Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Krótka historię przytoczę bo rozpislem się okrutnie, lecz post nie przeszedł:e_confused:.

W akwarium z pielegnicami amerykanskimi zaatakowaly nicienie /wiciowce , bądź obie gadziny jednoczesnie co czesto się zdarza. 

Wiedzialem ze nalezy sięgnąć po metronidazol,  ale postanowiłem przetestowac moc natury. Około 2 tygodni karmilem granulatem moczonym w przecisnietym przez praskę czosnku (pół ząbka) .

Po tym czasie udalem się do ichtiopatologa na badanie dla pewnosci. Jakże bylem zdziwiony ze pasożytów było brak wewnatrz ryb. Czosnek zadzialał. Jeszcze bardziej zdziwiony badający bo okazalo się ze wybilem cala flore bakteryjna zoladka i jelit . Odnaleziona zostala jedynie jedna slabo prosperujaca kolonia. Az tak wyjalowionego ukladu trawienniego doktor jeszcze nie widzial . 

Wniosek:  wszystko z glową , nie nadużywać. 

Platki to dobra alternatywa , raz na jakis czas , a i stężenie bezpieczne.;)

 

Edytowane przez seba8989
Opublikowano

Nie. Zamysł był taki żeby stosować leki dopiero po przetestowaniu czosnku. I nie było potrzeby. Warunkiem powodzenia musi być przyjmowanie pokarmu przez chore ryby. Warto zawsze spróbować zanim sięgnie się po chemię ;). Potrzebny jest tylko mocno chłonny granulat . Stosowalem do tego jeszcze tylko pokarm z czosnkiem tropicala opisywany wyżej co 2 /3 dni . Dodam jeszcze tylko ze miałem już przygodę z tymi gnojami jeszcze dużo  wcześniej , i normalnie tłukłem je metro, i capisolem dla pewności.

Opublikowano

Stosuje od dłuższego czasu (więcej niż rok) czosnek raz w tygodniu 4-5 ząbki i myślę że jak by czosnek zabił florę moich ryb zabił by również ryby w takim czasie... 

Opublikowano

Do pól litrowego kubka wkładam mrożonki ( stynke, krewetki,małże)  zalewam wodą do pełna, wkładam sitko do kubka i do siatka zgnieciony czosnek... Zostawiam to na kilka godzin by nasiaklo...

wodę wylewam, czosnek wrzucam, a ryby dostają mięso nasiakniete czosnkiem 

  • Dziękuję 3
Opublikowano

Myślę podobnie jak crav, nie wydaje mi się aby czosnek był przyczyną zaniku bakterii. Bardziej obstawił bym jakieś leki, przecież na odnowienie flory bakteryjnej jelit stosuje się probiotyki to naturalne wyciągi z roślin ( czosnek , cebula, por). Może taki stan rzeczy powoduje ilość czosnku, tego nie wiem . Ja podaje szczyptę okazjonalnie.
Michal j co to za pytanie ,:D ilość zjedzonego pokarmu zależy od np. wielkości ryby, temperatury wody lub długości zbiornika. Dla mnie jest to logiczne, im ryba się więcej wypływa tym więcej zje .:biggrin:
Opakowanie krewetek starcz mi na trzy miesiące ( 0,5 kg)

Opublikowano
2 godziny temu, michal_j napisał:

tak z ciekawości na ile starcza Wam takie opakowanie małży czy krewetek z abramczyka ?

Na trzy razy. Teraz nabyłem w Lidlu świetne jakościowo małże w skorupach i co ważne nie przechodziły one żadnej obróbki cieplnej, a mianowicie małże nowozelandzkie, Oczywiście obowiązkowo daje czosnek do nich albo w wersji macerowania całonocnego lub wariant ala Crav. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
    • U mnie są w 540l, na razie jest spokój ale jak to u pyszczaków mbuna sytuacja może się zmienić z dnia na dzień.
    • @PawełB bo to nie takie proste. Ja mam copadichromis fire crest, czyli odmiana barwna virginalis i w tej chwili są słabo wybarwione a są 4 samce. W poprzednim akwarium było z tym znacznie lepiej. Muszę przetestować podniesienie temperatury. Ostatnio po takim zabiegu dostały kolorów na jakiś czas, ale potem znowu obniżyłem i po jakimś czasie zbladły.
    • Tu taka sprzeczność bo w takim szerokim wątku na tym forum dotyczacym obsady 200cm non mbuna autor pisze że ten gatunak z toniowców daje najwieksze szanse na kilka wybarwionych samcow.  No problem jest z tymi toniowcami bo jak ładny np  C. Kadango Red Fin to agresywny. Choć tu też zdania podzielone.  
    • No nie wiem u mnie samiec wybił  wszystkich swoich pobratymców. Fakt miałem wtedy 240l, w większym może by było inaczej.
    • Powód 1 - mniejsza agresja  Powód 2 - brak problemu z narybkiem, który w mojej obsadzie non mbuna jako jedyny przeżywał chowiąc się między kamieniami. Tu  dużo zależy od wystroju, u mnie było kilka zakamarków między kamieniami niedostępnych dla dorosłych 😉. Oczywiście dla wielu to może być zaleta. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.