG_2763.thumb.JPG.ebe0c562bed6f8a2a46f7617bfea3472.JPG

Ryby te są u mnie chwilowo. Jest ich 10. Jak tylko znajdę to wymieniam je na Copadichromis Borleyi Namalenje. Typowy toniowiec. Na razie spokojne.

 

Labidochromis Caeruleus

Samiec - ok 4 cm

IMG_2798.thumb.JPG.207f38e33bd182d517ff53c61083508f.JPG

Posiadam 8 szt. Wielkość od 3 do 4 cm. Póki co jeden pewny samiec. Docelowo układ 1+4. Są najmniejsze w zbiorniku i trzymają się na uboczu chociaż zdarza im się już toczyć pojedynki.

 

Uważam, że jest zbyt wcześnie aby opisywać rolę poszczególnych ryb w zbiorniku. Mam je od miesiąca. Za jakiś czas wylecą Kadango, a później dorzucę Namalenje więc układ sił będzie się zmieniał.

Edytowane przez Paweł83
  • Lubię to 9
Opublikowano

Tetrastigmę musisz obserwować. Samiec alfa wybarwia się szybko, ale inne samce potrafią wybarwić się nawet po roku. U mnie dwa samce długo uchodziły za samice. Wybarwiły się jednocześnie po roku bytności u mnie. Jedną samicę masz na pewno, skoro doszło do tarła. Obserwuj czy wszystkie potencjalne samice podejdą do tarła. Jeśli nie, to mogą być to jeszcze samce. Druga wskazówka to przyrost ryb. Samice rosną mniejsze. Jeśli potencjalna samica będzie rosła równo z samcem, to można się spodziewać, że to też samiec. No i trzecia cecha, to samica ma jakby bardziej spłaszczone ciało.

Jak już pisałem w galerii, akwarium bardzo ładne, ładne kamyki i podłoże. Bardzo fajna obsada. Powodzenia i dziel się życiem w swoim akwarium:)

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 2
Opublikowano

Ostatnio mocno sypnęło mi glonem i zmniejszyłem dawkowanie pokarmów. Efekt? Tetrastigmy rzuciły się na glony

IMG_2961.thumb.JPG.f5cffb9ca94f59f208bd73b87833dcb9.JPG

 

Dorzucam najnowszą fotkę gwiazdora

IMG_2957.thumb.JPG.1b66299f0f07be543f35c0123c2f0e86.JPG

I rozdziawiony "Blue Otter". Tak dają znać, że chcą jeść

IMG_2923.thumb.JPG.b9ae36cf0223a4bf79c13322e3d52f6c.JPG

  • Lubię to 3
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

Z tymi płetwami miałem podobnie u kadango. Samiec alfa piękny a beta bez koloru i płetwy długości jak u samic. Teraz beta przeniesiony do drugiego zbiornika i płetwy podrosły jak u samca alfa, po części jest też wybarwiony. Fajny zbiorniczek, aktualizuj częściej ;)

Edytowane przez L.A.J.O.N.
  • Lubię to 1
Opublikowano

Bloat zabrało za sobą dwie samice Copadichromis Borleyi Namalenje. Podejrzewam że jeszcze jedna padną. Zamówię wkrótce 4 byćmożesamice w Tan Mal. Podejrzewam że za bloat i odbarwienie Tetrastigma odpowiada nerwowe zachowanie samca alfa Copadichromisa

Wysłane z mojego NEM-L21 przy użyciu Tapatalka

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Mały update. Pierwszy atak bloat w sumie pochłonął 3 samice Copadichromisa. Zgodnie z zapowiedzią zakupiłem w grudniu 4 kolejne samice z Tan Mal. Niestety nie mam szczęścia do tego gatunku. Dzisiaj rano wyłowiłem i uśmierciłem jedną spuchniętą i ledwo dyszącą samice. Dwie kolejne przebywają w odosobnieniu i nie pobierają pokarmu. Zapowiada się powtórka z rozrywki.

Mam w związku z powyższym dwa pytania do Was.

Pierwsze. Co może być u mnie przyczyną choroby (zakładam że bloat) tylko u jednego gatunku? Wcześniej założyłem, że to stres spowodowany nerwową atmosferą wynikającą z walki o władzę wśród samców tego gatunku. Teraz jest już znacznie spokojniej, a sytuacja się powtarza.

Drugie. Przekonałem się, że cztery gatunki w zbiorniku 450 l to za dużo. Koniecznie chce się pozbyć jednego (nie wykluczam że dwóch) gatunków. Poniżej opiszę krótko moje odczucia i poproszę Was o propozycje zmian.

Placidochromis sp. "Blue Otter" - mój ulubieniec. Musi zostać i do niego trzeba dostosować obsadę. Bardzo spokojny. Samice niebrzydkie, samce zapowiadają się cudnie.

Labidochromis Caeruleus - samiec zaczyna pokazywać rogi. Ostatnio zapłodnił samice po czym tak ją gnębił, że straciła prawie całą płetwę ogonową i część grzbietowej oraz trochę łusek na grzbiecie. Nie mogłem na to patrzeć więc odłowiłem do kotniczka i zanim się wykuruje to pewnie wypuści młode i zostanę z narybkiem którego nie planowałem hodować. Wczoraj zapędził drugą samice w kamienie i pilnował cały dzień. Próbował doprowadzić do tarła. Boje się że będzie brutalny wobec każdej inkubującej samicy. Bardzo fajny akcent kolorystyczny i super żywa ryba ale stawiam przy nim znak zapytania.

Otopharynx Tetrastigma - kilka dni po wpuszczeniu do zbiornika samiec zaczął łapać kolorki (zdjęcia z pierwszych postów). Aktualnie wszystkie ryby straciły kolory i mają widoczne kropki. Były leczone gdyż wszystkie wychudły. Aktualnie nie widzę u nich objawów choroby. Jest to ryba która u mnie najchętniej grzebie w podłożu. Nie widać u nich zapędów do rozmnażania chociaż na początku, chyba po tygodniu, miałem pierwsze tarło. Wydaje mi się, że obecność mocnego i wybarwionego Copadichromisa, który jest królem baniaka spowodowała, że spokojny Otopharynx woli się nie wychylać. Do niedawna murowany kandydat do wylotu. Teraz zaczynam się wahać.

Copadichromis Borleyi Namalenje - Samiec alfa jest pięknie wybarwiony i ciągle rosną mu płetwy brzuszne. Przebywa głównie w centrum i aktualnie nie nęka nawet samce beta, który stracił kolor całkowicie. Duży problem z zachorowaniami samic. Od pewnego czasu rozważam możliwość zrezygnowania z tego gatunku. Bardzo kosztowne stało się utrzymanie właściwego stosunku samców do samic.

Na wszystkie sugestie jestem otwarty. Zawsze bardzo liczyłem się z Waszym zdaniem. Z góry dziękuję.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Odnośnie profilaktyki zarybiania. Dla nowo przybyłych ryb warto zastosować kwarantanne czyli przez jakiś czas podtrzymać je w osobnym akwarium. Ryby po podróży są osłabione i podatne na ataki innych ryb a po tym do bloat już tylko krok. Oczywiście na początku trzeba też oszczędnie karmić.

Osobiście teraz gdy wpuszczam nowe ryby do głównego zbiornika to równocześnie stosuje profilaktyczną kurację preparatem na pasożyty Preis Coly.

Co do redukcji obsady to nie koniecznie może to przynieść dobry efekt. Często w przypadku przerobienia agresja zanika.

Jednakże muszę dodać że nie jestem fachowcem w tych sprawach i pisze tylko o swoim doświadczeniu. 

Opublikowano

Moim zdaniem powinieneś wstrzymać się z wszelkimi redukcjami. Masz ryby ledwo od pół roku...dla non-mbuny to jest ledwo. Non- mbuna dojrzewa dużo dłużej niż mbuna. Wcześniej już napisałem kiedy wybarwiły się moje samce tetrastigmy. Samiec alfa też pełnię wybarwienia uzyskał gdzieś po roku. Jeśli nie dzieje się nic niepokojącego w zachowaniu ryb, a czytam że nic takiego się nie dzieje, to cierpliwie czekaj na rozwój wypadków. Możesz ewentualnie dokupić samice Copadichromisa. Jeśli na to się zdecydujesz, to zrób to jak najszybciej, bo z wiekiem i wielkością ryb będzie Ci coraz trudniej dokupić odpowiednie samice.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.