Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam czytając forum doczytałem że w moim akwarium będę mógł trzymać 2 Gatunki którymi są 

Pseudotropheus Elongatus Mphanga

Pseudotropheus Saulosi Taiwan Reef

I teraz pytanie jest ktoś na Forum który rozmnażał te gatunki lub nadal je hoduje ? 

Chciał bym się dowiedzieć czy te ryby są trudne do rozmnożenia i jak wygląda ich domowa hodowla . Bardzo dziękuje za odpowiedzi jeżeli takie się znajdą :)

Opublikowano

Witaj
Ryby z tego biotopu rozmnażają się stosunkowo łatwo. Trzeba jednak stworzyć im odpowiednie warunki, woda musi być systematycznie odświeżana. Istotny jest też sposób dokarmiania czyli właściwa dieta, ryby nie mogą być przekarmiane co często występuje przy hodowli tych ryb. Gdy spełnisz podstawowe warunki na pewno doczekasz się licznego potomstwa.
Przy hodowli ważne jest pochodzenie ryb, jeżeli poprzedni hodowca właściwie rozmnażał ryby dla Ciebie będzie to oznaczało że młode uzyskasz już z pierwszego tarła. Jeżeli robił to niewłaściwie ryba może nie donosić młodych z pierwszego tarła.
pozdrawiam i życzę udanej hodowli :biggrin:

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Pytanie kolegi żalik zmotywowało mnie do opisania sposobu rozmnażania tych ryb w moim wykonaniu. Dostałem zamówienie na kilka ryb od mojego Protomelasa więc postanowiłem opisać krok po kroku jak to robię.
Gdy samiczka ma w pyszczku ikrę przenoszę ją do oddzielnego zbiornika. Ryby z tego biotopu wypuszczają młode po około 20 dniach, czas ten zależy od temperatury wody . Samiczkę przenoszę po 15 dniach, trzeba jednak pamiętać że zbyt długa nieobecność ryby w dobranym stadzie może się dla niej fatalnie zakończyć.
Osobne akwarium trzeba tak przygotować aby dorosła ryba miała schronienie. Umieszczam w takim zbiorniku dodatkowo kratkowaną doniczkę, ma ona stanowić schronienie dla wypuszczonych młodych. Samice tego gatunku potrafią ponownie wyłapywać swoje młode.
Woda w tak przygotowanym akwarium pochodzi ze zbiornika ogólnego , oszczędzam w ten sposób rybie stresu związanego ze zmianą parametrów wody. Dolewanie do tak przygotowanego zbiornika wody wodociągowej zawierającej niewielkie ilości chloru może doprowadzić do śmierci narybku. Im mniejsza ryba tym bardziej wrażliwa na chlor.
Samicę wyłapuję siatką, następnie za pomocą plastikowego kubka umieszczam w zbiorniku hodowlanym. Ryba przy przenoszeniu nie opuszcza wody.
Następnie czekam.:)

Ryba nie pobiera pokarmu, czasem próbuje pobrać niewielkie unoszące się pyłki. Potrafi wcześniej wypuścić jednego lub kilka młodych.
U mnie wypuszcza młodego po 17 dniach od złożenia ikry, przypuszczam że obserwuje czy młode żwawo się poruszają. Gdy podchodzę do zbiornika natychmiast przechwytuje młodego.
19 dzień - ryba obiera sobie rewir nad kratkowaną doniczką, wypuszcza młode. Zawsze w tym czasie obficie karmię samicę. Gdy nadchodzi wieczór samica wyłapuje swoje młode.
20 dzień - rankiem młode żerują w obrębie doniczki.
21 dzień - młode przebywają na dnie całego zbiornika.
22 dzień - młode żerują w całym zbiorniku, wieczorem znajdują schronienie w pyszczku samicy. Pojawiają się pierwsi uciekinierzy którzy postanawiają nocą zwiedzać zbiornik na własną rękę.
23 dzień - Ryby coraz śmielej przemieszczają się po całym akwarium. Mama ma dosyć małych i przebywa w rogu zbiornika,  tego dnia odmawia  używania darmowego inkubatora.

Eksperyment wykonałem w zbiorniku 100 cm, temp. 26 woda bez chloru. Ważne jest zabezpieczenie rurki zasysającej od filtra, u mnie w tym zbiorniku pracuje filtr fluval 303.
Nie jest to rozmnażanie ryb jak w tytule, ale to też pyszczaki z tego jeziora.

pozdrawiam;)

IMG_3363.JPG

IMG_3296.JPG

IMG_3307.JPG

IMG_3367.JPG

  • Dziękuję 6
Opublikowano

Świetny post, masz może filmik z wyłapywania młodych, u mnie zawsze jak samica wypuszczała w ogólnym to kończyło się holokaustem :( widziałem tylko w necie filmy z "łapania małych"

Opublikowano

Mam filmik na aparacie, będę o tym myślał. Opracowania takie nie są moją dobrą stroną ale będę próbował. I tak jestem zadowolony że wyszło mi zdjęcie poprzedzające wyłapywanie młodych. Fotki nie są dobrej jakości ale można wyobrazić sobie jak to wygląda, bynajmniej tak myślę.:biggrin:

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Pleziorro napisał:

Świetny post, masz może filmik z wyłapywania młodych, u mnie zawsze jak samica wypuszczała w ogólnym to kończyło się holokaustem :( widziałem tylko w necie filmy z "łapania małych"

U siebie nie zobaczysz wyłapywania młodych, gdyż masz mbunę, a ona nie opiekuje się młodymi. Tak to u mnie wyglądało w ogólnym:

Tu mama nie bierze co prawda młodych do pyska, ale widać jak broni młodych:

https://www.youtube.com/watch?v=0V2o6syT8Bs&t=5s

https://www.youtube.com/watch?v=dMNN3b7Sg-4

 

Edytowane przez pozner
  • Dziękuję 1
Opublikowano
Dnia 3/3/2017 o 13:06, Żalik napisał:

Chciał bym się dowiedzieć czy te ryby są trudne do rozmnożenia i jak wygląda ich domowa hodowla .

Wracając do tematu, w porównaniu z tym co u piotrioli, to będziesz mógł przenieść samicę z powrotem do głównego akwarium od razu po wypuszczeniu młodych z pyska w kotniku. 

Opublikowano

Mam nadzieję Pleziorro że nie będziesz mnie męczył danymi technicznymi jak było to we wcześniejszych postach. Filmik robiłem pierwszy raz i był wykonany czwartego dnia od wypuszczenia młodych. Ten gatunek po tym czasie nie wyłapuje na noc młodych. Samica pływa razem z młodzieżą ale jej zapał opiekuńczy osłabia się. Następnym razem postaram się nakręcić filmik wcześniej. W moim zbiorniku ogólnym opieka wygląda nieco inaczej, samica staje się agresywna i wyłapuje młode częściej. Faktycznie po trzech dniach nie jest już w stanie ochronić młodych, jest to powodowane tym że młode rozpływają się za pokarmem. W osobnym zbiorniku można zaobserwować jak samica wypuszcza ,, testowe młode" moim zdaniem obserwuje jak jej narybek zachowuje się w wodzie. Gdy taka rybka leży nieruchomo natychmiast wraca do paszczy. Natomiast gdy rybki są ruchliwe, mam wrażenie że wnerwiają mamę i odmawia im wpływania do pyska.

pozner

Mam świadomość jak wygląda rozmnażanie tych ryb w hodowlach, odbieranie ikry ryby wypuszczają młode i nie widzą swoich maluchów. I skąd mają się nauczyć jak być troskliwą mamą. Miałem Mbunę która małe wyłapywała ponownie gdy do akwarium zbliżało się zagrożenie czyli ja. Jeżeli samica przebywała z młodymi jej potomstwo będzie inaczej opiekować się swoim narybkiem.

 

  • Dziękuję 2
Opublikowano
1 godzinę temu, piotriola napisał:

Mam świadomość jak wygląda rozmnażanie tych ryb w hodowlach, odbieranie ikry ryby wypuszczają młode i nie widzą swoich maluchów. I skąd mają się nauczyć jak być troskliwą mamą

Jednak potrafią być troskliwymi mamami. Twoja samica pochodzi przecież z takiej hodowli. Nie sądzę, żeby ryby "uczyły" się opieki nad młodymi, szczególnie takie maluchy. Mają to zapisane, jak cała masa zachowań, chociażby metoda rozmnażania. Może to działać w drugą stronę. Jeśli samica przez ileś miotów jest od razu zabierana od młodych, to może zatracać, w dłuższej perspektywie, nawyki wychowawcze. Ale jest to tylko moja spekulacja. 

1 godzinę temu, piotriola napisał:

Miałem Mbunę która małe wyłapywała ponownie gdy do akwarium zbliżało się zagrożenie czyli ja.

Traktowałbym to raczej jako anomalię. Nigdy nie zaobserwowałem takich zachowań u mbuny w ogólnym akwarium, a to jest bardziej zbliżone środowisko do naturalnego, niż kotnik. Młode mbuny po prostu uciekają od razu między kamienie. U non mbuny już kilkakrotnie widziałem opiekę nad młodymi i tu młode oczekują tej opieki.

2 godziny temu, piotriola napisał:

Faktycznie po trzech dniach nie jest już w stanie ochronić młodych, jest to powodowane tym że młode rozpływają się za pokarmem.

To bardzo długo broniła młodych. U mnie to trwało średnio kilka godzin. Chyba że nie zauważyłem wcześniej młodych, ale to jest mało prawdopodobne. 

Opublikowano (edytowane)

Doświadczenie w odchowie młodych mam bardziej pytałem czy dany gatunek jest prosty w rozmnażaniu :)  Czyli PSEUDOTROPHEUS ELONGATUS MPHANGA jest w miarę łatwe do rozmnożenia ? O saulosi wiem że bardzo dobrze się mnożą :)

Edytowane przez timi
Zmiana koloru czcionki

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
    • @Duckdub coś nie działa  
    • Witam, ja od początku krótkiej przygody z cyrkulatorami miałem Eheim stream On 6500+. Najpierw w 300l a później w500l. Regulacja jest uboga ale szczerze mówiąc w niczym mi to nie przeszkadzało. Jeśli wycelujesz nieco bardziej w górę czy w dół to już zmienisz ogólny prąd wody. Obecnie mam w 500l podobnego Eheima 9500+ i jedzie na maksa. Woda pięknie się rusza, żadnej pralki. Ryby oczywiście duże i w ogóle ich to nie rusza. Wycelowany trochę w górę mocno natlenia wodę. Także tafla wody jest u mnie brutalnie poruszona.  Miałem dwa mniejsze tunze i chyba miałem pecha. Jeden wibrował po tygodniu i go oddałem a drugi wytrzymał z pół roku i był bardzo głośny. Też się go pozbyłem.  Ogólnie woda lekko płynie, ryby mają subtelny ruch, kupy wszystkie płyną idealnie do zasysu. Eheimy używam piąty rok jakoś.  Oczywiście jak jest całkowita cisza w salonie, ryby nie chlupia a za oknem nie jedzie Harley Davidson to słychać delikatnie cyrkulator.  Kiedyś w modelu 6500 padł wirnik, tzn był głośny i tuż przed końcem 3 letniej gwarancji dostałem nowy cyrkulator. Oczywiście żeby woda się ruszała kupiłem tanio nowy 9500 i tak został. A 6500 czeka w pudełku. Ryby mówią że wolą 9500 😁  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.