Skocz do zawartości

podnoszenie ph i twardości


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć.

Jako że doradzono mi przeniesienie mojego pytania do tego działu , tak więc kontynuuję. Mam pytanie odnośnie sposobu podnoszenia ph i twardości wody. Parametry mojej kranówki to ph 6,6-7 , gh 9-10 , kh 5-6 . Na razie stosuję stopniowo sodę przy każdej podmianie ale znalazłem w internecie sól aquadur do malawi i tanganiki firmy jbl. Po zapoznaniu się ze składem tej soli stwierdziłem ,że ma bardzo podobny skład do soli red sea którą używałem do sporządzania wody do akwarium morskiego które kiedyś miałem. Ponieważ zostało mi jeszcze ok 2kg soli chciałem zapytać czy stosowanie jej do malawi jest możliwe? Ponieważ nigdzie nie znalazłem takich informacji postanowiłem zapytać. Czy stosowanie sody jest po prostu tylko tańsze od soli aquadur czy morskiej a może ma jakieś inne zalety lub wady? Poniżej przedstawiam skład jbl aquadur i soli red sea do robienia wody do akwarium morskiego. Proszę o odpowiedź za którą z góry dziękuję.

Pozdrawiam

jbl aquadur:

Kationy:
Calcium 45
Sodium 31
Potassium 13,4
Magnesium 10,6
Aniony
Hydrogen carbonate 45,4
Sulphate 32,6
Chloride 22

Red Sea Salt
Temperatura - 26c
Zasolenie - 35ppt
pH (Salifert) - 8,50
pH (Pinpoint) - 8,52
Amoniak - 0ppm
Azotyny - 0ppm
Azotany - 0ppm
Phosphate P - 0ppm
Potas - 340ppm
Stront - 22 stron
Wapń - 405ppm
Magnez - 1170ppm
Zasadowość - 8.6Dkh

 

IMG_20161115_213041.jpg

Opublikowano

Nie wiem, czy przeczytałeś mój post w swoim wątku w dziale " Przedstaw się i ...", ale powtórzę. Kol. AndrzejWalb z powodzeniem stosuje sodę, więc skontaktuj się z nim. Twardość w tym biotopie jest nieistotna. Jeśli masz miękką wodę, to powinieneś się cieszyć, bo właśnie taka woda jest w j. Malawi. Dziwię się, że takich podstawowych informacji nie znalazłeś. O soli morskiej zapomnij. Jest niepotrzebna, a może być szkodliwa. Tak samo nie potrzebujesz Aquadur, gdyż on wpływa na twardość wody, a tylko pośrednio na stabilizację Ph, więc jest niepotrzebny. Jeśli nie wiesz ile dawać sody, to napisz do Andrzeja, gdyż w Twoim wypadku soda będzie najodpowiedniejsza, a on ma doświadczenie. Nie więm skąd masz to Ph kranówki, ale zmierz może Ph w akwarium. Może się okazać, że jest wyższe.

Opublikowano
14 godzin temu, aquafan napisał:

Parametry mojej kranówki to ph 6,6-7 , gh 9-10 , kh 5-6

Już ci pisałem - podaj wodociąg z którego masz wodę. Śląsk jest wielki:D rozumiesz co do ciebie mówimy perfektem;)?

te wyniki pomiarów prowadzą mnie do podejrzenia iż używasz testów paskowych 6in1.

Ale tam są też chlor , NO2 i NO3 ????? 

jeśli odpowiedz jest pozytywna czyli TAK to zacznij od zakupu trzech testów kropelkowych JBLa i nie innych które akurat są w zoologu na śląsku

pH koniecznie i tylko  zakres 7,4-9

NO2

NO3

14 godzin temu, aquafan napisał:

Po zapoznaniu się ze składem tej soli stwierdziłem ,że ma bardzo podobny skład do soli red sea którą używałem do sporządzania wody do akwarium morskiego które kiedyś miałem.

Różni je wszystko a przede wszystkim  JBL Aqauadur nie ma zasolenia 35ppt czyli nie zawiera NaCl co stanowi podstawę soli morskiej. Do akwarium Malawi nie wolno użyć soli morskiej lub kuchennej bo to jeden z powodów bloatu - śmiertelnej choroby  ryb z Malawi i Tanganiki.

Opublikowano

Dzięki za odpowiedź. Czytałem wasze odpowiedzi w tamtym dziale, ale przeniosłem temat tutaj tak jak proponowaliście. Chciałem poznać opinię kilku osób ale wasze są wystarczjące. Deccorativo mieszkam w Bytomiu i używam testów kropelkowych jbl. Do mierzenia ph kupiłem kiedyś taką żółtą sondę ph na allegro. Możliwe że już się rozkalibrowała i źle pokazuje, podjadę dzisiaj po test kropelkowy do sklepu i porównam wyniki.

Pozdrawiam

Opublikowano
44 minuty temu, aquafan napisał:

mieszkam w Bytomiu i używam testów kropelkowych jbl. Do mierzenia ph kupiłem kiedyś taką żółtą sondę ph na allegro. Możliwe że już się rozkalibrowała i źle pokazuje, podjadę dzisiaj po test kropelkowy do sklepu i porównam wyniki.

Bytom ma wodę z kilku różnych ujęć więc trzeba znać z którego bo aż masz 16 punktów pomiarów - bardzo solidne wodociągi i gdybyś raczył wpisać zamiast śląsk  np - Bytom Sucha Góra to bez tego rozkalibrowanego pHmetru powiedziałbym bez wahania że masz w baniaku bez żadnej sypanej chemii od razu z kranu co najmniej pH 7,8 a jak znam biologię akwariową to w baniaku masz powyżej pH 8  - no i po co ta soda pytam?

gdybym trafnie adres wytypował to od razu zamiast sody lepiej zajmij się

jonem amonu 0,19ppm bo azotany są dobre NO3 - 2,5ppm

ale ten temat i co zrobiłeś to tylko przykład jak nie zabierać się za sodowanie baniaków.

Jakże często zamiast dokładnie i wiarygodnie zbadać najpierw wodę - zaczynamy od sypania zbędnej chemii a potem pytamy ile sypać i dlaczego nie działa..

 

Opublikowano

Aquafan - parametry masz ok dla Malawki. Woda z kranu jest pod ciśnieniem - stąd niskie pH. Jedyne o co musisz zadbać to odpowiednie podmiany, a nie opieranie się na pochłaniaczach azotanów i ograniczenie podmian (co zbijałoby Ci pH).
Przed podmianami warto byłoby odgazować wodę do podmian przez cyrkulację, bo wlewanie takiej może powodować chwilowe spadki odczynu, co byłoby niedobre, bo stan wody w jeziorze jest stabilny.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.