Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam serdecznie. Czy ktoś z klubowiczów budował już może filtr biologiczny oparty na komorze ( w akwarium ) szklanej ?

Wymiary komory : 10 cm x 130 dł x 40 wys

- Jak podzielić komorę na etapy filtracji ( chodzi mi o  , powiedzmy 3 komory - 1 gąbka , 2 - ceramika, 3-biokule - nie wiem czy to dobry układ czy coś jeszcze dodać ? )

- Jaki sprzęt użyć do zasysania wody z akwarium i jej wtłaczania z powrotem (2x  pompę turbinową na wejściu i wyjsciu z komory ? )

Ps. Postanowiłem dokonać takiej decyzji co do akwarium gdyż w salonie nie ma miejsca dla "kubełka" zatem  ...

filtr biol.png

Opublikowano

wyjaśnienia wymaga to co podałeś w profilu i to co tu narysowałeś.

Baniak 120x 40 x 35 h ???  tak czy siak wynika że to 168l  i  taka obsada ????

Jeśli to już sklejone  dojrzałe akwarium i z rybami  oraz  wklejoną szklaną  ścianką tworzącą komorę  to bym ją wyciął i miałbyś baniak

120 do 130cm x  50 x  35  do 40 h  cm  - średnio wychodzi ^_^ 234l  i do tego z racji braku miejsca wklejasz w jednym rogu kaseciak  nie sięgający dna więc nie zabierasz rybom nic z powierzchni dna.

więcej po wyjaśnieniu kwestii nie opisanych oraz czy są wzmocnienia ?

Opublikowano

to jest następny baniak. który już  jest fizycznie w salonie. Musze utworzyć biologa w tej komorze szklanej - jaki sprzęt  ile komór ?

Ogólne wymiary akwarium : 130 dł x 50 gł x 50 wys (w tym 10 cm x 130 dł x 40 wys ) - zdjęcie szkic przedstawia widok z góry

ps.Te z profilu to pozostałe

Opublikowano

Dalej nie bardzo rozumiem po co wklejałeś tą tak wielką przegrodę wszystko kosztem  objętości akwarium .

Po co zabrałeś rybom 65 litrów ??? to bez sensu.

 Wystarczyło zabrać 15-20l na kasetę zawieszoną 10 cm nad dnem by dna nie zabierać.

Jak rozumiem ta przegroda jest o 10cm niższa niż całe akwarium i przypomina komin bez grzebienia i bez otworów w dnie ?

Najprościej zrobić z tego taki gigantyczny kaseciak  doklejając brakujące 5-8 cm kasety ze szczelinami z jednej strony na wlot wody górny - niestety nie będzie zbierał gówienek z piasku - trzeba będzie cyrkulatorem podbijać je do góry - znaczy się te gówienka.

Potem kupujesz w Wodatechu gąbkę ppi45 grubości 5-10cm  by dokładnie miała szerokość tej komory od wewnątrz wciskasz aż do dna a za tym wrzucasz w woreczku 1litr pożyczonej ze starego baniaka ceramiki na to kładziesz nowej konstrukcji pompę AqC2000 i peszelem wyprowadzasz wodę do akwarium .

Formatki zamawiasz co do mm w płyty.fabertec.pl   albo z czarnego pcv albo z przeżroczystej plexy ale i tak trzeba to jakoś zasłonić na czarno bo brzydko wygląda jak widać bebechy , grzałka tam też wejdzie a nawet złoże i blok z Purolite na rurze kanal 75mm .

Coś takiego z taką doklejką

59915b02291cc_filtrbiol.thumb.png.6f7a4c156663f366857f38eba646371b.png.005f128611c274de9c682f4d97c96a8b.png

 

 

Opublikowano

I to jest konkret odpowiedź ?dziękuję. Dlaczego taki baniak?  Nie mnie pytać a znajomego ... Przedtem był tam holender i roślinność żywa blotnista ( puldarium ) ale że teraz zakochał się w Malawi...

Opublikowano

Witaj! Mam taki filtr panelowy w moim 840l zbiorniku, ale mniejszy. Zrobiłem go ze szkła, ponieważ zależało mi na tle strukturalnym. Wszystko skleiłem silikonem i śpię spokojnie. 

Mój panel ma wymiary 40cm wys, 12cm szer i 64 dł. Przedzielony jest na dwie komory. Woda przelewa się przez grzebień, przepływa dołem do komory pompy i z powrotem do zbiornika. Druga komora jest na tyle wielka, aby tylko pompa się zmieściła.

Taki panel mieści w sobie od groma materiału filtracyjnego, więc wydaje mi się, że nie musisz koniecznie robić po całej długości zbiornika.

Wygląda to tak:

 

IMG_20170814_140338.jpg

IMG_20170814_140427.jpg

Opublikowano

Poruszyłem temat ponieważ : czy stosując na wejściu i wyjściu 2 te same pompy turbinowe o tej samej sile i przepływie zrobią odpowiednią cyrkulację przez złoża ( czy tak jak podejrzewam jedna będzie tłoczyć więcej wody co będzie powodowało jej pionowanie aż do momentu przelania - gdyż nie będzie miała tej samej siły przejścia przez złoża )

Opublikowano
11 minut temu, PierrePaolo napisał:

Poruszyłem temat ponieważ : czy stosując na wejściu i wyjściu 2 te same pompy turbinowe o tej samej sile i przepływie zrobią odpowiednią cyrkulację przez złoża ( czy tak jak podejrzewam jedna będzie tłoczyć więcej wody co będzie powodowało jej pionowanie aż do momentu przelania - gdyż nie będzie miała tej samej siły przejścia przez złoża )

Jedna pompa w ostatniej komorze. W twoim przypadku coś z przepływem 2000l/h w zupełności wystarczy. 

Opublikowano

To jak to rozwiązać właśnie z mechaniką tłoczenia i wypompowania wody ( opcja wydania do zbiornika już jest ) ale jak zrobić na wejściu ? ( ps. zagrożenia zalaniem domu nie ma - gdyż ścianka ma jedynie 40 wys a nie jak akwarium 50 - jedynie przelanie po filtracji wstępnej mechanicznej z powrotem do akwarium czego chcę uniknąć. Staram się podglądać  schematy działania "kubełków biologicznych" chyba że kaskadowym wpuszczać do komory

1 - komora - pusta - do której kaskada z pre-filtrem zasysa wodę

2-komora - gąbka

3-komora-ceramika

4-komora- biokule

5-komora-gąbka

6-komora-pusta + zasys kaskadowy ( funcja jednocześnie napowietrzająca )

tylko kwestia :  zaufać sile przepływu grawitacyjnego z lewej do prawej ?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.