Skocz do zawartości

Karmienie pyszczaków czyli w jakiej ilości podawać pokarm?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
22 godziny temu, pozner napisał:

Tylko pytanie, czy badane były tylko glony, czy również to, co w nich żyje? Czy badana była cała dieta ryb? Bo jak wiadomo, ryby samymi glonami nie odżywiają się.

Ja chciałem zobrazować jak w naturalnym środowisku wygląda kaloryczność tego co jedzą te ryby. Jeżeli do glonów które mają 45 kcal dodasz krewetkę która w 100g ma 106 kcal i utworzysz pokarm 50/50 uzyskasz  karmę która będzie miała 78 kcal, jest to znacznie mniej niż w pokarmach oferowanych. Dla ryb roślinożernych tego składnika ( mięsnego) powinno być max 30%  choć w artykule Fauna podano że dodatku mięsnego stwierdzono do 10 %. Nie stwierdzono aby ryby wybierały konkretny rodzaj pokarmu mięsnego , jest to raczej przypadek. Ten sam artykuł podaje że na 1m kwadratowym znajduje się do 300 000 drobnych zwierząt. Nawet te same gatunki mają różną zawartość treści żołądkowej tego (mięsnego) składnika. Różnica polega na tym że ryby odżywiające się mięczakami słabiej je przyswajają .
Interesujący w karmach dla ryb jest śledź, podaje dwa artykuły i proszę o komentarz.

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjTpp_jxtjUAhXCVxQKHa1GACYQFgglMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.akwarium.info.pl%2Findex.php%2Fcomponent%2Fcontent%2Farticle%2F131-pokarmy-dla-ryb%2Fpokarmy-newlife-spectrum%2F2994-pokarmy-newlife-spectrum&usg=AFQjCNEnZkJTpS0FLHxA-nevBmxxgm60Gw

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjE77Sax9jUAhWHXhQKHUjND9wQFggnMAE&url=http%3A%2F%2Fwww.akwa-mania.mud.pl%2Farchiwum%2Fa41%2Fa41%2C3.html&usg=AFQjCNHERwsmQ0Vof5Ff6m0x8_iMUuF9-A

Opublikowano

Moim zdaniem te wszystkie wyliczenia to za dużo matematyki w naturze - przy karmieniu ułamkowe wyliczenia, przy obsadach wyliczanie czy aby jedna dodatkowa ryba nie popsuje misternego planu, przy filtracji czy aby nie mam za dużo o jednego koralika ceramiki i tak na każdym kroku. Nie mówię, że wszystkie są złe lub niepotrzebne, ale nie dajmy się zwariować tym cyferkom. Jeśli ktoś jest badaczem to niech się bawi w wyliczanie ile kalorii ryby jedzą w naturze i jakiego pochodzenia one są, a także jak wpływają na zachowanie ryb, ale my po 1 nie mamy ryb z naturalnego środowiska, po 2 nie mamy w ogóle naturalnego środowiska i przede wszystkim nie mamy karmy z naturalnego środowiska (poza glonami). Za chwile dojdzie do parodii, że będziemy ważyć porcję karmy jaką wsypujemy, bo okaże się, że 0,1g za dużo, może spowodować otyłość naszych ryb. Poza tym skoro tak bardzo chętnie patrzymy na naturę to po jaką cholerę układać jakieś menu? dzisiaj dam to, jutro tamto, w pojutrze 50/50 itd.? W naturze raczej nie ma kelnera, który poda to na co w danym dniu rybka ma ochotę. Nie lepiej po prostu wziąć kilka różnych pokarmów, wymieszać je ze sobą i mieć świadomość, że dzisiaj rybka skubnie trochę jednego, potem drugiego, a następnego dnia może znów tego samego, a może uda się jednak to czego jeszcze nie jadła. Czy to nie będzie bardziej naturalne odzwierciedlenie? Ja po 2 tygodniach dozowania poszczególnych pokarmów, doszedłem do wniosku, że skoro mam ryby raczej wszystkożerne ze wskakiwaniem na wege to po cholerę mam się bawić w kelnera, trzymać 4 opakowania blisko akwarium, skoro mogę wszystko wyciepać do jednego i podawać jako mix. I tak właśnie stworzyłem na oko mix z spiruliny, 3 algae, malawi tropicala i vividcolor. Jest w tym wszystkiego po trochu i biorąc pod uwagę ciągłość karmienia tym mixem to każdego dnia każda ryba zje raczej co innego, czasem więcej jednego i mniej drugiego albo na odwrót. Nie zastanawiam się ile to jest kalorii, natomiast za to mam czas by podziwiać jak ryby rosną, są zdrowe i daleko im do otyłości, mimo, że karmy raczej nie żałuję, choć też zdecydowanie ich nie pasę. A najlepszym dowodem na to jest fakt, że ryby maja jeszcze ochotę skubać kamole albo tło z glonów, więc uważam, że nie matematyka się liczy, a rozsądek połączony z podstawową wiedzą.

  • Dziękuję 5
Opublikowano
1 godzinę temu, Deadi napisał:

Moim zdaniem te wszystkie wyliczenia to za dużo matematyki w naturze - przy karmieniu ułamkowe wyliczenia, przy obsadach wyliczanie czy aby jedna dodatkowa ryba nie popsuje misternego planu, przy filtracji czy aby nie mam za dużo o jednego koralika ceramiki i tak na każdym kroku. 

I tutaj się z Tobą zgadzam w całej rozciągłości. Ale sam również się łapie na tym, że zbyt poważnie podchodzę do pewnych spraw. Na przykład robiąc test na azotany obserwuję pod różnymi kątami czy to jest 5 czy może jednak 10 ale bliżej 5 to dam średnią wartość. Same testy są mało dokładne a bawię się w aptekarza - jeszcze tylko lupy brakuje. I tak jest bardzo często. Czasami zastanawiam się czy to jeszcze hobby czy już obsesja. Jak widać po temacie. Kiedyś czlowiek karmił ile uważał a teraz przeczyta dziesiątki tematów i glupieje. Traci rozum i zakłada nawet tak banalny temat. Ja to poniekąd zwalam na to, że w przeszłości miałem swoje wzloty i upadki akwarystyczne dlatego tym razem ma być lepiej, na tip-top, bez wpadki. 

Nie chcę tutaj nikogo obrażać czy mieć pretensje bo to forum jest skarbnicą informacji i doświadczeń ale gdzieś, kiedyś na innym forum przeczytałem, że pewien user przestał się na forum malawi udzielać a nawet czytać bo tutaj za dużo kombinują. I wstyd się przyznać ale jakaś tam cząstka mnie z taką opinią się zgadza. Czasami jak się zagłębie i zaczynam to wszystko czytać to już sam nie wiem czy lot na księżyc nie był prostszym przedsięwzięciem. Zdaję sobie sprawę, że te słowa nie przysporza mi akceptacji szanownych koleżanek i kolegów. To właśnie od Was otrzymuję pomoc gdy mam problem za co jestem ogromnie wdzięczny. :)

Powracając do meritum sprawy to utrzymam obecną dawkę (skoro podpowiadacie, że jest prawidłowa) ale będę bacznie obserwował czy wszystko gra z moimi maluchami. W razie czego skoryguje to czy tamto. 

Opublikowano

...bo najważniejszą rzeczą jest obserwacja. Jest to jedna z metod poznawania  świata. Owszem.....warto wspierać się testami  w akwarystyce ale jeżeli robi się problem z tego ,że pH w naszym zbiorniku spadło z  8.0 na 7.8 to dla mnie osobiście zakrawa na coś śmiesznego. Tak samo z karmieniem...skoro z moich obserwacji wynika ,że szczypta jaką podaje jest OK  bo np. nie ciągną się za rybą odchody to przy zmianie pokarmu nie trzymam się ściśle wcześniej podawanej dawce a obserwuje czy np. zwiększona nie powoduje długich odchodów....jeżeli powoduje to dla mnie oznacza ,że pokarm jest albo źle przyswajany ( może być  zbyt dużo białka)  albo podaje go zbyt dużo i nie takiego jaki powinien.

15 minut temu, Jerry_jerry napisał:

Powracając do meritum sprawy to utrzymam obecną dawkę (skoro podpowiadacie, że jest prawidłowa) ale będę bacznie obserwował czy wszystko gra z moimi maluchami. W razie czego skoryguje to czy tamto. 

.......i to jest bardzo rozsądne podejście. Obserwacja i wyciąganie wniosków...

  • Dziękuję 2
Opublikowano
3 godziny temu, Deadi napisał:

Moim zdaniem te wszystkie wyliczenia to za dużo matematyki w naturze

Źle  mnie kolego zrozumiałeś, nie pisałem wcześniej o dozowaniu pokarmu co do grama a jedynie napisałem o prawidłowym bilansowaniu pokarmu roślinnego do pokarmu mięsnego. Jest niestety tak że nie wszyscy czytają jaki jest skład pokarmu, pomijam tu inne składniki i aspekty karmienia tych ryb i raczej nie będę się wypowiadać na ten temat. Dla mnie jak napisałeś podstawę stanowią właściwe proporcje i wydaje się że jest to podstawa. Jestem świadomy że nie posiadamy naturalnej karmy z naturalnego środowiska ale możemy przynajmniej podawać pokarm zastępczy w odpowiednich ( zbliżonych) proporcjach.

,,I tak właśnie stworzyłem na oko mix z spiruliny, 3 algae, malawi tropicala i vividcolor. Jest w tym wszystkiego po trochu i biorąc pod uwagę ciągłość karmienia tym mixem to każdego dnia każda ryba zje raczej co innego"

Bardzo ciekawa kompozycja i urozmaicenie, zamierzam skorzystać .
Pozdrawiam Piotr;)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano
6 godzin temu, piotriola napisał:

Źle  mnie kolego zrozumiałeś, nie pisałem wcześniej o dozowaniu pokarmu co do grama a jedynie napisałem o prawidłowym bilansowaniu pokarmu roślinnego do pokarmu mięsnego. Jest niestety tak że nie wszyscy czytają jaki jest skład pokarmu, pomijam tu inne składniki i aspekty karmienia tych ryb i raczej nie będę się wypowiadać na ten temat. Dla mnie jak napisałeś podstawę stanowią właściwe proporcje i wydaje się że jest to podstawa. Jestem świadomy że nie posiadamy naturalnej karmy z naturalnego środowiska ale możemy przynajmniej podawać pokarm zastępczy w odpowiednich ( zbliżonych) proporcjach.

,,I tak właśnie stworzyłem na oko mix z spiruliny, 3 algae, malawi tropicala i vividcolor. Jest w tym wszystkiego po trochu i biorąc pod uwagę ciągłość karmienia tym mixem to każdego dnia każda ryba zje raczej co innego"

Bardzo ciekawa kompozycja i urozmaicenie, zamierzam skorzystać .
Pozdrawiam Piotr;)

Polecam taki miks bądź inny na podobnych pokarmach - jak patrzę na tą mieszankę i widzę kilka odcieni zielonych płatków, żółtych i czerwonych to myślę sobie, że to naprawdę musi być smaczna mieszanka ;) I najważniejsza zaleta jest taka, że nie muszę się zastanawiać czy dać to czy tamto, a może jednak siamto, bo przecież tamto już było wczoraj. Ryby zdrowe rosną, i nawet jak teraz patrzę to jeden red skubie sobie kamyczka, a drugi tło, mimo, że karmiłem je o 19.

Opublikowano

Ja lubię trochę eksperymentować z pokarmami, ale jak piszecie by nie popadać w paranoję. 

Osobiście wolę podawać pokarmy dedykowane dla roślinożerców i mięsożerców, rano mięsne a wieczorem roślinne, łatwiejsze w trawieniu. Zawsze na trzy palce biorę pokarm. Miksu nie robię bo mi odpowiada takie dawkowanie i takie polecam jeśli ktoś pyta mnie jak ułożyć dietę.

 Z czasem przyjdzie doświadczenie i każdy będzie karmił po swojemu. Tak jak @AndrzejWalb napisał trzeba obserwować i reagować w odpowiednim momencie. Na pewno trzeba pomagać osobom, które zaczynają, ponieważ nie zdają sobie sprawy z ilości sypanego pokarmu, zawartości w składniki zakupionego pokarmu. Często czyta się "co jest mojej rybie" czasem bywa źle dobrany pokarm i choroba gotowa. Dla początkującego zawsze warto dać schemat, a on sam za jakiś czas zacznie kombinować, to z miksem, to z mrożonką, a to odpuści kilka dni karmienia bo będzie miał doświadczenie.

 Do jednego mnie nikt nie przekona, ryba roślinożerna ma dostawać pokarm dedykowany dla roślinożerców, a mięsożerca dla dobrego rozwoju pokarm mięsny. 

Opublikowano
38 minut temu, Mortis napisał:

 Ryba roślinożerna ma dostawać pokarm dedykowany dla roślinożerców, a mięsożerca dla dobrego rozwoju pokarm mięsny. 

I to jest najsmaczniejsza pigułka wiedzy w temacie karmienia ;)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Możem ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.